Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 10


Odi

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

0 km (czasu brakło). Miałem myć ubłocony rower po wczorajszym wypadzie, ale pierdziele... poczekam aż samo odpadnie. Wyczyściłem za to napęd ;)

Napisano

Po raz drugi rowerkiem do pracy (marne 7,5 km) - bosko się czuję nie jeżdżąc autobusem i nie stojąc w korkach :)

Napisano

jeeeeej ale dzisiaj upał-tropik... mój pot ciekł dzisiaj nawet po rowerze :) ufff... showerek tylko pogorszył sprawę ;) a tu jeszcze trzeba iść pobiegać przed legionowską dychą...

Napisano

jeeeeej ale dzisiaj upał-tropik... mój pot ciekł dzisiaj nawet po rowerze :D ufff... showerek tylko pogorszył sprawę :) a tu jeszcze trzeba iść pobiegać przed legionowską dychą...

Tobie pot ciekł po rowerze, a ja w czasie jazdy wyglądałem tak jakbym nie zdążył do łazienki na czas :) , całe spodenki mokre w strategicznych miejscach :) Mam nadzieję, że takie tropiki za często się nie będą powtarzały.

  • Mod Team
Napisano

We wtorek wróciłem do domu dopiero po 20, ale stwierdziłem, że na rower wyjść muszę. Miała być szybka pętla 30km, ale plan się zmienił jak ujrzałem przed sobą jakiegoś rowerzystę i zacząłem go gonić. Cóż to była za walka. Z 4km go goniłem jak nie lepiej, jadąc z prędkościami 33-37km/h. W końcu doszedłem dużego gościa na trekkingu. Pojechałem kilka km z nim bo akurat kończył trening i dalej ruszyłem do domu bo zaczynało się ściemniać. Szczęśliwie nie było wiatru więc jakbym nie pojechał to mogłem ostro cisnąć. Na 42km wyszła średnia 31,2km/h :thumbsup: Nogi sponiewierałem więc wczoraj wyszedłem pojeździć z kumplem z założeniem, że będzie lekko. Nie było. Wyszło 73km, avg 25,85km/h. I na koniec na obwodnicy trafiła się ciężarówka, którą pogoniliśmy i zupełnie nieświadomie, machając nogami jak jakiś zmutowany szczur pobiłem rekord prędkości - 78km/h :bye2: I to wszystko na oponach MTB (Maxxis Larsen TT). Dziś po tych 3 dniach szaleńczej jazdy cieszę się, że do pracy idę na drugą zmianę bo nie będzie czasu na jazdę i nogi odpoczną.

Napisano

Właśnie wróciłem ze śmigania z kolegami. Ogółem dziś 56km, testy lampki, opędzanie się przed komarami (evo07 to chyba anemię będzie miał) oraz podziwianie uroków wrocławianek :icon_mrgreen: . Thx za jazdę panowie.

Napisano

cieszę się, że do pracy idę na drugą zmianę bo nie będzie czasu na jazdę i nogi odpoczną.

 

Nie do pomyślenia, aby te słowa padły na forum rowerowym! :) Dzisiaj nic, jutro planuje wypad.

Napisano

zrobiłam wczoraj eksperyment

zwykle myję rower karcherem a potem go tylko smaruję i wio

wczoraj olałam karcher i umyłam tylko napęd (bez zdejmowania łańcucha nawet) za pomocą wd40, szczoteczki do zębów i szmatki. oczywiście go potem osuszyłam i nasmarowałam.

jak wsiadłam dzisiaj rano na rower to miałam wrażenie, że odfrunę :) od dzisiaj karcher idzie w odstawkę (chyba, że w celu opłukania nadmiaru błota co najwyżej)

Napisano

47 km z forumowiczami, kilka zakupów rowerowych, wyczyszczenie napędu i stłuczenie + obdarcie kolana... na dzisiaj starczy.

 

 

nie bądź pussy licker ;] ja mam 41km i idę wieczorkiem stare gnaty rozruszać co bym mógł Was jutro w lesie spowalniać :laugh:

Napisano

A ja szprychę urwał. Dziś jakiś kiepski dzień jest. Moje wjechanie w słupek i otarcie kolana pominę milczeniem. Co łamaga to łamaga.

Napisano

18km+ zakończone z powodu komarów :) :) :wallbash: , dodatkowo kupiłem dętki Hutchinson Air Light 26x 1,70"-2,10", o wadze 119gram :) (sprawdzone) z wentylem auto schrader.

Napisano

nie bądź pussy licker ;] ja mam 41km i idę wieczorkiem stare gnaty rozruszać co bym mógł Was jutro w lesie spowalniać :)

 

 

to dobiłem do 82km:)pozdrower ps nie wiem na kogo bardziej uważać - na ninja czy auta;/

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...