Skocz do zawartości

[Hamulce] tarczowe czy V-brake'i


wookie

Rekomendowane odpowiedzi

A ja powiem tak: Vki mi w zupełności wystarczają, jeżeli chodzi o siłę hamowania... Przód trochę popiskuje niestety, ale jak się klamkę depnie to postawić rumaka na przednim kole - nie problem :)

Użytkowałem vki noname, lx z równoległym, Avidy 3, 5 i 7. Oczywiście najlepsze w tym zestawieniu są bezsprzecznie Avid 5 i 7.

Jeżdzenie na roweruch kupli którzy mają tarcze przyniosło takie relacje {o większej wadze roweru nie wspominam}:

Giant Mph - tragedia i żal {160}

Diatech hydrauliczne {quartz disc} - moc na poziomie vek, modulacja dość dobra. {160}

Hayes hfx9 {160} - siła duża, modulacja dobra.

Avid BB5 {203,180} - siła gigantyczna, modulacja niebezpieczna :)

Jestem na etapie składania sobie kółek. Zauważyłem że przyrost masy - różnica wagowa w piastach pod v i pod disc jest największa z przodu..

Z tego i innego powodu z przodu będę miał piastę szosową pod vki {100-150g różnicy między piastą pod disc}

Natomiast z tyłu wsadzę piastę pod tarcze, ala centerlock {brak różnicy} lub też piastę na 6 śrub w okolicach 200zł -ok450g

Dlaczego wolę takie rozwiązanie?

1- niedużo większa waga {tarcza tył}

2- odpornośc na scentrowane koło i błoto {najbardziej narażone jest na to tylnie koło}

3- brak efektu gumowej klamki

4- są ramy bardzo atrakcyjne lecz niektóre to DISC ONLY

5- amorów jest dużo pod vki i tarcze, a piwoty idzie wykręcic jakby co

Mam zamiat doposażyc rower z tyłu w hamulec tarczowy mechaniczny, a nie hydrauliczny ponieważ:

- nie musze zmieniać klamki

- siła może w hydr jest większa, ale zablokować tylnie koło większosc v-ek potrafi a co dopiero tarcza mechaniczna

- mniejsza waga dobrego mechanika od hydr tarczy średniej klasy

- brak możliwości zapowietrzenia hamulca

- obsługa i regulacja we własnym zakresie

- mniejszy koszt

Z przodu nie myślę w ogóle o tarczy, a jak już to Hydrauliczną pokroju Hayes Stroker { http://www.allegro.pl/item258034807_new_ha...reme_shop_.html } lub Avid Juicy 5 albo 7.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego wszystkiego dodam że hamowanie odbywa się głównie przednim hamulcem i tu sie wszystko rozgrywa :o ,tak więc z Twoim zdaniem zgodzę się tylko w punkcie 2 i ja bym własnie odrazu zainwestował w przedniego hebla .Mówię tak bo mam sd7 i waże 84 kg i spokojnie moge zablokować tył .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Loko, z moim zdaniem się nie możesz nie zgodzić, conajwyzej z opiniami o tarczówkach, które opisałem w wątku... Tak czy siak każdy rodzaj hamulca ma swoje wady i zalety... Na moc Sd7 nie narzekam, narzekam na gumowatośc klamki - gdy mam scentrowane koła i by nie obcierało nic to musza być troszeczkę rozchylone ramiona a przez to hampel nie ma powera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylny hamulec jest dodatkiem do przedniego, ale jak masz vke i zcentrowane kółka to jest spowalniaczem całego rowerku... Dlatego wolę też pomyślec o tarczy z tyłu - w miejscu gdzie jest najbardziej podatne na scentrowanie. Może i przód jest ważniejszy, ale jak powiedziałem vka z przodu mi wystarcza, a z tyłu tylko nasącza problemów ;) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niedawno kupiłem sobie tektro aurigi (tarczowe hydrauliki jak ktos nie wie) i powiem że jak dla mnie sie świetnie spisują :) bardzo dobrze sie na mokrym, tył blokuje koło a przód nie pozwala zrobić OTB jednocześnie ostro hamując, a co najlepsze to cena za jaką je nabyłem to 470zł P+T razem z akcesoriami potrzebnymi do serwisu i 2 buteleczki oleju mineralnego :) Po teście terenowym warunki deszczowo sniegowo bagnisto górzyste oceniam na 6, dla porównania jechałem z kolegą z v-kami. Gdy ja stawałem w miejscu, jego klocki sie ślizgały nie mówiąc o tym że po przejechaniu 10km takiej mieszanki terenowej starł połowę klocków i 3 razy podciągał linkę. Więc wielki plus dla tarcz, teraz bym na v-ke sie nie zamienił, to co że komplet wazy około 1kg, dla mnie liczy sie jakość i niezawodność, waga to drugorzędna sprawa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak kolo sie centruje to trzeba isc do serwisu albo samemu sie wziasc i ponaciagac szprychy. Bez sensu kupowac tarcze po to by jezdzic na krzywym kole przez 2 lata.

A jesli chodzi Ci o sytuacje gdzie nagle na trasie sie rozcentruje... jak masz dobre kola jest to niemozliwe. Tzn mozliwe, ale wowczas samemu bedziesz jechal do "domu" na sygnale wiec rower tez bedzie wymagal transportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzywe koło, a koło z minimalnym biciem to co innego. Jazda na tarczach to w pewnym stopniu wyrzeczenie się zachowań typu - "ojej, nie pojadę tędy tak szybko bo mi się koła scentrują" Może i przesadzam, ale złapanie nawet drobnego bicia bocznego przy dobrych kołach, wadze 85kg i lekkich obręczach to nie jest sztuka... Zresztą to jest moje osobiste zdanie i zrobię tak jak będę chciał, a raczej jak będą na to fundusze pozwalały... Pozostając przy opcji - jedna vka i jedna tarcza, nie jestem przeciwnikiem żadnego z tych typów hamulców.. Mnie zależy na wadze roweru... ale dla własnych korzyści, a nie dla wyników na wyscigach {nie scigam się}, także dlaczego sobie nie polepszyć samopoczucia i komfortu jazdy dobrym rozwiązaniem technicznym....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, do jazdy XC i Maratonow dobrze kupic lepsze V-ki (mniejsza waga, prostota serwisu)

Za to na ciezkie Enduro albo DH czy Free no to oczywiscie DISC :)

pzdr.

 

PS. Nigdy nie miałem problemow z V-kami i nigdy sie nie przesiade na tarcze,własnie planuje kupic komplet AVIDA SD7 - V-ki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja i tak przechodzę na tarcze:

koła mam od nowości pod tarcze

nie pamiętam już ile razy klocki zmieniałem

błoto, czy deszcz nie są dla mnie przeszkodą do jazdy

mam już dość braku, albo znikomego działania hamulców-jak np. w Komańczy, gdzie po 20 km nie miałem czym hamować

do tego regulacje, zmiany pancerzy, linek i badziewne Intoxy

ostrych zjazdów w okolicy nie brakuje, a często wyjeżdżamy w góry polskie, czy słowackie, więc decyzja zapadła, trzeba tylko poczekać na jakąś okazję :)A waga nie wzrośnie znowu tak bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeżdżę XC i założę tarcze, jak tylko kasa będzie, wagę jakoś przeżyje. Wyścigi często są w błocie, a potem nic nie mogę hamować. Komplet klocków zajechałem podczas 0,5h wyścigu w Połczynie Zdroju. Według mnie za jakiś czas V'ek prawie w ogóle nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komplet klocków zajechałem podczas 0,5h wyścigu w Połczynie Zdroju.

Moje klocki przezyly Połczyn i maja sie dobrze. Wlasnie dobijaja do 9k km (w tym blotne maratony jak Połczyn, Szczecin, Łobez i jedna zima). Co wiecej caly czas hamuja, nawet w Połczynskim gownie po piasty sila hamowania byla wzorowa. Nigdy nie musialem dociagac linki ani robic podobnych kombinacji. Czary? Magia? Nie, dobre klocki i odpowiednia konserwacja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konserwacja = dokladne czyszczenie scianek obreczy po kazdej blotnej jezdzie oraz rozpinanie hamulcow i czyszczenie klockow. Uzywam wkladek Authora (3 rodzaje gumy, ale nie 3CC tylko jakis wczesniejszy model) i nie ma zadnego problemu ze scieraniem i hamowaniem. Tylko niestety trzeba wydac te 70 zł na komplet.

 

Obecnie jezdze w zimowce na seryjnych klockach Deore i jest tragedia, 350 km i juz ich prawie nie ma, do tego hamowanie jest slabiutkie :) Dobre klocki to podstawa.

 

Mialem okazje jezdzic kilka razy na tarczach i wzrost masy jest nieadekwatny do korzysci z tego plynacych. Nie mieszkam w gorach wiec problem hamowania na zjazdach mnie nie dotyczy. Nawet w zime przy zaklejonych hamulcach zawsze bylem w stanie sie zatrzymac, podobnie w Połczynie. Tak samo nie wiem w czym przeszkadza deszcz, nawet w ulewie sila hamowania v-ek jest zupelnie wystarczajaca, a swoje waze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Xsystoffa.

 

Dodam do tego jeszcze to, że rzekoma niższa masa najlepszych tarcz od V-ek i tak jest tylko pozorna. Co z tego ze zyskami kilka gramów na hamulcach skoro i tak bede musiał zastosować mocniejsze i cięższe szprychy? Przecież przy hamowaniu tarczami, cała siła przekazywana jest poprzez szprychy.. i do tego niesymetrycznie, bo na jedną stronę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy więcej nie założę V-ek!

Zalety tarcz:

- są silniejsze

- lepsza modulacja

- możliwość hamowania jednym palcem z taką samą siłą

- odporne na błoto

- niezawodne

- proste w serwisie (zaryzykowałbym nawet stwierdzenie że prostsze od Vek)

 

Co do wagi faktycznie są cięższe ale co z tego :) Co do szprych spokojnie można na revo jeździć z tarczzami - wiele osób tak jeździ i nic się nie dzieje. Jeśli chodzi o przyrost wagi - zaznaczyć trzeba że piasty pod tarcze są cięższe :)

 

Powiem tak, do jazdy XC i Maratonow dobrze kupic lepsze V-ki (mniejsza waga, prostota serwisu)

 

Tu się zgodzę ale jeśli jeździmy tylko takie maratony jak Kraków czy Nieporęt. W górach przy złej pogodzie Vki się kompletnie nie sprawdzają.

 

Najczęściej zachwalającymi Vki są osoby które nie jeździły na tarczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do takiej konserwacji to oczywiście przecieram obręcze i klocki co jakiś czas, czy po jeździe w błocie. Ja jednak będę myślał o tarczach. Do tego po założeniu tarcz nie martwimy się, że obręcze się w końcu zetrą i możemy zainwestować w coś z górnej półki, a wiadomo, że odchudzanie na kołach jest bardziej odczuwalne, ja swoją obręcz zajechałem w ~10 000km ale tylko jedną i wydaje mi się, że to wina tanich klocków za 4zł używanych przez ładne parę tysięcy km (obręcze to AlexRims X2100). A właściwie to ile tak orientacyjnie rower "przytyje", zmieniając np. Avid SD7 na hamulce tarczowe XT, zakładając, że nie mamy piast z mocowaniem pod tarcze ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XT DC ważą +/- 890g + tarcze...

Piasty - tutaj można bardzo różnie rozegrać. Np piasty XT 08 pod CL ważą prawie identycznie jak pod V. Jeśli natomiast chcesz na 6 srub waga wzrośnie znacznie. Najlżejsze piasty pod V na przód ważą po 50-55g a pod tarcze ~120g

Obręcze będą za to lżejsze. Zakładając Mavica X317 ważył on będzie np. 398g

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe to wszystko zależy jaka tarcza. Jak ktoś swoje waży, to trzeba zakladać >=180mm żeby to działało, w innym wypadku mamy doskonałą modulację (niektórzy za modulacje uważają brak siły)

 

tu macie najlepszy przykład http://www.forumrowerowe.org/index.php?showtopic=32180

 

 

Poza tym co uważasz Misiek za jeżdżenie na tarczach? Zrobienie na nich miliona kilometrów? Czy moze posiadanie ich? Bo tak sie składa że są na tym forum osoby które na tarczach jezdziły (niekoniecznie na swoim rowerze) i wolą uzywac V-ek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie neguję że są tacy ludzie. Za jazdę na tarczach uważam przejechanie się na nich w ciężkim terenie, błocie, wodzie, przez rzeki, bagna itd.

 

Tak jak napisał Krzysiek:

Nie mieszkam w gorach wiec problem hamowania na zjazdach mnie nie dotyczy.

 

Dużo zależy od terenu po którym jeździmy. Jeśli wiedziałbym, że w sezonie startowym nie trafią się takie wyścigi jak Komańcza czy Krynica pewnie jeździłbym na Vkach B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zmieniam na tarcze dlatego, że dośc miałem awarii v-ek, źle chodzącej linki w połowie wyścigu, nagłego scentrowania koła...Poza tym jeździłem na porządnych tarczach po górach iw idac różnice...Nie dość, że lepsze wyczucie hamowania, to łapy tak nie bolą...A jak zmienie na Marty, to waha będzie niższa niż przy obecnych v-kach...z przodu mam crossmaxa sl, więc jak włoże slr-a disc to waga bedzie bez zmian, a z tylu mam 900g koło, także tam oszczędze...Ogólnie po moich doiświadczeniach z v i tarczami polecam tarcze...Przynajmniej się przejechac w trudnym terenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze było powiedziane - tarcze to kolejny etap w ewolucji roweru... I to się potwierdza..

Ciekawy jestem co będzie następnym hamulcem

obręczowe chyba już odchodzą do lamusa... {jeżeli chodzi o nowe technologie}

tarczowych bardziej ulepszyć się nie da... No może ktoś wymyśli pneumatyczne tarcze.. ??

możliwe że powróci się do hamulców w pieście {np. torpedo} tyle że sterowanych jakąs ciekawą klamkomanetką...

w kwestii wagi najlżejsze już wymyślono - vki, najsilniejsze też- hydrauliczne tarcze..

Mimo zalet tarcz, jestem zdania że fabryczne rowery w cenie do 2 200zł z hydraulicznymi tarczami to niezbyt ekonomiczne rozwiązanie... Jest pewna granica, gdzie sprzęt jest w pełni rozwinięty {np. deore, lx, dobry widelec, ramka rozwojowa} kiedy tarcze są wisienką na torcie, a nie kijem w mrowisko.. Oczywiście mowa tu o rowerach Xc, a nie innych klasach, gdzie są one koniecznością, lub bez ich trudno sie naprawde obyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy jestem co będzie następnym hamulcem

Trzeba spojrzeć na sport motocyklowy bo stamtąd pochodzą rozwiązania .Tam jednak na razie nic nie wymyślili ,a tarcza ma już tak ogromną skuteczność hamowania że przy każdej prędkości można zrobić otb hamując jednym palcem (co kiedyś było uznawane za niemożliwe do wykonania) ,póki co zmieniają się tylko materiały i modyfikowana są podzespoły .Czyli odnosząc technologie do rowerów ,to nie wyobrażam sobie dyscypliny gdzie tarcze nie dałyby rady :blink: -oczywiście mówie o xc ,dh ,fr itp .Podobne pytanie można postawic sztywnym ramom ,karbon już jest , co dalej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...