Skocz do zawartości

[doping] Amatorzy na dopingu


lupasss

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam. Przeczytałem artykuł na stronie bikeworld.pl. Poszperałem trochę po internecie i trochę się przeraziłem. Fora internetowe aż huczą od stosowania dopingu w sporcie (w kolarstwie i nie tylko. Młodzi ludzie, 14, 15 latkowie wypytują na forum, jak stosować tusipect, czy to coś daję. Na maratonach pojawia się coraz więcej osób, którzy na twarzy mają, proste anatomiczne skutki dopingu. Zaczynam się zastanawiać gdzie zmierza to wszystko. Nikt nie czyta wiadomości że zmarł 23 letni kolarz. Wszyscy fascynują się tylko tym, jak najniższym kosztem, siedząc w domu, wygrywać.Nikt obok zachęty do stosowania, nie pisze jakie są skutki uboczne. Zamiast interesować się treningami, dietą, sprzętem, interesują się środkami farmakologicznymi, które w taki lub inny sposób poprawiają osiągi. W sumie trudno się dziwić jeśli na każdym wielki wyścigu pojawiają się 2, 3 osoby na dopingu. Interesuje mnie co sądzicie na ten temat, czy znacie w swoim otoczeniu amatorów dopingu, którzy na własne ryzyko "szprycują się świństwami".

 

Link do artykułu:

 

http://news.bikeworld.pl/rower/artykul/5722/Koniec.dopingu/

 

Ps. Mam nadzieje, że nie dostanę bana, za użycie nazwy środka, który zawiera w swoim składzie efedrynę.

Napisano

To jest po prostu nie fair wobec innych i wobec własnego organizmu. Jak inni ciężko trenują, to taki sobie łyknie coś tam i wyprzedza. To nie jest fair, ale zapłacą za to skróconym czasem życia. Może jak ludzie z ich otoczenia zaczną umierać i mieć kłopoty ze zdrowiem, stawami, to otworzą im się oczy.

 

 

Jest to nie zdrowe moralnie i fizycznie. To nie jest sport. Mam tylko cichą nadzieję, ze z czasem dojdzie do usprawnienia komisji antydopingowych na szczeblu zawodowym. Tracimy wiele gwiazd kolarstwa i nie tylko. To ciemna strona mocy.;)

Napisano

Zwróć uwagę ilu zawodowych sportowców to alergicy. Zdziwisz się.

Kiedyś usłyszałem wypowiedź która mnie rozbawiła: " Na naleśnikach Tour de France się raczej nie wygra".

Napisano

niestety, osobiscie uwazam, ze minimum polowa z kolarzy jezdzi glownie dlatego, by byc podziwianym przez innych...

 

wielkie oburzenie tusipectem, a czy to sie rozni dzialaniem od kreatyny, czy innych proszkow namietnie wcinanych przez wszystkich wokol? sport to jedna z powszechnie stosowanych metod leczenia kompleksow, nie czarujmy sie ;)

Napisano

Mnie to malo obchodzi. Na pudle i tak nie stane, scigam sie glownie z wlasnym rezultatem sprzed roku. Tak ze oszukiwanie samego siebie jakimis niedozwolonymi prochami nie wchodzi w gre, tym bardziej ze w kwestii wlasnej kondycji mam jeszcze wiele do usprawnienia. Niszczenie sobie zdrowia dla tak malych nagrod jakie sa w maratonach uwazam za totalna glupote, same dojazdy i noclegi kosztuja czesto wiecej niz to co sie dostaje w torbach.

Napisano

Dla mnie najważniejsza jest sama rywalizacja i ten dreszczyk emocji na starcie.

Ale przede wszystkim walka z własnym organizmem, z jego słabościami, z pogodą, ze sprzętem.

 

Zdaje sobie sprawę że polowa to koksiarze - nigdy nie rozumialem oszukiwania samego siebie i nigdy pewnie nie zrozumiem, zwlaszcza w takiej lidze podwórkowej jakie sa zawody amatorskie.

Dla mnie przejechanie maratonu i miejsce w pierwszej co najmniej 100tce naprawde daje duzo satysfakcji, kiedy wiem ze pojechalem na 100% mozliwosci, dowiedzialem sie ile musze jeszcze kondycyjnie doszlifowac, czy jaka taktyke obrać następnym razem. Mam swiadomosc ze zrobilem to tylko dzieki wlasnej pracy i czesc z tych koksow zostala za mna. ;)

Napisano
niestety, osobiscie uwazam, ze minimum polowa z kolarzy jezdzi glownie dlatego, by byc podziwianym przez innych...

(...)

sport to jedna z powszechnie stosowanych metod leczenia kompleksow, nie czarujmy sie

 

Myślę, że nie połowa. Jeżeli ktoś chce trenować wyłącznie po to, by być "fajnym", to myślę, że się zniechęci. Żeby być "fajnym" to można się opalić:icon_wink:, ale wątpię, by komuś chciało się włożyć pracę w treningi i zawody z takich pobudek. Żeby to robić konkretnie, to trzeba to po prostu lubić. A to, że ktoś powie "Woow, nieźle jeździsz"- Chyba naturalne jest, że jest nam miło i czujemy się lepsi. Tak samo, gdy widzimy efekty treningów.

 

Myślę, że Ci, co trenują po prostu to lubią i odnajdują w tym siebie, a pochlebne komentarze są miłym efektem ubocznym(niemiłe, zazdrośnicze też;)) W każdym razie widząc swoich kolegów na jednośladach wątpię, by robili to, by być fajnymi. Takie stwierdzenia posłałbym już bardziej, chociazby w kierunku niektórych posiadaczy skuterów, motorów itp. którzy szpanują pierdziochami spalinowymi przed "laskami"

Napisano

Największe konsekwencje wg mnie to stawy, serce i psychika. To ostatnie będzie największym problemem. Bo i jak w kolarstwie pomagało to może i w nauce? A może i pomoże/ułatwi kontakt z rówieśnikami?

Powoli człowiek nieświadomie schodzi w innym kierunku. Szuka pomocy, staje się leniwy. Ten syrop, który był wypisany w newsie na stronie news.bikeworld.pl zawiera pochodną efedryny, tak jak i inne środki tego typu.

 

Już po miesiącach pojawią się problemy:

-stawy

-trądzik(zależy - jedni maja inni nie)

-nadmierna potliwość

-problemy z żołądkiem

-nudności

-wymioty

-problemy z apetytem(to bardzo często)

-bezsenność (częsty problem)

-bardzo mocny ból głowy/zawroty

-drżenie rąk

-suchość ust

 

Za ~2lata nie dość, że uzależnienie większe to jeszcze:

 

- nadciśnienie i konsekwencją tego będzie zwiększone wydalanie moczu z powodu zwiększonego ciśnienia krwi.

- niepokój

- dusznośći, obrzęk płuc

 

blablabla dochodzi do manii, halucynacji, mrowienia kończyn czy też przypadki paranoi. -> poważne uszkodzenie mózgu, problemy z pamięcią !! a to wszystko MOŻE się stac po naprawdę krótkim czasie.

 

Cóż, nachodzi refleksja - "no tak... młodzież musi się wyszaleć !"

 

Mam nadzieje, że przedstawiłem to w wyraźny sposób, starałem się wszystko wypisać. Poważnie Wam powiadam - NIE WARTO SIĘ BAWIĆ W JAKIKOLWIEK DOPING, NAWET TAKI SYROP MOŻE ZMIENIĆ TWOJE ŻYCIE NA GORSZE!

Napisano

Brac doping na amatorskich maratonach :rolleyes:

Jestem pewien, że nie jest to wcale rzadkie zjawisko na większych imprezach... Może nie masowe, ale istnieje.

Napisano

Tak, młodzież musi się wyszaleć, ale może to zrobić bez dopingu:icon_wink: Po prostu dostarczając organizmowi energii i wody, ew. izotonika przy dłuższych zmaganiach.

 

W innym przypadku, po młodzieży zostanie tylko mgliste wspomnienie:icon_wink:

 

Z resztą każdy ma wolną wolę, może użyć takich środków, ale powinien być świadomy ich działania i ew. skutków ubocznych, oraz nie powinien robić tego na wyścigach, chyba, że będzie to wyścig zezwalający na doping, jeżeli takowe w ogóle istnieją:rolleyes:

Napisano

wielkie oburzenie tusipectem, a czy to sie rozni dzialaniem od kreatyny

widzisz kolego Nabiał ciekawski jestm i kiedyś spróbowałem efki. dokładnie to ECA. było to w 2002 a był to wtedy jeszcze dość łatwo dostępny termogenik.

różnica w działaniu jest taka że kreatyna nie działa ( zrobiłem sobie cykl przed wyścigiem ) a efedryna działa i to bardzo ( jednostkowa dawka ):rolleyes:

później jeszcze dwa razy tego użyłem ( wtedy się nie ścigałem żeby nie było ) i już nie działało tak jak za pierwszym razem. najpewniej dlatego że jedną kapsułke zjadłem na dwa razy. no ale nadal w porównaniu z kreatyną to coś potwornego :voodoo:

spotkałem się z informacją że efedryna podnosi wydolność o ok 20%. samo to że podnosi temperaturę o ok 1stC to za Frielem: "Zdolności organizmu do wytwarzania energii rosną o 13% na każdy stopień Celciusza, o jaki wzrasta temperatura ciała".

a przecież efedryna to nie tylko temperatura...

 

http://www.forumrowerowe.org/topic/40295-xc-koszecin-2008/page__st__100

post 103. troche niefajnie się takie czyta. przecież jechałem w tym wyścigu bez "soku". pomijając ten jeden zakup 3 kapsułek ( jedną poczęstowalem kolege ) nigdy nie mialem styczności z zakazanymi substancjami. w ogóle to nigdy nic niedozwolonego nie zastosowałem w trakcie zawodów lub w czasie przygotowań.

Napisano

Ja tam Tussipect stosuję tylko 2x w roku - podczas sesji :rolleyes: Dobra, żarty na bok. Tak szczerze to użyłem go tylko 2x w żuciu i wystarczy (to były skrajne sytuacje z egzaminami...). Kopa daje niemiłosiernego - diablo podnosi ciśnienie tak, że się czuje jak wszystko w Tobie pulsuje. Czujesz, że serce ci wali i mało z klaty nie wywali. Oprócz tego nadpobudliwość, brak snu (po nieprzespanych 24h i wypiciu T. bylem aktywny jakieś 14-16h). Po paru godzinach od wypicia pojawia się stan bardzo podobny do upojenia alkoholowego. Tak więc nie polecam.

Napisano

Wystarczy tylko wspomnieć o Tusii i mosna zauważyć nikt nie kojarzy go ze środkiem na kaszel. wynika z tego ze stosowanie tego środka lub innych tego typu zawierających pseudoefedryne jest powszechne. A jak to sie ma z kofeiną (tzn kawa z 10 łyżeczek)Przypomnę ze kofeina też w odpowiedniej ilości jest środkiem zakazanym.

Napisano

dostosuje sie do ksztaltu, jakiego nabiera ta ciekawa rozmowa...POLECAM dexaven 2 dawki, co prawda tuz po podaniu czlowiek czuje sie, jakby usiadl na mrowisku, ale kosmicznie rozkurcza...wszystko, zlapac na tym zadyszke to niezly wyczyn...co prawda nie stosowalem bez powodu, ale doswiadczenie godne podzielenia sie z innymi :D

 

co do dzialania kreatyny...ponoc nie na kazdego dziala, jesli ktos ma stabilna prawidlowa diete, to licho, najlepiej ponoc wlasnie dziala na tych, ktorzy nie wcinaja duzo miesa...ze dziala slabiej niz typowe farmakologi, to latwo sie domyslec :thumbsup:

Napisano

A ja myślę, że to i tak tylko takie "pseudo" środki dopingujące.

Bo kawa nie kawa, czy tussipect, to działa krótko i wytwarza się tolerancja. Nie da się na tym ciągnąć np co tydzień na giga, bo tyle czasu nie daje kopa, a ilości glikogenu w mięśniach nie podniesie. Na xc... ewentualnie. Niemniej nazwałbym to raczej próbą wyszalenia się głupich dzieci. Uważam, że więcej szkody przynosi regularne futrowanie się dużą ilością świństw czy jedzenie białka z wiadra zamiast sensownej diety, niż "jednorazowy tussipect".

 

Co innego epo, ale żeby wkroczyła do "amatorskiego dopingu", musiałaby spaść cena (dziadek przyjmował na chore nerki, tydzień kuracji kosztuje 500zł...) no i nie wystarczy pójść do apteki, bo np neorecormon jest na receptę.

 

Cóż... Nawiązując do "stylu", przyznam się, że wziąłem kiedyś 3 aspiryny przed zawodami, ktoś mi powiedział, że rozrzedza krew i zwiększa wydolność ;) Cóż, nie zadziałało :}

Napisano

Sam doping nic nie pomoże, jeśli nie jest połączony z regularnym i mądrym treningiem. Naprawdę uważacie, że można siedzieć w domu a na tydzień przed zawodami przyjąć kurację z EPO i stanąć na pudle? Cudów nie ma. To jest tylko dodatek, ułatwienie, przyśpieszenie oczekiwanych rezultatów. Jest masa legalnych i mniej legalnych środków i sposobów na poprawienie sobie wyników a połowa zawodowego peletonu to astmatycy ;)

 

Mam tylko nadzieję, że w amatorskich zawodach nigdy nie dojdzie do testów antydopingowych. Nie, nie dlatego że jestem za ich stosowaniem, ale dlatego że wtedy ja miałbym kłopoty przy każdym badaniu. Od 3 lat regularnie 2 razy w roku robię badania krwi i zawsze jest to samo. Wyniki mam praktycznie zawsze wyższe od dopuszczalnych norm UCI przez co mógłbym być posądzony o doping krwią co w moim przypadku jest bzdurą...

Napisano

Ja osobiście w ogóle nie rozumiem zawodników dopingujących się, co to za satysfakcja wygrać tak zawody ?

Prędzej czy później i tak skończą jak Pantani albo niedawno zmarły Vandenbroucke

 

A może po prostu branie "koxu" jest modne, bo wszyscy tak robią, bo robią tak zawodowcy... :devil:

 

Tak poza tym to ciekaw jestem jakie byłyby wyniki testu antydopingowego przeprowadzone na każdym startującym zawodniku w masowej imprezie

Napisano

Wszystko ma podłoże psychiczne chcą być na piedestale i najlepsi...czytając artykuł dużo traktuje jazdę rowerem jak jakieś wspinanie się na górę...raczej przyjemnością już nie jest dla tych ludzi jazda rowerem tylko zdobywanie medali i możliwości wygrywania nagród w postaci cyferek na rachunku bankowym...Amatorskie dopingi raczej nie są popularne zwłaszcza w Polsce...

Napisano

...Amatorskie dopingi raczej nie są popularne zwłaszcza w Polsce...

oj się mylisz. znam wielu pakerosów i duża ich część nie wiedząc nawet jak trenować sięga po pewien środek w myśl zasady że "bez metki nie ma sylwetki". fakt nie kolarze ale zdecydowanie amatorzy.

ale w końcu "życie jest zbyt krótkie by być małym"...

Napisano

Cały doping to dla mnie taka studnia bez dna, co z tego że UCI z nim walczy, jak to nigdy się nie skończy !

 

Mnie ciekawi tylko jedno, jak to naprawdę było z tym Armstrongiem ?

 

Chyba nikt jednoznacznie nie może tego stwierdzić.

Napisano

walką z dopingiem zajmuje się WADA.

na pewno walczą z dopingiem ale dlaczego miało by im zależeć na zwalczeniu dopingu???

tu o amatorskim dopingu we włoszech www.rp.pl/artykul/2,168122_Wlosi_na_dopingu_od_mafii.html

a tu popatrzcie na foto www.sport.pl/sport/1,74696,5061427.html

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...