Skocz do zawartości

[Trening] Czy warto trenować przy -15?


toivlas

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym usłyszeć waszą opinię na temat czy warto trenować przy -15 (w mojej sytuacji na szosie, mtb mam rozebrane) gdy jako alternatywę mamy dostęp do trenażera, spinningu, biegania itp. ?

Praktycznie od miesiąca nie jeździłem w realu, i tak się zastanawiam czy ryzykować zdrowie? (choroby, kraksa - ulice w odcinkach leśnych mogą być oblodzone).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbowałem w tamtym roku treningu przy -10C (+ mocny wiatr, więc odczuwalna -15C albo i mniej) i raczej bym nie polecał przy tak niskich temperaturach. Przy mrozie lekko poniżej zera, jazda po śniegu i lodzie jest niezłą frajdą korzystnie wpływającą także na umiejętności panowania nad rowerem przy niskiej przyczepności. Jednak przy tak mocnym mrozie, mój organizm chyba walczył głównie o utrzymanie ciepła, bo nawet przy bardzo wolnej jeździe miałem wysoki puls. Wysiłek był mało odczuwalny, a tętno szalało. Tak więc trudno taki trening prawidłowo przeprowadzić. No chyba, że to moja Sigma PC-15 coś bzikowała wówczas, ale raczej wątpię. W tym roku przesiadłem się na trenażer i daję radę. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim odczuciu koszt niewspółmierny do zysku z takiego treningu. Jak pisze Drozdzu5 więcej kosztuje cię utrzymanie ciepła, niż sama jazda. Lepiej pobiegać(ja nie lubie;)), albo skoczyć na basen, pokręcić na trenażerze.

Ale są dni, kiedy nie jest tak zimno i można śmiało jeździć. Ja poniżej -10 odpuszczam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie jak najbardziej, tylko trzeba spelnic 1, wg mnie najwazniejszy warunek - trzeba jezdzic ciagle od wrzesnia, jak teraz nie jezdziles i zrobisz sobie przez tydzien wypady co 2 dzien, to prawie pewne przeziebienie, po prostu organizm dozna szoku, a nie da sie idealnie oslonic calego ciala tak, aby bylo rownomiernie cieplo, malopotliwie i jeszcze wygodnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sam chcailem taki temat załozyc przed wysciem moim na dwor ;)

jednak nie zakladalem ino poszedlem :)

bylo super aczkolwiek nie bylem na rowerze lecz na nartach biegowych

wg mnie jest to kwestia jak wspomnial Nabial systematycznego treningu w takich temaperaturach oraz ubrania

 

ja ubieram

kalesony termoaktywne

2 pary skarpet

dres

2 golfy z długim rekawem

1 polar

i na to bluze długa rowerowa

czapke polarowa oraz rekawiczki

 

i jest milo i cieplutko nawet te 1,5 godziny jakie bylem na mrozie - 13/14 stopni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale bieganie, czy narty, to jednak nie to samo co rower. Ja jeżdżę regularnie cały rok, ale tu stopy tkwią nieruchomo na pedałach(w moim wypadku SPD), a ręce na kierownicy. Przy nartach, lub podczas biegania, jednak ciało rozgrzewa się lepiej i bardziej równomiernie. Jako, że nie cierpię biegać, a nart biegowych nie posiadam, to pozostaje mi basen ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że mrozy odpuszczą niedługo, jak zrobi się cieplej niż -10 to zacznę stopniowo trenować na zewnątrz.

nabial, myślę, że szoku mój organizm nie powinien dostać bo regularnie biegam w tych mrozach, zazwyczaj ok 1h, ale zdarzało się i po 2h ciągłego biegu - kwestia dobrego ubioru i jest ciepło. Ale fakt faktem na szosie dochodzi spora prędkość, czyli odczuwalna temp jest znacznie niższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem mozna, ale nie warto :). Tez od 20 dni nie wsiadlem na rower, tylko trenazer i bieganie. Teraz chyba nawet porzadnego treningu na szosie nie da sie zrobic, po prostu za slisko. Nie odwazylbym sie chyba mocniej rozpedzic szosowka, jezdnie sa niby dosc suche, ale po bokach jest lod, bloto posniegowe i snieg. Juz wole pobiegac, tym bardziej ze przy bieganiu w -15 stopniach jest ciagle w miare komfort termiczny i biega sie calkiem przyjemnie. Jeszcze ewentualnie mozna wziac MTB i wyskoczyc do lasu, gdzie tak nie wieje, ale na szosowce - nie widze sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja bylem dzisiaj na takim treningu, zachecilo mnie sloneczne niebo no bo co jak co - mrozy sa ale niebo czysciutkie ani jednej chmurki. I coz moge stwierdzic? bylo cholernie zimno temp. oscylowala wokol -15, maska na twarzy wiec parujace okulary musialem zdjac co zaoowocowalo kostkami lodu na rzęsach, woda w bidonie zamarzla w 3 minuty, katar w nosie rowniez zamarzl wiec oddychanie przez nos bylo niemozliwe, odmrozone palce u stop i rak (pomimo zimowych rekawic, dwoch par skarpet i ochraniaczy na buty) no i w niektorych, zwlaszcza zalesionych czesciach drogi zwycajnie - lód na drodze. bilans? nie warto.. zwlaszcza jezeli mamy tyle alternatyw jak spinning czy chocby bieganie, ktore tak jak napisal moj poprzednik - duzo bardziej rozgrzewa i biegac w takiej temperaturze jak najbardziej sie da (sprawdzone ;] ). Spokojnie moi drodzy zdazycie sie najezdzic - PODOBNO.. na poczatku lutego mroz ma odpuscic :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regularny trening i wszystko git, to jednym zdaniem. A rozwijając...

 

Nigdy nie bałem się jazdy w śniegu czy poniżej 0*C, ale jak temperatura spadała do -5 i mniej to kręciłem w domu. W tym roku z racji, że bardzo wcześnie przyszła fala mrozów, a robienie 10h/tydzień na trenażerze nie należy imho do super przyjemnych rzeczy, przemogłem się. No i okazuje się, że nie ma "magicznej bariery" i przy -15 się nie umiera ;P

 

Podstawa to nie ubrać się za ciepło. A druga, to membrany.

Ja ubieram dwie pary pokrowców na buty, ocieplane spodnie rowerowe, dwie potówki i windstopper. Oprócz tego mam coś w stylu osławionego "buff'u" na szyję, tylko z membrany - genialna rzecz. No i nie okulary, tylko gogle. Dwuszkłowe nie parują.

 

Oczywiście też trzeba jechać porządnie :) Trening w dolnym tlenie nie wystarcza, żeby się równomiernie rozgrzać. Za to podchodząc prawie pod LT nie ma już z tym problemu :thumbsup:

 

 

Natomiast komuś, kto od miesiąca nie wychodził na dwór, absolutnie nie polecę takich zabaw. Tak samo szosa nie da rady - na lodzie można się nieźle wy*** przy oponkach 2.3", co dopiero 700x23 ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wybrałem się do Kampinosu żeby przejechać się jakąś ambitniejszą trasą. Wrażenia są świetne, ciągła walka o utrzymanie bika w pionie, ciągła walka żeby kadencja nie spadła poniżej tych 90 bo to oznacza wychłodzenie. Ogólnie polecam ale osobnikom zimnolubnym. Ja do takich należę i sobie chwalę.

Oczywiście nie można przesadzać z długością jazdy. Godzina to jest raczej max dla osobnika nieprzyzwyczajonego. Ja sobie pojeździłem godzinę trzydzieści i to był absolutny max bo wracając do samochodu czułem że zamarzam od dołu :)

 

Trenażer? Dobry ale nudny, ja czułem potrzebę odmrożenia sobie tyłka na dworze :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sam chcailem taki temat załozyc przed wysciem moim na dwor ;)

jednak nie zakladalem ino poszedlem :D

bylo super aczkolwiek nie bylem na rowerze lecz na nartach biegowych

wg mnie jest to kwestia jak wspomnial Nabial systematycznego treningu w takich temaperaturach oraz ubrania

 

ja ubieram

kalesony termoaktywne

2 pary skarpet

dres

2 golfy z długim rekawem

1 polar

i na to bluze długa rowerowa

czapke polarowa oraz rekawiczki

 

i jest milo i cieplutko nawet te 1,5 godziny jakie bylem na mrozie - 13/14 stopni

 

 

ale i tak kurde wczoraj mnie przeziebienie chyciło ;P

kurde :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na rower wybrałem się w sobotę. Nie powiem....było fajnie :P Temperatura powietrza wynosiła -10*C. Ubrany byłem w bielizne termoaktywną ( spodnie i bluzka z długimi rękawami ), długie spodnie rowerowe, koszulkę rowerową, długą ocieplaną bluze rowerową, polar, rękawiczki i...jedną parę skarpetek. Po godzinie i 10 minutach zamarzły mi stopy :D . Mniej więcej raz w tygodniu biegam 8km po mieście, więc do takiej temperatury jestem troszkę przyzwyczajony. Po przejażdżce na szczęście nic mnie nie złapało :blush: Tętno miałem normalne ( średnie 148, maksymalne 175 ). Poszedłem tylko dla tego, że już nie mogłem wysiedzieć w domu :D , koszmarnie mi się nudziło. Takie treningi ( zwłaszcza na lodzie i śniegu ) na pewno poprawiają technikę jazdy, reagowanie itd. Myślę, że taka godzina w lesie przy temperaturze -10 spokojnie wystarcza :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czy warto? Pewnie, że warto. Tylko kwestia, czy to przyjemne... Warunkiem jest odpowiedni ubiór. I dopasowanie trasy tak, abyś nie musiał się zatrzymywać za często. W zimie panują cięzkie warunki, dlatego warto trenować odporność na pewne rzeczy. I technikę. Ja jeżdżę zimą również dlatego, że w ciągu roku dość dużo pracuję i na rower zostaje mniej czasu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

drodzy koledzy w sumie za miesiąc zaczyna sie sezon kolarski i niestety trzeba trenowac na zawnatrz przy takich niskich temperaturach!!dzisiaj jeździłem przy -6*C przejechałem 85 km i było ok.miałem na zmiane 2 czapki

na pewno tak pogoda odstrasza ale polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to juz jest ok. Dzis bez spojrzenia na termometr wyskoczylem na 80km przy dosc silnym wietrze i pod koniec mijajac termometr nad jezdnia mocno sie zdziwilem widzac ze jest -3 :huh:. To juz jednak zupelnie inna temperatura niz -15, da sie jechac 3 godziny nawet przy wietrze.

A jezdzic faktycznie juz trzeba, pierwszy maraton za 35 dni :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...