Skocz do zawartości

MTB Bike Tour Gdańsk GP - I edycja


szefix

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dzięki za informacje. Że nie będzie łatwo to się domyślałem (XC to XC) :)

 

Dobrze że na podjazdach nie ma korzeni itp, bo dla 100-kilowca, takiego jak ja, każde wybicie z rytmu to spory problem :icon_exclaim:

 

Tak czy inaczej do Elity nie będę się pchał i wystartuję w Mastersach.

 

pozdr

Napisano

Ok. Jest tam taki krzyż na końcu ul. Abrahama. Proponuję wstępnie o 17 w tamtym miejscu. Jak by coś się miało zmienić to napisze- w sobotę jestem w pracy więc tylko od tego to zależy.

 

Ok. To do zobaczenia. Dobrze, że 17, bo czuję, że rano będę musiał odespać.

Napisano

 

Tak czy inaczej do Elity nie będę się pchał i wystartuję w Mastersach.

 

 

Też będę, powalczę w Mastersach I. No chyba, że poczuje siłę na Open :P Zobaczymy rano w niedzielę. Pozdrawiam

Napisano

Ok. To do zobaczenia. Dobrze, że 17, bo czuję, że rano będę musiał odespać.

 

Dobrze, Panowie, to ja się powoli zbieram. Padać raczej nie będzie, choć na jakieś błotko pewnie się załapiemy :)

Do zobaczenia przy krzyżu!

Napisano

Dość sucho, aczkolwiek zdarzają się grząskie fragmenty- zwłaszcza w połowie drugiego podjazdu i na końcu ostatniego zjazdu tuż przed wjazdem na ostatnią prostą.

Napisano

Panowie dajcie znać jak było.

Jaki był poziom uczestników?

Byli sami Pro czy amator też mógł sobie pojeździć.

Są gdzieś czasy do oblookania?

Napisano

Generalanie wybrałem się na MTB bez SPD (ponieważ mam problemy z kolanem i jeżdżę rekreacyjnie) Nawet nie powalczyłem.

Jechałem w Masters (30-45 lat), brak kondycji i ww. pedałów odbił się na zakończeniu wyścigu na 3 kółku (4 były).

Dla mnie osobiście trasa trudna :) i nie którzy ludzie jeździli bez wyobraźni.

Jak wracałem do domu to nawet w akcie desperacji zastanawiałem się czy nie sprzedać swojego roweru i zamienić go na jakiś rekreacyjny :thumbsup:

Napisano

Trasa bardzo przyjemna.

Chyba każdy mógł pojeździć... niestety w elicie poza Pro nikt się nie liczył.

Ktoś ma jakieś namiary na fotki? Było kilku fotografów.

Napisano

Jakbyście jeszcze pochwalili się swoimi czasami to byłoby super.

Chciałbym w najbliższym czasie zrobić ten dystans i zobaczyłbym jak dużo mi jeszcze brakuje do średniej...

Napisano

Jak dla mnie za krotkie kolka, 7 razy to samo to za duzo. Trasa typowe XC czyli ostre podjazdy i ostre zjazdy na miare naszych lasow. Trasa latwa technicznie o ile ma sie pare w nogach na podjazdach i umie sie trzymac kierownice do jazdy na wprost na zjazdach. Zakrety na trasie praktycznie nie istnialy, lagodne luczki jedynie. O hopkach czy innych atrakcjach tez mozna zapomniec. Ale pierwszy i drugi zjazd byly fajne :P Ten trzeci przed meta byl jak dla mnie za dziurawy i pewnie on sprawial mniej wprawnym trudnosci, bo byly tam i dziury i korzenie i zakret w polowie wiec rozumiem komentarze, ze ktos chce sprzedac swoj rower :confused: ale spokojnie, prosze tego nie robic :D powolutku i kiedys tez bedziesz smigal jak elita, pamietaj ze "pewien pan" :P z czolowki wyscigu jechal sobie na widelcu carbonowym i mu takie zjazdy nie straszne bez amora nawet.

Napisano

ja musze przyznac ze dzisiejszy Bike Tour miał sie ni jak porównując do ESKA MTB Bike Maraton , który odbywa sie w Gdyni.

7 pentli po 3,5 km stanowczo za dużo.Jak dla mnie trasa malo zroznicowana, niezbyt latwa patrząc pod kątem wysiłku , podjazdów

Wiekszym efektem było by puszczenie wszystkich rowerzystów od 17 lub 18 lat w 1 biegu .

Zjazdy fajne , szybkie , co do tego ostatniego z dziurami fakt trzęslo mnie troszke myslalem ze mi kolo odpadnie przy 50 kmph.Chyba wlasnie na tym odciku mial miejsce ten wypadek rowerzysty.

Dlaczego organizatorzy kończyli wyscig , kiedy jeszcze dużo osób kończyło pętle ?

Nie zbyt mi sie podobał tour ; ale to moze tylko moje zdanie.

Fakt że w elicie raczej nikt poza Prosami szans nie miał

Napisano

Nie, nie, nie. Wypadek "rowerzysty" miał miejsce po pierwszym podjeździe, na pierwszym zjeździe- dokładnie przed wjazdem w wiraż na polanie. Po prawej stronie na polance była mała hopka, malutka- o taka tycia- ów rowerzysta najechał na nią niczego nieświadomy z prędkością około 55- 59 km/h i został katapultowany ze swego rumaka... nic mi się nie stało oprócz pocharatanej nogi nic poważnego, aczkolwiek wyglądało nieprzyjemnie na pewno. Najpierw trawa, potem niebo i na koniec trawa...:)

Napisano

moze bylo wiecej wypadkow bo w trakcie wyscigu elity mial miejsce najpowazniejszy chyba i bylo to na drugim zjezdzie (tym z takim zakretem w prawo z banda)

Napisano

Bylem zaskoczony trasą (nie sprawdziłem wcześniej - błąd), tłok, ostre podjazdy - poligon dla opon.. Pierwsze kółko aż 13,5 minuty w M1, część podjazdów na nogach przez problemy ze sprzętem. W ogóle zacząłem nerwowo, za szybko, tylna przerzutka okazała sie byc nie wyregulowana i trzeba było przerwać... Poza tym miałem za duże ciśnienie w oponach.

No cóż, amator. Ale nauka nie poszła w las...

Napisano

Trasa taka sama jak przed rokiem, tak więc bez niespodzianek. Jedynie na drugim podjeździe ciężko z powodu błota, ale jak się dobrze przycisnęło, to dało radę podjechać. Ogólnie jestem zadowolony, bo chyba nie miałem momentów kryzysowych :icon_wink:

 

moze bylo wiecej wypadkow bo w trakcie wyscigu elity mial miejsce najpowazniejszy chyba i bylo to na drugim zjezdzie (tym z takim zakretem w prawo z banda)

 

Tak, zaraz na początku drugiego zjazdu - facet długo leżał nieprzytomny. Słyszałem, że ma wstrząs mózgu. To było na samym początku zjazdu, więc nie mógł mieć zbyt dużej prędkości. Może ktoś zajechał mu drogę :mellow:

Ogólnie po takim widoku zapał do jak najszybszych zjazdów mi się ostudził. Na tym pierwszym zjeździe na końcu na tej małej hopce przy prędkości >50 km/h w powietrzu wypiął mi się jeden z butów spd :wallbash: Cudem, sam nie wiem jak, utrzymałem się w siodle i zdążyłem w ostatniej chwili wyrobić ten zakręt pod górę w prawo...

Napisano

Tak, zaraz na początku drugiego zjazdu - facet długo leżał nieprzytomny. Słyszałem, że ma wstrząs mózgu. To było na samym początku zjazdu, więc nie mógł mieć zbyt dużej prędkości. Może ktoś zajechał mu drogę ;)

Tam na początku jest kilka kamieni i "rowek". Jak się człowiek zagapi i nie opanuje roweru, to może polecieć.

 

A zrażać się nie ma co, tylko ćwiczyć. Sam debiutowałem na tej trasie dwa lata temu. Padało więc po drugim kółku elity, ostatni zjazd był błotnisty, na tyle, że lepiej mi się jechało po (mokrej) trawie obok :D

Nie narzekajcie więc, że było ciężko :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...