Skocz do zawartości

[Kask] Po co to komu? Jaki wybrać? Za ile?


Rekomendowane odpowiedzi

I tu jest właśnie problem, że zostaliśmy nauczeni (jako spoleczenstwo) że co byśmy nie robili to i tak nam się opieka medyczna należy.

Zgadzam się, że każdy ma mieć równy dostęp ochrony zdrowia, ale nie jest to równoznaczne z leczeniem każdego za 'darmo' ktoś na to musi ciężko zarobić. Nie godzę się na to żeby leczyć kogoś kto w najmniejszym stopniu nie robi nic żeby wyeliminować ryzyko urazu, choroby itp. (dotyczy to rowerzystów i kasku, palaczy, alkoholików itp.)

 

Tym bardziej dziwi mnie postawa, że jak jadę z dziećmi to nie zakladam kasku... Tym bardziej bede go zakladal, po pierwsze żeby dać przykład dzieciakom, po drugie... Co jesli doznam urazu głowy będąc z dziećmi ?

 

Co do tego jaki kask? Osobiscie jeżdżę w Uvexie, jestem bardzo zadowolony. Moja narzeczona ma kask Crivita. Bardzo przewiewny i bardzo wygodny i ma wszystkie certyfikaty ;-)

Najważniejsze żeby kask był wygodny, dobrze spasowany i przewiewny.

 

Tapatalk 2 :-)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kask nabyłem stosunkowo niedawno i początkowo brałem tylko na ostre sprinty i rajdy poza miastem... później czasami na jazdy po mieście. Teraz jest to odruch - jeśli mam gdzieś jechać sięgam po kask, zakładam niezależnie czy jadę 100 metrów po bułeczki :) czy 50 kilometrów w terenie.

 

Sprawę nosić czy nie załatwi ostatecznie dobór naturalny, choć zapewne trochę to potrwa... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Osobiscie jeżdżę w Uvexie, jestem bardzo zadowolony. Moja narzeczona ma kask Crivita. Bardzo przewiewny i bardzo wygodny i ma wszystkie certyfikaty ;-)

 

Który i jakie ma certyfikaty ? :)

 

Nie ma żadnych norm na produkcję takich kasków, nie w polsce i nie w krajach gdzie nie ma obowiązku nosić takie kaski. Certyfikat może mieć dopuszczenia do obrotu nim w handlu w UE, a nie certyfikaty potwierdzające jakieś testy, czy badania które przeszedł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Norma CE DIN EN 1078 oraz certyfikat TUV GS

 

Kask posiada 21 otworow wentylacyjnych i siatke przeciw owadom. Jakością wykonania niewiele odbiega od mojego uvexa (inny system regulacji i zapięcia) a kosztowal 1/3 mojego kasku.

 

Ale uwaga jak kupowalem byly dwa rodzaje i tego drugiego nawet szkoda bylo przymierzac.

 

Tapatalk 2 :-)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jak zabrakło argumentów to poszedłeś w politykę. A czym jak nie chronieniem obywateli przed ich własną głupotą jest to, że jak skoczysz z dachu swojego domu na główkę i przeżyjesz to będziesz leczony za pieniądze z NFZ? PZU powiedziałoby: "Głupiś, to lecz się sam".

 

Ale tak, czy owak, jesteś leczony za swoje pieniądze, bo przecież ściągają z Ciebie składki, więc leczysz się za swoje.

I nie zabrakło mi argumentów, bo ja nie brałem udziału w tej dyskusji w której był spór, jeżeli nie zauważyłeś.

 

 

 

Piszesz to z punktu widzenia osoby akceptującej taki stan rzeczy, czy masz w sobie pierwiastek buntu przeciw temu? :)

Bo mi się taki stan rzeczy nie podoba, bez względu na to czy mogę na niego wpłynąć czy nie.

Tak samo jak finansowanie komuś stanięcia na nogi, skoro świadomie decyduje się na niebezpieczeństwo że na nich stał nie będzie. 

 

Nie, nie akceptuję takiego stanu rzeczy. Co do finansowania, to patrz co napisałem powyżej.

Edytowane przez cienkun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale tak, czy owak, jesteś leczony za swoje pieniądze, bo przecież ściągają z Ciebie składki, więc leczysz się za swoje.

 

W teorii. W systemach ubezpieczeniowych nie dostajesz świadczeń ze swoich składek. Twoje składki idą do jednego dużego worka, z którego wypłacane są świadczenia niezależnie od tego ile składek sobie uzbierałeś. Gdybyś był leczony za swoje, to tylko do wysokości swoich składek. Tak więc ci, którzy płacą składki i są zdrowi w pewnym sensie finansują tych, którzy chorują ponad przeciętną lub rozbijają sobie głowy niezabezpieczone kaskiem ;) Taki system solidarności społecznej. O ile nie mam nic przeciwko temu żeby moja nadwyżka szła na finansowanie drogiego leczenia osoby chorej na raka, to nie bardzo mi się uśmiecha finansować leczenia kogoś kto trafił do szpitala przez swoją brawurę lub po prostu głupotę. W tym sensie państwo idzie na rękę ludziom dużo bardziej niż komercyjni ubezpieczyciele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arek_wro:

Ze wspólnych, zgadza się, ale jeżeli i tak płacisz i tak, to nie powinno mieć dla Ciebie znaczenia,  na leczenie kogo idą.

Płacisz za swoje ewentualne leczenie, reszta nie powinna Cię interesować.

Jestem zdania, że wolność jednostki do ryzykowania swoim zdrowiem, jeżeli nie ryzykuje zdrowiem innych, powinna być jak najbardziej dozwolona.

Edytowane przez cienkun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od sportów ekstremalnych można się dodatkowo ubezpieczyć, jeśli jazda na rowerze bez kasku jest głupotą to proponuje zakładać kask do auta bo mój kolega odniósł śmiertelne obrażenia głowy podczas wypadku samochodowego, jeśli by miał kask to by przeżył a że opieracie się na przykładach to ja mam także swój i niestety tragiczny.

 

Wysyłane z mojego LT22i za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ze wspólnych, zgadza się, ale jeżeli i tak płacisz i tak, to nie powinno mieć dla Ciebie znaczenia, na leczenie kogo idą. Płacisz za swoje ewentualne leczenie, reszta nie powinna Cię interesować.

 

Ma to dla mnie o tyle znaczenie, że jeżeli część moich składek i składek wszystkich innych obywateli idzie na leczenie skutków głupoty to w systemie ubezpieczeń zdrowotnych jest mniej pieniędzy na leczenie innych chorób. 

Ubezpieczyciele zdarzeń komunikacyjnych robią wiele wyłączeń mówiących kiedy składka nie będzie wypłacona, w swoim interesie, ale także przy okazji w interesie ubezpieczonych. Za cwaniactwo i wyłudzanie odszkodowań nie zapłaci finalnie ubezpieczyciel, tylko wszyscy ubezpieczeni poprzez wyższe składki.

 

Goomako, nikt ci nie każe zakładać kasku do auta, ani zbroi pancernej. Ryzyka do zera nie da się zniwelować. Chodzi o stosowanie ogólnie przyjętych środków i zasad aby ryzyko zmniejszyć. Do nich należy kask na rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

żaden kask nie przechodzi testów z "prawdziwego zdarzenia".

 

Chyba nie do końca. Jeśli ma wlepkę o zgodności z normą to ktoś to sprawdził. A norma jest dość rygorystyczna.

 

EN 1078 specifies requirements and test methods for bicycle helmets, skateboard and roller skate helmets. It covers helmet construction including field of vision, shock absorbing properties, retention system properties including chin strap and fastening devices, as well as marking and information.[2]

The standard's key features are:[1]

  • Test anvils: Flat and kerbstone
  • Drop apparatus: Guided free fall
  • Impact velocity, energy or drop height flat anvil: 5.42–5.52 m/s
  • Impact energy criteria: < 250g
  • Roll-off test: Yes
  • Retention system strength: Force applied dynamically. Helmet suported on headform.

A derived standard, EN 1080, covers helmets for young children. It addresses problems associated with the strangulation of children playing while wearing helmets.[1]

 

Niestety nic nie wspominają o wypadaniu włosów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zapamietajcie jedno, kask nie ratuje życia tylko zmniejsza prawdopodobieństwo urazu głowy. Fizyki nie przeskoczysz a to tylko kawałek styropianu.

Czy jeżdżę w kasku? Nie Ale też staram się minimalizowac ryzyko Jeśli tylko mogę obijam ruchliwe drogi, wybieram ścieżki lub nadkladam drogi aby pojechać spokojniejsza ulicą.


Jedz, przewiduj, mysl Kask? Nigdy nie zaszkodzi ale nie piszcie prosze że jeśli ktoś nie używa to ma pusto w głowie bo świadczy to tylko o autorze.

 
Jak chcesz zeby nazywac takie stwierdzenia, tym bardziej gloszone wszem i wobec?
Ignorancja i glupota cisna sie same na usta.
Jezdzisz bez kasku, Twoja sprawa, tylko nie wyglaszaj takich bzdur publicznie.
Kask nie ratuje zycia?... w moim przypadku nie wiem czy wlasnie takiego mi nie uratowal.
Ty myslisz, przewidujesz i oczywiscie masz kontrole na calym otoczeniem, w ktorym sie poruszasz...
Podalem Ci kolejny moj przyklad, podkreslajacy, ze takie myslenie, ma krotkie nogi.
 
Jak jezdzisz po lace, a kiedy masz przejechac przez droge, to przeprowadzasz rower, napisz to wyraznie. Wtedy Twoje teksty beda wzbudzac mniej emocji.
 
Ja tluke tysiace km na szosie, mialem wypadki, ktore sa niemalze wpisane w ten sport. 
Nie zycze Ci zebys musial zmieniac swojego zdania po jakiejs kolizji. Ale czasami, niektorzy ucza sie ta najtrudniejsza droga, na wlasnym przykladzie.
 
Sam jestem przeciwnikiem nakazywania i w tej sytuacji uwazam, ze kazdy powinien sam zdecydowac co dla niego jest dobre.
 
Ale na milosc boska, nie glos ze kask nie ratuje zycia lub myslenie i przewidywanie ochronia kogos przed niebezpieczenstwem.
 
A teksotw innych myslicieli, gloszacych ze jak sie placi skaldki na opieke zdrowotna, to spokojnie mozna bez kasku pomykac, to juz nawet nie warto komentowac.
 
Wiec apeluje, zeby juz nie trzepac w kolo tego samego tematu.
 
Jeszcze raz napisze NA TYM FORUM PROPAGUJEMY BEZPIECZENSTWO a kask jest jego bardzo wazna czescia skladowa.
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryzyka do zera nie da się zniwelować. Chodzi o stosowanie ogólnie przyjętych środków i zasad aby ryzyko zmniejszyć. Do nich należy kask na rowerze.

No właśnie, że nie należy...

Równie dobrze można by nakazać pieszym idącym poboczem poza terenem zabudowanym, noszenie kasku, gdyż z pewnością poprawiłoby to przeżywalność w razie wypadku, a to tylko pół kroku dalej...

Po prostu pewien poziom ryzyka należy zaakceptować dla zachowania względnej wolności zachowań.

 

 

to w systemie ubezpieczeń zdrowotnych jest mniej pieniędzy na leczenie innych chorób.

Co do tego jestem w stanie się zgodzić, lecz uważam, iż taki stan należy zaakceptować.

 

 

 

Wiec apeluje, zeby juz nie trzepac w kolo tego samego tematu.

Wybacz Chris, nie doczytałem Twojego posta przed napisaniem mojego. OK, jeżeli Cię to z jakiegoś powodu razi, mogę skończyć.

Edytowane przez cienkun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej przymknąć, wygonić dziecka na świeże powietrze, niech ochłoną przez kilka dni wink.gif

Potem chwycić za miotłę i trochę posprzątać, żeby było czysto i przyjemnie gwizdze.gif

 

Bo mnie osobiście już się słabo robi, kiedy non-stop czytam te same teksty i argumenty "wkołomacieju".

Edytowane przez dziobolek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...