Skocz do zawartości

[amortyzator] XCR-LO - pęknięcia goleni dolnej


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dzisiaj podczas czyszczenia roweru zauważyłem taki oto bonus:

img6736j.th.jpgimg6739.th.jpgimg6740j.th.jpgimg6742x.th.jpgimg6747e.th.jpgimg6750o.th.jpg :)

 

Model 2007 , przebieg 14 tys, około 2 i pół roku w rowerze. Utrzymywany w nienagannym stanie - regularna porcja Brunoxa na golenie itd. Używany jak najbardziej zgodnie z przeznaczeniem, bez żadnych skoków, nawet jazd w mocno dziurawym kamienistym terenie nie było zbyt wiele. Pęknięcie lewej goleni przebiega mniej więcej w poziomie w odległości ok 12-13cm od góry goleni. Powstało ono w miejscu gdzie od jakiegoś roku tworzyły się wykwity/wybrzuszenia na lakierze, tyle że myślałem że powstają one przez jakieś ubytki w lakierze / reakcję lakieru ze spływającym czasem z góry i niedoczyszczonym Brunoxem (zresztą na drugiej goleni pojedyncze zgrubienia też od jakiegoś czasu już widać). A tymczasem wygląda na to że goleń się jakoś utleniała od środka, i bąble na wierzchu powstawały w wyniku przeżarcia goleni od środka. Golenie modelu 2007 były chyba pierwszym rocznikiem XCR wykonanym z magnesium, być może materiał ten nie został do końca dopracowany i szybko skorodował (choć przy pęknięciu śladów rudej rdzy za bardzo nie widać). Pewnie swoje dołożyły też kiepskie uszczelki w XCR, które mniej więcej od roku więcej tłoczyły syfu do środka niż zatrzymywały (można się było o tym przekonać np. wciskając amortyzator po jeździe w mokrych warunkach), dostający się do środka syf może właśnie osiadał na tej głębokości 12-13 cm i wchodził w reakcję z wnętrzem goleni.

W sumie patrząc jeszcze raz na zdjęcia myślę że miałem dużo szczęścia że dowiedziałem się o tym defekcie w domu a nie na przykład budząc się w szpitalu po locie przez kierownicę. Podczas ostatniej jazdy zauważyłem może nieco mniejszą sztywność boczną amora zwłaszcza podczas hamowania przednim hamulcem, tyle że nie przyglądając się myślałem że to z powodu luzów a nie takiej niespodzianki. Co ciekawe podczas zimy amor działał w zasadzie w porządku, zwłaszcza przy mrozie, bo przy dodatniej temperaturze ucisk wiązał się z piskiem (co łączyłem z koniecznością rozkręcenia i posmarowania wnętrza). Jak się dzisiaj okazało smarowanie wiele by nie pomogło :)

Nauczka na przyszłość z tego taka, że jak się pojawiają jakieś zgrubienia na lakierze goleni dolnej warto spróbować to zgłosić w ramach gwarancji - przyczyna może tkwić znacznie głębiej niż na powierzchni lakieru. A mi pozostają teraz dylematy co (i za co) kupić, planowałem wprawdzie zmianę amora w tym roku ale zdecydowanie na późniejsze miesiące

Napisano

Nie rozbierałem go nigdy w związku z czym jedynym smarem który się mógł dostać z zewnątrz był Brunox który spłynął z goleni górnych

Napisano

Jak by to pękło przy dużej prędkości to by zbierali Cię szpachelką. :rolleyes: Ogólnie co do tych bąbelków też bym stwierdził, że lakier odpada ze starości. A co do amora to byś musiał się spytać kogoś kto przejechał na nim tyle samo lub więcej, a ciężko będzie taką osobę znaleźć gdyż zazwyczaj rozpada im się po 3kkm jak nie wcześniej(wiadomo z jakich powodów) lub go dużo szybciej wymieniają. Zazwyczaj rzeczy tańsze mają działać sprawnie tyle ile gwarancja trwa, żeby nie wymieniać i nie z tego powodu strat. Niestety takie to dzisiejsze życie jest ciężkie...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...