Skocz do zawartości

[ranking] ulubione dźwięki wydobywające się z roweru :)


Rekomendowane odpowiedzi

1. Odgłos jaki wydają Schwalbe Land Cruiser gdy rower "kładzie się" na asfaltowym zakręcie :laugh:

2. Wycie mokrych tarcz

3. Piszczenie suchych tarcz

 

I ta cisza gdy na wypadzie uda się znaleźć miejsce, w którym nie słychać żadnych samochodów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brak dźwięków jest debest :) po umyciu i nasmarowaniu tak mam

ale lubię też szum gum :P zwłaszcza przy starcie maratonu przy początkowym kawałku po asfalcie, gdzie ten szum gum jest zwielokrotniony o kilkadziesiąt co najmniej rowerów :P

klik SPD poznałam dopiero niedawno, też jest fajny, ale pod warunkiem że od razu uda mi się trafić :laugh: bo inaczej szura hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

hehe, świetny temat :thumbsup:

dźwięk zrzucania łańcucha rzeczywiście przedni, ale już szumu opon nie lubię, bo przypomina ja dużo energii tracę na opory toczenia

 

odgłosów hamulców też nie zaliczam do przyjemnych i nie mówię tu o klasycznym pisku V;braków, ale np. o "szuraniu" klocków po powierzchni obręczy obficie nasmarowanej błotno-piaskowo-solną breją ,taką po jakiej jeździłem przez ostatnie dni. Wtedy po prostu fizycznie czuję jak zjadane jest aluminium...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Ulubiony dźwięk? Cisza świeżo nasmarowanego napędu :)

Oprócz tego chlupanie bombera (otwarta kąpiel).

Czasem na kostkowych ścieżkach są ciągnące się przez kilkadziesiąt metrów szczeliny. Opona wydaje fajny dźwięk jak się po takiej szczelinie jedzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Takie charakterystyczne echo w oponie jak jeździ się po lesie po luźnych gałęziach i patykach.

2. Równy szum opony bez żadnych bić.

3. Bezgłośna praca napędu

4. Dźwięk trzaskającej stalowej ramy (od ugięć ma taki charakterystyczny dźwięk, to nic groźnego)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jestem za wolnobiegiem/bębenkiem piasty, ale tu też dźwięk musi być odpowiedni, nie byle jaki, i równy, miarowy, bez kręcenia w tył, tylko przy jeździe bez pedałowania:) Do tego jak ktoś wcześniej napisał wybieranie gałęzi/korzeni przez opony i amor, a także (myślę że poza mną nikt tego nie lubi) tylna przerzutka obijająca się o ramę na korzeniach i kamieniach, oraz skakanie całego napędu w takich sytuacjach:)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak przedmówca:

 

jestem za wolnobiegiem/bębenkiem piasty, ale tu też dźwięk musi być odpowiedni, nie byle jaki, i równy, miarowy, bez kręcenia w tył, tylko przy jeździe bez pedałowania:)

 

Ostatnio miałem okazję posłuchać piast Mack'a - symfonia :thumbsup:

 

Do tego uwielbiam dźwięk wpinania setek bloków na maratonie, zaraz przed ruszeniem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...