Skocz do zawartości

[opony] Pomoc w wyborze opn XC


Ostach

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam

 

Jest to mój pierwszy post, chciałem się więc serdecznie przywitać. Co jakiś czas trafiałem na to forum, aby poczytać o sprawach które mnie interesują, jednak zalogowałem się dopiero teraz. Należę raczej do minimalistów - cieszę sie z tego sprzetu jaki mam i do kiedy jeździ jestem z niego zadowolony :) Fora mają jednak to do siebie, że kiedy je czytam, zaczynam (może niepotrzebnie) kombinować i myśleć "a może da sie kupić lepsze.."

Mam więc następujący problem - opony które były na obręczach mojego Gianta Boulder'a od nowości, dokonały żywota. Zajęło im to około 14 000km (!!!!), a były to Kendy Cross Country - obecnie już takiej chyba nie ma (minęło kilka lat..). Bieżnik jest trochę podobny do kendy k-831 (ale bardziej klockowaty i pocięty, wyższe boczne klocki). Byłem zadowolony, trzymały się nieźle, przy ok. 3atm opory raczej niewielkie, może w naprawdę śliskim błocie nie dawały rady (a jakie by dały?). Do tej pory ideał.

 

Mam kilka typów (kolejność nieprzypadkowa - góra najlepsze):

Schwalbe Smart Sam

Continental Race King

Michelin Country trial

Maxxis Ignitor

Maxxis Ridgeline

Schwalbe Land Cruiser (chyba za bardzo asfaltowa)

 

Wiem, że bywały takie tematy - ja mam jednak (tak myślę) raczej ściśle określoną grupę wyboru.

 

Problem mam taki, że do wydania mam ok 60zl z dostawą, a najchętniej do 40 zl - czyli drutowe.

Pytania do was koledzy i koleżanki:

Pierwsze oczywiste - mogę prosić o wasze opinie nt. tych opon? Bardziej chodzi mi o porównanie tych modeli, jakie ma zalety jedna względem 2giej (opinii o pojedynczych naczytałem się sporo, stąd konkretne modele). Ponadto - może jakieś inne (czytaj. tańsze) propozycje - do 40zł z przeyłką? Jak już będę miał mętlik, wezmę kende k-831 za 20zł, a najwyżej później będę żałował ;)

Jak jeżdżę?

Głównie leśne szlaki, dróżki, łąki. Na nie trzeba jednak dojechać - zwykle asfaltem... Głęboki piach - jak to w lesie, latem go nie unikniesz (nawet nie mam zamiaru). Błoto - raczej okazjonalnie, kiedy teren podmokły, lub niedawno padało. W trakcie ulewy raczej się zatrzymam i przeczekam, po lesie w googlach przeciwbłotnych też nie chce mi się jeździć :) Trasy jakie robię mają średnio około 70-80km do 110km. Średnia prędkość jazdy to zwykle 20-22km/h. Słowem, szukam opon XC/maraton, maksymalnie uniwersalnych, z racji dystansu z niewielkimi oporami toczenia, a trzymającymi na korzeniach i szutrze. Podłoże - powiedzmy 35% asfalt, reszta leśne szutry, wąskie ścieżki.

 

Z góry dziękuje!

Napisano

Howgh :)

 

Tak na wstępie odrazu radzę z dobrego serca: od Kendy K-831 trzymaj się z daleka. Miałem okazję jeździć na tych oponach na rowerze kolegi, (a właściwie na rowerze mamy kolegi, potrzebowałem zastępczego bike'a na pare dni... :) ) i nawet na suchym, czystym asfalcie zakręty pokonuje się nieprecyzyjnie i niepewnie. Gdy spadnie deszcz to już wogóle nie ma mowy o jeździe, wtedy się dosłownie tańczy :)

Jeśli miałbyś decydować się na jakieś budżetowe opony to mogę Ci polecić Kenda Karma, na asfalcie pewnie, choć dość spore opory (i wibracje od tylnej oponki przez jakieś pierwsze 1 kkm później jest lepiej), w terenie naprawdę nieźle się sprawują ;)

 

Na początku: w porównaniu nie uwzględniam Maxxis'a Ridgeline i Schwalbe Land Cruiser'a. Tych pierwszych dlatego, że nie miałem z nimi styczności, a nie będę spekulował, a tych drugich, ponieważ jak sam trafnie zauważyłeś jest to opona 'zbyt asfaltowa' jak na Twoje potrzeby :)

 

Jeśli chodzi o Twoje typy to myślę że uszeregowałeś je w dobrej kolejności :) pierwsze dwie czyli SS i RK mają podobne cechy: niskie opory toczenia na asfalcie (ale tu nieznaczną przewagę ma RK), uniwersalność, wystarczająca w zupełności trakcja, niezłe trzymanie boczne (tu raczej SS ma lekką przewagę), dobry komfort jazdy. Dodatkowo SS jest żywotny, wytrzyma więcej kkm od RK, chociaż on też trochę pojeździ ;)

CT mają więcej wad: na asfalcie toczą się dość opornie (choć też jeszcze wielkiej tragedii nie ma), głośno, na mokrym asfalcie bywają nieprzewidywalne, no i zużywają się naprawde szybko, znacznie szybciej niż RK i SS :huh:

za to ich zaletą jest jazda poza utwardzonymi nawierzchniami: idą wtedy lekko i przyjemnie, dają dobrą trakcję, niezłe wyczucie trasy, no i są komfortowe. Ogólnie szuter i lasek to ich żywioł, choć nie koniecznie radzą sobie tu lepiej od RK i SS... tak więc decydując się na nie tracisz sporo nie dostając praktycznie nic w zamian :huh:

Jeśli chodzi o Ignitora to opona typowo terenowa i tylko w terenie ma prawo bytu. Na asfalcie spisuje się najgorzej z zestawienia (wibracje i opory toczenia). Za to w terenie reszta stawki jej nieco ustępuje: mocny ciąg, pewne prowadzenie, ogólnie ciężko się do czegoś przyczepić. Ale ten asfalt...

 

no i to by było tyle tak z grubsza, jeszcze ktoś na pewno uzupełni moją wypowiedź :)

Napisano

Tiogi factory przejechały na razie 4 tysie i są wytarte tak do połowy. Miałem je seryjnie, ale tak, to nie polecam, bo drogie. W moim środowisku coraz częściej kupują kendy karma i nie narzekają. W tej cenie dostaniesz nawet zwijanki. Powinny sporo przejechać, bo mają środkowe klocki z twardszej gumy, odpornej na ścieranie- ja je biorę po tiogach.

Napisano

z tą ścieralnością to czysta teoria: w praktyce Karmy dość szybko się kończą 4 no góra 5 kkm i oponka na podjazdach nie daje już rady. Pewnie też dlatego że bieżnik jest naprawdę niski... A jako opona kierunkowa to ogólnie średnio się sprawdza ze względu na słabe trzymanie boczne... :thumbsup:

Karma raczej nie zamiesza w w.w. stawce, więc jeszcze raz polecam jak wyżej SS lub RK w zależności co kto lubi ;)

 

edit: chyba że Karma w wersji drutowej: ta ma prawo powoli się ścierać bo jej mieszanka bardziej przypomina plastik niż gumę... ;)

Napisano

Dzięki za odpowiedzi!

 

Wszystkie powyższe opony, zamykają się w podobnej cenie - u mnie na kole za około 55-60zl. Dlatego z powyższych będzie na pewno SS lub RK - wg rady.

SS znalazłem jednak tylko w rozmiarze 2.10 - do tej pory miałem 1.95 (ale w przekroju dosyć płaski bieżnik). Rk jest natomiast dostępny jako 2.0, co chyba przy mojej nie-super-wymagającej charakterystyce, jest wyborem optymalnym.

Kenda Karma - faktycznie, w niższej kategorii cenowej, zwróciły moją uwagę. Nie oszukuję się - opona tańsza o 1/3 nie będzie nigdy tak dobra jak droższa (KK vs SS/RK), jednak w summa summarum może być bardziej warta swojej ceny. Dlatego też, nie jestem zafiksowany na oponki tyu SS :thumbsup:

 

PS. A dlaczego jestem taki skapy? Wczoraj kupiłem w promocji opony do swojego samochodu, wcale nienajgorszej firmy, za 140zl sztuka. Po prostu to niesprawiedliwe, że 10 razy mniejsza i prostsza opona rowerowa kosztuje połowę tego co duża, ciężka, przebadana i atestowana opona samochodowa ;) Ot, cały problem! Aż się złoszczę, na samą myśl..

Napisano

RK mimo wszystko polecałbym Ci ewentualnie brać w wersji 2.2, bo rozmiary Conti są dość mocno zawyżone i ich 2.2 jest jak normalne 2.1 lub nawet 2.0 :) a wiele osób jeżdżących zarówno na RK 2.0 jak i 2.2 zdecydowanie lepiej ocenia tą drugą :thumbsup:

 

Jeśli koniecznie upierałbyś się przy Kenda Karma, to radzę założyć ją tylko na tył i tylko w wersji kevlar- taka moja rada. Ale w tej cenie już można mieć drutowe SS lub RK ;) więc jeśli waga nie jest dla Ciebie priorytetem, to lepiej celuj w RK/SS :)

 

a jeśli upierałbyś się na Karmie w wersji budżetowej to również tylko w zestawie Koyote-przód/Karma-tył :down:

 

edit: wszystko co dobre musi kosztować... takie życie... ;) z tym że np. wyścigowe opony do roweru to wydatek 2x250 zł (i można naprawdę przebierać w tej cenie) a wyścigowe opony do samochodu to 4x 8/9/10+++ 00 zł, także jest i tu pewna różnica ;)

Napisano

Kumpli pytałem, to mówili, że karmy się nie najgorzej trzymają i na przodzie też dają radę. Waga, szczególnie opon jest ważna dla mnie. Zaryzykuję karmy na przód i tył w rozmiarze 2.0 <_< Co do trzymania, no to możemy polemizować, ale jak wypada kwestia oporów toczenia, między RK, a karmą? Bieżnik RK sugerowałby niższe opory na asfalcie. Jak jest w praktyce? I jak z realną wagą?

Napisano

Może i "dają radę', ale nie jest to z pewnością jazda pewna i w pełni przewidywalna. Chociaż jeżdżąc na rowerze znajomego z Karmą na przodzie stresu nie czułem specjalnego przed zakrętami. Ale przyznać muszę że uślizgiwać się trochę lubiła...

 

Słusznie myślisz :woot: RK będzie stawiać naprawde niewielkie opory toczenia na asfalcie, niższe niż Karma :(

 

co do wagi się nie wypowiadam, bo nigdy nie ważyłem RK :blink:

  • 2 tygodnie później...
Napisano

No to chyba jednak Karmy. Mają być głównie w teren. Z małymi uślizgami powinienem sobie poradzić, po przejechaniu zimy na semi-slickach:D

Dzieki za opinie.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...