Skocz do zawartości

[drogi rowerowe] absurdy, fuszerki


Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam takie pytanie z innej beczki, czy jest jakieś ograniczenie prędkości na drogach (ścieżkach) rowerowych, z podziałem na te wspólne z ruchem pieszym oraz wyłącznie dla rowerów ?, czy po prostu mamy się stosować do ograniczeń prędkości jakie na danym terenie obowiązują ?.

 

A wracając do ścieżek rowerowych to ładnie zrobiona jest między Sosnowcem a wyciągiem narciarskim na Zagórzu, wyraźnie oddzielona pasem zieleni od chodnika, z jednym zastrzeżeniem, że jadąc w stronę S-a, kończy się niespodziewanie kierując ruch na ulicę z linią podwójnie ciągłą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...czy po prostu mamy się stosować do ograniczeń prędkości jakie na danym terenie obowiązują ?

 

Z tego co wiem to ograniczenia prędkości nie dotyczą rowerów...

 

Upewniłem się i miałem rację. Ograniczenia prędkości nie dotyczą rowerów, tylko pojazdów silnikowych.

 

http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/dzial1.html

 

http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/dzial2.html#rozdzial3oddzial3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś to wyczytał? :icon_wink:

W dziale o prędkości jest mowa o pojazdach (nie licząc wyjątków np. ciągnik rolniczy). W definicji pojazdu nie ma mowy o silniku.

 

bodziekk

I pomyśleli, bo zrobili przy jezdni, a nie przy płotach :icon_wink:

Ale faktycznie lepiej i chyba taniej było zrobić szerszą jezdnię i wymalować pasy dla rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to ograniczenia prędkości nie dotyczą rowerów...

 

Upewniłem się i miałem rację. Ograniczenia prędkości nie dotyczą rowerów, tylko pojazdów silnikowych.

 

http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/dzial1.html

 

http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/dzial2.html#rozdzial3oddzial3

 

rowerzysta ma ograniczenie do 40 km/h. chyba, że prędkość dozwolona na drodze jest mniejsza niż 40, wtedy trzeba poruszać się wolniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma zadnych ograniczen predkosci dla rowerzystow poruszajacych sie po sciezkach rowerowych.

Z wyzej wymienionego powodu, jest wielkie oburzenie w Lublinie na 'szalencow' w Lublinie ktorzy jezdza sciezka nad zalew. Bo jezdza 'za szybko' i w ogole WYPRZEDZAJA rowerzystow :) Malo nie padlem jak zobaczylem ten i taki artykul na pierwszej stronie kuriera lubelskiego pare dni temu. :)

 

Link do artykulu -> CLICK!

 

Co do drog publicznych, za duzo niejasnosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

(...) że czasami używam chodnika - co jest dla rowerów zakazane.

Chyba nie do końca.

 

Art. 33.

 

5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:

1. opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub

2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.

 

6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie do końca.

 

Art. 33.

 

5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:

1. opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub

2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.

 

6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

 

Tak znam ten art., ale co w przypadku gdy jade wzdłuż aleji (tutaj przykład Krk gdzie mieszkam) prędkość na niektórych odcinach wynosi 50km/h, chodniki mają mniej niż 2m a jeszcze zaparkowane są na nim auta.

Łamie przepisy, ale nie chciałbym jechać tam ulicą gdzie (jeśli nie ma korków) kierowcy nie przestrzegają piędziesiątki. Prawą stroną ciężko się jedzie bo jest pas dla autobusów i część kierwców mpk trąbi jak się zajmuje ich pas i są zmuszeni do wyprzedadzania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...
  • 2 tygodnie później...

To ja opiszę co mi się przydarzyło w wakacje. Wybrałem się na wycieczkę do Bakałarzewa, jechałem szosą, ale nagle zobaczyłem polną drogę z kierunkowskazem na Bakałarzewo. Bez wahania skręciłem, bo jak wiadomo jazda polną dróżką jest o wiele przyjemniejsza od jazdy po szosie. No więc jadę sobie spokojnie, widzę pierwsze rozgałęzienie dróżki i kierunkowskaz na Bakałarzewo. Skręciłem w podanym kierunku i jadę dalej. 2 może 3 kilometry potem moja dróżka rozgałęzia się w trzech innych kierunkach, oczywiście bez żadnego kierunkowskazu. Wybieram kierunek jak najbardziej przypominający kontynuacją tego po czym jechałem i z nadzieją, że zaraz zobaczę jakiś kierunkowskaz jadę dalej. Kolejne 3 km i następne rozgałęzienie w 3 kierunkach bez kierunkowskazu. GPS pokazuje białą plamę bez żadnej, nawet najmniejszej drogi.Zawróciłem. TO JEST WŁAŚNIE OZNAKOWANIE POLSKICH DRÓG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Najwięcej problemów stwarza tymczasowe oznakowanie. Przykłady z jakimi się często spotykam:

1) Niejasne oznakowanie poziome, odklejające się zółte pasy, przy braku zasłonięcia białych

2) Przysłanianie znaków folią od worków na śmieci, która się drze i nie wiadomo czy dany znak jest aktualny czy nie. Innym podobnym równie absurdalnym pomysłem jest naklejanie czarnych lub żółtych pasków, które są słabo widoczne.

3) Przemalowywanie poziomego oznakowania w niewyraźny sposób. Z daleka takie przemalowanie wyróżnia się na tyle od powierzchni jezdni, że nie wiadomo czy dana część znaku jest aktualna czy nie.

4) Pozostawianie tymczasowego oznakowania po zakończeniu robót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Świetny filmik. Co do tematu to ja odkąd kupiłem sobie porządny rower postanowiłem upominać debilnych kierowców aut. W mojej okolicy jest tylko jedna nowa ścieżka rowerowa. Długość około kilometra. I jak to wygląda? Ludzie zrobili sobie z nich parking.

W ciągu 2 miesięcy miałem dwie takie sytuacje kiedy poszedłem "zbluzgać" kierowcę. Pierwsza to: leje deszcz, ja szybko ruszam, a tu nagle przed jednym domem, całą ścieżkę rowerową i obok zajmuje duży samochód dostawczy. Dzwonię do tego domu. Przekazuję prosty komunikat i samochodu po 10 minutach już nie ma.

Następna akcja to właśnie typowy parking samochodowy. Teraz nie dom, ale taki mini-blok. Stoi pełno auto a jedno równolegle na ścieżce rowerowej. Poszedłem. Spytałem czy auto nie wymaga czasem przestawienia. Po 5 minutach auto stało już poprawnie.

Jest jeszcze u mnie jedno świetne miejsce. Ścieżka rowerowa połączona z chodnikiem. Dwa różne kolory dla rozróżnienia. Jest prywatny gabinet ginekologiczny. Przed gabinetem na ich posesji pełno miejsca. Ułożona nawet kostka grafitowa. I pusto. Wszystkie auta stoją ładnie zaparkowane zajmując cała drogę rowerową i chodnik. Trzeba albo się przeciskać pieszemu, a rowerzyście przejechać ulicą.

Tragedia. Ludzie dbają tylko o własne tyłki, bo pewnie sami nie jeźdzą rowerami i mają to gdzieś. Byle zaparkować sobie ładnie i prosto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że jazda po ścieżkach rowerowych jest znacznie bardziej niebezpieczna niż po drogach. W szczególności chodzi mi o ich szerokość w miejscach najbardziej kolizyjnych, nieprzewidywalność znacznej części rowerzystów, brak jakiegokolwiek oświetlenia po zmroku. Nie wspomnę już o wysokich krawężnikach, kiepskim oznaczeniu i miejscach, w których nie wiadomo czy jeszcze są, czy już się dawno skończyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio uniknąłem OTB o kilkanaście cm - na Kabatach na Broniewskiego bodajże była przygotowana niespodzianka dla rowerzystów - wyjęte/wbite kilka kostek wzdłuż trasy.

 

Odnośnie bezpieczeństwa na ścieżkach - uważam, że ścieżka oddzielona od chodnika pasem farby nigdy nie będzie bezpieczna - musi być pół metra zieleni, by idioci nie traktowali ścieżki jako poszerzenia chodnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...