Jacekddd Napisano 1 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 Ja bym to podzielił na dwa zagadnienia: - wspomaganie osoby o słabej kondycji, widuje się często ludzi, którzy na rowerach o przełożeniach mtb pchają pod górkę albo po przejechaniu dystansu po podjeździe są tak spompowani, że nie mają już żadnej radości z jazdy a już siły na dalszą im też brak, czemu nie niech jeżdżą, - start w zawodach z czymś takim to popada pod paragraf no co tu więcej pisać. Natomiast przy okazji tych rozważań nie mogę się oprzeć by nie dorzucić coś do tego. Różne przecież są rowerki, kategorii mamy teraz bez liku ale wszystko to bazuje na jednej podstawowej konstrukcji roweru jaka w zasadzie nie uległa zmianie od lat 30 tych ubiegłego wieku a to za sprawą UCI które nie wspiera zawodów z udziałem tych rowerów. Argumentem jest zdrowa rywalizacja zawodników a nie producentów sprzętu. Tymczasem realia doprowadziły nas w sporcie do rywalizacji firm medycznych produkujących niedozwolone środki wspomagające używane na masową skalę przez sportowców. I to jest wielka tragedia w sporcie. Wolałbym żeby to rower się rozwijał bo człowiek rozwijał się przez setki tysięcy lat i popchnąć coś w tym kierunku to wielkie ryzyko dla zdrowia i dlatego jest ścigane przez komisje antydopingowe. Przy okazji pomysłów na silnik elektryczny ukryty w ramie, wbudowany w piastę koła, czy na spalinowy zamocowany na bagażniku czy gdzie tam jeszcze nie sposób nie zauważyć, że przecież jest wiele innych konstrukcji rowerów i jak ktoś chce jeździć dużo szybciej bez silnika to może to zrobić bez problemów. Tyle, że nie wspiera je międzynarodowa unia kolarska stąd nie miały jak się upowszechnić i większość z nas nie wie nawet, że tak można, że np. można utrzymywać przeciętną rzędu 50km/h będąc przeciętnym kondycyjnie. Myślę, że optymalnie to mieć rower mtb i jakiś taki wynalazek na szosę i się w tych dwóch kierunkach teraz rozglądam. A silnik ? no cóż, to czarna ostateczność imo. Jacek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wikrap1 Napisano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2009 Generalnie stosunek mam do tego, jak do motoru, ambiwalentny. Wszystko jest dla ludzi, jeżeli ktoś nie ma ambicji sportowych, to niech jeździ czym mu się żywnie podoba.(Mówię o sporcie rowerowym, a nie motorowym, zawody motorowe to inna bajka) Ale STOP na zawodach. To po prostu doping i tyle. Zawody polegają na sprawdzeniu kondycji bikera i jego umiejętności technicznych, a takie rozwiązanie już to zaburza. Na zawodach-NIE, po bułki do sklepu-TAK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtekkrakow Napisano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2009 Ja tam nawet po bułki tym nie pojadę. Wstyd i tyle. Schorowanemu dziadkowi nawet pomogę kupić takie cudo, ale młodemu, przysłowiowej piątki że wjechał tym na szczyt góry, nie przybiję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarod Napisano 3 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 Troche głupie gadanie, że wstyd się wspomagać, trzeba się upadlać, żeby jeździć tak? To jeździjcie po górach na singlach, albo bez amorów, albo na wąskich oponkach - to będziecie jeszcze bardziej "gościami". Jak się ktoś nie ściaga lubi turystyke to może sobie takie coś zamontować - ale oczywiście się nasłucha, że jest leszczem bo się musi wspomagać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grindz0ne Napisano 3 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 wg mnie to jest za przeproszeniem porąbane. NA ROWERZE SIĘ JEŹDZI DLA PRZYJEMNOŚCI, a nie żeby coś (lub ktoś) próbował dać nam tą przyjemność na siłę. Oczywiście technika w roerach powinna się rozwijać, ale nie w tym kierunku! Nowy sprzęt ma nam ułatwić nam jazdę a nie za nas jeździć... Głupi pomysł po prostu różnie to bywa z tą przyjemnością Każdy inaczej jeździ na różnych warunkach...jeśli chodzi o zawodowych kolarzy szosowych to liczy się tylko i wyłącznie rywalizacja i norma która muszą utrzymać i czas jak najlepszy... Moim zdaniem to trochę odbiega od przyjemności... a jeśli chodzi o silnik to ewidentnie widać przycisk na kierownicy...to widocznie dla babci która dojeżdża do kościoła czy sklepu może mieć zastosowanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Flash3M Napisano 3 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 Troche głupie gadanie, że wstyd się wspomagać, trzeba się upadlać, żeby jeździć tak? To jeździjcie po górach na singlach, albo bez amorów, albo na wąskich oponkach - to będziecie jeszcze bardziej "gościami". Jak się ktoś nie ściaga lubi turystyke to może sobie takie coś zamontować - ale oczywiście się nasłucha, że jest leszczem bo się musi wspomagać Jak dla mnie mylisz dwie zupełnie różne rzeczy, niepotrzebnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.