CORKY Napisano 26 Marca 2010 Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 Sam osobiście palę, staram się rzucić lecz chyba mam słabą silną wolę Gdy jeżdżę nigdy nie palę, nawet podczas postojów. Chyba powinienem na stałe siodełko do tyłka przymocować Tutaj zamierzam się Was zapytać jakie są wasze doświadczenia z papierosami? Czy palicie? Czy rzucacie, lub rzuciliście. Jakie są wasze sposoby? Zapraszam do debaty! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gromosmok Napisano 26 Marca 2010 Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 Ja rzuciłem palenie 10 lat 3 miesiące i 26 dni temu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Swisstack Napisano 26 Marca 2010 Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 Nigdy nie paliłem, póki co nie mam zamiaru. Mój tata palił do mojego 16 roku życia. w 2007 rzucił, Potem trochę siostra paliła. Nie paliłem nigdy czynnie ale dymu się nawdychałem. Uważam palenie za debilne, zero korzyści (co najwyżej placebo, ale jeśli komuś papieros pomaga na nerwy to moim zdaniem powinien to leczyć), a śmierdzi i szkodzi. Co innego np. alkohol czy narkotyki (tych drugich nigdy nie próbowałem i nie zamierzam). Alkohol jakoś działa, coś daje, człowiek się lepiej bawi i sami wiecie jak działa. A papierosy? Nigdy nie byłem i nie będę w stanie zrozumieć ludzi którzy zaczęli palić. Towarzystwo? Dorosłość? Nie wiem sam. Wszystkie powody do palenia wydają mi się wprost debilne. Wkurza mnie jak ktoś pali w szkole w kiblu, na przystankach, w pociągach. Mam ochotę wywalić takich ludzi za drzwi (w pociągu) albo strzelić w łeb (w innych sytuacjach). Wkurza mnie, że nie szanują swojego zdrowia i jeszcze zmuszają innych do trucia się. Jak już powiedziałem, tacy ludzie do eliminacji. No ale to moje prywatne zdanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wikrap1 Napisano 26 Marca 2010 Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 Niech sobie palą, ale w domku w salonie, niech dym wsiąknie sobie w dywan, ściany itd. Ale irytują mnie lokomotywy w miejscach publicznych. To, że ja jestem zmuszany do oddychania tytoniowym dymem i muszę znosić jego zapach jest dla mnie pogwałceniem mojej wolności, jeżeli jakaś lokomotywa uważałaby, że zakaz palenia w miejscach publicznych ją zniewala. Także mam wielki żal do palaczy na ulicach, w miejscach publicznych. A co kto robi w swoim domku, to mnie nie interesuje. Może sobie jeść krem nivea i smarować się maślanką. Mnie to nie interesuje, ale ograniczania mojej wolności nie znoszę. Także jak ktoś musi sobie pokopcić, to bardzo was proszę, w domku Jeżeli ktoś uważa, przecież i tak wdycham spaliny, to m racje- wdycham. Ale i tak jego dym nie jest mi do niczego potrzebny. Im mniej, tym lepiej. Osoby dojeżdżające samochodem do pracy, która znajduje się 2 ulice dalej też mogłyby coś zmienić w swoim życiu na rzecz społeczeństwa i przyszłych pokoleń. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klosiu Napisano 26 Marca 2010 Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 wikrap1 --> a to ze jestes zmuszany do wdychania spalin jest pogwalceniem twojej wolnosci czy juz nie? Idiotyczna to jest obecna nagonka na palaczy, przy jednoczesnym niepodejmowaniu zadnych krokow, zeby zabronic produkcji papierosow. Ja to obserwuje ze zdumieniem. Tak samo dziwi mnie nagla wrazliwosc spoleczenstwa, ktore umiera, gdy dwa metry dalej stoi palacz . To raczej smutne, bo pokazuje, jak bardzo jestesmy podatni na rozne kampanie reklamowe. Ale ad rem. Palenie obniza osiagi na rowerze i to bardzo. Wiem, bo sam palilem 2 lata temu. Po spaleniu jednego papierosa w czasie przerwy w jezdzie wydolnosc spadala o kilkadziesiat procent na jakis czas. To zreszta bylo glownym powodem dla jakiego przestalem palic. Na poczatku ograniczylem, nie bralem papierosow na rower, a potem rzucilem, a rower pomogl mi to zrobic bez przybrania na wadze. Tak ze mimo ze papierosy bardzo lubilem, to juz nie pale, i w sumie jestem zadowolony, patrzac na obecne ceny i brak jakichs dobrych papierosow w kioskach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CORKY Napisano 26 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 Widzę że kolega Klosiu wraca do sedna tematu. Tak jak pisałem powyżej mnie podczas jazdy jak i podczas przerw nie brakuje fajek. Jednak kiedy wracam do domu, po kilku minutach sięgam po papierosa. Brak mi jednak tego środka zapalnego, motywacji by w końcu rzucić to ustrojstwo raz na zawsze. Chciałbym zaznaczyć, że w związku z rosnącą ceną fajek palę papierosy tzw. robione... Więc o przyjemności tutaj mowy nie ma, bo śmierdzi to jak... sam nie wiem... jednak gdy nie pale np. 8h brakuje tego nikotynowego kopa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
border Napisano 26 Marca 2010 Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 No ja też palę. Co do wydajności organizmu nie mogę się wypowiedzieć po zacząłem palić mniej więcej w tym samym czasie co jeździć czyli w 2006r. Z tym rzucaniem to różnie bywało. Ostatnio zacząłem ograniczać i palić nie częściej niż co 3h a nie wtedy kiedy mi się zechce ale pracę mam taką, że albo pale z nudów jak cały dzień nic się nie dzieje albo jeden za drugim jak jest ruch taki, że praktycznie z auta nie wysiadam przez 11h (jestem kierowcą). Rok temu udało mi się rzucić na tydzień ale wypił człowiek piwo, potem drugie i znów się zaczęło. Poza tym lubię palić więc to dodatkowe utrudnienie w rzucaniu. CORKY: Ja też kiedyś skręcałem fajki ale przeliczyłem sobie i wychodziło o 8gr drożej na fajce (przy kiepskim tytoniu - 20zł za 40g). A co do miejsc publicznych to nie palę, chyba że jestem sam (np. w nocy albo mniej ruchliwy chodnik) Dla mnie fajki to zło konieczne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dornif Napisano 27 Marca 2010 Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Co do spadku wydolności o kilkadziesiąt procent, to trochę przesada. Robiliśmy kiedyś "badanie" z palącym kumplem, ja byłem "grupą kontrolną". Obaj jechaliśmy na trenażerach, z pulsoksymetrami na palcach. Nie mylić z pulsometrem, pulsoksymetr to urządzenie dla anestezjologa do pomiaru saturacji, mam do tego dostęp, bo cała rodzina w branży medycznej... No i wracając do sedna - saturacja początkowa mniej więcej równa, on (palący) 98%, ja 99%. Po 5 minutach jazdy, tempo rekreacyjne, on 97%, ja 99%. Po papierosie - on 91%, ja 99%. Po kolejnych 5 minutach jazdy - on 88%, ja 99%. Nie było to profesjonalnie przeprowadzone, żadnych powtórzeń, nic z tych rzeczy. Niemniej urządzenia sprawne, wyniki poglądowo prawidłowe. Dla porównania - wstrzymując oddech na ponad 2 minuty, na granicy podduszenia nie byłem w stanie obniżyć sobie saturacji do mniej niż 90%. On po papierosie miał niższą... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rzepkok Napisano 27 Marca 2010 Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Widzę że kolega Klosiu wraca do sedna tematu. Tak jak pisałem powyżej mnie podczas jazdy jak i podczas przerw nie brakuje fajek. Jednak kiedy wracam do domu, po kilku minutach sięgam po papierosa. Brak mi jednak tego środka zapalnego, motywacji by w końcu rzucić to ustrojstwo raz na zawsze. Chciałbym zaznaczyć, że w związku z rosnącą ceną fajek palę papierosy tzw. robione... Więc o przyjemności tutaj mowy nie ma, bo śmierdzi to jak... sam nie wiem... jednak gdy nie pale np. 8h brakuje tego nikotynowego kopa Dobrze to rozumiem - osobiście najbardziej smakowała mi fajka po powrocie z roweru. Paliłem i to sporo przez ponad 20 lat i właśnie przez bolesne braki kondycji i "palenie" w płucach podczas jazdy na rowerze rzuciłem 13 lipca zeszłego roku. Chociaż z tym rzucaniem to też nie tak do końca - najpierw zdecydowałem się na tzw. e-papierosa i to mi pomogło, bo odruch zachowany, kopie w płuco i drapie w gardło jak fajka ale nie wdychasz tego całego syfu tylko czysta nikotyna a na zewnątrz wychodzi tylko para wodna bez smrodu. Po jakichś 2 miesiącach już było wyraźnie czuć różnicę a do tego miałem wrażenie, że po ostrej jeździe miałem płuca wielkie jak balon. Stopniowo zacząłem zmniejszać zawartość nikotyny w e-papierosie i teraz używam już tylko tzw. LOW i mam plan do lata odstawić to zupełnie. Taki to mój sposób na rzucenie - może i długotrwały ale skuteczny i bezbolesny. Pozdrawiam i wytrwałości życzę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klosiu Napisano 27 Marca 2010 Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Dornif --> ale wydolnosc to nie to samo co wysycenie hemoglobiny tlenem. Skoro normalna saturacja to okolice 95%, to wszystko ponizej tego progu bedzie ci skokowo obnizalo wydolnosc. Zreszta sam piszesz, ze saturacja 90% to juz u Ciebie granica podduszenia, a zrob jeszcze przy tym wysilek wytrzymalosciowy... Ja az tak dokladnych badan nie robilem, ale mam porownanie na okolo 1.5km podjezdzie. Bez fajeczki dojezdzalem jakies 100m za niepalacym kumplem, a po zapaleniu przed podjazdem na oko 300-400m. Zwezenie naczyn wlosowatych w plucach ma ogromny wplyw na natlenienie krwi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
d0cent Napisano 27 Marca 2010 Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Dobra to i ja dodam swoje 3 grosze Paliłem długo jak na mój wiek (z 5-8 lat - ciężko to określić). W tym czasie wykonywałem masę aktywności fizycznych - z rowerem i wspinaniem na czele. I powiem tak - bardzo chciałem z tym skończyć. To nie tylko obniża możliwości, doprowadza czasem do zadyszki - ale również obniża koncentrację i rozwala czas, bo trzeba sobie robić przerwę na peta - a normalnie w tym czasie mógłbyś się zająć czymś innym. Czyli wydolność w plecy, koncentracja w plecy, czas w plecy. No i kasa również. Ja akurat motywację miałem bardzo silną, ale problem polegał na tym, że uzależnienie od nikotyny powodowało, iż odstawienie palenia kończyło się huśtawką nastroju, brakiem koncentracji itd. Dlatego kupiłem se plastry i w ciągu miesiąca czy dwóch było po robocie. Palenie rzuciłem od razu, przerzuciłem się na te plastry i super - teraz po 3 latach już chyba (nie liczę nawet) mogę powiedzieć, że to była jedna z lepszych decyzji ostatnich lat I tego też Tobie życzę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 27 Marca 2010 Mod Team Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Palę i co jakiś czas próbuję przestać. Jak jeżdżę to nie dymie, po powrocie do domu faja.Kurcze ile można jeżdzić żeby nie palić. Docent też próbowałem z wszelkiego rodzaju zaklinaczami typu guma itp. nie pomogło. Plastry spróbuje ale bez silnej woli pewnie i tak będzie kicha. Jak poszło - bez upierdliwości względem otoczenia, wisielczego humoru? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomeh Napisano 27 Marca 2010 Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Przykład nie z roweru ale z bieżni. Kolega był szybszy ode mnie zawsze, palił od roku i po roku czasu nie dobiegł do mety ani nie prześcignął mnie nawet na krótkim odcinku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
d0cent Napisano 28 Marca 2010 Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 michuuu: No ja miałem mega ciśnienie na pozbycie się problemu, więc wisielczego humoru raczej nie było. A jak był to na rower i jazda - w moment wszystko przechodzi Pij 5l wody dziennie to Ci się poprawi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blair7 Napisano 28 Marca 2010 Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 Palilem, ale jak zauwazylem ze przez papierosy kondycja slabnie (mniejsza pojemnosc pluc) z dnia na dzien wywalilem to badziewie z mojego zycia, nie pale ok roku i nawet mnie nie ciagnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zati61 Napisano 13 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2010 nigdy nie paliłem i nie zamierzam się truć(raz wziąłem bucha, żeby zobaczyć co to). Z doświadczenia to widze 3 powody palenia: - stres(ludzie wyluzujcie:P) - towarzystwo(jak ktoś to ja też) - wśród młodzieży to żałosny lans nic więcej(takie już jest to środowisko gimnazja/licealistów, że czasem aż zmuszają cię...- sam to odczułem na własnej skórze. mniejsza pojemnosc pluc) oj tak. Ci co nie palą idzcie raz na ognisko i powiedzcie tym co palą żeby podmuchali troche. Sami się zdziwią, że nie potrafią głęboko długo zaciągnąć/wydychać powietrza Sam uznaje tylko w zdrowotnych ilościach alkohol(udowodnione naukowo:)) Co do rzucania to tak jak ze wszystkim KTO CHCE TEN POTRAFI Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klosiu Napisano 13 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2010 Ot i znalazl sie palacz teoretyk . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zymelka Napisano 14 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2010 Ci co nie palą idzcie raz na ognisko i powiedzcie tym co palą żeby podmuchali troche. Sami się zdziwią, że nie potrafią głęboko długo zaciągnąć/wydychać powietrza Takie bajki można włożyć między książki... Sam jestem palaczem, długo mimo młodego wieku i nie mam problemu z rozdmuchaniem ogniska grilla etc. Wielu kumpli sportowców (piłkarze, siatkarze) którzy nie palą nie potrafią rozdmuchać a ja palący umiem. Ale noszę się z zamiarem kupna e-peta bo kilka razy już próbowałem tego i efekt jest podobny a dużo zdrowsze od tradycyjnych rolek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zati61 Napisano 14 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2010 Zymelka jesteś moim pierwszym odmiennym przypadkiem:) wiec przepraszam za "bajkę" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nikodem Napisano 14 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2010 rady co do rzucania?... hmmm podobno polecany e-papieros lub jakiś inny inhalator ręce zajęte, nikotynka jest. Znaleźć nie palącą dziewczynę/chłopaka Mój tata powiedział jedno zdanie jak poznali się z mamą. "Całowanie się z kimś kto pali jest jak lizanie popielniczki"-od tego tego czasu moja mama nigdy już nie sięgnęła po papierosa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
premier2 Napisano 14 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2010 Rzuciłem ponad 2 lata temu, a paliłem dosyć długo, inna sprawa, że nie za dużo. Ale pewnego dnia podjąłęm po prostu decyzję, że rzucam i już. Kupiłem gumy z nikotyną i zwykłe. Miałem trochę głoda nikotynowego, ale gumy jakoś pomagały przetrwać. Czasem sięgnąłem po papierosa, ale może raz na 2-3 tygodnie, potem zaczęło mi to strasznie przeszkadzać, a każdą fajkę czułem na drugi dzień w płucach, jeżeli tylko wsiadłem na rower. Dziś nie widzę absolutnie możliwości powrotu do palenia, za dobrze się czuję bez papierosa . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
typhon Napisano 14 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2010 Po 18 latach palenia rzuciłem palenie(do 40 szt dziennie),nie palę już 17 lat.Zrobiłem to w radykalny sposób od jutra nie palę,jedynym efektem było pustoszenie lodówki(żona stwierdziła że nawet opaliłem twarz od żarówki w lodówce) i zjadanie do 2 kg jabłek.Jaka jest różnica, jak paliłem i przepłynełem pod wodą 3 metry to ledwo wylazłem z basenu obecnie około 20 metrów i nie ma problemu z oddechem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lukaszs Napisano 14 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2010 ja nie pale (papierosów) już pewnie koło 4 lata....ale moja dziewczyna niestety tak ona jest przypadkiem człowieka który po prostu to lubi:-( "kazałem" jej rzucić w zeszłym roku we wrześniu kiedy dostała rower i zaczęliśmy jeździć........ rzuciła 01.01.2010 postanowienie noworoczne ....i dawała radę.....do połowy lutego. jak jesteśmy razem to nie pali potrafi kilka dni nie palić ale jak tylko jest w pracy lub z koleżankami to zaraz czarna chmura. jak to się mówi - jedno z moich ulubionych przysłów biurowych "kto nie pali ten pracuje":-) i tak znowu wróciła do palenia.......... ale do rzeczy....... musisz chcieć to zrobić dla samego siebie - nie dla żony, dziewczyny, kogokolwiek. i zrób to od razu bez zmniejszania dawki e-papierosów gum i innych .........po prostu rzuć. ja mam dwa podstawowe powody by nie palić. - zdrowie i higiena (własne i innych) - kasa ale mogę ich wymienić setki powodzenia!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CORKY Napisano 14 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2010 Ja 1-go kwietnia rzuciłem palenie. Nie paliłem 10 dni. Niestety w pracy doprowadzono mnie do szewskiej pasji i zapaliłem, teraz pale mniej. Ale od 1-go maja znów rzucam. Takie moje małe zboczenie że od 1-go. Będe tak próbował aż się uda Po 10 dniach, naprawde się wiele zmieniło, odzyskałem świeży oddech, kasę w portfelu a i płuco miało większą pojemność, tzn. nie męczyłem się tak na rowerze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marook Napisano 15 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2010 witam pale od 5lat zawsze uprawialem sporty.. bieganie ,gimnastyka ,plywanie. robiac sobie postoj na rowerze i palac nie zauwazam spadku wydajnosci organizmu ktos wspomnial o ognisku... sie sklada ze nie ognisko ale grilla zawsze ja rozpalam bo mam najmocniejsze pluca dziwne prawda? e'papieros ? czy tak naprawde ktos z was palacych probowal ? a wiec nie polecam wiecej smiechu mialem niz satysfakcji +/- papierosa: + ladnie wychodzacy dym na zdjeciu - smierdzi - niszczy zdrowie - koszt 10 zl !! to moze pora zucic ? Peace ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.