Skocz do zawartości

[silnik] "Elektroniczny koks"


Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym to podzielił na dwa zagadnienia:

- wspomaganie osoby o słabej kondycji,

widuje się często ludzi, którzy na rowerach

o przełożeniach mtb pchają pod górkę

albo po przejechaniu dystansu po podjeździe

są tak spompowani, że nie mają już żadnej radości

z jazdy a już siły na dalszą im też brak,

czemu nie niech jeżdżą,

- start w zawodach z czymś takim to popada

pod paragraf no co tu więcej pisać.

 

Natomiast przy okazji tych rozważań nie mogę się oprzeć

by nie dorzucić coś do tego.

Różne przecież są rowerki, kategorii mamy teraz bez liku

ale wszystko to bazuje na jednej podstawowej konstrukcji

roweru jaka w zasadzie nie uległa zmianie od lat 30 tych

ubiegłego wieku a to za sprawą UCI które nie wspiera

zawodów z udziałem tych rowerów. Argumentem jest zdrowa

rywalizacja zawodników a nie producentów sprzętu.

Tymczasem realia doprowadziły nas w sporcie do

rywalizacji firm medycznych produkujących niedozwolone

środki wspomagające używane na masową skalę przez sportowców.

I to jest wielka tragedia w sporcie.

Wolałbym żeby to rower się rozwijał bo człowiek rozwijał

się przez setki tysięcy lat i popchnąć coś w tym kierunku

to wielkie ryzyko dla zdrowia i dlatego jest ścigane

przez komisje antydopingowe.

Przy okazji pomysłów na silnik elektryczny ukryty w ramie,

wbudowany w piastę koła, czy na spalinowy zamocowany na bagażniku

czy gdzie tam jeszcze nie sposób nie zauważyć, że przecież

jest wiele innych konstrukcji rowerów i jak ktoś chce

jeździć dużo szybciej bez silnika to może to zrobić

bez problemów. Tyle, że nie wspiera je międzynarodowa unia

kolarska stąd nie miały jak się upowszechnić i większość

z nas nie wie nawet, że tak można, że np. można utrzymywać

przeciętną rzędu 50km/h będąc przeciętnym kondycyjnie.

Myślę, że optymalnie to mieć rower mtb i jakiś taki wynalazek

na szosę i się w tych dwóch kierunkach teraz rozglądam.

A silnik ? no cóż, to czarna ostateczność imo.

 

 

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie stosunek mam do tego, jak do motoru, ambiwalentny. Wszystko jest dla ludzi, jeżeli ktoś nie ma ambicji sportowych, to niech jeździ czym mu się żywnie podoba.(Mówię o sporcie rowerowym, a nie motorowym, zawody motorowe to inna bajka) Ale STOP na zawodach. To po prostu doping i tyle. Zawody polegają na sprawdzeniu kondycji bikera i jego umiejętności technicznych, a takie rozwiązanie już to zaburza. Na zawodach-NIE, po bułki do sklepu-TAK;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche głupie gadanie, że wstyd się wspomagać, trzeba się upadlać, żeby jeździć tak? To jeździjcie po górach na singlach, albo bez amorów, albo na wąskich oponkach - to będziecie jeszcze bardziej "gościami". Jak się ktoś nie ściaga lubi turystyke to może sobie takie coś zamontować - ale oczywiście się nasłucha, że jest leszczem bo się musi wspomagać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie to jest za przeproszeniem porąbane. NA ROWERZE SIĘ JEŹDZI DLA PRZYJEMNOŚCI, a nie żeby coś (lub ktoś) próbował dać nam tą przyjemność na siłę. Oczywiście technika w roerach powinna się rozwijać, ale nie w tym kierunku! Nowy sprzęt ma nam ułatwić nam jazdę a nie za nas jeździć... Głupi pomysł po prostu :devil:

 

różnie to bywa z tą przyjemnością :D Każdy inaczej jeździ na różnych warunkach...jeśli chodzi o zawodowych kolarzy szosowych to liczy się tylko i wyłącznie rywalizacja i norma która muszą utrzymać i czas jak najlepszy... :mellow: Moim zdaniem to trochę odbiega od przyjemności...

 

a jeśli chodzi o silnik to ewidentnie widać przycisk na kierownicy...to widocznie dla babci która dojeżdża do kościoła czy sklepu może mieć zastosowanie :wallbash::woot::P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche głupie gadanie, że wstyd się wspomagać, trzeba się upadlać, żeby jeździć tak? To jeździjcie po górach na singlach, albo bez amorów, albo na wąskich oponkach - to będziecie jeszcze bardziej "gościami". Jak się ktoś nie ściaga lubi turystyke to może sobie takie coś zamontować - ale oczywiście się nasłucha, że jest leszczem bo się musi wspomagać

 

Jak dla mnie mylisz dwie zupełnie różne rzeczy, niepotrzebnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...