Skocz do zawartości

[koła] Zaplatanie


Poczwar

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!!! Mam pytanie odnośnie zaplatania kół . Na jednym z sklepów internetowych przeczytałem "UWAGA: PAMIĘTAJ ABY PO OKOŁO 14 DNIACH JAZDY DOKONAĆ PONOWNEGO NACIĄGU SZPRYCH, ponieważ dopiero wtedy koło uzyska pełną wytrzymałość". Chodzi tu o składanie koła od podstaw. Ciekawi mnie czy rzeczywiście jest to prawda i czy serwisy się do tego stosują( w ramach zaplatania-za darmo , czy z własnej kieszeni trzeba pokryć ) ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jeżeli składasz koło sam od podstaw to po przejechaniu pewnego dystansu wypada sprawdzić naciąg szprych. One muszą sie ułożyć. Ja sam jak założyłem koło to na pierwsze jeździe ciekawe odgłosy z koła dobiegały. To raczej normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba naciągnąć szprychy, ale nie akurat po 14 dniach jazdy (bo jeden przejedzie 100 a drugi 800 km). Nie jest to dobra jednostka :)

A co do gratisowego naciągu szprych, to kiedyś zmieniałem piastę w kole i nic mi nawet nie wspomniano o dociągnięciu szprych (w tedy jeszcze o tym nie wiedziałem). Ale jak to jest teraz to nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One muszą sie ułożyć. Ja sam jak założyłem koło to na pierwsze jeździe ciekawe odgłosy z koła dobiegały.

Ja bym powiedział ciut inaczej - to TY (zaplatający) masz je ładnie ułożyć, naprostować, odprężyć i odkręcić podczas zaplatania - wtedy nie powinny strzelać (przynajmniej u mnie się tak nie działo po tych zabiegach, w drugim kole zrobiłem bez tego i strzelały).

 

(*strzelały - chodzi o te dziwne dźwięki, nie pękanie :thumbsup: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział ciut inaczej - to TY (zaplatający) masz je ładnie ułożyć, naprostować, odprężyć i odkręcić podczas zaplatania - wtedy nie powinny strzelać (przynajmniej u mnie się tak nie działo po tych zabiegach, w drugim kole zrobiłem bez tego i strzelały).

 

(*strzelały - chodzi o te dziwne dźwięki, nie pękanie ;) ).

 

Brawo Brooce! No to jest nas dwóch - przynajmniej na tym forum nie wierzących w bajki i twierdzących - podbudowani własnym doświadczeniem - że koło po profesjonalnym złożeniu nie powinno wymagać ŻADNYCH tzw. "poprawek".

 

Suma wiedzy, cierpliwości, staranności i samokrytycyzmu sprawią, że zbudowane samodzielnie koło nie będzie strzelać, trzeszczeć, a szprychy nie będą się układać po swojemu, bo uczyniły to sprawne ręce mechanika na etapie budowy koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Coraz rzadziej się spotyka naprawdę dobrych zaplataczy - przez to takie opinie, że szprychy muszą się ułożyć i ZAWSZE po kilkuset km trzeba je poprawiać są takie popularne. Mało tego - część osób zarzuca mi kłamstwo jak piszę o tym, że od momentu odbioru kół przez np. rok - półtora nic z nimi nie robię, a tak jest :) Po prostu mam takiego mechanika starej daty, który nie pozwoli sobie oddać kół, w których coś skrzypi/trzeszczy, czy coś nadaje się do poprawy.

 

Podobnie jest z docieraniem się klocków w hamulcach tarczowych - prawie nikt się nie trudzi, żeby zacisk był naprawdę prawidłowo ustawiony w stosunku do tarczy, więc klocki muszą się trochę zetrzeć, żeby się dopasować i całą powierzchnią stykać się z tarczą. Poprawne ustawienie gwarantuje maksymalną siłę po kilku hamowaniach, a nie kilkuset km czekania, aż klocki odpowiednio się zużyją... ale dużo łatwiej powiedzieć że hamulec musi się ułożyć, niż przyłożyć się do właściwiego ustawienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nikt tego nie neguje ja do koła odkąd je złożyłem z rok temu nie zaglądałem, ciągle ładne i proste. A te odgłosy były przy pierwszych 10 metrach. Może nie zaplotłem idealnie w końcu sie ucze sam a może to przez to ze szprychy są lakierowane dość gruba emalią (dartmoor). Bo przednie koło nie wydało z siebie żadnego odgłosu a tez je sam składałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koło po złożeniu można rozprężyć na kilka sposobów:

1. Kładziemy oś piasty na twardym podłożu i z całej siły staramy się dociągnąć obręcz do ziemi, z jednej i z drugiej strony.

2. Kładziemy na podłodze grubą gumę (żeby nie poniszczyć obręczy) i z całych sił rzucamy koło o ziemię (jak na filmiku od SC:

)

Po kilkukrotnym rozprężeniu i docentrowaniu efekt pojawienia się bicia zanika po kolejnych rozprężeniach (jest coraz mniejszy, pewnie nigdy nie zniknie całkiem). Z moich doświadczeń wynika, że w zależności od jakości części od 3 do 7 razy trzeba rozprężać koło. Problem "dociągania" szprych przestaje istnieć. Wiadomo, że w serwisie nikomu nie opłaca się rozprężać kilka razy jednego koła, bo nigdy nie zarobiliby na chleb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...