freon Napisano 11 Maja 2010 Udostępnij Napisano 11 Maja 2010 Oby osób mogących mi odpowiedzieć było jak najmniej... jednak interesuje mnie czy mieliście kiedykolwiek połamany obojczyk? Aktualnie przerabiam temat złamania końca barkowego obojczyka - stabilizacja 3 grotami Kirschnera i zastanawiam się po jakim czasie wrócę do formy rowerowej "sprzed"? Dla ludzi z WRO, zjazd w przejściu Świdnickim naprawdę może być zły Wypadek miałem 1 kwietnia, no i czekam czekam... Boli. 17 maja zaczynam rehabilitację. Byłbym wdzięczny za Wasze głosy w tej sprawie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1415chris Napisano 11 Maja 2010 Udostępnij Napisano 11 Maja 2010 Nie wiem czy mielismy to samo, ja mialem zerwane polaczenie obojczyka z ramieniem (sorry za moja medyczna fachowosc) wsadzili mi '8-ke' i znia po 2 tygodniach smigalem zaciskajac zeby z bolu, teraz jedno ramie jest ok 1cm nizej od drugiego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sebekfireman Napisano 11 Maja 2010 Udostępnij Napisano 11 Maja 2010 Ja miałem również połamany obojczyk z operacyjnym zespoleniem za pomocą blachy i wkrętów w tym ponad 2 miesiące w gipsie. Spadku formy kompletnie nie odczułem - po ponad 2 tygodniach od ściągnięciu gipsu zacząłem już jeździć na rowerze - na początku była to jazda z kierowaniem głównie jedną ręką, a po kolejnych niecałych 2 miesiącach jeździłem już normalnie. Na moim bikeblogu możesz poczytać o tym jak wyglądał mój powrót do jazdy na rowerze - http://sebekfireman.bikestats.pl/index.php?m=9&y=2008 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rulez Napisano 11 Maja 2010 Udostępnij Napisano 11 Maja 2010 Oby osób mogących mi odpowiedzieć było jak najmniej... jednak interesuje mnie czy mieliście kiedykolwiek połamany obojczyk? Złamanie wieloodłamowe z przemieszczeniem, stabilizacja drutem Kirschnera (ze złamanym dojechałem do domu ok 2 km.),najgorsze było rozciąganie ścięgien po zrośnięciu . Sam obojczyk nie bolał ani przy złamaniu ani w czasie leczenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biker91 Napisano 13 Maja 2010 Udostępnij Napisano 13 Maja 2010 witam! do autora: ja złamałem 8 kwietnia i mam to samo pytanie, bo tez jeszcze na rower nie wrociłem i sam nie wiem kiedy wroce. najgorsze jest to ze po jutrze i dwa tyg temu bedzie i były dwa jedyne wyscigi w tym roku w ktorych mogłem wziac udział opisze swoj przypadek. jechałem z gorki w lesie z duza predkoscia i chyba jakis korzen mnie zatrzymal nagle, przez co poleciałem przez kierownice. o dziwo wstałem szybciej niz moj rower zdazył nade mna przeleciec i spasc dobre 5m przede mna(straszny widok jak praktycznie WSZYSTKO co mam(fotka bike'a w profilu) tak leci bezwładnie a ty nie mozesz nic zrobic..). wstałem i zaczeło mnie troche bolec, chwile odpoczałem i.. wrocilem rowerem do domu 6km(!!!) w domu juz wiedziałem co i jak bo jest to moje 3 (sł. trzecie) złamanie tego samego obojczyka. i teraz najciekawsze: w szpitalu po wykonaniu zdjecia rtg lekarz załozył mi.. CODOFIX!!! i mam go do dzis.. nic wiecej,zdnego gipsu ani opaski co to mowicie (miał ktos tak samo jak ja leczone to złamanie??) po 4 tyg byłem na kontroli, zdjecie rtg i.. krzywo zrastajaca sie peknieta kosc.. uuu.. niedobrze. ortopeda do mnie: "konieczna operacja, ale moze sie jakos zrosnie" -z polskiego na nasze: zapraszam prywatnie, dowiesz sie wszystkiego no i teraz prosba do kogos kto jest w temacie o pomoc: poddawac sie operacji czy czekac az sie krzywo zrosnie do konca? zaznacze ze nie odczuwam zadnego bólu. czy jak nie poddam sie operacji to bede mogl mormalnie funkcjonowac z krzywo zrosnietym? pozdrawiam.ledwo wytrzymujacy rozstanie z rowerm. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rulez Napisano 13 Maja 2010 Udostępnij Napisano 13 Maja 2010 poddawac sie operacji czy czekac az sie krzywo zrosnie do konca? Moja zrosła się nie całkiem prosto (miałem opaskę elastyczną) w czasie zrastania wdał się jakiś stan zapalny węzłów chłonnych pod pachą, więc smarowałem tam maścią , i mimo drutu kość lekko się rozeszła, tak się to wszystko zrosło, nic z tym nie robię, nie zauważyłem zmniejszenia zakresu ruchu ramienia ani innych dolegliwości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sebekfireman Napisano 13 Maja 2010 Udostępnij Napisano 13 Maja 2010 no i teraz prosba do kogos kto jest w temacie o pomoc: poddawac sie operacji czy czekac az sie krzywo zrosnie do konca? zaznacze ze nie odczuwam zadnego bólu. czy jak nie poddam sie operacji to bede mogl mormalnie funkcjonowac z krzywo zrosnietym? Raczej będziesz mógł normalnie funkcjonować chociaż zapewne wszystko zależne jest od tego jak kości się ustawią no i raczej to miejsce będziesz miał osłabione więc przy mocniejszych uderzeniach uraz może powrócić. Chociaż wg mnie jakoś dziwacznie Ciebie leczą i ten nieprawidłowy zrost może być przez to że nie założyli Tobie gipsu. Co do operacji to ciężko powiedzieć - ja również miałem w tym przypadku dylemat gdyż byli lekarze którzy uważali że mnie poskładają bez operacji, ale naczytałem trochę w internecie i zdecydowałem się na operację i wydaje mi się że była to słuszna decyzja mimo że przez operację leczenie dosyć sporo się przedłużyło, została blizna ale obojczyk jest przynajmniej złożony jak trzeba. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freon Napisano 15 Maja 2010 Autor Udostępnij Napisano 15 Maja 2010 Operacja to zawsze większe ryzyko. Groty Kirschnera, blachy, etc wiążą się z otwarciem powłok skórnych i otwarciem drogi dla ewentualnych patogenów. Każda publikacja ortopedyczna traktuje o tym, iż w/w techniki znacznie częściej wikłają przebieg zdrowienia: problemy ze zrostem kości, staw rzekomy, zapalenie czy zakażenie. Popularna ósemka w złamaniach nie zagrażających uszkodzeniem naczyń, nerwów, czy też przebicia skóry jest sądzę najlepsza. Co do wątku ze stanem zapalnym pachy, miałem podobnie. Polecam przyszłym nieszczęśliwcom do odkażania pachy Octenisept, natomiast jako zabezpieczenie przed odpażeniami maśc Sudocrem (taka dla dzieci z pieluchą) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rulez Napisano 15 Maja 2010 Udostępnij Napisano 15 Maja 2010 Żebyśmy się dobrze zrozumieli, ja miałem oczywiście obojczyk składany operacyjnie, po operacji nie założono mi gipsu (i bardzo dobre, bo nie wiem co bym zrobił z tym stanem zapalnym) jednak na skutek smarowania pod pachą kość obojczyka lekko się rozeszła i tak już zostało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freon Napisano 16 Maja 2010 Autor Udostępnij Napisano 16 Maja 2010 Żebyśmy się dobrze zrozumieli, ja miałem oczywiście obojczyk składany operacyjnie, po operacji nie założono mi gipsu (i bardzo dobre, bo nie wiem co bym zrobił z tym stanem zapalnym) jednak na skutek smarowania pod pachą kość obojczyka lekko się rozeszła i tak już zostało. W sumie powiem Ci, że nie wiem dokładnie skąd wiesz o tym rozejściu się kości ale zrobiłbym tak: 1) poszedł do POZ po skierowanie do Poradni Ortopedycznej 2) w Poradni Ortopedycznej przedstawił problem 3) jeśli w/w procedura trwała by długo, poszedł prywatnie do dobrego ortopedy gdyż wg mnie koszt około 80-100 PLN za wizytę nie jest taki, by przedkładac własne zdrowie i ewentualne przyszłe komplikacje. I skoro masz druty, to powinieneś mie także zaopatrzenie ortopedyczne, pod postacią kamizelki. Koszt to 350 PLN, jednak jeśli jest to Twoja pierwsza kamizelka, to dostajesz ją za free, po przedstawieniu skierowania na zaopatrzenie ortopedyczne, podbite w siedzibie NFZ Twojego miasta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1415chris Napisano 16 Maja 2010 Udostępnij Napisano 16 Maja 2010 Z moich doswiadczen to niestety prywatnie i to do dwoch zrodel. Jak sie placi to nawet potrafia wyjasnic co sie stalo, co mozna z tym zrobic, jakie moga byc konsekwencje w przyszlosci itp. W szpitalu jedyne co uslyszalem to ze krzywo sie zroslo, az mialem ochote temu gosciowy przypi**rdolic ale niestety reka bolala.... Po takim tekscie to czlowiek nie wie czy mu reka na drugi dzien odpadnie czy co..... i tak potrafia czlowieka odeslac do domu, totalna porazka Placac wyjasnili i co o dziwo jednomyslnie, jakie sa plusy/minusy poprawienia zrostu operacyjnie i zostawienia tego tak jak 'jest'. Wybralem to drugie i jestem zadowolony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mati199 Napisano 16 Maja 2010 Udostępnij Napisano 16 Maja 2010 Chris Ten owy szpital to w jukejowie był czy w polszy ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1415chris Napisano 16 Maja 2010 Udostępnij Napisano 16 Maja 2010 W uk nie ma takiego pojecia jak 'prywatnie' w odniesieniu do opieki zdrowotnej tak jak to jest w polsce. Tzn sa szpitale prywatne, ubezpieczenia prywatne itd, ale idac do 'normalnego'lekarza/szpitala z reguly to wystarcza. Pisalem o przypadku w Krakowie szp Zeromskiego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biker91 Napisano 19 Maja 2010 Udostępnij Napisano 19 Maja 2010 zgazam sie z chrisem. miałem tak samo. dwa tyg temu bylem na kontroli, krzywo sie zrasta i z tego cokoles mi wciskał niczego sie nie dowiedziałem. ewidentnie mnie prywatnie zapraszał. jutro ide znow na kontrole i ciekawe co powie.. zdam relacje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
m79pn Napisano 26 Maja 2010 Udostępnij Napisano 26 Maja 2010 zgazam sie z chrisem. miałem tak samo. dwa tyg temu bylem na kontroli, krzywo sie zrasta i z tego cokoles mi wciskał niczego sie nie dowiedziałem. ewidentnie mnie prywatnie zapraszał. jutro ide znow na kontrole i ciekawe co powie.. zdam relacje. witajcie mój mąż złamał obojczyk 13 maja 2010 jechał sobie na rowerze i jak przejeżdżał przez korzenie drzew to spadł mu łańcuch, po czym przewrócił sie na prawy bok i diagnoza taka: złamanie prawego obojczyka w 2 miejscach z przemieszczeniem... 14 maja miał operację i wstawili mu drut K po wypisaniu ze szpitala kazali kupić ortezę (tą kamizelkę), kosztowała ona normalnie 400zł a po potwierdzeniu w NFZ ubezpieczenia (czyli z ich pieczątką) -70% = 120zł. dzisiaj miał mieć zdjęte szwy a po 4 tygodniach wyciągnięty drut, okazało się że szwy zdejmą za tydzień a drut to minimum 6 tyg a w najgorszym wypadku za 3 miesiące!!! dając mu do zrozumienia że miał bardzo rozgruchotany obojczyk i ma się psychicznie nastawić na maxa dostał też skierowanie na rehabilitację (nie pamiętam nazwy ale chodzi o jakieś naświetlania żeby to się szybciej goiło) zaczyna te zabiegi 1 czerwca powiedzcie jak długo wy mieliście drut K? po dzisiejszej wizycie mąż stwierdził że w tym sezonie już na rower nie zdąży wsiąść... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freon Napisano 27 Maja 2010 Autor Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Wszystko co przekazał Ci Doktor jest prawdą. Kirschner minimum 6 tygodni. Potem ocenia się zrost. Albo się je wyciąga, albo zostawia. W medycynie jak w filmie, wszystko zdarzyc się może i każdy choruje jak potrafi. Nie ma analogii. Rehabilitacja na początku to pole magnetyczne, pomaga to kości zrosnąc się szybciej, jednak pamiętajmy iż takie działania to 1/10 jak nie mniej. Dieta, pielęgnacja drutów, odciążenie kończyny górnej, spokój, to chyba najważniejsze. Po wyciągnięciu drutów i kontrolnym RTG można przystąpic do rehabilitacji w odciążeniu, czyi machanie ręką w przodopochyleniu, lub różne cwiczenia z miotłą vel kijem (te cwicznia pokazac powinien magister rehabilitacji). Złamałem się pierwszego kwietnia, i szczerze już byłbym w stanie jeździc (nic nie boli), nie robię tego jedynie przez jakąś ostrożnośc, aby dac sobie i kości szansę, by zamknąc ten epizod raz na zawsze bez komplikacji. Zakres ruchów kończyny górnej to jakieś 80% sprzed złamania, siła 70% sprzed. Dalej cwiczę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rulez Napisano 27 Maja 2010 Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 W sumie powiem Ci, że nie wiem dokładnie skąd wiesz o tym rozejściu się kości ale zrobiłbym tak: Freon Nie rób jaj - widziałem na zdjęciu RTG, no i manualnie (zrośnięta kość jest nieco szersza), wszystko dawno się zrosło i w niczym nie przeszkadza, w tej chwili nie ma już tematu. m79pn Mi zdjęli drut po 2 miesiącach (kość w 4 kawałkach , drut) więc trzeba po prostu cierpliwie czekać na efekt końcowy, niech się tak nie przejmuje, że nie wystartuje, tylko nastawi na bolesną rehabilitację (rozciąganie ścięgien boli ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freon Napisano 28 Maja 2010 Autor Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 @ Rulez - pytam, na pewno nie robię jaj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biker91 Napisano 28 Maja 2010 Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 a wiec: byłem na kontroli w poniedziałek, koles dotknał i powiedział ze mam przyjsc za dwa tyg. szkods ze zdjecia nie zrobil zeby ocenic jak sie zrosło ;/ na rower wrociłem tydzien temu. moja absencja na trasach trwała 42 dni. poki co jezdze bardzo spokojnie, tylko po asfalcie. uraz w psychice bedzie dosyc długo pewnie. no i na podjazdach, jak musze lepiej liere złapac tez czuje. zakres moich ruchow jest podobny jak kolegi wyzej - jakies 75%, a siła tej reki to juz gorzej - 50%. bolec nic nie boli. jedynym sladem jest wyrazne krzywe zrosniecie ale to mi zbytnio nie przeszkadza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maroxd Napisano 29 Maja 2010 Udostępnij Napisano 29 Maja 2010 Ja mam obecnie złamaną rękę, czego skutkiem jest pierwszy wypad z spd ;/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biker91 Napisano 29 Maja 2010 Udostępnij Napisano 29 Maja 2010 Ja mam obecnie złamaną rękę, czego skutkiem jest pierwszy wypad z spd ;/ opisz sytuacje w której Ci sie to stało bo tez mam zamiar zainwestowac w spd ale sie troche boje ew. kontuzji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lena9415 Napisano 29 Maja 2010 Udostępnij Napisano 29 Maja 2010 Witam, 23.05.2010r. miałam wypadek na rowerze zderzając się z samochodem Po prześwietleniu na szpitalu okazało się, że mam złamany obojczyk, bez żadnych przesunięć etc., założyli mi gips Dessaulta i powiedzieli, że mam go nosić od 4 do 6 tygodni, więc z moich obliczeń wynika, że gdyby to jednak było tylko 4 tygodnie to na koniec roku szkolnego (a akurat kończę 3-cią gimn.) byłabym już bez gipsu. Wizytę kontrolną u ortopedy mam w poniedziałek, więc dopiero wtedy dowiem się czy się to zrasta prawidłowo czy nie. Ale mimo wszystko boję się, że coś będzie nie tak i trzeba będzie zrobić operację, czy wy przechodziliście coś takiego, jak długo po takiej operacji dochodzi się do siebie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
m79pn Napisano 8 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 FREON, I JAK TAM TWOJE ZŁAMANIE? MÓJ MĄŻ NADAL MA DRUT, SZWY MU ZDJĘLI, TERAZ CZEKAMY NA TERMIN WYJĘCIA DRUTU, OBOJCZYK JEST JUŻ W CAŁOŚCI, NIE BOLI, NAJBARDZIEJ DENERWUJE I PRZESZKADZA TEN DRUT. KONTROLA I BYC MOŻE JAKIEŚ DOBRE WIEŚCI 16 CZERWCA. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lextalionis Napisano 23 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2010 Ja również niedawno złamałem obojczyk (dokładnie 2maja). Założyli mi miękką ósemkę z bandaży i tak miałem chodzić od 4 do 6 tygodni... Okazało się że można to zdjąć po 3 tygodniach więc już jestem bez usztywnienia 6dni. Już mogę ruszać trochę ręką ale do pełnej sprawności jeszcze daleko. Całość zrasta się prosto ale kość bardzo mocno wystaje - to podobno jest okostna która najpierw "oblewa" obojczyk a później się wyrówna i śladu nie zostawi(kontrolne RTG miałem więc wiem że kość się prosto zrasta). Muszę dodać że usztywnienie ósemkowe to strasznie nie przyjemna sprawa - mnie niesamowicie poobcierała, wręcz cięła ręce, a dodatkowo bardzo mocno puchły mi ręce. Dostałem więc zastrzyki z heparyny, i zalecono spanie z rękoma do góry i masaże tychże kończyn. Opuchlizna zeszła jednak dopiero po zdjęciu opatrunku. Teraz ćwiczę rękę i czekam na powrót sprawności i możliwość ponownego kręcenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
razorjack Napisano 23 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2010 około 3 tygodni chodzenia z 'pajączkiem' - takim elastycznym, co barki ściągał mi maksymalnie do tyłu. w sumie już po 1-2 tygodniu jeździłem na jakimś miejskim rowerze prowadząc go jedną ręką. po 4 tygodniach śmigałem już na kajcie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.