Skocz do zawartości

[wycieczka] kolejowo-rowerowa PL-UA-SK - weekend


1idm

Rekomendowane odpowiedzi

witam szanownych forumowiczow :)

jestem tutaj nowy i jest to moj pierwszy post.

mam 27 lat, na imie lukasz, jestem z lodzi, uwielbiam jezdzic na rowerze, mam doswiadczenie w jezdzie po gorach (polska, slowacja, czechy). poniewaz zblizaja sie "cieple miesiace", pora odkurzyc rower i wybrac sie w teren.

zima to idealny czas planowania wypadow. mnie wlasnie do glowy wpadl ponizszy pomysl, z ktorym chcialbym sie z wami podzielic.

prosze o zapoznanie sie i ewentualne komentarze. calosc jest spojna i przemyslana, mozliwa do zrealizowana w DOWOLNY weekend. warunkiem jest zamieszkiwanie polski centralnej, poludniowej albo poludniowo-wschodniej, posiadanie roweru i dosc dobra kondycja. wiekszosc czasu zajma dojazdy koleja, ale i na dwoch kolkach bedzie sie mozna wykazac :)

na terenie polski CELOWO pominalem pociagi spolki pkp intercity z uwagi na ich wysoka cene i generalnie moja niechec do nich. polaczenia w polsce sa WYLACZNIE przewozami regionalymi. terytorium polski mozna bardzo tanio przebyc korzystajac z tzw. regiokarnetow (albo biletow turystycznych) - szczegoly na stronie www.przewozyregionalne.pl

:thumbsup:

ok, do rzeczy

:sorcerer:

 

***

:excl: PIATEK

- pociag IR 13131 - Lodz Fabryczna 16:40 - Kraków Główny 20:54

- pociag R 127 - Kraków Główny 21:49 - Rzeszów Główny 00:41

***

- nocleg, niestety bardzo krótki, w Rzeszowie

***

:excl: SOBOTA

- pociag R - Rzeszów Główny 05:03 - Przemyśl Główny 06:42

- przejazd rowerem (ok.67km, 4h12min do odjazdu pociagu) na trasie Przemyśl - Medyka (PL-UA) Szehyni - Stary Sambor (dzwoniłem do Medyki - w sobote w godzinach rannych ruch pieszych odbywa sie plynnie)

- poizd no 6021 - Stary Sambor 11:54 (10:54 PL) - Sianki 13:48 (12:48 PL)

- 2h20 min na krótka wycieczke rowerowa w ok. Przel. Uzockiej, zrodel Sanu oraz Opolonka

- poizd no 6565 - Sianki 16:09 (15:09 PL) - Wielkij Bereznyj 17:49 (16:49 PL). CELOWO wyjazd pociagiem z Sianek, a nie ze stacji polozonych nizej - np. Wolosianka Zakarpacka, aby przejechac sie koleja w rejonie przel. uzockiej - pieknie wygladajace tunele i zakrety :mrgreen:

- przejazd rowerem (ok. 27km, 2h02min do odjazdu pociągu) na trasie Wielkij Bereznyj-Malyj Bereznyj (UA-SK) Ubl'a - Stakcin

- pociag Os 9420 - Stakcin 18:51 - Humenne 19:41

- pare chwil na obejrzenie Humennego na Slowacji

- pociag Os 9116 - Humenne 20:25 - Kapusany pri Presove 21:53

***

nocleg w okolicach Kapusan pri Presove albo samego Presova. tym razem normalna dlugosc noclegu, czyli wyspanie sie po meczacej sobocie.

***

:excl: NIEDZIELA

- pociag Os 9205 - Kapusany pri Presove 08:02 - Bardejov 08:53

- przejazd rowerem (ok. 50km, 3h20min do pociągu) przez granice na bardzo widokowej trasie - Bardejov - Fricka (SK-PL) Izby - Grybów. CELOWO do Grybowa a nie do Krynicy czy Muszyny, aby złapać pociąg

- pociąg R6026 - Grybów 12:13 - Tarnów 13:30

- pociąg R124 - Tarnów 12:34 - Kraków Główny 14:55

- zwiedzanie Krakowa, pociągi niezbyt zgrane :/

- pociąg IR - Kraków Główny 16:11 - Łódź Fabryczna 20:21

 

*************

 

:woot: dla mnie osobiscie jest to rewalecja. robilem juz takie rowerowo-kolejowe wyprawy w rejonie pogranicza polsko-slowacko-czeskiego. ukraina wydaje mi sie jednak krokiem "na przod".

rzecza oczywista jest, ze osoby z warszawy, i szeroko rozumianej polski poludniowej i poludniowo-wschodniej moga zmodyfikowac przejazd na terenie polski.

:yes: jezeli ktos bylby chetny na taka wyprawe - a jak widac mozna ja zrealizowac w DOWOLNY weekend, wystarczy miec tylko czas no i pewnosc co do pogody (czyli centrum wyzu nad tym rejonem) prosilbym o komentarz. wymagana chec do jazdy na rowerze i przynajmniej dosc dobra kondycja.

 

:thumbsup: lacznie to ok. 110km w sobote i 50km w niedziele. 160km na rowerze w dwa dni, wlasciwie w calosci po drogach wiec zadnego extremum.

najbardziej trzeba sie bedzie "sprezac" na odcinku Przemyśl - Stary Sambor (67km). biorac pod uwage oczekiwanie na granicy w Medyce oraz koniecznosc kupienia biletu kolejowego w Samborze trzeba bedzie utrzymac srednia przejazdu ok. 20km/h przez ok. 4h. z map wynika ze teren jest tam zaledwie lekko falisty wiec nie bedzie to tempo justyny kowalczyk

:sorcerer:

jakis chetny :o

 

pozdrawiam i czekam na komentarze.

lukasz z lodzi :):thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli by to było w połowie kwietnia lub na początku maja, to jestem chętny też zawsze mi się coś takiego podobało, fajnie by było wydłużyć dystans do 200 km. mógłbyś podać orientacyjną cenę całości? może oprócz mnie znajdę jeszcze z 2 kolegów;) wsiadałbym w krakowie albo rzeszowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli by to było w połowie kwietnia lub na początku maja, to jestem chętny też zawsze mi się coś takiego podobało, fajnie by było wydłużyć dystans do 200 km. mógłbyś podać orientacyjną cenę całości? może oprócz mnie znajdę jeszcze z 2 kolegów;) wsiadałbym w krakowie albo rzeszowie

 

przelom kwietnia/maja jest wlasnie IDEALNY. obawiam sie ze trasa jest "wyzylowana" i bez przejazdu pociagiem na ukrainie ciezko bedzie zdazyc.

w zalaczniku przesylam ci 3 trasy do przejechania na rowerze (plan minimalny).

dochodzi jeszcze pedalowanie w okol. przel. uzockiej i opolonka od poludnia :)

reszta jest koleja. z przel. uzockiej mozna zjechac na rowerach w dol ale chyba atrakcja bedzie przejazd koleja przez tunele i serpentyny.

cena to ok. 100zl-150zl

- regiokarnet pkp na 3 dni - 55zl (+ewentualne doplaty na pociagi Interregio, jak jestes ze slaska do dojedziesz osobowkami)

- ceny pociagow na ukrainie sa smieszne - http://railway.lviv.ua/schedule/suburban/tariffs/

- pociagi na slowacji - cena podobna jak w polsce

- 2 noclegi w: rzeszowie i kapusanach pri presove.

 

czy ty albo ktos z twoich potencjalnych kolegow dysponuje gps-em turystycznym? ja planuje zakup takiego sprzetu ale na chwile obecna NIE posiadam.

rozumiem, ze masz dobra kondycje na rowerze. ja mam za soba imprezy po 130km z czego polowa po gorach :)

:icon_mrgreen:

post-127138-1267358203,73_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze jedno co do kosztow...

- mysle ze sensownym byloby zabranie (po wykupieniu karnetow na przejazdy PKP) ok. 50-100zl - na jakies batony, na noclegi, tak na zapas

- na ukrainie 20 hrywien z pewnoscia wystarczy

- na slowacje hmm... widze ze 7-8 euro na pociagi razem z rowerem + nocleg (czyli min. 20 euro)

 

wazny paszport to oczywistosc i... nu dawaj. na ukraine nie ma obowiazku wizowego. rowery przewozy sie w kolejach ukrainskich za darmo :)

 

trasa plaska, jezeli dasz rade przejechac ok. 4h ze srednia ok. 20km/h w terenie lekko falistym na pld.wsch od przemysla to reszta jest dla poczatkujacego.

jedyne gorskie elementy to zaliczenie opolonka w ok. przel. uzockiej - od strony polskiej chyba tam nawet legalnie nie mozna wejsc, od ukrainy zielony szlak turystyczny :)

jezeli by ci sie plan spodobal, a nie masz doswiadczenia z jazda po gorach, potrenuj po prostu podjazdy pod gorki i porob sobie takie 80-100km imprezy w jeden dzien, dla treningu.

przyda sie

:icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan mi się podoba i będę tutaj zaglądał od czasu do czasu, żeby zobaczyć jak się sprawa rozwija.

100-120km w jeden dzień przy średniej trochę ponad 25km/h nie będzie dużym problemem, ale wiadomo kwiecień to raczej początek ciepłych rowerowych dni więc trzeba by było trochę zacząć jeździć już. :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan mi się podoba i będę tutaj zaglądał od czasu do czasu, żeby zobaczyć jak się sprawa rozwija.

100-120km w jeden dzień przy średniej trochę ponad 25km/h nie będzie dużym problemem, ale wiadomo kwiecień to raczej początek ciepłych rowerowych dni więc trzeba by było trochę zacząć jeździć już. :D

 

no to odkurzamy bicykle :D

jutro ma wiac porywisty halny w gorach, wiec snieg szybko zwieje ;)

ktos bylby jeszcze potencjalnie zaintersowany opisywana wyprawa?

czekam na rzeczowe komentarze :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam przedmowcow.

 

2 noclegi - jeden w rzeszowie (niestety ok. 4 godzin spania - inaczej plan sie porypie)

drugi nocleg o normalnej dlugosci w kapusanach pri presove na SK.

rzeszow to miasto wojewodzkie wiec nie bedzie problemow z noclegami, kapusany pri presovie sa kolo presova wiec tez nie bedzie problemu.

 

wiem, ze bardzo duzo jezdzenia kolejami. plan jest na weekend i tylko w takim wariancie mozna wyjechac z lodzi wieczorem piatek aby wrocic w niedziele w nocy.

lacznie przejedzie sie ok. 160km (110km w sobote i 50km w niedziele) wiec troszke wymeczy :)

 

przedmowca z pabianic moglby sie ze mna spotkac w ktorys z weekendow aby sprawdzic swoja i moja kondycja - potrenowanie przed takimi wyjazdami jest wrecz wskazane.

:thumbsup:

 

w przeliczeniu na zlotowki koszt calkowity to mniej niz 200zl

powinno sie wydac ze 120zl. wycieczka dla biedoty B):) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O moją formę możesz być spokojny - w tamtym sezonie zrobiłem ok. 10 tys. km, a najdłuższy dystans dzienny jaki przejechałem to ok. 300 km w rejonie jury Krk-Częst na oponach 1,9 :( (co prawda było to jakieś 3 lata temu)

 

Proponowałbym ustalenie dokładnego terminu, bo będzie się łatwiej zdecydować innym osobom - ja proponuje weekend 7-9 maja. A na wycieczkę jestem chętny na 100% w tym terminie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że to będzie niezła przygoda :) Z pociągami nigdy nie wiadomo...

 

Mógłbym i ja się pisać, ale ostrzegam że mogę się rozmyślić. Na pewno będę wiedział w kwietniu.

Z kondychą nie ma problemu, już od stycznia ciułam sobie kilometry :laugh: Ogólnie bardzo mi się podoba idea...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam przedmowcow :)

cieszy mnie zainteresowanie moim pomyslem. zaproponowalem ten plan rowniez mojemu koledze po fachu z lodzi, ktory jest wstepnie zainteresowany - on z kolei ma kolege, ktory troszke aktywniej jezdzi na rowerze i tez bylby "za". czyli jest nas wstepnie 3 + 2 (jak na razie) osoby z tego forum.

zasadne jest chyba na tym etapie ustalenie ILE osob na takiej wycieczce byloby optymalne? wydaje mi sie, ze zbyt duza liczba osob to kolchoz i bezsens.

czy 5 osob to optimum? ciezko mi powiedziec. ja osobiscie myslalem nad max. 3-4, ewentualnie 5.

szczerze mowiac mam liche doswiadczenia poniewaz wiekszosc wycieczek sam przeprowadzalem wiec pozwole sobie zapytac WAS.

 

co do mojej kondycji jest niezle, robilem 130km przejazdy DZIENNE, z czego polowa po gorach. :) :) w lodzkim terenie nizinnym powiem szczerze, ze ogarnia mnie lenistwo.

nie wiem jak moj kolega - moglby byc najslabszym ogniwem. nie znam go od strony "rowerowej"

z drugiej strony chcialbym chyba uniknac tego wypadu jako swoistego maratonu i narzucania ostrego tempa.

jezeli, drodzy przedmowcy, zalezy wam na "katowniach" i robieniu 200km jest jak najbardziej za, ale na innej wyprawie, ktora mozna zrealizowac gdzies na jurze krak-czest. - to chyba najlepszy rejon na wyprawy rowerowe - i polozenie w srodkowo-poludniowej polsce wielu rowerzystom odpowiada - wyprawe mozna zrealizowac w jeden dzien. mam w planie kilka takich wycieczek, ale to temat poboczny :)

 

cieszy mnie, ze rozmowcy sa albo ze slaska albo z okolic warszawy, co pozwala na bezproblemowe zrealizowanie planu. :thumbsup:

zdaje sobie sprawe ze jest duzo jezdzenia koleja, ale chcac to zrealizowac w weekend inaczej sie chyba nie da.

 

aha, jeszcze jedna uwaga, zdaje sobie sprawe ze im wiecej osob tym ciezej bedzie to zgrac. jedno jednak jest chyba priorytem - planujac taka wycieczke trzeba miec pewnosc co do pogody. a pewnosc jest TYLKO wtedy kiedy jest porzadny wyz nad danym obszarem.

ja osobiscie uwazam ze zasadne byloby podjecie decyzji o wyjezdzie doslownie na 1-2 dni PRZED konkretnym weekendem, sledzac bacznie prognozy pogody.

sytuacja kiedy sztywno umawiamy sie na np. 7-9 maja a wiemy ze bedzie wtedy padac jest chyba bezsensu.

 

podzielcie sie prosze swoimi uwagami.

:icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pogody, również uważam, że powinna być priorytetem w ustalaniu daty i nie ma co na wyrost o tym myśleć, szczególnie, że ocieplenie wydaje się być coraz bardziej odległe.

Decyzja na 24-72h wydaje się być w tym przypadku co najmniej logiczna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra ja odpadam bo to bezsensu taka jazda, nic nie zobaczycie bo będziecie musieli zdążyć na następny pociąg.

A co do przejścia w Medyce, ja tam czekałem około 2godziny a i tak było mniej ludzi niż zwykle więc radze Wam "naciś" z Przemyśla do Sambora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tempa, to zawsze dziwię się kolegą (mało jeżdżącym na rowerze), którzy "boją się" ze mną wybrać na wycieczkę bo myślą, że gdzieś padną po drodze :( Sprawa jest przecież jasna - trening to trening w którym trzeba zrealizować SWOJE założenia a wycieczka to wycieczka, więc jedziemy tempem wygodnym dla WSZYSTKICH i trzymamy się grupą. Więc nie można myśleć TRENING = WYCIECZKA

 

Co do terminu to powiem inaczej mi pasują weekendy od 7 maja do początku czerwca, do 7 maja nie bo 1 maja mam wyścig, po połowie czerwca też nie bo trzeba zacząć myśleć o sesji.

 

Ja pewnie z Jaworzna pojadę na rowerze do Krk i tam wsiądę do pociągu (+80 km) a później wysiądę w Tarnowie i na rowerze do Krk do mieszkania studenckiego (i znowu jakieś dodatkowe kilometry + zwiedzanie Tarnowa).

 

Dobra ja odpadam bo to bezsensu taka jazda, nic nie zobaczycie bo będziecie musieli zdążyć na następny pociąg.

Ja uważam, że to co warto na Ukrainie zobaczyć to można podziwiać z pociągu, bez jakiegoś większego uszczerbku na jakości;) Co do Słowacji to nie mam pojęcia co tam jest wartego do zobaczenia a nie chce mi się na razie w google szukać;) A poza tym, dla mnie największa przyjemność to jazda na rowerze (nieważnie gdzie) w grupie fajnych bikerów:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że to co warto na Ukrainie zobaczyć to można podziwiać z pociągu, bez jakiegoś większego uszczerbku na jakości;) Co do Słowacji to nie mam pojęcia co tam jest wartego do zobaczenia a nie chce mi się na razie w google szukać:P A poza tym, dla mnie największa przyjemność to jazda na rowerze (nieważnie gdzie) w grupie fajnych bikerów:D

 

zgadzam sie z przedmowca :) podobna wycieczke mozna zaplanowac na 5-7 dni, calosc zjechac rowerami, ale szkoda chyba czasu.

na tydzien to mozna sie wybrac na inny kontynent.

podobnie, jezeli chcemy potrenowac tezyzne fizyczna i organizowac sobie maratony mozna umowic sie np na jurze i zafundowac sobie z 1000m przewyzszenia w jeden dzien ;) ;)

no problem. lubie nawet takie katownie :icon_mrgreen:

 

przejazd na trasie stary sambor - wielkij bereznyj gdzie jest ok. 10 tuneli kolejowych jest REWELACJA i moim zdaniem jest to gwozdz programu. dysponuje mapa papierowa "bieszczady wschodnie" i po prostu az mnie skreca jak widze ta trase.

 

podobna widokowa trasa jest na slowacji - miedzy banska bystrzyca i koszycami, ale to temat na kolejna wycieczke. :sorcerer:

mozna ich zaplanowac kilka, ale najpierw zrealizujmy pierwsza :icon_mrgreen:

 

czyli proponujecie drugi weekend maja <_< ??

:icon_mrgreen: spox. modlcie sie tylko o porzadny wyz. mokniecie na trasie nie jest przyjemne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michalj to jest wycieczka w znacznej części asfaltowa - chyba oprócz jednej wycieczki po "okolicy":D, więc biorąc pod uwagę czas trwania to realnie w grę wchodzi tylko złapanie gumy, a to jest max. 10 min na wymianę - a jak się założy jakieś "prawdziwe" opony a nie np. maxxis flyweight to ryzyko jeszcze się zmniejsza; czas przejazdów też nie wydaje mi się zbytnio napięty, więc powinniśmy na pociągi się wyrobić (teraz jestem trochę zajęty, ale za jakiś tydzień przejrzę tą trasę to będę mógł coś więcej napisać, na chwilę obecną 1dim zna pewnie więcej szczegółów i jest w stanie podać Ci dokładniejszą odpowiedź); poza tym lepiej sobie wziąć więcej kasy jakby coś wypadło albo coś uciekło;P Bez ryzyka nie ma zabawy...xD

 

"Przy tak dużej ilości pociągów, mogą być problemy ze zdążeniem na wszystkie" - a to bardzo mądra uwaga wynikająca z rachunku prawdopodobieństwa;P (taka mała dygresja - właśnie z tego powodu w komputerach stosuje się układy scalone;) W tym, że zauważ, że odstępy czasowe między pociągami są duże, ale w razie czego można albo skrócić albo wydłużyć wycieczkę - ja mogę zawsze zapewnić nocleg w Krakowie, Nowym Sączu lub Jaworznie do 4-5 osób (no może na podłodze, bo miejsca nie ma za dużo ale zawsze bezpiecznie;P)

 

Jedynie co mnie zastanawia to to czy nie będzie problemu z tym "nocleg w okolicach Kapusan pri Presove albo samego Presova" - no ale tak jak pisałem nie mam teraz czasu za tydzień dokładnie to przejrzę a na razie robię przerwę w udzielaniu się w temacie...

 

A i tak jak mówiłem jeżeli wycieczka będzie w terminie którym podałem jadę na 100% jeżeli nie to zrobię podobną sam ze znajomymi, bo pomysł 1dima naprawdę ciekawy...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko super wygląda, ale co jak będzie awaria na trasie? Przy tak dużej ilości pociągów, mogą być problemy ze zdążeniem na wszystkie. Trasa fajna, ale co ile jeżdżą te pociągi?

 

jasne ze moze byc awaria (pociag, rower, zdrowie).

trasa jest tak zaplanowana zeby w sobote i niedziele dalo sie przejechac. i w te dni te pociagi kursuja.

jezeli interesuje cie czestotliwosc kursowania polecam strone przewoznika ukrainskiego:

http://railway.lviv.ua/schedule/suburban/ (niestety pociagi osobowe trzeba tam indywidualnie wyszukiwac, wyszukiwarki w ktorej wpisaujesz stacje poczatkowa i koncowa, znajduja jedynie pospieszne)

na slovensku uzyj sobie tej wyszukiwarki: http://www.slovakrail.sk/

w polsce oczywiscie www:pkp.pl ;)

 

NAWET jakby sie cos spieprzylo to nie jest to na tyle daleko aby nie zdazyc sie ewakuowac.

w niedziele jak zwieje pociag osobowy to zawsze mozna pojechac drogim pociagiem spolki pkp intercity (a tych kursuje wiecej)

 

:P

w polsce i na slowacji wielokrotnie takie imprezy robilem. na ukrainie bedzie to pierwszy raz.

 

A i tak jak mówiłem jeżeli wycieczka będzie w terminie którym podałem jadę na 100% jeżeli nie to zrobię podobną sam ze znajomymi, bo pomysł 1dima naprawdę ciekawy...

 

jasne ze plan ciekawy. plan rowniez nie jest napiety bo trzeba miec zapas czasu na wypadek zlapania gumy, zaslabniecia, spotkania z misiem czy czymkolwiek :icon_mrgreen:

wycieczke jest w stanie zrealizowac przecietny rowerzysta na ponizej przecietnym rowerze :thumbsup:

 

kamfan, widze ze skoro jestes powaznie zainteresowany wypadem, moze warto byloby sie spotkac w jakas sobote albo niedziele na wspolnym wypadzie (w marcu lub kwietniu) - dla sprawdzenia kondycji i ogolnego zapoznania sie, zeby na impreze nie jechac "w ciemno".

jezeli tak, to proponowalbym jakis obszar miedzy jaworznem i lodzia... np hmm.... czestochowa albo zawiercie. tak zebysmy oboje mieli dobre polaczenia (kwestia dogrania polaczen) i zeby byly jakies "gorki" do wymeczenia sie :icon_mrgreen:

 

na dzien dziesiejszy wiekszosc weekendow mialbym wolne, kwestia wyboru sensownej pogody, no i zeby tobie pasowalo.

 

:sorcerer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1idm pisałem do Ciebie na PW, ale nie odpisujesz więc spytam tutaj.

- pociąg R6026 - Grybów 12:13 - Tarnów 13:30

- pociąg R124 - Tarnów 12:34 - Kraków Główny 14:55

Czy nie wkradł się tutaj błąd ? Przyjazd do Tarnowa 13:30, a wyjazd 12:34?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1idm pisałem do Ciebie na PW, ale nie odpisujesz więc spytam tutaj.

- pociąg R6026 - Grybów 12:13 - Tarnów 13:30

- pociąg R124 - Tarnów 12:34 - Kraków Główny 14:55

Czy nie wkradł się tutaj błąd ? Przyjazd do Tarnowa 13:30, a wyjazd 12:34?

 

hej warthog, odpisywalem pare dni temu z poczty ale byl problem z wysylka wiadomosci.

jasne ze blad.

z tarnowa wyjazd o 13:34 (a nie 12:34).

 

jak tam twoj bicykl?

moj jest juz porzadnie zakurzony :icon_mrgreen: a tutaj pokazuja na prognozie, ze sniezenie pewnie do konca marca :P

sadzac po ogromnym wyzu nad prawie cala europa bedzie ze 2 tyg bez zmiany pogody.

 

ja sie modle o taki wyz ale na poczatku maja :excl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój bicykl uwalony po sobotniej jeździe po śniegu w lesie :icon_mrgreen: Niestety gdzieś po drodze zaginął mi magnes od licznika. Całe szczęście już niedługo będę szczęśliwym posiadaczem Garmina Edge 705 :excl:

 

Ja ciągle rozważam różne możliwości podpięcia się do Was :P

Jestem z Tarnobrzega, a to 80km od Rzeszowa i zastanawiam się czy jest sens nocować, czy może podciągnąć to 80km rowerem, tylko wtedy miałbym tego dnia prawie 200, a takiego dystansu dniowo nie robiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...