Ostach Napisano 13 Kwietnia 2010 Napisano 13 Kwietnia 2010 Witam Jest to mój pierwszy post, chciałem się więc serdecznie przywitać. Co jakiś czas trafiałem na to forum, aby poczytać o sprawach które mnie interesują, jednak zalogowałem się dopiero teraz. Należę raczej do minimalistów - cieszę sie z tego sprzetu jaki mam i do kiedy jeździ jestem z niego zadowolony Fora mają jednak to do siebie, że kiedy je czytam, zaczynam (może niepotrzebnie) kombinować i myśleć "a może da sie kupić lepsze.." Mam więc następujący problem - opony które były na obręczach mojego Gianta Boulder'a od nowości, dokonały żywota. Zajęło im to około 14 000km (!!!!), a były to Kendy Cross Country - obecnie już takiej chyba nie ma (minęło kilka lat..). Bieżnik jest trochę podobny do kendy k-831 (ale bardziej klockowaty i pocięty, wyższe boczne klocki). Byłem zadowolony, trzymały się nieźle, przy ok. 3atm opory raczej niewielkie, może w naprawdę śliskim błocie nie dawały rady (a jakie by dały?). Do tej pory ideał. Mam kilka typów (kolejność nieprzypadkowa - góra najlepsze): Schwalbe Smart Sam Continental Race King Michelin Country trial Maxxis Ignitor Maxxis Ridgeline Schwalbe Land Cruiser (chyba za bardzo asfaltowa) Wiem, że bywały takie tematy - ja mam jednak (tak myślę) raczej ściśle określoną grupę wyboru. Problem mam taki, że do wydania mam ok 60zl z dostawą, a najchętniej do 40 zl - czyli drutowe. Pytania do was koledzy i koleżanki: Pierwsze oczywiste - mogę prosić o wasze opinie nt. tych opon? Bardziej chodzi mi o porównanie tych modeli, jakie ma zalety jedna względem 2giej (opinii o pojedynczych naczytałem się sporo, stąd konkretne modele). Ponadto - może jakieś inne (czytaj. tańsze) propozycje - do 40zł z przeyłką? Jak już będę miał mętlik, wezmę kende k-831 za 20zł, a najwyżej później będę żałował Jak jeżdżę? Głównie leśne szlaki, dróżki, łąki. Na nie trzeba jednak dojechać - zwykle asfaltem... Głęboki piach - jak to w lesie, latem go nie unikniesz (nawet nie mam zamiaru). Błoto - raczej okazjonalnie, kiedy teren podmokły, lub niedawno padało. W trakcie ulewy raczej się zatrzymam i przeczekam, po lesie w googlach przeciwbłotnych też nie chce mi się jeździć Trasy jakie robię mają średnio około 70-80km do 110km. Średnia prędkość jazdy to zwykle 20-22km/h. Słowem, szukam opon XC/maraton, maksymalnie uniwersalnych, z racji dystansu z niewielkimi oporami toczenia, a trzymającymi na korzeniach i szutrze. Podłoże - powiedzmy 35% asfalt, reszta leśne szutry, wąskie ścieżki. Z góry dziękuje!
YankeZ Napisano 13 Kwietnia 2010 Napisano 13 Kwietnia 2010 Howgh Tak na wstępie odrazu radzę z dobrego serca: od Kendy K-831 trzymaj się z daleka. Miałem okazję jeździć na tych oponach na rowerze kolegi, (a właściwie na rowerze mamy kolegi, potrzebowałem zastępczego bike'a na pare dni... ) i nawet na suchym, czystym asfalcie zakręty pokonuje się nieprecyzyjnie i niepewnie. Gdy spadnie deszcz to już wogóle nie ma mowy o jeździe, wtedy się dosłownie tańczy Jeśli miałbyś decydować się na jakieś budżetowe opony to mogę Ci polecić Kenda Karma, na asfalcie pewnie, choć dość spore opory (i wibracje od tylnej oponki przez jakieś pierwsze 1 kkm później jest lepiej), w terenie naprawdę nieźle się sprawują Na początku: w porównaniu nie uwzględniam Maxxis'a Ridgeline i Schwalbe Land Cruiser'a. Tych pierwszych dlatego, że nie miałem z nimi styczności, a nie będę spekulował, a tych drugich, ponieważ jak sam trafnie zauważyłeś jest to opona 'zbyt asfaltowa' jak na Twoje potrzeby Jeśli chodzi o Twoje typy to myślę że uszeregowałeś je w dobrej kolejności pierwsze dwie czyli SS i RK mają podobne cechy: niskie opory toczenia na asfalcie (ale tu nieznaczną przewagę ma RK), uniwersalność, wystarczająca w zupełności trakcja, niezłe trzymanie boczne (tu raczej SS ma lekką przewagę), dobry komfort jazdy. Dodatkowo SS jest żywotny, wytrzyma więcej kkm od RK, chociaż on też trochę pojeździ CT mają więcej wad: na asfalcie toczą się dość opornie (choć też jeszcze wielkiej tragedii nie ma), głośno, na mokrym asfalcie bywają nieprzewidywalne, no i zużywają się naprawde szybko, znacznie szybciej niż RK i SS za to ich zaletą jest jazda poza utwardzonymi nawierzchniami: idą wtedy lekko i przyjemnie, dają dobrą trakcję, niezłe wyczucie trasy, no i są komfortowe. Ogólnie szuter i lasek to ich żywioł, choć nie koniecznie radzą sobie tu lepiej od RK i SS... tak więc decydując się na nie tracisz sporo nie dostając praktycznie nic w zamian Jeśli chodzi o Ignitora to opona typowo terenowa i tylko w terenie ma prawo bytu. Na asfalcie spisuje się najgorzej z zestawienia (wibracje i opory toczenia). Za to w terenie reszta stawki jej nieco ustępuje: mocny ciąg, pewne prowadzenie, ogólnie ciężko się do czegoś przyczepić. Ale ten asfalt... no i to by było tyle tak z grubsza, jeszcze ktoś na pewno uzupełni moją wypowiedź
wikrap1 Napisano 13 Kwietnia 2010 Napisano 13 Kwietnia 2010 Tiogi factory przejechały na razie 4 tysie i są wytarte tak do połowy. Miałem je seryjnie, ale tak, to nie polecam, bo drogie. W moim środowisku coraz częściej kupują kendy karma i nie narzekają. W tej cenie dostaniesz nawet zwijanki. Powinny sporo przejechać, bo mają środkowe klocki z twardszej gumy, odpornej na ścieranie- ja je biorę po tiogach.
YankeZ Napisano 13 Kwietnia 2010 Napisano 13 Kwietnia 2010 z tą ścieralnością to czysta teoria: w praktyce Karmy dość szybko się kończą 4 no góra 5 kkm i oponka na podjazdach nie daje już rady. Pewnie też dlatego że bieżnik jest naprawdę niski... A jako opona kierunkowa to ogólnie średnio się sprawdza ze względu na słabe trzymanie boczne... Karma raczej nie zamiesza w w.w. stawce, więc jeszcze raz polecam jak wyżej SS lub RK w zależności co kto lubi edit: chyba że Karma w wersji drutowej: ta ma prawo powoli się ścierać bo jej mieszanka bardziej przypomina plastik niż gumę...
Ostach Napisano 13 Kwietnia 2010 Autor Napisano 13 Kwietnia 2010 Dzięki za odpowiedzi! Wszystkie powyższe opony, zamykają się w podobnej cenie - u mnie na kole za około 55-60zl. Dlatego z powyższych będzie na pewno SS lub RK - wg rady. SS znalazłem jednak tylko w rozmiarze 2.10 - do tej pory miałem 1.95 (ale w przekroju dosyć płaski bieżnik). Rk jest natomiast dostępny jako 2.0, co chyba przy mojej nie-super-wymagającej charakterystyce, jest wyborem optymalnym. Kenda Karma - faktycznie, w niższej kategorii cenowej, zwróciły moją uwagę. Nie oszukuję się - opona tańsza o 1/3 nie będzie nigdy tak dobra jak droższa (KK vs SS/RK), jednak w summa summarum może być bardziej warta swojej ceny. Dlatego też, nie jestem zafiksowany na oponki tyu SS PS. A dlaczego jestem taki skapy? Wczoraj kupiłem w promocji opony do swojego samochodu, wcale nienajgorszej firmy, za 140zl sztuka. Po prostu to niesprawiedliwe, że 10 razy mniejsza i prostsza opona rowerowa kosztuje połowę tego co duża, ciężka, przebadana i atestowana opona samochodowa Ot, cały problem! Aż się złoszczę, na samą myśl..
YankeZ Napisano 13 Kwietnia 2010 Napisano 13 Kwietnia 2010 RK mimo wszystko polecałbym Ci ewentualnie brać w wersji 2.2, bo rozmiary Conti są dość mocno zawyżone i ich 2.2 jest jak normalne 2.1 lub nawet 2.0 a wiele osób jeżdżących zarówno na RK 2.0 jak i 2.2 zdecydowanie lepiej ocenia tą drugą Jeśli koniecznie upierałbyś się przy Kenda Karma, to radzę założyć ją tylko na tył i tylko w wersji kevlar- taka moja rada. Ale w tej cenie już można mieć drutowe SS lub RK więc jeśli waga nie jest dla Ciebie priorytetem, to lepiej celuj w RK/SS a jeśli upierałbyś się na Karmie w wersji budżetowej to również tylko w zestawie Koyote-przód/Karma-tył edit: wszystko co dobre musi kosztować... takie życie... z tym że np. wyścigowe opony do roweru to wydatek 2x250 zł (i można naprawdę przebierać w tej cenie) a wyścigowe opony do samochodu to 4x 8/9/10+++ 00 zł, także jest i tu pewna różnica
wikrap1 Napisano 16 Kwietnia 2010 Napisano 16 Kwietnia 2010 Kumpli pytałem, to mówili, że karmy się nie najgorzej trzymają i na przodzie też dają radę. Waga, szczególnie opon jest ważna dla mnie. Zaryzykuję karmy na przód i tył w rozmiarze 2.0 Co do trzymania, no to możemy polemizować, ale jak wypada kwestia oporów toczenia, między RK, a karmą? Bieżnik RK sugerowałby niższe opory na asfalcie. Jak jest w praktyce? I jak z realną wagą?
YankeZ Napisano 16 Kwietnia 2010 Napisano 16 Kwietnia 2010 Może i "dają radę', ale nie jest to z pewnością jazda pewna i w pełni przewidywalna. Chociaż jeżdżąc na rowerze znajomego z Karmą na przodzie stresu nie czułem specjalnego przed zakrętami. Ale przyznać muszę że uślizgiwać się trochę lubiła... Słusznie myślisz RK będzie stawiać naprawde niewielkie opory toczenia na asfalcie, niższe niż Karma co do wagi się nie wypowiadam, bo nigdy nie ważyłem RK
wikrap1 Napisano 27 Kwietnia 2010 Napisano 27 Kwietnia 2010 No to chyba jednak Karmy. Mają być głównie w teren. Z małymi uślizgami powinienem sobie poradzić, po przejechaniu zimy na semi-slickach:D Dzieki za opinie.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.