Skocz do zawartości

[Pogoda] Pogoda a trening


intruz

Rekomendowane odpowiedzi

Jak sobie radzicie z jazdą w deszcz ? Czy za wszelką cenę unikacie jeżdżenia w bardzo mokrych warunkach ? Bo wiadomo że po takiej jeździe jest mnóstwo pracy przy napędzie głównie. U mnie pada deszcz na okrągło (!!) już od około trzech dni, a mieszkam w okolicach Katowic i już od trzech dni zero jazdy. I troszkę mnie to drażni :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam w Krakowie i sytuacja z pogoda jest chyba wszystkim ogólnie znana. Jeśli chodzi o mnie w deszczowe dni zupełnie odpuszczam nienawidzę jeździć w deszczu no i szkoda mi sprzętu... dla mnie może być nie wiem jak zimno, aby było sucho!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nawet lubię pojeździć czasem w taką pogodę. Kwestia ubioru, do tego raczej 99% teren(1% na dojazd do lasu) i wtedy jak najwięcej błota, krzaków, itp.

Mnóstwo pracy?

Po jeździe myję rower z węża, smaruję brunoxem golenie amora, a łańcuch rohloffem. 10-20 minut zabawy i wszystko. Wyrosłem z pucowania roweru na błysk, ale kto co lubi. I tak przy najbliższej jeździe się pobrudzi, a ja nie będę omijał kałuż, tylko po to, by napęd się nie przeziębił :wallbash:

Na sucho to mam szosę i wtedy faktycznie nie lubię jeździć kiedy pada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam w sumie też czasami lubię powalczyć z pododą:) W sobotę jeździłem po szosie w deszczu i chyba lekko odmroziłem sobie palce bo jeszcze przez jakieś pół godziny po powrocie do domu nie miałem w nich czucia :wallbash: A wczoraj zrobiłem sobie błotne przeprawy w lesie :P Dzisiaj rower już umyty, ale jeszcze mnie czeka pranie ciuchów :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nienawidze jazdy w deszczu na szosie ale za to w błocie lubie pośmigać :D Ale zazwyczaj tylko na wyścigach bo jak mam jechać w las gdy pada to wskakuje sobie na trenażer bo nie chce mi się myć roweru i prać ciuchów i nie mam za bardzo na to czasu.. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i prawidłowo :)

 

Jak leje to nie wychodzę na rower, ale jak pogoda jest niepewna - pochmurno i niezgodne prognozy deszcz/opadów brak to rzecz jasna wychodzę na rower.

A żeby była konieczność czyszczenia to nie potrzeba deszczu, wystarczy kampinoskie błoto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubie jeździć w deszczu jak jest on ciepły, i ogólnie jest ciepło, fajnie wtedy chłodzi i chlapie po dupie bo nie mam błotników :icon_wink: Ale teraz jak pada deszcz, lodowaty, bo 6 stopniu jest u mnie na termometrze to się nigdzie nie ruszam. Nie dość że będę chory, bo ciepło może mi być przez max pół godziny (nie mam profesjonalnych ciuchów), to niebezpiecznie, ręce sine, ciężej się jedzie, tragedia z tą pogodą.

 

Jak wyżej, wolę jeździć jak jest mroźno, ale sucho :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie trenuję ale jeżdżę dla własnej satysfakcji, bo jazda sprawia mi przyjemność. Wiosna, lato, jesień, zima, śnieg, deszcz, słońce czy wiatr - wisi mi to jadę bo tak :) co prawda po tegorocznej zimie amor dostał ostro w dupę :) ale co tam pozdrower dla śmigających zawsze i tych pozostałych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od prawie dwóch tygodni miałem tylko trzy treningi przez te ulewy, za to codziennie śmigam do pracy koło 12km w obie strony. Dzisiaj wracałem w sporym deszczu i powiem, że nie było to przyjemne w temperaturze 6st, dlatego kategorycznie odpuszczam sobie treningi w taką pogodę, nawet jakby było 20st, bo nie mam warunków do mycia roweru po takiej jeździe ...

Ale jeśli przychodzą zawody to nie interesuje mnie aura, jadę po wynik choćbym miał brodzić w wodzie po kolana i po bagnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Pogoda w ostatnich tygoniach nas nie rozpieszcza, opadow mamy ciut za duzo.

 

Ja nienawidze jezdzic w deszczu. Po pierwsze woda chlapie z kazdej strony, po drugie nie lubie miec mokro w butach, po trzecie zaraz wszystko zaczyna piszczec w napedzie, po czwarte drogi dziurawe, kaluze, samochody rozrzucaja bloto - zadna przyjemnosc. Najbardziej mnie wkurza deszcz w weekend po slonecznym tygodniu. :-((

Kazda pogoda dobra byle bez opadow.

 

Natomiast przejazdzka po pieknym lesie po wiosennym deszczu z jego wszytkimi zapachami jest cudowna (tylko to musi byc prawdziwy las, a nie park miejski :-))) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ty mówisz :rolleyes:

 

U mnie już od tygodnia jest temperatura na okrągło w granicach 25-30 stopni Tego własnie chciałem, to mam. I jeździ się super. W lesie błotko zamieniło się w taką gąbczastą substancję, teren jest chyba jeszcze trudniejszy niż na mokro ale już tak nie brudzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ostatnio miałem trening w gęstej mżawce i przy jakiś 13 stopniach, nic przyjemnego, ale cóż formę trzeba robić, bo niedługo czekają mnie cztery wyścigi w odstępie tygodnia.

 

Jeśli chodzi o czystość roweru, to u mnie nie ma kompromisu, musi być czysty przed jazdą i koniec, nie dopuszczam nawet myśli jeżdżenia "brudasem" bo to jak z samochodem, jego stan świadczy o właścicielu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...