Skocz do zawartości

[forma] Najlepszy wzrost formy dla początkującego


LosKaczor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

przerzuciłem kilka postów ale jako tako nie znalazłem dobrej odpowiedzi.

Zaczynam swoją przygodę z kolarstwem i na razie codziennie jeżdżę. Mam taniego górala z Real'a, ale na razie wstrzymuję się z zakupem roweru szosowego:

1. szukam najlepszego dla siebie

2. chcę mieć pewność, że za dwa miesiące nie stwierdzę, że rower to jednak nie dla mnie i sprzętu za 3k nie rzucę w kąt.

A jeśli chodzi o to ile jeżdżę, tak dla lepszego pokazania mojego skilla. Dziś przejechałem 28 km w godzinkę niecałą. Wczoraj 36 km w około 1.5h. Z drobnymi przerwami na zmianę utworu w Mp3 odtwarzaczu i czekając na zmiany świateł na drodze. Staram się nie forsując się jechać tempem 22 - 24 km/h.

 

I moje pytanie, ile dni w tygodniu powinienem jeździć? Czy skupiać się na większym dystansie w tempie 22/24 km/h, czy może robić krótsze wypady i starać się utrzymać średnią powyżej 30km/h?? Nie chciałbym wrócić do domu i stwierdzić, że nie mogę chodzić i mieć przerwę 2 tygodniową.

 

Dzięki wielkie za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś przejechałem 28 km w godzinkę niecałą.

 

Nie za szybko ?? Musiałeś mieć ponad 30 km/h na liczniku.

Jak na początkującego kolarza proponowałbym trochę spokojniejszą jazdę.

Nie jeździj codziennie! Rób sobie jakieś przerwy bo szybko się za jedziesz, a rower pójdzie w kąt. Najlepiej tak z 3-4 razy na tydzień.

Jeśli chodzi o wzrost formy, to musisz po prostu wyjeździć swoje, w pierwszym sezonie rowerowania nie da się od razu dogonić kolarzy, którzy trenują już od paru lat.

 

 

Pozdrawiam! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A takie pytanko, co lepiej:

Obrać sobie dystans powiedzmy 40-50 km i skupiać się, żeby za każdym razem osiągać lepszy czas na tej trasie(za każdym razem urwać te powiedzmy 3,5 minuty)?

czy może jeździć jednym tempem wolniejszym, ale systematycznie zwiększać dystans???

 

P.S. Wiem, że nie osiągnę świetnych rezultatów w jeden sezon, ale jak za coś się biorę lubię postawić sobie wysoko poprzeczkę(tak tylko dla swojej satysfakcji, że mi się coś udało. W planach mam trasę Lublin-Warszawa pod koniec wakacji). A o rywalizacji żadnej na razie nie myślę. Jeżdżę bo "złapałem bakcyla", chcę zrzucić parę kilo(bieganie sucks) i sprawia mi to przyjemność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku zdecydowanie stawiaj na długość treningu przy niewielkim wysiłku (jeździsz wtedy w strefie tlenowej). Wyrobisz w ten sposób wytrzymałość - podstawę do dalszego, bardziej wyspecjalizowanego treningu. Żeby nie było zbyt nudno to mieszaj sobie rodzaje treningów, rób czasami jakiś szybszy trening czy siłowy stawiając na podjazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze się tak dopytam. Czy powinienem tak dobierać treningi, żeby następnego dnia czuć, że muszę mieć przerwę. I czy zawsze powinienem robić jeden dzień jazdy, a następny przerwy i skupiać się na innych partiach(ręce, brzuszki, i taka ogólna sprawnościówka, ale przerwa od roweru), czy może jeden dzień duży dystans, następnego lekka sprawościówka plus połowa dystansu maksymalnego, lub jedna trzecia, żeby tylko się ruszać, jeśli czuje że nie mam z tym problemów? Uprawiałem inny sport 11 lat(nie związany z bieganiem, i niczym siłowym, taki ogólno-rozwojowy) i mam dość mocne nogi(tylko muszę wrócić do dawnej formy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...