Skocz do zawartości

[Rower] Miejski do pracy


MrDzej

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

 

Przymierzam się do zakupu roweru, którym będę dojeżdzał po asfalcie do pracy. Niestety na trasie nie ma ścieżek rowerowych. A kto wie czy i wieczorami nie będę starał się rowerem jeździć po okolicy...

 

Niestety swoją przygodę z rowerem skończyłem lata temu i nie śledziłem na bieżąco nowości, dlatego jestem zmuszony prosić o poradę, bo niestety nie mam pojęcia od czego zacząć.

 

Posiadam nieco ponad 170 cm wzrostu i 70kg wagi. Zazwyczaj będę jeździł z plecakiem.

 

I tu pytanie do was? Co wybrać?

Chciałby, aby rower był zdrowy. A więc, by jego konstrukcja nie obciążała kręgosłupa.

Fajnie by było, gdyby rower był lekki i w razie czego można, by go przenieść.

Przy moich rozmiarach jaka wielkość ramy i opon będzie odpowiednia?

Drogi miejskie są jakie są... dlatego chyba ważne będą opony, amortyzatory, itp.

Dobrze by było, aby nie było problemów z zamontowaniem dodatkowych świateł.

 

Cena jaka mnie interesuje to... trudno powiedzieć. Im taniej tym lepiej. Dobrze byłoby się zmieścić 1500zł.

 

Jakieś konkretne modele, godne polecenia?

 

Z góry dzięki za odpowiedź,

Pozdrawiam.

Napisano

Az mi sie niechce wierzyc ze jest z aluminium[waga 15,3].

ma toporne hamulce, siodełko żelowe, amortyzator i 15,3 spokojnie sie uzbiera jak nie więcej

Napisano

http://allegro.pl/item921533473_kross_crow_preria_19_deore_alivio_hydraulika.html - może taki rower crossowy, bardzo dobry osprzęt za tą cenę, wygodna pozycja, powinien bardzo dobrze spisywać się na asfalcie jak i na ubitych ścieżkach.

Dzięki. Wygląda solidnie. Wezmę pod uwagę.

 

Przejrzałem również na allegro dwa takie:

http://allegro.pl/item921111549_ks_cycling_lightspeed_white_60_cm_wyprzedaz.html#gallery

http://allegro.pl/item927994942_merida_crossway_20_v_rabat_20_dobry_sprzedawca.html#gallery

 

Czy to też w miarę dobre sprzęty(w tej kategorii cenowej)? Czym właściwie się kierować przy wyborze? Jak dopasować wielkość ramy i kół do swojego wzrostu?

Napisano

Dzięki. Wygląda solidnie. Wezmę pod uwagę.

 

Przejrzałem również na allegro dwa takie:

http://allegro.pl/item921111549_ks_cycling_lightspeed_white_60_cm_wyprzedaz.html#gallery

http://allegro.pl/item927994942_merida_crossway_20_v_rabat_20_dobry_sprzedawca.html#gallery

 

Czy to też w miarę dobre sprzęty(w tej kategorii cenowej)? Czym właściwie się kierować przy wyborze? Jak dopasować wielkość ramy i kół do swojego wzrostu?

tego pierwszego bym od razu odrzucił "śmierdzi zoomem" słaby osprzęt, nie ma amortyzatora.

 

Merida ma gorszy osprzęt od Krossa ale według mnie lepiej sie prezentuje.

 

Co do rozmiaru to

Jak staniesz to powinieneś mieć około +- 7cm luzu między górną rurką a kroczem.

W tej aukcji z Meridą masz mniej więcej podane jaka ram na jaki wzrost.

Napisano

Prawdopodobnie skuszę się ne tę Meride. Cena 1000 pln + pewnie kilkaset za dodatki powinna mnie satysfakcjonować. Wielkie dzięki za odpowiedzi.

Napisano

Witam.

 

Proszę przemyśl to jeszcze raz.

Zacząłeś świetnie. Napisałeś, że chcesz miejski rower do dojazdów do pracy. Chcesz by był wygodny, praktyczny i w rozsądnej cenie. Wszystko ładnie, ale..

Rowery które zostały zaproponowane, wogóle nie spełniają tych warunków.

To nie są rowery miejskie tylko górskie (cross). Tu cytat z wikipedii:

"rower XC - cross country - służący do jazdy w urozmaiconym terenie. Według przeznaczenia: lasy, polne drogi, góry, kamieniste i szutrowe podłoża, użytkowany również na szosie."

Oczywiście da się takim rowerem dojechać w mieście do pracy. Tylko po co?

 

Na takim rowerze bedziesz siedzial przechylony do przodu, przenosząc sporą część swojego ciężaru ciała na ręce. To pomaga w czasie jazdy w trudnym terenie, ale w mieście będzie po prostu niewygodne. Niepotrzebnie obciążysz plecy oraz będziesz miał ograniczoną widocznośc na boki i do tyłu.

Zupełnie nieosłonięty łańcuch spowoduje wiecznie brudną prawą nogawkę. Chyba, że zamieżasz dojeżdżac do pracy w sportowym stroju... (obcisłych spdniach i reszcie). Brak błotników wyklucza jazdę w deszczu lub zaraz po desczu. Brak oświetlenia zupełnie dyskwalifikuje rower z zastosowania w mieście.

 

Nie polecę marki ani modelu, ale podam kilka wskazówek.

Przede wszystkim wygoda. W końcu chyba nie chcesz dojechać do pracy zmęczony.

Musisz mieć wygodną pozycję podczas jazdy. Aby tak było kierownica powinna być wyżej niż siodełko (najlepiej jakby miała jakąś regulację wysokości)) tak abyś jechał prawie wyprostowany. Końce kierownicy wygięte do tyłu pozwolą ułożyć na niej ręce w naturalnej pozycji. Zaoszczędzisz sobie bóli nadgorstka.

Łańcuch powinien być osłonięty. Najlepsze są pełne osłony jak w rowerach holenderskich, ale na razie trudno takie w Polsce znaleźć. Szukaj roweru, w którym twoja nogawka będzie maksymalnie zabezpieczona przez osłonę łańcucha.

Błotniki są niezbędne. Nawet jeśli nie będziesz jeździł w czasie deszczu, to i tak się przydają podczas jazdy po niezbyt czystych polskich ulicach. Koła powinny być duże (najlepiej 28) i mieć miezbyt grubą oponę. Miejskie opony redukują opór podczas jazdy w mieście bardziej niż kilka kilogramów mniej masy roweru.

Oświetlenie jest również niezbędne. Szczególnie, że chcesz używać rower wieczorami. Najwygodniej mieć dynamo w przedniej piaście.

Duże, amortyzowane wygodne siodełko jest równie ważne.

No i przerzutka. Po co Ci w mieście ponad 20 przełożeń? Przednia przerzutka jest zupełnie zbędna. Bedziesz ją tylko musiał smarować i regulować. Jeśli chcesz wygodnie jeździć po mieście wybierz rower z przerzutką wewnętrzną (ukrytą w tylnej piaście). Do wyboru 7 lub 3 przełożenia. & jest nieco wygodniejsze, ale 3 wystarczą w zupełności. Bedziesz mógł zmienic bieg w czasie postoju na światłach i ruszysz ze skrzyżowania zanim wystartują samochody.

Przydałby się solidny bagażnik. Możesz na nim zawiesić sakwy, w których schowasz torbe lub plecak. Mozesz też kupić plecak mocowany bezpośrednio na bagażniku. Przedni amortyzator poprawia komfort jazdy, ale nie jest niezbędny.

 

Sam dojeżdżam do pracy 8km w jedną stronę. Przez ostatnie 3 lata przejechałem 4800km (wg licznika). Po drodze zawożę dziecko do szkoły na dziecęcym foteliku zamocowanym z tyłu. Zapewniam Cię, że nie dał bym rady na rowerze górskim.

 

Nie podałem konkretnego modelu bo łatwo znajdziesz w internecie. Jest przyjmniej kilku polskich producentów, którzy robią dobre miejskie rowery w atrakcyjnej cenie.

 

Pozdrawiam i życzę zadowolenia z roweru.

Napisano

Od czego tu zacząć...

To nie są rowery miejskie tylko górskie (cross). Tu cytat z wikipedii:

"rower XC - cross country - służący do jazdy w urozmaiconym terenie. Według przeznaczenia: lasy, polne drogi, góry, kamieniste i szutrowe podłoża, użytkowany również na szosie."

Dla zapoznania się z podstawowym podziałem rowerów zapraszam np. TU.

 

Po rozstrzygnięciu różnic między XC i crossem gładko przejdziemy nad:

Oczywiście da się takim rowerem dojechać w mieście do pracy. Tylko po co?

 

Na takim rowerze bedziesz siedzial przechylony do przodu, przenosząc sporą część swojego ciężaru ciała na ręce. To pomaga w czasie jazdy w trudnym terenie, ale w mieście będzie po prostu niewygodne. Niepotrzebnie obciążysz plecy oraz będziesz miał ograniczoną widocznośc na boki i do tyłu.

 

Częściowo mogę się zgodzić z...

Zupełnie nieosłonięty łańcuch spowoduje wiecznie brudną prawą nogawkę. Chyba, że zamieżasz dojeżdżac do pracy w sportowym stroju... (obcisłych spdniach i reszcie). Brak błotników wyklucza jazdę w deszczu lub zaraz po desczu. Brak oświetlenia zupełnie dyskwalifikuje rower z zastosowania w mieście.

...ale ew. założenie osłony łańcucha, błotników czy tym bardziej oświetlenia nie powinno stanowić problemu i trudno mi się zgodzić że obecność tych elementów powinna decydować o wyborze roweru. Szczególnie że niektóre, bądź wszystkie, mogą być zbędne dla użytkownika.

 

Zgadzając się z tym że rower powinien być wygodny nie mogę się zgodzić z:

Musisz mieć wygodną pozycję podczas jazdy. Aby tak było kierownica powinna być wyżej niż siodełko (najlepiej jakby miała jakąś regulację wysokości)) tak abyś jechał prawie wyprostowany. Końce kierownicy wygięte do tyłu pozwolą ułożyć na niej ręce w naturalnej pozycji. Zaoszczędzisz sobie bóli nadgorstka.

Kwestia indywidualna. Owszem "mieszczuchy" zazwyczaj są ustawione do jazdy jak na krześle, ale niekoniecznie to jest pozycja najwygodniejsza, szczególnie jeżeli rower ma służyć również do rekreacyjnych wycieczek. Zresztą na crossie pozycja jest bardziej wyprostowana niż na góralu zazwyczaj. Wygięta do tyłu kierownica... w holendrze tak. Gdzie indziej niekoniecznie.

 

Łańcuch powinien być osłonięty. Najlepsze są pełne osłony jak w rowerach holenderskich, ale na razie trudno takie w Polsce znaleźć. Szukaj roweru, w którym twoja nogawka będzie maksymalnie zabezpieczona przez osłonę łańcucha.

...albo można jeździć w ciuchach na rower i się przebierać. Jak już gdybamy to można kupić rower z napędem przenoszonym przez wał.

 

Błotniki są niezbędne. Nawet jeśli nie będziesz jeździł w czasie deszczu, to i tak się przydają podczas jazdy po niezbyt czystych polskich ulicach. Koła powinny być duże (najlepiej 28) i mieć miezbyt grubą oponę. Miejskie opony redukują opór podczas jazdy w mieście bardziej niż kilka kilogramów mniej masy roweru.

Błodniki są zbędne albo nie, w zależności od tego czy planuje się jazdę po mokrym. Na suchym nieszczególnie widzę konieczność posiadania.

Slicki to faktycznie dobry pomysł.

 

Oświetlenie jest również niezbędne. Szczególnie, że chcesz używać rower wieczorami. Najwygodniej mieć dynamo w przedniej piaście.

Albo można oszczędzić sobie tego żelastwa i używać lżejszą lampkę na baterie. Jeżeli rower nie ma z definicji służyć całodobowo to chyba lepsze rozwiązanie.

 

Duże, amortyzowane wygodne siodełko jest równie ważne.

Chyba że się nie lubi jeździć na kanapie. Szczegół.

 

No i przerzutka. Po co Ci w mieście ponad 20 przełożeń? Przednia przerzutka jest zupełnie zbędna. Bedziesz ją tylko musiał smarować i regulować. Jeśli chcesz wygodnie jeździć po mieście wybierz rower z przerzutką wewnętrzną (ukrytą w tylnej piaście). Do wyboru 7 lub 3 przełożenia. & jest nieco wygodniejsze, ale 3 wystarczą w zupełności. Bedziesz mógł zmienic bieg w czasie postoju na światłach i ruszysz ze skrzyżowania zanim wystartują samochody.

Częściowo zgadzam się z powyższym. Jeżeli teren pozwala to można z przerzutek zrezygnować w ogóle. Kwestia gustu.

 

Przydałby się solidny bagażnik. Możesz na nim zawiesić sakwy, w których schowasz torbe lub plecak. Mozesz też kupić plecak mocowany bezpośrednio na bagażniku. Przedni amortyzator poprawia komfort jazdy, ale nie jest niezbędny.

 

Przypominam że MrDzej zamierza jeździć z plecakiem. Zgoda co do amortyzatora.

 

Sam dojeżdżam do pracy 8km w jedną stronę. Przez ostatnie 3 lata przejechałem 4800km (wg licznika). Po drodze zawożę dziecko do szkoły na dziecęcym foteliku zamocowanym z tyłu. Zapewniam Cię, że nie dał bym rady na rowerze górskim.

Sam dojeżdżam 13km. Przyznaję że nie co dzień, z szybkiego obliczenia wychodzi mi że Ty również nie. Nie mam błotników, bagażnika, wygodnego szerokiego siodełka, kółka mam 26", przerzutki zewnętrzne, lampki zakładam jak potrzebuję. Nie zawożę dziecka, ale nic w pierwszym poście nie sugeruje żeby MrDzej miał taki zamiar. I dałbym radę na góralu, Ty pewnie też. I to co mi pasuje, może kompletnie nie pasować autorowi tego tematu.

 

Wracając do sprawy. Cross jakiś jak najbardziej się nada o ile dobrze zdefiniowałeś potrzeby. Nie mam nic przeciw mieszczuchom, ale przeważnie są dość ciężkie, a chcesz mieć lekki.

Ile waży Twój plecak? Jeżeli w okolicach 5kg, może faktycznie warto bagażnik?

Gdzie rower zostawiasz w pracy? To ma spory wpływ na wybór.

Jaki dystans musisz przejeżdżać?

Jedziesz ruchliwymi ulicami?

Mijasz samochody stojące w korku?

Jakieś spore przewyższenia po drodze?

Napisano

Jeżeli drogi MrDzej, nie zamówiłeś jeszcze roweru w internecie, to po pierwsze przeszedłbym się do jakiegokolwiek sklepu rowerowego jeżeli masz taką możliwość. Po pierwsze na całe szczęście coraz łatwiej jest trafić na kompetentną obłsugę która pomoże wybrać rower zgodny z twoimi oczekiwaniami. Czyli uda się zażegnać pierwszy dylemat, czyli rower crossowy czy typowy mieściuch. Po prostu przejedziesz się na egzemplarzach z obu tych grup i sam ocenisz który jest dla ciebie wygodniejszy, i spełnia twoje oczekiwania. I jeszcze moje zdanie na pewne tematy:

Częściowo mogę się zgodzić z...

 

Cytat

 

Zupełnie nieosłonięty łańcuch spowoduje wiecznie brudną prawą nogawkę. Chyba, że zamieżasz dojeżdżac do pracy w sportowym stroju... (obcisłych spdniach i reszcie). Brak błotników wyklucza jazdę w deszczu lub zaraz po desczu. Brak oświetlenia zupełnie dyskwalifikuje rower z zastosowania w mieście.

 

...ale ew. założenie osłony łańcucha, błotników czy tym bardziej oświetlenia nie powinno stanowić problemu i trudno mi się zgodzić że obecność tych elementów powinna decydować o wyborze roweru. Szczególnie że niektóre, bądź wszystkie, mogą być zbędne dla użytkownika.

Uważam, że akurat obecność błotników jest wręcz koniecznością w zakupionym rowerku, łatwiej jest je odkręcić w razie gdy są nam niepotrzebne niż wydać kolejne złotówki na nowy komplet, budżet 1500zł mimo wszystko jest ciasny. I najważniejsze, pogoda przed wyjazdem do pracy i w czasie powrotu do domu nie musi być taka sama, sam tego doświadczyłem wielokrotnie wyjeżdżając na uczelnię w pięknym słońcu, a wracając w strugach wiosennego deszczu lub zaraz po nim, a błotniki mimo wszystko ochronią nasze ubranie przed wodą z kałuż.(oczywiście nie przed strugami deszczu)

Zgadzając się z tym że rower powinien być wygodny nie mogę się zgodzić z:

 

Cytat

 

Musisz mieć wygodną pozycję podczas jazdy. Aby tak było kierownica powinna być wyżej niż siodełko (najlepiej jakby miała jakąś regulację wysokości)) tak abyś jechał prawie wyprostowany. Końce kierownicy wygięte do tyłu pozwolą ułożyć na niej ręce w naturalnej pozycji. Zaoszczędzisz sobie bóli nadgorstka.

 

Kwestia indywidualna. Owszem "mieszczuchy" zazwyczaj są ustawione do jazdy jak na krześle, ale niekoniecznie to jest pozycja najwygodniejsza, szczególnie jeżeli rower ma służyć również do rekreacyjnych wycieczek. Zresztą na crossie pozycja jest bardziej wyprostowana niż na góralu zazwyczaj. Wygięta do tyłu kierownica... w holendrze tak. Gdzie indziej niekoniecznie.

Zgadzam się, że jest to kwestią indywidualną, aczkolwiek na mieszczuchu można skoczyć za miasto (oczywiście najlepiej po ścieżkach rowerowych), ale raczej wolałbym w ciągu tygodnia odpoczywać jadąc na rowerze, i ewentualnie poczuć lekki dyskomfort w weekend niż na odwrót. W końcu rower będzie użytkowany w ok. 90% w warunkach miejskich.

Cytat

 

Łańcuch powinien być osłonięty. Najlepsze są pełne osłony jak w rowerach holenderskich, ale na razie trudno takie w Polsce znaleźć. Szukaj roweru, w którym twoja nogawka będzie maksymalnie zabezpieczona przez osłonę łańcucha.

 

...albo można jeździć w ciuchach na rower i się przebierać. Jak już gdybamy to można kupić rower z napędem przenoszonym przez wał.

Niestety nie każdy może mieć możliwość przebrania się w pracy, nie mówiąc o tym, że w takim wypadku trzeba wozić ze sobą drugi komplet ubrań, co i waży i jest mało praktyczne. Niestety albo osłona, albo jakiś spinacz, opaska, ewentualnie inny patent na zaciśnięcie nogawki, albo po prostu brudna nogawka.

Cytat

 

Błotniki są niezbędne. Nawet jeśli nie będziesz jeździł w czasie deszczu, to i tak się przydają podczas jazdy po niezbyt czystych polskich ulicach. Koła powinny być duże (najlepiej 28) i mieć miezbyt grubą oponę. Miejskie opony redukują opór podczas jazdy w mieście bardziej niż kilka kilogramów mniej masy roweru.

 

Błodniki są zbędne albo nie, w zależności od tego czy planuje się jazdę po mokrym. Na suchym nieszczególnie widzę konieczność posiadania.

Slicki to faktycznie dobry pomysł.

Tak jak wyżej, i raczej trudno jest zaplanować jazdę w mokrych, albo tylko w suchych warunkach szczególnie wiosną, która się zbliża i zazwyczaj jest kapryśna aczkolwiek piękna. Tak więc niestety błotniki.

Cytat

 

Oświetlenie jest również niezbędne. Szczególnie, że chcesz używać rower wieczorami. Najwygodniej mieć dynamo w przedniej piaście.

 

Albo można oszczędzić sobie tego żelastwa i używać lżejszą lampkę na baterie. Jeżeli rower nie ma z definicji służyć całodobowo to chyba lepsze rozwiązanie.

Tutaj się zgadzam, dodatkowo lampki na baterie pomagają wieczorami w wielu nieoczekiwanych sytuacjach.

 

Cytat

 

Przydałby się solidny bagażnik. Możesz na nim zawiesić sakwy, w których schowasz torbe lub plecak. Mozesz też kupić plecak mocowany bezpośrednio na bagażniku. Przedni amortyzator poprawia komfort jazdy, ale nie jest niezbędny.

 

 

Przypominam że MrDzej zamierza jeździć z plecakiem. Zgoda co do amortyzatora.

Co do plecaka, to sam będąc studentem posiadam go i niestety jest to największy minus jaki skłania mnie powoli do kupna mieszczucha ewentualnie myślę nad jakimś bagażnikiem lub koszem. A wracając do plecaka, to największą jego wadą jest to, że w każdych warunkach po dojechaniu do celu (nawet w czasie mrozów) mamy mokre plecy i niestety często mokrą koszulkę/bluzę/ czy co kto ubiera. Tak więc moim zdaniem jest to powód dla którego dla własnej wygody i zadowolenia warto w czasie zakupu od razu pomyśleć nad tym gdzie będziemy wozić plecak.

Cytat

 

Sam dojeżdżam do pracy 8km w jedną stronę. Przez ostatnie 3 lata przejechałem 4800km (wg licznika). Po drodze zawożę dziecko do szkoły na dziecęcym foteliku zamocowanym z tyłu. Zapewniam Cię, że nie dał bym rady na rowerze górskim.

 

Sam dojeżdżam 13km. Przyznaję że nie co dzień, z szybkiego obliczenia wychodzi mi że Ty również nie. Nie mam błotników, bagażnika, wygodnego szerokiego siodełka, kółka mam 26", przerzutki zewnętrzne, lampki zakładam jak potrzebuję. Nie zawożę dziecka, ale nic w pierwszym poście nie sugeruje żeby MrDzej miał taki zamiar. I dałbym radę na góralu, Ty pewnie też. I to co mi pasuje, może kompletnie nie pasować autorowi tego tematu.

Ja na uczelnię mam 7km, dojeżdżam rowerem mtb. Również nie codziennie, błotniki zakładam tylko wtedy gdy zanosi się na deszcz (niestety do mtb nie pasują, aczkolwiek w mieszczuchu są ok), siodełko, kółka i przerzutki jak u kolegi Sentry, lampki wożę codziennie, ze względu na panów w mundurach. I daję radę, ale nie polecam, plecy mokre, sylwetka nie wygodna, ogólnie jak wspomniałem szukam mieszczucha ze względu na wygodę która w mieście jest podstawą.

I to co mi pasuje, może kompletnie nie pasować autorowi tego tematu.

A to zdanie podsumowuje całe nasze dywagacje na temat roweru MrDzej.

Pozdrawiam

Napisano

Tylko parę uwag:

 

Niestety nie każdy może mieć możliwość przebrania się w pracy, nie mówiąc o tym, że w takim wypadku trzeba wozić ze sobą drugi komplet ubrań, co i waży i jest mało praktyczne. Niestety albo osłona, albo jakiś spinacz, opaska, ewentualnie inny patent na zaciśnięcie nogawki, albo po prostu brudna nogawka.

Spinacz/opaska itp. nie zabezpieczy przed ubrudzeniem spodni. Uniemożliwi im wkręcenie w zębatkę, ale uświnią się i tak. Jeżeli ubranie ma służyć po dojeździe, to osłona będzie konieczna.

 

Tak jak wyżej, i raczej trudno jest zaplanować jazdę w mokrych, albo tylko w suchych warunkach szczególnie wiosną, która się zbliża i zazwyczaj jest kapryśna aczkolwiek piękna. Tak więc niestety błotniki.

Korzystam z prognoz na necie - jak dotychczas tylko jedna wpadka. :whistling:

 

Co do plecaka, to sam będąc studentem posiadam go i niestety jest to największy minus jaki skłania mnie powoli do kupna mieszczucha ewentualnie myślę nad jakimś bagażnikiem lub koszem. A wracając do plecaka, to największą jego wadą jest to, że w każdych warunkach po dojechaniu do celu (nawet w czasie mrozów) mamy mokre plecy i niestety często mokrą koszulkę/bluzę/ czy co kto ubiera. Tak więc moim zdaniem jest to powód dla którego dla własnej wygody i zadowolenia warto w czasie zakupu od razu pomyśleć nad tym gdzie będziemy wozić plecak.

Zgadza się - plecy mokre. Ja mogę się przebrać na miejscu, choć i tak to wkurza. Nie zakładam bagażnika bo się ukryty esteta we mnie odzywa.

 

lampki wożę codziennie, ze względu na panów w mundurach.

Ups. Zdawało mi się że wymóg jest tylko po zmierzchu. Teraz trzeba lampki całą dobę wozić?

 

I daję radę, ale nie polecam, plecy mokre, sylwetka nie wygodna, ogólnie jak wspomniałem szukam mieszczucha ze względu na wygodę która w mieście jest podstawą.

Jeżeli po dojeździe nie można się przebrać i trzeba "wyglądać" to mieszczucha jest ciężko zastąpić. Ew. jakiś "damski" cross, z osłoną łańcucha i błotnikami - czyli wychodzi na to samo.

Ja po drodze dla skrócenia wynoszę rower jakieś 3 metry po schodach - dlatego cenię mniejszą wagę.

I wolę "śmignąć" niż się "potoczyć". :wallbash:

Napisano

Po przemyśleniu tego i owego:

Spinacz/opaska itp. nie zabezpieczy przed ubrudzeniem spodni. Uniemożliwi im wkręcenie w zębatkę, ale uświnią się i tak. Jeżeli ubranie ma służyć po dojeździe, to osłona będzie konieczna.

Zgadzam się, jedyną alternatywą na mimo wszystko brudne nogawki, są ciemne spodnie (przynajmniej nie gryzie w oczy brud z łańcucha) i konsekwentna konserwacja łańcucha :D

Korzystam z prognoz na necie - jak dotychczas tylko jedna wpadka.

Niestety w moim regionie sprawdzalność jest chyba niższa, aczkolwiek prognozy oczywiście sprawdzam, jednak mam do nich spory dystans:) Kilka razy mnie zawiodły :icon_mrgreen:

Zgadza się - plecy mokre. Ja mogę się przebrać na miejscu, choć i tak to wkurza. Nie zakładam bagażnika bo się ukryty esteta we mnie odzywa.

Ech, estetyka, znam to doskonale.

Ups. Zdawało mi się że wymóg jest tylko po zmierzchu. Teraz trzeba lampki całą dobę wozić?

Co do lampek nie jestem pewien (ale z ciekawości sprawdzę), ale po doświadczeniach z panami w mundurach, którzy zarzucali mi brak kasku na głowie (który póki co jest nie obowiązkowy w naszym kraju wedle prawa), wolę je mieć dla swojego spokoju i w razie czego nie świecić oczami i nie opłacać mandatu na poczcie.

Jeżeli po dojeździe nie można się przebrać i trzeba "wyglądać" to mieszczucha jest ciężko zastąpić. Ew. jakiś "damski" cross, z osłoną łańcucha i błotnikami - czyli wychodzi na to samo.

Ja po drodze dla skrócenia wynoszę rower jakieś 3 metry po schodach - dlatego cenię mniejszą wagę.

I wolę "śmignąć" niż się "potoczyć".

Jak najmniejsza waga oczywiście jest mile widziana (ja dla skrócenia drogi muszę pokonać kładkę nad torowiskiem), ale na szczęście jeszcze daję radę poskakać po schodach z rowerem, i jak tylko znajdą się fundusze mimo wszystko przesiądę się chyba na mieszczucha, w imię suchych pleców i treningu rąk podczas podbiegania na szczyt kładki :)

Napisano

Dzięki za tak wielkie zainteresowanie tematem.

Postaram się jakoś ustosunkować do tego co napisaliście.

Byłem wczoraj w sklepie rowerowym i tak jak ktoś wspomniał - była bardzo fajna obsługa. Odrazu zapytano do czego rower ma służyć, jakie dystanse będę nim pokonywał, itp. Jazdę próbną miał właśnie ową meridą i innym - bliżej mi nie znanym typowo miejskim rowerem. Szczerze to żadnych sporych różnic nie odczułem, poza postawą... na korzyść meridy. Chociaż podejrzewam, że po przejechaniu paru kilometrów może się okazać, że to jednak miejski jest wygodniejszy. Po zrobieniu kilku rundek na parkingu nie wiele da się odczuć.

Na rower jak widać nie chcę przeznaczyć dużej kwoty, dlatego naprawdę sporo pozostaje na dodatki i tak z całą pewnością zamierzam kupić lapki (przód/tył - nawet już upatrzone modele mam, na tym forum są o nich pozytywne opinie), kask, błotnik, licznik, czy wspólnie ze sprzedawcą doszliśmy do wniosku, że będzie trzeba kupić jakąś torbę. Zwrócił mi uwagę - tak jak ktoś wyżej, że plecy z plecakiem będą najzwyczaniej się pocić. W gruncie rzeczy w pracy muszę i tak przebrać się w strój roboczy. Są natryski. Więc jako tako o higienę się nie martwię. Do plecaka czy ewentualnej torby pod ramą będe mieścił takie podstawowe rzeczy jak t-shirt czy kanapki. Do pracy będę jeździł po ruchliwej drodze, ale w miarę dobrym stanie i dość szerokiej. Podejrzewam, że czasem natrafię na korki (zwłaszcza w godzinnach popołudniowych). Do pracy pojadę raczej ciągle z górki, ewentualnie droga prosta. Natomiast droga powrotna to pod górkę. Ale kąty nachylenia nie są straszne. Co do przerzutek to naprawdę gdybym mógł to bym chętnie z nich zrezygnował. Rower górski z komuni miał ich bodajże 15 i nie wiem po co mi to było. Ale jak już są to co poradzić. :( Rower w pracy będzie w pomieszczeniu zamkniętym. Dystans jakim będe przejeżdzał to około 7km. W przypadku deszczu biorę auto i jadę do pracy. Rower zostawiam. W przypadku popołudniowego deszczu biorę auto służbowe i wracam do domu. Przypominam, że myśle o nie-typowo miejskim rowerze z tego powodu, że właśnie wieczorami/weekendami prawdopodobnie będę chciał nim rekreacyjnie pojeździć z partnerką czy sąsiadem.

Chciałbym również zauważyć, że jestem amatorem i być może dla was rzeczy bardzo istotne dla zwykłego zjadacza chleba są niezauważalne. Po drugie nic nie stoi na przeszkodzie, abym z czasem odkrył swoje rowerowe preferencje, upodobania i przesiadł się na lepszy, inny model.

 

Zaraz jadę do drugiego sklepu rowerowego i tam zobaczę co mają do zaproponowania. Nie wyobrażam sobie kupna roweru bez przejażdzki próbnej.

 

Pozdrawiam.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...