RAFI1784 Napisano 25 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2010 Chyba raczej od zastosowanej mieszanki klocka 1=2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
progrand Napisano 25 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2010 To musiała byc chyba obręcz z komunii... Z komunii to Ty masz chyba przykre wspomnienia. Mavic 317 standardowa obręcz, wręcz klasyk gatunku, jak dla mnie powinna być dużo wytrzymalsza, więcej się po niej spodziewałem. Moja waga 80kg, koła przejechały 5000 km w różnych warunkach pogodowych, maratony górskie, no i to co zaznaczyłem Istebna 2008, kto się zna wie że było bardzo mokro i błoto wylewało się bokami, dystans Giga. Ludziom kończyły się klocki w hydraulikach, ja miałem okładziny BBB TRISTOP, które dały radę, nie skończyły się, widać były twardsze od obręczy. Dwa tygodnie później obręcz pękła. Druga obręcz pękła 3-4 tys. km później. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wikrap1 Napisano 25 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2010 Ja zdecydowałem się na tarcze tylko ze względu na denerwujące ciągłe poprawianie/regulowanie V-ek oraz zużywanie się obręczy przy "fałkach". Ciągłe regulowanie? Ja mam SD3 i SD5 avida i regulacje policzyłbym a palcach jednej ręki:icon_wink: Głównie przy wymianie klocków:icon_wink: A ścieranie się obręczy? Ja po 4Kkm mam jeszcze dobrze widoczny wskaźnik zużycia(alexrims dm18) Jak ktoś zabija obręcze w sezon, to po prostu potrzebne są już tarcze. W każdym razie nie zawsze są potrzebne. Jak vki wystarczają, to vki a jak nie, to tarcze i przypłacamy ich właściwości wagą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
afly Napisano 25 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2010 Ciągłe regulowanie? Ja mam SD3 i SD5 avida i regulacje policzyłbym a palcach jednej ręki:icon_wink: Głównie przy wymianie klocków:icon_wink: Ja mając v-ki często je regulowałem po jazdach w błocie lub w intensywnym deszczu, zawszę pare mm trzeba było przesunąc, więc ponownie warunki i jeszcze raz warunki - w hamulcach nie możemy uśredniac, każdy jeździ inaczej, ja na przykład najbardziej lubię jak rower i ja jesteśmy upaćkani błotem i najchętniej w takich warunkach wyjeżdżam do lasu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Biiker Napisano 25 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2010 Na żartach się nie znasz, to że niedalem tam buźki to byś sie pewnie nie domyślił. Tak to jest jest jak sie nie umie odbierac w poprawny sposób tego co się czyta, prograt czy jak ci tam. Nic niechcę sugerowac ale są ludzie i parapety... Masz swoją buźke Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
amatoRowerowy Napisano 28 Marca 2010 Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 Witam ,proszę o rade ,potrzebuje przedniego hamulca w miare taniego i przyzwoitej jakości ,chodzi mi o całość począwszy od rączki skończywszy na klockach ,krótko mówiąc potezebny mi jest komplet przedniego hamulca,nie znam się na tym zbytnio wiec prosze wybaczyć mój nieprofesjonalny język. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fenthin Napisano 28 Marca 2010 Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 Tarcza, V-brake, budżet? Bez tego nie ma sensu nic pisać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
amatoRowerowy Napisano 28 Marca 2010 Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 V brake,hmm tak do 100zł ale im taniej tym lepiej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fenthin Napisano 29 Marca 2010 Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 To może Avid Single Digit 5 + Avid FR5. Jeżeli zostanie CI trochę pieniędzy, kup trójskładnikowe klocki Meridy lub Authora: Merida 1, Merida 2 (w tych z drugiego linka wystarczy wymieniać same okładziny, klocki Authora różnią się tylko kolorem). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mateoo117 Napisano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2010 co byście polecili V-brake czy tarczowy pytam z ciekawości bo sam mam V-brake a mój kolega ma tarczowy i nie wiem czy to ma jakąś różnice w hamowaniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kathon Napisano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2010 Szukanie naprawdę nie boli: [Hamulce] tarczowe czy V-brake'i Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zendel Napisano 27 Września 2010 Udostępnij Napisano 27 Września 2010 Witam. Przeczytałem wszystkie wątki w tym temacie, jednak nie znalazłem odpowiedzi. Zastanawiam się co jest bardziej odporne na przegrzanie? Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtekkrakow Napisano 27 Września 2010 Udostępnij Napisano 27 Września 2010 Na przegrzanie bardziej odporne są hamulce tarczowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zendel Napisano 27 Września 2010 Udostępnij Napisano 27 Września 2010 Będąc w górach 2 razy przegrzałem V i raz z tego powodu rozszczelniła mi się dętka. Ale nigdy nie jeździłem na tarczach, wiec nie mam porównania, jak szybko można je rozgrzać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miecho87 Napisano 27 Września 2010 Udostępnij Napisano 27 Września 2010 Rozgrzać można je dużo szybciej do tej samej temperatury co V-ki, ale są dużo bardziej odporne na działania temperatury i to dużo wyższej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wampi Napisano 27 Września 2010 Udostępnij Napisano 27 Września 2010 Witam. Przeczytałem wszystkie wątki w tym temacie, jednak nie znalazłem odpowiedzi. Zastanawiam się co jest bardziej odporne na przegrzanie? Pozdrawiam. Ja bardzo przepraszam za offtop, ale sam się udzielałem w tym "temacie" i w zasadzie po przeczytaniu wszystkich 14 stron tego tematu doszedłem do wniosku, że takie długie tematy tylko utrudniają wyszukanie interesujących informacji. Dobrze kolega zendel (pewnie nieświadomie) nazwał posty w tym temacie wątkami, bo rzeczywiście było tak, że ten temat bardziej nadawałby się na subforum, a większość postów nadawałaby się na osobne wątki. Część w ogóle nie ma nic wspólnego z tematem "tarcze cz v-ki". Np. pytania o dobre v-ki. Nie chcę nic sugerować, ale przypomniało mi się ile czasu spędziłem na przeczytanie ponad 12 stron aby dowiedzieć się w końcu co wybrać. Doszło do tego, że nadal nie wiedziałem i zacząłem przedstawiać swoje racje na temat v-ek. Teraz wiem, że tarcze mają więcej zalet niż wad, ale z tego wątku ciężko to wywnioskować. Przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zendel Napisano 28 Września 2010 Udostępnij Napisano 28 Września 2010 Dużo informacji można znaleźć na temat, zalet hamulca tarczowego w ciężkich warunkach. Nie ma nic wspomniane o tym, który hamulec wolniej się nagrzewa, bądź może wytrzymać wyższe temp. Chciałbym cieszyć się z jazdy, a nie zastanawiać się czy przypadkiem moje hamulce wytrzymają to. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nikusia Napisano 15 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2011 Szkoda, że już nie ma wpisów, bo temat powolutku robi się "nieaktualny" i fajnie byłoby go reaktywować Wookie, chciałabym Ci z całego serca podziękować za ten długi post o hamulcach. Przydał mi się, ale szkoda, że dopiero po szkodzie ... Kilka dni temu miałam wypadek rowerowy. Kupiłam w czerwcu tego roku rower na szybko, bardzo tani (koszt: jakieś 1400zł, MERIDA Matts). Oczywiście hamulce V-brake'ii . Ogólnie jeżdżę często (5-6 razy w tygodniu) i intensywnie na rowerze. Przy ładnej pogodzie ok 30-40km dziennie, przy deszczu to tak max 10-20. Mój bilans przejechanych kilometrów od od 2 sierpnia to jakieś 550 km (tj. szosa, teren - głównie las, pagórki, wzniesienia, dolinki, mosty itd.). Wypadł mi ostatnio wyjazd w góry na Chorwację na zjazdy 500-700m o kącie 55-35 stopni (ukształtowanie powierzchni to głównie skały no i potem normalny asfalt). Oczywiście wzięłam moją "ukochaną" Meridę ze sobą. Wszystko było okey, dopóki nie zjechałam z 2 razy i nagle sytuacja kryzysowa, trzeba hamować, a tu hamulce nie działają! Dobrze że skończyło się na otarciach (miałam bardzo dobry kombinezon: nie uwierzycie ale ubrałam zimowy a tam na skałach 37 stopni gorąca. Ale to właśnie ten ubiór uratował mnie od ciętych skalnych ran). I to własnie moja historia, która tłumaczy dlaczego V-brake'i są do niczego. Żeby wyjaśnić: dbałam o rower. Przeszłam od 2 czerwca 4 kontrole serwisowe. Wszystko było okey. Może to i moja wina, bo powinnam w te góry zaopatrzyć się w lepszy rower, ale naprawde nie było na to czasu. 1 sierpnia dowiedziałam się o możliwości wyjazdu a 3 sierpnia byliśmy już w drodze do Palenicy, więc przez te 2 dni i tak bym nic nie załatwiła. Przed wyjazdem w góry sprawdzałam z kolegą wszystkie kable, kabelki, łączniki przy skrętach kierownicy i różnych kątach... itd żeby było "bezpiecznie"... Więc co mogło zawieść V-brakei? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.