Skocz do zawartości

[Wyprawa] beskid niski, bieszczady


detonator

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jako że jest Nowy Rok, czyli okres planów i przemyśleń, postanowiłem zaproponować mała eskapadę:)

Poszukuje więc osoby lub osób, które to między majem a sierpniem znajdą kilka dni wolnego na przejechanie części Głównego Szlaku Beskidzkiego.

Dla mnie będzie to dokończenie zeszłorocznej wyprawy, którą zakończyłem z przyczyn technicznych w Krynicy.

Czas wyprawy to około 5-7 dni. Start Krynica, koniec Wołosate.

Dystans to gdzieś 170 km. Dzienne przeloty to około 30-40km. Styl jazdy- all mountain, z głównym nastawieniem na fotki, ładne widoki, bez patrzenia w pulsometr itp.

Nocleg- z racji słabo rozwiniętej infrastruktury turystycznej-namiot, lub w razie złej pogody kwatery/schroniska.

Termin, jak i samą trasę możemy dopasować, choć zależy mi na przejechaniu czerwonym szlakiem.

Jako że tereny są dość mocno dzikie, a co za tym idzie-mała liczba sklepów i innych miejsc gdzie można zakupić wodę, jedzenie zalecam posiadanie plecaka tak z 30l z obowiązkowym bukłakiem i nawet dodatkowym bidonem na ramie. o pozostałym wyposażeniu typu folia nrc, śpiwór mata nie będę się rozpisywał, bo jest to już do ustalenia z zainteresowanymi.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Beskid Niski+ Bieszczady mocno mi odpowiadają, bo są dla mnie nieznane. Koszęcin- Katowice to nie daleko, patrząc na mapę, więc jak będzie troszkę bardziej sprzyjała aura, umówmy się gdzieś w połowie tego odcinka i obgadajmy co i jak. Na PW wysłałem namiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beblak jest wstępnie chętny i będziemy ustalać termin ale nie znaczy to, że nie można jechać w kilku:)

Więc proszę się zgłaszać :)

Temat odświeżę jeszcze tak w kwietniu/maju.

 

Jeszcze wspomnę, że na wszelkie górskie włóczęgi jestem bardzo chętny, więc jeśli ktoś ma inne plany i pomysły na wyprawy, to proszę dać znać:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Planujemy także ponowną wyprawę w Bieszczady, także moglibyśmy połączyć nasze wycieczki gdzieś w okolicy np. Dukli. Może w tym roku uda się przejechać pętle z urozmaiceniem, w większej grupie. Tamtoroczna była bardzo ciekawa 2 dni w deszczu, wietrze i 9C w lecie. Gdybyś(cie) byli zainteresowani proszę o kontakt PW lub GG (2427873). Pozdrawiam i do zobaczenia na pętelce:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:P Kuzyn był trzy lata temu górki są przyjemne do jazdy z tego co widziałem na zdjęciach...Sam bym się pisał na taki wyjazd ale nie jestem pewien jaka będę mieć sytuację finansową i z czasem. :wallbash: Pomysł fajny bo bardzo dawno nie byłem w Bieszczadach... :P A z tego co pamiętam było tam fajnie na nauce jazdy konnej po górach :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Planujemy także ponowną wyprawę w Bieszczady, także moglibyśmy połączyć nasze wycieczki gdzieś w okolicy np. Dukli. Może w tym roku uda się przejechać pętle z urozmaiceniem, w większej grupie. Tamtoroczna była bardzo ciekawa 2 dni w deszczu, wietrze i 9C w lecie. Gdybyś(cie) byli zainteresowani proszę o kontakt PW lub GG (2427873). Pozdrawiam i do zobaczenia na pętelce:)

 

Można się spotkać np. przy Dukli, szczegóły omówimy na prv. Jednak moim głównym celem jest przejechanie całego, czerwonego szlaku, od Krynicy do Wołosatego.

Termin, jak pisałem prędzej, jest do ustalenia, choć najpierw, muszę się zgrać z beblakiem

 

 

;) Kuzyn był trzy lata temu górki są przyjemne do jazdy z tego co widziałem na zdjęciach...Sam bym się pisał na taki wyjazd ale nie jestem pewien jaka będę mieć sytuację finansową i z czasem. ;) Pomysł fajny bo bardzo dawno nie byłem w Bieszczadach... :D A z tego co pamiętam było tam fajnie na nauce jazdy konnej po górach :D

 

Co do sprawy finansowej. Nie jest to aż tak poważny koszt. Tak pobieżnie wyliczę: transport pkp około 80 zł, noclegi około 30zł/noc, dzienne wyżywienie około 25 zł.

Myślę, że wyprawa wyjdzie gdzieś 300 zł+ możliwy mandat na Połoninie Wetlińskiej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcemy w weekend (zapewne brak urlopu) trase Krosno-Dukla-Ust. Górne-Solina-Krosno. z jednym noclegiem. Czekamy na propozycje, chętnych.

 

Zapomniałem dodać: nasze Krajowe Przewozy Regionalne (PKP) w tym roku zrezygnowały z połączenia Jasło-Zagórz, także pociągiem nie dostaniecie się już w okolice Bieszczad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Kiedy dokładniej szykuje się wyprawa? Przyjmujecie chętnych forumowiczów :) ? Trasa ciekawa, ale z chęcią bym ruszył z miejsca trochę bardziej na zachód, czy ktoś by się szykował na przykład z Nowego Targu?

 

To skąd z okolic Bieszczad można dojechać pociągiem do Warszawy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Termin wyprawy w zasadzie jest jeszcze otwarty. Na pewno, będzie się zawierał w miesiącach czerwiec/lipiec/sierpień.

Co do transportu, to mam też ten problem i chyba pozostaje liczyć tylko na PKSy, które odjeżdżają nawet z Ustrzyk Górnych.

Wydaje mi się, że jeżeli powrót wypadł by w tygodniu, to kierowca powinien się zgodzić na przewóz rowerów, a autobusy kursują m.in. do Warszawy, Krakowa, Katowic.

Liczba uczestników nie jest ograniczona, ale przy większej ilości pojawią się problemy ze zgraniem terminu, a podczas samej wyprawy ze wstawaniem, noclegami itp.

W miarę pewne osoby, które zadeklarowały, że raczej się wybiorą to: beblak i got3n

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny pomysł :D

Pisał bym się na ten wypad. Pomysł noclegów w namiocie - popieram!

Ja ogólnie planowałem w Beskidzie eskapadę jakąś - może powtórka z Halą Maziową w Beskidzie Żywieckim, w każdym razie tamte strony.

W rejonach, o których piszesz nie byłem, dlatego zaliczyć bym chciał je bardzo bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... więc chyba było by nas już czterech:)

Co do terminu, to może niech każdy jeszcze wpisze, jaki mu pasuje. W zasadzie, ja mogę się dostosować, choć najlepiej w miesiącach czerwiec/lipiec

Ogólnie moje plany na ten rok to:

Kwiecień-jura, szlak orlich lub warowni ( 2 dni)

Maj-pasmo policy i Babia Góra (2-3 dni)

Czerwiec-Mały Szlak Beskidzki(2-3 dni)

Lipiec- Beskid Niski, Bieszczady.

Do tego dochodzą jeszcze jednodniowe wypadziki w Beskid Śląski i Żywiecki. Chętnych, zapraszam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w czerwcu to dobrze by było zahaczyć o Boże Ciało-weekend 3-dniowy.

 

A dokładny termin to ciężko teraz dokładnie ustalić.

 

detonator rozumiem, że trasa ma prowadzić czerwonym szlakiem pieszym, więc jak polecasz się spakować? Nie mam żadnych sakw, więc przymierzam się do kupna czegoś, zastanawiam się nad extrawheelem w promocji, ale nie wiem czy na taki szlak da radę? Plecak pewnie mi nie starczy.

A jak uczestnicy wycieczki mają zamiar się spakować? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michalj tak, trasa będzie prowadzić czerwonym szlakiem pieszym.

Sakwy, przyczepki odpadają ( dosłownie:) ) Jedynie plecak 25-35 litrów.

michalj na taką wyprawę zabieramy tylko najpotrzebniejsze rzeczy, nie ma mowy o golarce, polarku, drugich butach i ciężkim ręczniku frotte.

Pakujemy się minimalistycznie do granic :)

W moim podpisie jest link do albumu, są tam m.in. zdjęcia tego co zabieram na wyprawy, plecaka, śpiwora itp.

 

 

Odcinek tego czerwonego szlaku nie jest tak bardzo wymagający jak np. w Beskidzie Żywieckim czy Śląskim, jednak bardzo słaby poziom infrastruktury turystycznej, czy choćby mała ilość sklepów i samych miejscowości czyni ten odcinek trudnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi to planuje wszystko upchać w plecaku 40 l. W środku namiot, śpiwór, karimata po boku + pozostałe niezbędne drobiazgi.

Dla mnie to sprawdzone rozwiązanie, w sierpniu przejechałem z takim plecakiem (wypchanym prawie do granic możliwości) pobrzeże Bałtyku, była to 5-dniowa wyprawa, więcej szczegółów z wyprawy pod tym linkiem:

http://www.forumrowerowe.org/topic/57469-relacja-z-wycieczki/

Osoby o zdrowym kręgosłupie powinny dać sobie radę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku plecak waży gdzieś 8-9,5 kg z wodą.

Co do sposobu pakowania: wszystko pakujemy w osobne woreczki chroniące przed zamoknięciem ( szczególnie bielizna do spania, śpiwór)

Przytroczona karimata z boku plecaka, to jedyne wyjście, choć pojawia się problem na wąskich, zarośniętych zjazdach, gałęzie dziurawią mate, lub co gorsza, mogą się tak zaczepić, że doprowadzą do utraty kontroli i wypadku ( sprawdzone)

W tym roku na wyprawy będę zabierał materac pompowany TERMITE.

 

Z osobami zainteresowanymi, stworzymy listę rzeczy do zabrania, wiadomo nie każdy musi zabierać narzędzi czy apteczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie wyobrażam sobie jazdy z: namiotem, materacem, śpiworem w plecaku. Może mniejszy plecak i delikatna sakwa :)

Jeszcze mam dwa pytania dotyczące wyjazdu:

 

1. Dystanse dzienne małe, ale jaka może być średnia prędkość?

 

2. Jazda w deszcz, czy przeczekanie? (nie, że wymiękam :P )

 

PS: Czy w tej galerii widzę zdjęcie z Kacwina na czerwonym szlaku? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie wyobrażam sobie jazdy z: namiotem, materacem, śpiworem w plecaku. Może mniejszy plecak i delikatna sakwa ;)

Jeszcze mam dwa pytania dotyczące wyjazdu:

 

1. Dystanse dzienne małe, ale jaka może być średnia prędkość?

 

2. Jazda w deszcz, czy przeczekanie? (nie, że wymiękam :P )

 

PS: Czy w tej galerii widzę zdjęcie z Kacwina na czerwonym szlaku? :)

 

Co do namiotu-namiot dzielony jest na osoby, jeden wozi tropik, drugi szpile, trzeci omasztowanie itd.

Śpimy na "gołej" ziemi, jedynie na spód dajemy folię NRC.

Co do dystansu to cała wyprawa będzie liczyć gdzieś 250-280 Km. Dziennie 40-60 km. Nie jadę na wyścigi, spotykam urokliwe miejsce, staję choćby na godzinę i podziwiam.

Na trasie wyprawy sporo jest opuszczonych łemkowskich wsi i cmentarzy wojennych- je też chciałbym zobaczyć.

 

Sprawa deszczu, hmm... Jeśli od samego rana będzie padać to będzie na co czekać, tylko trzeba będzie jechać ( z doświadczenia wiem że ciężko się ruszyć a potem już idzie :) )

Jeśli deszcz dopadnie nas gdzieś na szlaku, to można się zatrzymać jednak podczas dalszej jazdy i tak będziemy mokrzy z błota i wody wydostającej się z pod kół.

 

Ogólnie podkreślę jeszcze raz-to nie jest wycieczka za miasto do lasu tylko dość poważna i wymagająca wyprawa. Trzeba być przygotowanym na brak luksusów typu bieżąca woda, ciepłe i wygodne łóżko itp.

Dobrze by było mieć jakiś doświadczenie w tego typu wyprawach, posiadać odpowiednie wyposażenie i umieć z niego korzystać ( mija się z celem wożenie spiwora o wadze 2kg i gabarytach małej beczułki)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba bedzie trzeba liczyć na autokary :sorcerer: Zerknij gdzie jest miejscowość Wołosate ( koniec czerwonego szlaku) a gdzie jest Przemyśl:)

Nie widzę jechać 200km asfaltem na oponach 2,35".

 

Proponuje jeszcze, żeby każdy zerknął na mapę niskiego i bieszczad i sam ocenił jak wyglądają tamte tereny. Polecam choćby tę:

http://www.e-gory.pl/index.php/Mapy-online/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje jeszcze, żeby każdy zerknął na mapę niskiego i bieszczad i sam ocenił jak wyglądają tamte tereny.

 

Jeździłem trochę w Tatrach, sporo w Pieninach, więc o kondycję na dystansie 60 km się nie obawiam.

 

Zerknij gdzie jest miejscowość Wołosate ( koniec czerwonego szlaku) a gdzie jest Przemyśl:)Nie widzę jechać 200km asfaltem na oponach 2,35".

 

Mi Automapa wskazuje 115 km :sorcerer: , taka alternatywa dla chętnych B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to widocznie źle sprawdziłem, 115 km to nie ma jeszcze źle:)

Zestawienie osób które się zadeklarowały:

beblak

got3n

Kamiill

michalj

 

Jeszcze raz proszę te osoby o podanie pasującego terminu i innych uwag :sorcerer:

 

 

michalj co do spojrzenia na mapę, to chodziło mi o ocenę specyfiki i walorów tego regionu, w Twoją kondyche nie wątpięB)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja również bym się pisał pod warunkiem, że terminem wyprawy będzie koniec czerwca początek lipca (wtedy kończy mi się semestr, dokładnej daty jeszcze nie znam) a i później jestem w pełni dyspozycyjny ;).

Jeśli chodzi o Bieszczady to byłem w tamtym roku i trochę zapoznałem się z terenem (górki idealne na rower:)), w razie czego mam też całkiem niezłą mapę. Podoba mi się koncepcja wyprawy, tzn. zobaczyć jak najwięcej, bez bicia rekordów w przejechaniu dziennego dystansu. Nieraz można zbaczać ze szlaku tylko po to żeby Coś zobaczyć, a takich miejsc jest tam naprawdę wiele ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...