Skocz do zawartości

[Kask] Po co to komu? Jaki wybrać? Za ile?


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Witam Wszystkich

 

jestem tu nowy , czyli pierwsze kroki na forum , mam authora outset nie jest to wypas, ale zawsze jeżdzę sosowo lub w terenie amatorsko wiadomo

zamierzam kupić kask Uvex Bladenight >>http://www.erowery.pl/go/_info/?id=1253<< proszę o porady czy jest to dobry wybór poniewaz jestem zielony w tych sprawach a doradzić ze znajomych nie ma kto, jakby trzeba to na browara chętnie nawet o 3 nad ranem a jak prosze żeby pojeździć razem to ..............hihihi coż takie życie

 

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

pisałam już na tymczasowym temacie, jeszcze tutaj się dorzuce :P

 

szukam kasku względnie dobrego, nie musi być rewelacyjny ( i pewnie jak dorzuce kryterium - tani to nie będzie na pewno). Nie planuję jakichś większych dzwonów :D myślałam o kasku Kelly's Orbital. Niestety studenckie życie nie pozwala na szaleństwa cenowe ;P

 

byłoby fajnie gdyby ktoś rzekł słówko B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołóż przynajmniej do tych 100 i kup coś porządniejszego. Teraz to Ci nie zrobi różnicy, a potem może uratować życie. Dzwonów się nigdy nie planuje. A dla tego Kellysa konkurencją może być np. jakiś kask Authora, może Basic. Szczerze mówiąc to zarówno ten tani Kellys jak i Author Basic są kiepsko wykonane - macałem je w sklepie. Najlepiej kupić kask w technologii in-molding, np. Author Skiif albo Streem - tanie i są in-molding (ten zewnętrzny plastik jest jedną całością ze skorupą co daje większą wytrzymałość) . Trzeba jednak dać te 100 zł bo od tej sumy zaczynają się przyzwoite skorupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze? lepiej mieć coś na głowie (kask) niż nic. Mi kask gorzej wykonany od tego kellysa uratował życie (kupiony w 2001 roku za około 100zł, więc najniższa półka w tamtych czasach).

 

owszem, jeśli możesz dołożyć do skorupek z in-molding to myślę że warto, ale jeśli nie ma takiej możliwości, to lepiej żeby na głowie orzech był.

 

jeszcze jedna rada, pójdź do sklepu, po przymierzaj i wybierz ten w którym jest wygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mmm, kask to pierwsza rzecz jaką zakładam na głowę zanim pójdę po rower.

Szkoda że czasem spotykam na mieście osoby śmiejące się ze mnie :/

2 lata już w kasku śmigam i jakoś przestałem zwracać uwagę co o mnie ktoś pomyśli.

Czy kask trzeba wymieniać po jakimś czasie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mialem kupowac Giro Indicatora, ale przymierzylem Giro Rift i nie mialem watpliwosci...

Nie wiem czemu ale Rift byl dla mnie bardziej wygodny. Niby Indicator jest lzejszy ale TEGO NIE DA SIE ODCZUC!

Poza tym Rift ma wiecej skorupy niz styropianu, wiec teoretycznie powinien lepiej chronic. No i o 1 otwor wentylacyjny wiecej jesli to cos zmienia :)

Jedyne czego nie ma Rift to siatka przeciw owadom :/ Ale mam w planach pociac jakies stare sito i na sile kropelka dokleic :P

 

Aha i najlepsze jest to ze ludzie sie wcale z mnie nie smieja czy krzywo patrza a wrecz przeciwnie. Czasy sie zmienily...

Juz predzej sie ludzie smieja z obcislych ubran kolarskich ;) Moja mam mowi, ze tacy rowerzysci wygladaja jakby byli w piżamie ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę teraz tego znaleźć ale jakiś czas temu czytałem jakieś opracowanie że kask powinno się wymieniać raz na kilka lat 4 max 5. Po pewnym czasie dochodzi do zmian strukturalnych materiału już nie pamiętam czy na skutek słońca i ciepła czy czegoś innego. Tak czy inaczej po tych kilku latach materiał traci pewien procent ze swoich właściwości a co za tym idzie mniej chroni naszą łepetynę przy dachowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz wybrałem się na działkę, miałem coś tam odebrać.

Działki są zaraz obok gimnazjum, tak sobie jadę a tam grupa dziewczyn się na mnie gapi.

Kiedy zatrzymałem się żeby otworzyć bramę spojrzałem w prawo a tam 5

lasek jedna nad druga znowu się we mnie wpatrywały, w końcu nie wytrzymali i parsknęli śmiechem :P

Oto Polska, nie wiem jaki one miały cel, ale na pewno nie wywarły na mnie presji i wstydu że jeżdżę w kasku.

Trzeba być odpornym na takie sytuacje, są jednak osoby dla których założenie kasku to obciach.

Jak by spotkali taka grupę lasek pewnie więcej by kasku na głowę nie założyli...

 

Co do trwałości kasku to fakt, po jakimś czasie plastik traci właściwości.

Większych wypadków nie miałem ale w ostatnim sezonie jadąc nie zauważyłem nisko wiszącej gałęzi i dostałem po kasku.

Oj pewnie miał bym guza gdyby nie kask :) Uderzenie nie było mocne ale poczułem je na swojej głowie.

 

Temat o stroju kolarskim to może na innym temacie bo po co robić offtopa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak taki przydrze bez kasku główką i twarzą zeszlifuje asfalt, to juz laski nie będą się oglądać, a jeśli się będą śmiały to z innego powodu...:P

Mnie kask kilka razy uratował, w tym na asfalcie też i jesli mam okazję to przytaczam śmiejącym się tą historię, wtedy jakoś uśmiechy z twarzy znikają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zakładam kask tylko na zawody trenuje bez kasku i jeżdzę normalnie bez niego. Słaby kask z marketu wyrządzi tylko większą krzywdę. Podam przykład że z kolegą startowaliśmy w mazovi i on miał kask za 40zł z cerrefoura później upadł i kask przy upadku przesunął mu się i złamał sobie szczękę. Kask ten był dobrze dopasowany rozmiarem tylko że był z marketu.Dlatego jak nie macie siana na kask dobrej firmy to albo kupcie używkę albo go wcale nie kupujcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić jak kask łamie szczękę ;)

Ja tam mam kask Met Formula wiec atesty na pewno ma i dobrze siedzi na głowie.

Nie ma takiej możliwości żeby kask zsunął się z głowy kiedy jest przypięty pod broda.

 

Co do szorowania twarzą po asfalcie to mam to już za sobą i to bez kasku.

Właściwie po tym wypadku zdecydowałem się na kask, pamiętam jak ryczał po mnie lekarz.

Wtedy w sumie skończyło się na na ogólnych stłuczeniach oraz otarciach głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić jak kask łamie szczękę ;)

Ja tam mam kask Met Formula wiec atesty na pewno ma i dobrze siedzi na głowie.

Nie ma takiej możliwości żeby kask zsunął się z głowy kiedy jest przypięty pod broda.

 

Co do szorowania twarzą po asfalcie to mam to już za sobą i to bez kasku.

Właściwie po tym wypadku zdecydowałem się na kask, pamiętam jak ryczał po mnie lekarz.

Wtedy w sumie skończyło się na na ogólnych stłuczeniach oraz otarciach głowy.

Mam ten sam, straszny garnek :)

 

Mi kask służy głównie do odganiania gałęzi, przy okazji chroniąc moją głowę :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jak nie macie siana na kask dobrej firmy to albo kupcie używkę albo go wcale nie kupujcie

Idąc dalej Twoim rozumowaniem...

Jak nie macie siana na rower dobrej firmy, to albo kupcie używkę, albo go wcale nie kupujcie

(cenę "dobrego roweru" niech każdy sobie przyjmie sam - uogólniając napiszę 5.000 zł)

 

Sam nie jeżdżę w kasku, przyznaję się bez bicia, ale myślę że każdy orzech na łepetynie - jaki by on nie był - jest zawsze lepszym rozwiązaniem niż jazda bez niego. Zgadzam się, że dobry kask w dobrej cenie jest czymś pożądanym, ale niestety nie każdy może sobie pozwolić na wydanie takich pieniędzy, a idealnie do jazdy rowerowej nadają się również tańsze kaski. Niech one mają większy ciężar, mniej atestów, mniej dziur, czy malowanie pozostawiające troszkę do życzenia. Ale zawsze ta ochrona jest.

 

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja też nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację przedstawioną przez accentinferno :002: Jednak mimo wszystko, każdy kask, nawet taki tani zwiększa choćby minimalnie szansę na mniejsze uszkodzenie głowy niż jego brak. Poza tym jest to trochę śmieszne, żeby wydając na rower 1000zł i więcej nie było kogoś stać na kask za jakieś 150zł (Met Formula, czyli już coś podstawowego i porządnego). Jakby nie było, zdrowie jest bezcenne i na to akurat gotówka, choćby kosztem lepszej części do roweru, powinna się zawsze znaleźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz wybrałem się na działkę, miałem coś tam odebrać.

Działki są zaraz obok gimnazjum, tak sobie jadę a tam grupa dziewczyn się na mnie gapi.

Kiedy zatrzymałem się żeby otworzyć bramę spojrzałem w prawo a tam 5

lasek jedna nad druga znowu się we mnie wpatrywały, w końcu nie wytrzymali i parsknęli śmiechem :002:

 

Staaaary, chyba w swoim wieku nie przejales sie opinia gimnazjalistek? Trzeba bylo przelozyc przez kolano, sprac dupe i zagrozic, ze nauczycieka z ktora chodziles do klasy w liceum zrobi im niezapowiedziana kartkowke ;-) No, w kazdym razie ja bym tak powiedzial :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...