evela Napisano 28 Marca 2010 Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 W trakcie intenstwnych przygotowaniań w sezonie zimowym, coś mi gruchotneło w kolanie.Troszkę pobolało, okłady z Altacetu pomogły i przeszło.Później zaczęło boleć ale w innym miejscu.Jako, że jestem przerażliwiona na punckie swoich kolan udałam się na wizytę do ortopedy.Ten pomacał, postukał i z poważną miną postawił diagnozę...elastopatia hmmm..."może pani sobie pojeździć ale rekreacyjnie, albo popływać".Nie wyczuł uszkodzeń kolan ale połaczenia ścięgień z kośćmi są nadwyrężone(jakieś mikrourazy wyczuł:/)Nie jest to choroba ale "uroda genetyczna", zawsze zastanawiałam się dlaczego mogę tak mocno wyginać palce i czemu mnie kręcą stawy na zmianę pogody, teraz wiem dlaczego i mam ochotę strzelić sobie w łeb.... Dostałam jakieś zabiegi rehabilitcyjne, ale to chyba za mało.Powienien mi przepisać mi jeszcze jakąś psychoterapię. Czy te "miliony" godzin treningu poszło na marne??? Czy mam sprzedać cały sprzęt i udać się na rowerową emeryturę, bo jestem genetycznie pokręcona czy walczyć dalej ze sobą??? Radźcie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rzymo Napisano 29 Marca 2010 Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 (...) Radźcie Byłaś u lekarza sportowego czy takiego "zwykłego"? Jeździć na rowerze możesz, więc nie jest tragicznie - poza tym rower to nie tylko ściganie się. Zawsze możesz go zacząć traktować bardziej rekreacyjnie, ew. zmienić sprzęt na crossa i zacząć nabijać kilometry na asfaltach i w lekkim terenie, przy okazji poznając bliższą i dalszą okolicę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
evela Napisano 29 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 Acha:) u niesportowego byłam ortopedy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vantage Napisano 29 Marca 2010 Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 Generalnie nie zawsze, ale zasadą jest, że "zwyczajny" to od razu by Cię na wózku widział Idź do lekarza sportowego, jeśli On postawi taką samą diagnozę, to raczej trzeba się z tym pogodzić, lub czekać na rozwój medycyny. Ale znam przypadki, gdzie jeden lekarz kładł na Tobie krzyżyk, a sportowy obierał inną drogę. Więc, póki nie wyczerpiesz wszystkich możliwości, nie załamuj się! Nie znam się na tego typu przypadłościach, więc jedyne co mogę doradzić, to co w/w Trzymaj się! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.