Skocz do zawartości

[TEAM] Wspólne starty w imprezach rowerowych


wapid

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma chyba lepszego sposobu popularyzacji rowerów na wielkim kole, jak pokazanie ich szerokiej rzeszy rowerzystów nie tylko jako „martwe” eksponaty, ale najlepiej w akcji na „żywo”.

 

Ponieważ bardzo mało tych rowerów jest w sklepach, a także porusza się po naszych drogach, Ścieżkach, szlakach i trasach zawodów, może utworzymy TEAM pasjonatów 29erów w celu pokazania „na żywo” nasze wspaniałe, a niedoceniane rowery, podczas masowych imprez w których uczestniczą setki ludzi w różnym stopniu pasjonujących się rowerami.

 

Może uda się stworzyć grupę startującą w tych samych zawodach i imprezach. Mam na myśli głównie maratony (te bardziej mające charakter masowy jak Skandia, Bikemataton itp.).

 

Proponuję na początek w tym wątku o informowanie użytkowników 29erów startujących w zawodach i cyklicznych imprezach masowych o swoich planach i startach w 2010. Może uda się skompletować grupę wspólnie startującą oraz dopracować szczegóły wspólnych startów.

 

Rozpocznę od siebie:

Planuję start w większości edycji Bikemaratonu, kilku Skandii, a także MTB Zieleniec. Jestem także otwarty na inne propozycje.

 

Zapraszam do przedstawienia poniżej własnych planów wszystkich 29erowców :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili rozważam start 18.04 ( notabene w moim mieście)w cyklu Powerade Suzuki MTB Marathon. Wszystko zależy od tego jak szybko zapoznam się ze sprzętem i oczywiście jak będzie z kondycją (zimą nie jeżdżę). Natomiast na 100% będę obecny jako kibic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nie ma chyba lepszego sposobu popularyzacji rowerów na wielkim kole, jak pokazanie ich szerokiej rzeszy rowerzystów nie tylko jako „martwe” eksponaty, ale najlepiej w akcji na „żywo”.

 

Ponieważ bardzo mało tych rowerów jest w sklepach, a także porusza się po naszych drogach, Ścieżkach, szlakach i trasach zawodów, może utworzymy TEAM pasjonatów 29erów w celu pokazania „na żywo” nasze wspaniałe, a niedoceniane rowery, podczas masowych imprez w których uczestniczą setki ludzi w różnym stopniu pasjonujących się rowerami.

 

Może uda się stworzyć grupę startującą w tych samych zawodach i imprezach. Mam na myśli głównie maratony (te bardziej mające charakter masowy jak Skandia, Bikemataton itp.).

 

Proponuję na początek w tym wątku o informowanie użytkowników 29erów startujących w zawodach i cyklicznych imprezach masowych o swoich planach i startach w 2010. Może uda się skompletować grupę wspólnie startującą oraz dopracować szczegóły wspólnych startów.

 

Rozpocznę od siebie:

Planuję start w większości edycji Bikemaratonu, kilku Skandii, a także MTB Zieleniec. Jestem także otwarty na inne propozycje.

 

Zapraszam do przedstawienia poniżej własnych planów wszystkich 29erowców :) .

 

 

Ja chętnie bym pojechał coś na dolnym śląsku. Samemu nie bardzo miałem jakoś do tej pory motywację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Nie w teamie ale już mam pierwszy start w tym roku za sobą: KujawiaXC w Ostromecku koło Bydgoszczy. Jechało się dobrze na sztywniaku 29" z Conti MK 2.2". Goniłem na zjazdach gości na 26 z amorami, w żadnym momencie nie zabrakło przyczepności pomimo sporej ilości błota. Niestety złapałem kapcia i to z własnej winy: nie sprawdziłem fabrycznej opaski w kołach do Redline d6600 i przetarła się dętka od środka.

IMG_7970.JPG

Edytowane przez Tomaszur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 8 miesięcy temu...

Chłopaki czas odkurzyć temat.

Ponieważ wy siedzicie w środowisku 29 i macie dojścia do informacji, może powstaje w naszym pięknym kraju jakiś team co będzie ujeżdżał biki 29??

Z chęcią bym po testował trochę sprzęt;).

Z góry dzięki za wszelkie info.

 

Pozdrawiam

pyra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro temat odkurzony, to ja się zgłaszam.

mam zamiar startować w Mazovii MTB i już na pierwszy maraton mieć złożony duży rower. jeśli nie zdążę, to też wystartuję na małym i chętnie posłucham Waszych wrażeń.

w zimowych edycjach też chcę jechać, ale to na 100% na małokołowym NO NAME-ie.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

a to i ja powiem :D

29er dopiero w planach, ale już jest to fakt przesądzony :)

co do wyścigów - jak na razie plan jest na cyklokarpaty, i do tego etapówki - może carpathia mtb venture, beskidy trophy czy sudety mtb challenge :) wszystko zależy od kasy. Swoją drogą szukam teamu, więc jeśli byłby taki, i płacił za wyjazdy na inne zawody, nie mam nic przeciwko :) może ma ktoś ochotę przyjąć? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

W Murowanej było kilka, nawet jedna osoba z Team 29er (niestety nie pamiętam imienia :icon_mrgreen: ) Łącznie ze mną chyba z 3 osoby na dużym kole :laugh:

Następne starty planuje w lokalnym (wielkopolskim) cyklu u Wojtka Gogolewskiego : Gniezno, Suchy Las, Mosina, Łopuchowo

Edytowane przez stigzak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na razie lajtowo - wykupiłem pakiet max na Mazovię, numer startowy 607, góry może w przyszłym roku.

z opinii innych startujących wynika, że 29" najlepiej powinien się sprawować właśnie na takich płaskich trasach i chyba faktycznie, z 7 sektora wskoczyłem od razu do 4 na nowym rowerku :)

 

gdyby ktoś chciał się wymienić wrażeniami, to ja też chętnie. powinienem być na każdej edycji, chyba, że jakieś zdarzenie losowe (odpukać).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maon, w Otwocku jechałem na małej kiszce, ale w Chorzelach też nieźle telepało mimo większego koła.

porównywanie jakiekolwiek będzie ze wszech miar nieobiektywne - w starym śmigaczu nie działała już dobrze przerzutka a i opony po 900g robiły swoje.

jechało mi się ciutek lepiej, mimo nieodpartego wrażenia że odpadają koła (dzwonienie tarcz na zakrętach) ;)

 

race-kingi (t 2.0, p 2.2)- miodzio, po prostu rewelka, dokładnie czujesz kiedy stopniowo tracisz 100% kontrolę nad zakrętem.

rowerek ogólnie jest szybszy, zwrotniejszy i lepiej do mnie dopasowany od starego NO NAME'a.

mam przełożenia 22-36/11-34 i na razie niczego nie brakuje, z czasem w miarę budowania formy pewnie będę poszukiwał koronek 24/38.

uwielbiam sztywny widelec, jeżdżę na takim od 25 lat i na razie nie zmienię. dosiadłem na chwilę fulla i stwierdziłem, że to jest nie do opanowania :D

 

pozdro świąteczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to u mnie chyba będzie Złoty Stok na Sztywno... To będzie dopiero gratka... Cały plan na nowy rower się "zawiesił" Brakuje głównie .. czasu, tylnej piasty, chyba przechodzę na 9 s to i kaseta i manetki... Zadziwiła mnie nieobecność na rynku gripów pod 10 s, cyngle są nie dla mnie, walą mnie w kolano :)

 

Jeśli chodzi o Stok to zastanawiam się nad oponami. Normalnie plan był rron przód-albert tył, ale z braku reby jednak więcej objętości chodzi po głowie... Rok temu było dużo błota i Rralf z przodu pływał makabrycznie na zjazdach, tyłu nie pamiętam...

 

Tak myślę nad zestawem Ralf tył, Ron przód, jest objętość... Bo co w zanadrzu: Rampa 2,35 komfort, ale jednak ciut czołgowo się kręci. Ignitor też dobrze trzyma, ale oporuje. Ogólnie sztywny lekki rower będzie miło wjeżdżał i warto żeby się dobrze toczył, ale na zjazdach trzeba będzie drzeć tylną oponę żeby się nie wpakować w jakąś dziurę.... Stąd tak ten zestaw Ralfo ronowy z taką małą niepewnością...

 

Wracając do sztywnego widelca na Mazowii to dobre rozwiązanie do naszych tras, ale podczas samotnej jazdy, na maratonie w którym jedzie się mocno, w sobie odpowiednim miejscu w peletonie dość często siedzimy sobie na kole... I jadąc, za kimś na fulu, trzeba się mocno pilnować bo on nie patrzy " pod nogi" i jedzie po wszystkim. I nagle na dużej prędkości wpada się na korzeń szynę, która prowadzi rower prosto w drzewo, albo krzaki... Dodatkowo czasami ( miałem tak w Lodzi) jedzie się z mocnym peletonikiem, i kiedy pojawia się krótki ale karkołomny zjazd to na sztywniaku nie można się w niego władować na całej naprzód, i wtedy grupa z którą się jedzie odskakuje na kilka kilkanaście metrów, i odrobić to naprawdę jest trudno...

Mój kolega na tym samym zjeździe i też sztywnym widelcu nie zwolnił, złamał lewą uszkodził prawą rękę...

 

Maratony typu Jabłonna z długim dojazdem po kretowisku d mety, albo jazdą na wale zrytym przez dziki też zabijają sztywne pomysły... Po prostu są takie trasy gdzie sztywny widelec wydłuża czas jazdy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Złoty Stok zaliczony... Na dużych kołach widziałem kogoś z szerokiego podium Giga, do tego jakiegoś superiora z obręczami dt 470 z bardzo wysokim kolarzem, i jednego ninera, znajomy jechał też na pożyczonym epiku - i mu się podobało.

 

Piękna pogoda, doskonała na pierwsze góry w tym roku trasa, jazda bez szaleństw bo sprzęt jest w konfiguracji zimowej, a nie wyścigowej, do tego jechałem nie roztropnie na zbyt starej kasecie, efekt częsta praca przedniej przerzutki bo napęd miał w zasadzie sprawność 3x4 w tym tryby kasety 11,13,26,32 reszta nie istniała co słyszeli inni, kiedy przelatywałem podczas redukcji po skaczących zębach... Karbonowy widelec, wąska kierownica, mechaniczne hamulce, bez sensu, ale góry pogoda i rower - bez cenne....

Z uwag praktycznych : na sztywnym widelcu w górach mniej można zdziałać przednim hamulcem, nie należy dodatkowo obciążać przedniego koła, dlatego warto założyć porządny protektor na tył. ( u mnie Ignitor) Nigdy tyle na technicznych sekcjach, stromych, wolnych zakrętach nie "szurałem" oponą, ale tylko taka technika jest bezpieczna. Szytwny widelec mam objeżdżony, szosa, miasto, przełaj, mtb w zimie... w górach uczyłęm się go na nowo... Ręce dostają bardzo, dostają za dużo, myślę, że amerykański trend by jeździć mtb na sztywnym singlu nie przystaje do tras maratonów GG... I w takim zastosowaniu jednak odradzam...

 

Podjazdy jednak - czysta przyjemność...

R. Ron przód i Maxis Ignitor z tyłu doskonale się sprawdziły, ciś P=2,2 tył 2,2 albo ciut mniej.

 

hmmm ten temat zaczyna się od [team] więc muszę grzecznie sprostować, bo tylko sympatyzuję, a nie reprezentuję drużynę "team29er". Z przyjemnością spotkam się pod pretekstem wspólnego startu w maratonie, również jak widac dzielę się wrażeniami "po".

 

 

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mega jechał Darek Poroś (z Wroclawia) ma ninera carbona taki ładny biało czarny.

Superior to Gekon jeździ na giga. Szerokie pudło na giga to raczej nie ja bo tym razem bylem koło 100 ;) ale bardzo fajny dzień był.

Jakby co mam białego speca.

Parę osób pożyczyło spece, ale też widziałem starszego pana na specu i był raczej jego;) (epic)

Także pomału nas przybywa (chociaż to chyba moda) i wydaje się, że spec robi dobrą robotę z tymi testami;p.

Ja liczę, że do trophy już będę miał wszystko sprawne na 100 % bo maraton na 20PSI z tyłu to raczej średni pomysł.

 

 

Pozdrawiam

Pyra

 

PS no i chyba chłopaków z team29er też widziałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...