Skocz do zawartości

[hamulce hydrauliczne] czy warto montować z tyłu


19MICHELIN93

Rekomendowane odpowiedzi

a niby dlaczego nie moze przelozyc doswiadczen z linami na doswiadczenia z linkami? przecież zakladamy ze proporcje zostają zachowane - lina i np wagon kolejki linowej a linka i twoja ręka.

 

hm wg ciebie vbrake i tarczowka mechaniczna to takie samo paskudztwo. pytanie brzmi czy miales stycznosc z markowymi tarczowkami mechanicznymi - np wspomnianym avidem bb7.

hamulce v i tarcze nie będą rowne - chocby pod tym wzgledem ze rozmiar tarczy mozesz zmienic, oprocz oczywiscie rodzaju klockow. przy vbrake masz jedynie tą drugą możliwość. jesli zalozysz bardzo dobre klocki do v-łek i bardzo dobre do tarczówki (oczywiście na zasadzie takiej ze nie da sie bezposrednio zrobic porownania bo oba typy materiału odpowiedzialnego za hamowanie w tych typach hamulcow są rozne) to wg mnie i tak tarczówka ma przewage rozmiaru tarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a niby dlaczego nie moze przelozyc doswiadczen z linami na doswiadczenia z linkami? przeciesz zakladamy ze proporcje zostają zachowane - lina i np wagon kolejki linowej a linka i twoja ręka.

 

Ponieważ są to linki o innym zastosowaniu i innych przekrojach. Sama stal, jak i sposób jej skręcania również jest inny.

Linka hamulca jest w wielu miejscach narażona na przetarcia, zacisk linki w zasadzie ją zgniata, co w połączeniu z siłami powoduje przetarcia i poluzowanie linki. Dla oka jest to nie widoczne, ale na modulację ma ogromny wpływ. Są to zupełnie dwa różne przypadki i środowiska pracy, więc porównywanie ich pod tym kątem jest nonsensem.

 

hm wg ciebie vbrake i tarczowka mechaniczna to takie samo paskudztwo. pytanie brzmi czy miales stycznosc z markowymi tarczowkami mechanicznymi - np wspomnianym avidem bb7.

 

Nie uważam, że to jest paskudztwo. Jeśli ktoś nie ma kasy to może być to dla niego bardzo dobry sprzęt, bo na inny go nie stać. Nie uważam jednak, by zakup hamulców mechanicznych miał sens, bo różnica pomiędzy dobry V-kami i dobrymi mechanikami to lepsze hamowanie w trudnych warunkach(czyt. usyfiona obręcz). A porównywanie już hamulców mechanicznych i hydraulicznych w ogóle jest głupotą i świadectwem, że ktoś nie wie o czym mówi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ są to linki o innym zastosowaniu i innych przekrojach. Sama stal, jak i sposób jej skręcania również jest inny.

Linka hamulca jest w wielu miejscach narażona na przetarcia, zacisk linki w zasadzie ją zgniata, co w połączeniu z siłami powoduje przetarcia i poluzowanie linki. Dla oka jest to nie widoczne, ale na modulację ma ogromny wpływ. Są to zupełnie dwa różne przypadki i środowiska pracy, więc porównywanie ich pod tym kątem jest nonsensem.

 

 

 

Nie uważam, że to jest paskudztwo. Jeśli ktoś nie ma kasy to może być to dla niego bardzo dobry sprzęt, bo na inny go nie stać. Nie uważam jednak, by zakup hamulców mechanicznych miał sens, bo różnica pomiędzy dobry V-kami i dobrymi mechanikami to lepsze hamowanie w trudnych warunkach(czyt. usyfiona obręcz). A porównywanie już hamulców mechanicznych i hydraulicznych w ogóle jest głupotą i świadectwem, że ktoś nie wie o czym mówi.

 

 

linka jest narazona W WIELU miejscach na przetarcia.... pytanie po jakim czasie to następuje.

wg mnie najsłabszym ogniwem v-brake jest mało sztywna dźwignia hamulcowa.

 

ja wiem o czym mówię. mam styczność z kazdym typem hamulcow, takze z budzącymi twoją niechęć tarczami mechanicznymi, od strony praktycznej, uzytkowej, i serwisowej, jako mechanik rowerowy. mają dla mnie wiele praktycznych plusów - w porównaniu do nawet w tym calym zestawieniu najlepszych tarcz hydraulicznych. wg mnie prostota obslugi i serwisu - bez plynow, specjalnych koncowek, przewodow itd, dla wielu osob jest to duzy plus bo mogą wykorzystac te same materiały eksploatacyjne co przy v-kach. no i hampla mechanicznego nie mozna ugotowac, co zdarza sie hamplom mechanicznym. jesli hampel zdechnie to w przypadku hydrauliki i mechaniki z np tego samego powodu - przegrzania tarczy, posypania sie klockow. tu w obu przypadkach tarczowych minus ten sam.

 

a jakbyś przejrzał to forum w dziale hamulce to zobaczyłbyś mnostwo tematow o problematycznych tarczówkach, niestety w przygniatającej większosci hydraulicznych. wg mnie to znaczny minus tego typu hampla i to nie bez znaczenia. przy czym muszę zaznaczyć ze od 7 lat uzywam hampli tarczowych hydraulicznych i wcale nie twierdzę ze to głupota :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ponieważ są to linki o innym zastosowaniu i innych przekrojach. Sama stal, jak i sposób jej skręcania również jest inny.

Linka hamulca jest w wielu miejscach narażona na przetarcia, zacisk linki w zasadzie ją zgniata, co w połączeniu z siłami powoduje przetarcia i poluzowanie linki. Dla oka jest to nie widoczne, ale na modulację ma ogromny wpływ. Są to zupełnie dwa różne przypadki i środowiska pracy, więc porównywanie ich pod tym kątem jest nonsensem.

Fakt zgniatanie linki wpływa na jej wł. mechaniczne co w koncu zaskutkuje urwaniem. Natomiast do czasu kiedy jest sprawna spełnia tylko role cięgła i nic wiecej. Jak ci tak śrba szkodzi to zalutuj ją albo zaspwawaj a działanie hamulca nie ulegnie zmianie bo na siłe i modulacje składają sie mechanizmy wewnetrne hamulca i klocki oczywiście :P

Ale praktyce nie zaprzeczę - przy silnym naciśnieciu klamki (kilkoma palcami), ta wyraźnie zbliża się do kierownicy (choć klocek już dawno dotknął tarczy) - czyżby rower się skracał? :)

Proponuje doświadczenie. weź sobie sciąg klamke od vki razem z linka. zamontuj na sztywno klamke(gdziekolwiek nawet na rowerze moze być byle sie nie ruszała). Linke napręż i zakreć np. w imadło. Nastepnie sprubuj ruszyć klamke. Jak juz pokonasz jałowy luz ktory moze wystopić nastepne co mozesz zrobić to urwać:

-linke

-uchwyt w klamce

-klamke

albo wyrwiesz linke/klame z uchwytu. W momenciejak bedziesz ciągną za klame (mam nadzieje ze jest ze stopow metalicznych) weź mikrometr(bo zwykła suwmiarka nie podoła zadaniu) i sprawdz ile sie linka naciągnęła jak juz tak bardzo chcesz.

 

To co opisales ze klama sie zbliza a klocek juz jest przy tarczy moze być spowodowane wieloma czynnikami np. pancerzem ktory jest zbudowany najprosciej mowiąc ze zwinietego płaskowniczka. on sie moze spokojnie sciskać. do tego niewiemy jak pod duzym obciązeniem pracuje układ dociskający - czy ma luzy czy ich nie ma i co ram sie dzieje. po drodze jest wiele czynnikow min. sztywność dźwigni klamki/hamulca itd.

 

Jak przeprowadzisz doświadczenie ktoro zaproponowałem i kazdy inny ktory uwaza ze linka stalowa sie naciąga mysle ze zmienisz zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a działanie hamulca nie ulegnie zmianie bo na siłe i modulacje składają sie mechanizmy wewnetrne hamulca

Hehe, a działanie mechanizmu wewnętrznego w hamulcu mechanicznym od czego zależy? Od linki, geniuszu.

 

Jak przeprowadzisz doświadczenie ktoro zaproponowałem i kazdy inny ktory uwaza ze linka stalowa sie naciąga mysle ze zmienisz zdanie.

 

Proponuję ci przeprowadzenie takiego testu i wielokrotne powtarzanie zaciskania klamki. Zrób tak 1000 razy i zobaczymy czy żaden luz się nie pojawi.

 

Może przemówi do ciebie inny, bardzo interesujący fakt. Przewody elektryczne wykorzystywane w elektroenergetyce to zazwyczaj przewody AFL-6 o przekroju 120mm2 . Przewód ten składa się z aluminiowej linki owiniętej wokół LINKI STALOWEJ. I teraz wyobraź sobie taki przewód, który sobie tylko wisi i przewodzi prąd elektryczny - nic poza tym. Czemu o tym wspominam? A no dlatego, że przewód ten pod wpływem siły naciągu oraz kurczliwości i rozciągliwości materiału pod wpływem temperatury ROZCIĄGA się o ok. 0,5cm na odcinku 100m rocznie.

Teraz sobie pomyśl, co dziej się z linką stalową o wiele mniejszym przekroju, kiedy ta pracuje w całkowitym naprężeniu(bez luzu, jak w przewodach elektroenergetycznych) i działają na nią zmienne siły naciągu kilkaset razy na miesiąc.

Stal JEST rozciągliwa. Jeśli twierdzisz, że nie jest to jak wytłumaczysz zjawisko rozciągania się łańcuchów rowerowych\motocyklowych, które zużywają się właśnie na wskutek wydłużania swojej pierwotnej długości?

 

Naprawdę proponuję ci bardzo konsekwentne zweryfikowanie swojej ''wiedzy'' zanim napiszesz kolejny post, bo jak dotąd tylko się ośmieszyłeś. Fakt, że bardzo wiele frajdy sprawia mi udowadnianie ludziom, którzy żyją w błędnym przeświadczeniu, że mają rację, tego że jest zupełnie inaczej, ALE również strasznie razi mnie autorytarny sposób wypowiadania się przez te osoby, co często może prowadzić do tego, iż osoby, które nie mają zielonego pojęcia w tym temacie uwierzą im i powtórzą tego typu brednie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o uginanie się klamki w V, po dotknięciu obręczy klockami- ręką dociśnij sobie szczęki. Większość tego luzu, to gumowe klocki hamulcowe.

 

W mechanikach shimano m486 również po dotknięciu klocków do tarczy, mogę przesunąć klamkę. I nie ma tu zbyt wielkiego wpływu rozciąganie się linki, mechanizm hamulca tak działa. Można ręką pociągnąć zacisk i widać jak na dłoni, że to właśnie tam występuje największe ugięcie.

 

Linka się rozciąga, ale i klocki się ścierają (w vkach i mechanikach) Od tego masz śruby baryłkowe. Przy czym na ugięcie klamki wymagane do zetknięcia klocków z obręczą/ tarczą ma dużo większy wpływ zużycie klocków, niż rozciągnięcie się linki. I jedno i drugie zbiorczo tak czy siak redukujesz śrubami baryłkowymi

 

A raz, czy 2 na sezon linka może pęknąć, ułamać się i jest to normalne.

 

Praktyczne uzasadnienie- ŚLR Kielce, startuję z vkami. Klocki dotykają obręczy mniej więcej w połowie skoku klamki. Przejechany maraton w warunkach błotnistych. klocki zdarte tak, że nawet wykręcenie baryłkowych nie pomaga. Tutaj zawiniły klocki, tylko i wyłącznie! A rozciąganie linki, trwa powoli przez cały sezon i w zestawieniu ze ścieraniem klocków jest nieistotne i niezauważalne.

 

I nie ma w tym aspekcie przewagi hydraulików nad mechanikami, bo w mechanikach, tudzież vkach występuje rozciąganie się linki, a hydrauliki mogą się zapowietrzyć. Przy czym wymiana linki, to kilka złotych, a płyn kosztuje już nieco więcej.:) Ostatecznie stwierdzam, że każdy typ hamulca może skutecznie hamować. Różnią się jakością tego hamowania, trwałością i możliwymi uszkodzeniami. I w każdym typie hamulców występują dobre hamulce, jak i totalny chłam.

 

 

Na koniec zaznaczam, że miałem styczność z wieloma vkami i w.w. mechanikami, jak i "mechanikami" z makrokesza no-name i jakimś mechanicznym chłamem tektro. Nie miałem bezpośredniej styczności z hydrauliką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, a działanie mechanizmu wewnętrznego w hamulcu mechanicznym od czego zależy? Od linki, geniuszu.

 

 

 

Proponuję ci przeprowadzenie takiego testu i wielokrotne powtarzanie zaciskania klamki. Zrób tak 1000 razy i zobaczymy czy żaden luz się nie pojawi.

 

Może przemówi do ciebie inny, bardzo interesujący fakt. Przewody elektryczne wykorzystywane w elektroenergetyce to zazwyczaj przewody AFL-6 o przekroju 120mm2 . Przewód ten składa się z aluminiowej linki owiniętej wokół LINKI STALOWEJ. I teraz wyobraź sobie taki przewód, który sobie tylko wisi i przewodzi prąd elektryczny - nic poza tym. Czemu o tym wspominam? A no dlatego, że przewód ten pod wpływem siły naciągu oraz kurczliwości i rozciągliwości materiału pod wpływem temperatury ROZCIĄGA się o ok. 0,5cm na odcinku 100m rocznie.

Teraz sobie pomyśl, co dziej się z linką stalową o wiele mniejszym przekroju, kiedy ta pracuje w całkowitym naprężeniu(bez luzu, jak w przewodach elektroenergetycznych) i działają na nią zmienne siły naciągu kilkaset razy na miesiąc.

Stal JEST rozciągliwa. Jeśli twierdzisz, że nie jest to jak wytłumaczysz zjawisko rozciągania się łańcuchów rowerowych\motocyklowych, które zużywają się właśnie na wskutek wydłużania swojej pierwotnej długości?

 

Naprawdę proponuję ci bardzo konsekwentne zweryfikowanie swojej ''wiedzy'' zanim napiszesz kolejny post, bo jak dotąd tylko się ośmieszyłeś. Fakt, że bardzo wiele frajdy sprawia mi udowadnianie ludziom, którzy żyją w błędnym przeświadczeniu, że mają rację, tego że jest zupełnie inaczej, ALE również strasznie razi mnie autorytarny sposób wypowiadania się przez te osoby, co często może prowadzić do tego, iż osoby, które nie mają zielonego pojęcia w tym temacie uwierzą im i powtórzą tego typu brednie dalej.

:)

nooo toś dał teraz czadu kolego :):laugh::laugh::laugh:

łańcuch się wydłuża - znaczy się rozciąga - przez co? bo ogniwa wewnętrzne lub zewnętrzne uległy wydłuzeniu? naciagnely sie jak gumka w majtach? zewnetrzne mają po 10000 km mniej w talii?

mam wrażenie że chyba nigdy nie trzymałeś w rękach zajechanego łańcucha i nigdy nie przyglądałeś się które elementy łańcucha są szczególnie zniszczone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mechanikach dzieje się tak samo. Różnica w tym, że większość tej siły zostaje na zacisku, wiec nie naraża ramy.

 

Jest to jednak czynnik nieistotny, bo jeszcze nie spotkałem się z ramą uszkodzoną wskutek zużycia materiału przy pivotach.

 

Miałem na myśli bardziej wpływ na miękkość klamki i mniejszą siłę hamowania niż na niszczenie ramy :) W hamulcach tarczowych zacisk ma zwartą i sztywną budowę więc na sprężyste odkształcenie poszczególnych elementów na pewno nie traci się tyle siły co przy v-brakach (chyba że zacisk jest jakiś wyjątkowo kiepski).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstaje spory luz na łączeniu ogniw, co powoduje wydłużenie się łańcucha. Trafna uwaga:thumbsup:

 

A tak może by na chwilę wrócić do tematu:

Uważam, że ogólnie tarcza z przodu i vka z tyłu, to sensowne połączenie. Vka z tyłu po prostu wystarczy, siła hamowania i modulacja dobrej vki jest zadowalająca. Przedni hamulec, głównie używany, szczególnie na zjazdach jest narażony na przegrzanie, tarcze dużo lepiej sobie radzą z odprowadzaniem ciepła. Tylni hamulec, to według mnie hamulec pomocniczy. Więc pogorszenie jego działania spowodowane np. błotkiem nie jest tragedią, za to sprawny przód jest nieco bardzie cenny.

 

Dalej, wyobraźmy sobie, że na trasie nagle wyrasta nam drzewo. Ostro hamujemy, tył traci kontakt z podłożem. Z przodu dobra modulacja, to kwestia przelecisz przez kiere, lub nie. Walniesz w drzewo, lub nie. A tył, no cóż co najwyżej zablokujesz koło. Nie mówię, że z tyłu ma być totalny chłam. Po prostu określam, co powinno być, przynajmniej dla mnie priorytetem. Z przodu zalety tarcz ujawniają się najbardziej, a vki są ogólnie lżejsze w podobnych cenach i doskonale radzą sobie z tyłem.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o uginanie się klamki w V, po dotknięciu obręczy klockami- ręką dociśnij sobie szczęki. Większość tego luzu, to gumowe klocki hamulcowe.

 

W mechanikach shimano m486 również po dotknięciu klocków do tarczy, mogę przesunąć klamkę. I nie ma tu zbyt wielkiego wpływu rozciąganie się linki, mechanizm hamulca tak działa. Można ręką pociągnąć zacisk i widać jak na dłoni, że to właśnie tam występuje największe ugięcie.

 

Linka się rozciąga, ale i klocki się ścierają (w vkach i mechanikach) Od tego masz śruby baryłkowe. Przy czym na ugięcie klamki wymagane do zetknięcia klocków z obręczą/ tarczą ma dużo większy wpływ zużycie klocków, niż rozciągnięcie się linki. I jedno i drugie zbiorczo tak czy siak redukujesz śrubami baryłkowymi

 

A raz, czy 2 na sezon linka może pęknąć, ułamać się i jest to normalne.

 

Praktyczne uzasadnienie- ŚLR Kielce, startuję z vkami. Klocki dotykają obręczy mniej więcej w połowie skoku klamki. Przejechany maraton w warunkach błotnistych. klocki zdarte tak, że nawet wykręcenie baryłkowych nie pomaga. Tutaj zawiniły klocki, tylko i wyłącznie! A rozciąganie linki, trwa powoli przez cały sezon i w zestawieniu ze ścieraniem klocków jest nieistotne i niezauważalne.

 

I nie ma w tym aspekcie przewagi hydraulików nad mechanikami, bo w mechanikach, tudzież vkach występuje rozciąganie się linki, a hydrauliki mogą się zapowietrzyć. Przy czym wymiana linki, to kilka złotych, a płyn kosztuje już nieco więcej.:) Ostatecznie stwierdzam, że każdy typ hamulca może skutecznie hamować. Różnią się jakością tego hamowania, trwałością i możliwymi uszkodzeniami. I w każdym typie hamulców występują dobre hamulce, jak i totalny chłam.

 

 

Na koniec zaznaczam, że miałem styczność z wieloma vkami i w.w. mechanikami, jak i "mechanikami" z makrokesza no-name i jakimś mechanicznym chłamem tektro. Nie miałem bezpośredniej styczności z hydrauliką.

sugerowałbym zweryfikowac swoje wyobrazenie o kosztach porownawczych linka - plyn hamulcowy. :laugh:

za kilkanascie zł kupujesz duzy pojemnik dot'a ktory wystarczyłby na odpowietrzenie moze kilkuset hamulcow tarczowych (zakladajac ze ubytki plynu to kilka kropel) i napełnienie kilkudziesięciu. uklad hampla miesci tak w przyblizeniu 20 ml plynu czyli np z litra wychodzi pięćdziesiąt napełnionych od zera hamulcow :laugh:

 

http://www.allegro.pl/item857470691_plyn_hamulcowy_dot_3_dot_4_castrol_promocja_250ml.html

 

tu przykład markowego dota - zakładając powyzsze proporcje wychodzi ze z jednego pojemnika zalewamy powiedzmy 22 hample (od zera) - na sztuke wychodzi cos kolo kilkudziesięciu groszy.

inna sprawa to ustalenie przyczyny zapowietrzania - zazwyczaj nieszczelnosc ukladu nie jest tania do usunięcia - nie sam plyn.

 

Powstaje spory luz na łączeniu ogniw, co powoduje wydłużenie się łańcucha. Trafna uwaga:thumbsup:

 

A tak może by na chwilę wrócić do tematu:

Uważam, że ogólnie tarcza z przodu i vka z tyłu, to sensowne połączenie. Vka z tyłu po prostu wystarczy, siła hamowania i modulacja dobrej vki jest zadowalająca. Przedni hamulec, głównie używany, szczególnie na zjazdach jest narażony na przegrzanie, tarcze dużo lepiej sobie radzą z odprowadzaniem ciepła. Tylni hamulec, to według mnie hamulec pomocniczy. Więc pogorszenie jego działania spowodowane np. błotkiem nie jest tragedią, za to sprawny przód jest nieco bardzie cenny.

 

Dalej, wyobraźmy sobie, że na trasie nagle wyrasta nam drzewo. Ostro hamujemy, tył traci kontakt z podłożem. Z przodu dobra modulacja, to kwestia przelecisz przez kiere, lub nie. Walniesz w drzewo, lub nie. A tył, no cóż co najwyżej zablokujesz koło. Nie mówię, że z tyłu ma być totalny chłam. Po prostu określam, co powinno być, przynajmniej dla mnie priorytetem. Z przodu zalety tarcz ujawniają się najbardziej, a vki są ogólnie lżejsze w podobnych cenach i doskonale radzą sobie z tyłem.:)

akurat tarcza to o wiele gorzej radzi sobie z odprowadzaniem ciepla niz system hamulec/obręcz :laugh: nie trzeba byc nawet miernym z fizyki by ocenic rozmiar powierzchni hamowania jako radiatora ciepla - nawet najwieksze popularne tarcze maja 203 mm standartowa obrecz to ciut więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hamulec obręczowy magura hs 11/33 pracuje w systemie zamkniętym, na tym samym medium jakim jest olej minieralny - i znakomicie radzi sobie bez zbiornika wyrównawczego, czego nie mozna powiedzieć o siostrach haesa czyli juli/clarze/marcie/luise a dwa ostatnie to rasowe heble tarczowe. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwila, w vkach niewiele potrzeba, by stopić klocek, bo jest z gumy. Tarcza, żeby przestać pracować wymaga dużo większej temperatury i w praktyce tarcze przetrzymują dłuższe zjazdy, niż vki, bo więcej czasu potrzebują do przegrzania się. Szybciej się studzą(i szybciej nagrzewają). Pół minuty i jesteśmy w punkcie wyjścia:thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagrzewanie się tarcz zależy też w pewnym stopniu od klocków. Jednak tarcza nagrzewa się szybciej niż obręcze, ale też dużo szybciej się chłodzi, ponieważ wystawiona jest na bezpośrednie działanie wiatru, a obręcz jest schowana za oponą, przez co wolniej się chłodzi (opona osłania obręcze przed przepływem powietrza). Do tego tak jak wspomniałeś, gumowe klocki topią się i tracą swoje właściwości, a tarcze przetrzymują naprawdę wysokie temperatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy warto kupić ten hamulec?,

http://www.allegro.pl/item856001384_avid_juicy_5_tyl_160mm_is_najtaniej_bike_arena.html

http://www.allegro.pl/item854898646_hamulec_avid_juicy_5_five_tyl_160mm_promocja.html

i czy dobry rozmiar tarczy wybrałem do swojego roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TurboDynoMen - zdecydowanie lepiej dołożyć parę złotych i wziąć Juicy 7

http://www.allegro.pl/item854755391_okazja_hamulec_avid_juicy_7_tyl_160mm.html

 

Do Twojego Scotta możesz wsadzić tarczę 140-200mm, więc wybór tarczy dostosuj do swojego stylu jazdy. Podejrzewam, że rower ma charakter uniwersalno-dirtowy, więc tarcza 160mm w zupełności wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...