Skocz do zawartości

[napęd] Smarowanie w górach


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

chciałbym wybrać się rowerem na kilka dni w góry, z wożeniem całego dobytku na plecach. Jak wygląda dbanie o napęd (szczególnie łańcuch) w czasie takiej wycieczki? Nie wyobrażam sobie (a może powinienem?) wożenia maszynki do czyszczenia lub słoika i benzyny. Jak więc usunąć cały syf z łańcucha? Można oczywiście używać smarów typu White Lightning lub czerwony FL, ale to nie załatwia sprawy. Przyznaję, że mam opór przed smarowaniem niewyczyszczonego łańcucha.

Jak sobie z tym radzicie?

Pzdr

Krzysiek

Napisano

W kilka dni aż tak bardzo łańcucha nie upaskudzisz, żeby wymagał czyszczenia w maszynce czy koktajlowania... A nawet jakby już złapał sporo błota, to wytrzyj go jakąś szmatą, a potem przesmaruj.

Napisano

Niezależnie - zgodziłbym się co do słoika, flaszki z benzyną i baterii smarów, ale maszynka nie zajmuje dużo miejsca, więc na pewno da się gdzieś upchnąć.

Gość R3surrection
Napisano

"W kilka dni aż tak bardzo łańcucha nie upaskudzisz, żeby wymagał czyszczenia w maszynce czy koktajlowania."

Oj da się tak upaćkać jedną jazdą. Najlepiej bidon+ proszek do prania, płyn do naczyń + poprosić kogoś o wrzątek. Taki mix działa bardzo dobrze i rozpuszcza bród.

Napisano

Hehe, jakie dylematy moralne ;). Jak autor watku przez kilka dni bedzie jezdzil po 70-100km po gorach dziennie to szejkowanie lancucha wywietrzeje mu z glowy jak benzyna ze sloika ;P.

Powaznie, jak bedziesz mial sile to porzadnie przetrzyj lancuch szmata i na to zielony FL, a jak nie bedziesz mial to tylko zielony FL :). W czerwony sie nie baw, za szybko znika z lancucha w wilgoci.

Napisano

Wiem, że się da bo sam to zrobiłem w lipcu, że na tydzień w górach 3x miałem gruntowne czyszczenie roweru, ale to akurat bardziej niefart do pogody i wybranych tras.

Napisano

Nie wiem czy jest sens brania odtłuszczacza, maszynek do czyszczenia i tym podobnych wynalazków, gdy miejsce w plecaku można przeznaczyć na potrzebniejsze rzeczy :confused: No i dodatkowa waga...

Podczas tygodniowych włóczęg po górach, bagaż trzeba ograniczać, gdyż przy zmęczeniu każdy 100 gram czuć podwójnie :)

 

Jedno jest pewne, trzeba brać oliwkę na takie wypady gdyż warunki w górach są bardzo zmienne jak i są miejsca na szlakach gdzie woda i błoto są prawie cały czas ( patrz beskid żywiecki:) :

 

Co do samej oliwki to co kto lubi. Ja stosuje rohloffa i finish line wet ale problem jest w tym że taka oliwka potrzebuje troszkę czasu żeby "wejść" w ogniwa, dlatego w góry biorę jakąś bardziej rzadką np cermaki wet, dry itp która szybko spenetruje wnętrze ogniw.

Naturalnie można też nasmarować łańcuch gęstą oliwką wieczorem i tym samym mieć dobrze nasmarowany łańcuch na następny dzień.

Napisano

Zwykle biorę wielofunkcyjną szczotkę o pseudonimie "bike hand", którą równie dobrze zdrapuje się nadmiar błota, jak czyści łańcuch. Waży ~30g. Jak ktoś ma kompleks czystego łańcucha, to można wziąć trochę proszku do prania i z użyciem szczoteczki i strumyka wypucować przed smarowaniem.

 

Sam osobiście FL wet walę na ufajdany łańcuch, na górskich włóczęgach są ważniejsze rzeczy niż błyszczący łańcuch <_<

Napisano

Dzięki wszystkim za rady. Niezależnie od rozwiązania, które w końcu zastosuję, widzę, że za bardzo przejmowałem się pielęgnacją łańcucha.

Pozdrawiam

Krzysiek

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...