Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
Napisano (edytowane)

Walentynki na rockowo z zabójczymi gitarowymi solówkami ;)

Wilki - Moja Baby


Human - Polski


Na koniec już raczej bez walentynek : Hunter - Fallen


Dorzucę jeszcze : Houk - Transmission Into Your Heart :icon_cool:

 

Edytowane przez KrissDeValnor
  • Mod Team
Napisano

Po raz kolejny Porcupinee Tree

Sleep Together live in Tilburg z geniuszem perkusji Gavin Harrisonem i najszczęśliwszym basistą Colinem Edwinem

Mogę słuchać cały dzień

 

  • Mod Team
Napisano

Tak mnie jakoś naszło na polszczyznę, bo to przecież takie polskie - w tym przypadku bardzo dobre lub co najmniej dobre :icon_cool:
Kult - Brooklyńska Rada Żydów ( S.P. Records pisze co prawda z małej :icon_wink:, a ja piszę z dużej wszystkie wyrazy tytułu, żeby było bardziej czytelnie ;) ) :

Uwielbiam fragment z dęciakami od 3:59 ( https://www.youtube.com/watch?v=F8laMm-YyLY&t=239s )

Kult - Polska


KNŻ - Andrzej Gołota

 

Bielizna - Pani Jola

i mój faworyt muzyczny tego zespołu, czyli Stefan :

, a dla zainteresowanych jest jeszcze Kołysanka Dla Narzeczonej Tapicera : https://www.youtube.com/watch?v=nVNuPyOBHI8
oraz Władek Przechodzi W Piąty Wymiar , ale nie wrzucam, bo nie widzę oficjalnego teledysku, który leciał kiedyś w Lalamido ( gimby nie znajo ), a jak ktoś chce, to sobie odpali co znajdzie :icon_wink:

Jako wisienka na torcie Big Cyc - Wspomnienie Młodego Artylerzysty ( z niejaką Wiesią Warszawską w roli głównej ) :

- tu w lepszej rozdzielczości : https://www.youtube.com/watch?v=oCjp0LkVbX4  ( można popatrzeć na znaną z np. PNŚ Vigannę Papinę, radośnie i frywolnie machającą nóżkami :icon_cool: )

Ależ serią poleciałem :icon_lol:

  • Mod Team
Napisano

A propos urodzin- dziś kończy 59 lat Pan nazwiskiem Adam Clayton

pojawia się także od czasu do czasu w mało znanej kapeli Ju Tu ( tu na doskonałym koncercie z serii Zoo TV ) grając na gitarze basowej ( to ta ,gdzie jest mało strun  jakby ktoś nie wiedział)

 

Napisano (edytowane)

Ku pamięci Keitha Flinta.Akurat taki teledysk,,,

 

Edytowane przez Gość
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • Mod Team
Napisano

Trafiłem na to przypadkowo w nocy, dodałem do listy "Do obejrzenia", a dzisiaj odpaliłem i jestem pozytywnie zaskoczony - zwłaszcza, że wokalista momentami brzmi trochę jak Mike Patton :icon_cool:
Twelve Foot Ninja - One Hand Killing


 

  • Mod Team
Napisano

Dwa światy teraz

The Iron Maidens- chyba bym chciał być ich gruppies.... 

 

 

 

25 lat ( i 6 dni ) temu odszedł Kurt Cobain. Dla wielu nikt ważny, dla części starszych z nas - Dosyć Ważna Postać świata muzyki przełomu wieków. Uważany za jednego z prekursorów grunge. Nie do końca się z tym zgodzę, na pewno On i jego zespół była najbardziej medialny w tamtych czasach z całej sceny Seattle. 

Dla mnie taki "prawdziwy"grunge to Mother Love Bone, Temple of The Dog, wczesny Soundgarden i Pearl Jam, których "Ten" ( zresztą doskonały album ) został wydany wcześniej niż sławny "Nevermind" , pierwsze albumy Alice in Chains ( "Dirt" czy zupełnie inny "Sap" ). Można ich zobaczyć i posłuchać w całkiem dobrym filmie "Singles"

Ech.... były takie czasy, gdy muzycy naprawdę umieli grać, MTV nadawała tylko muzykę, ludzie nie pisali o swoich problemach z wypróżnianiem na Twarzoksiążce ( bo nie było internetu ) , politycy nie kłamali ( aż tak ), mleko było w butelkach, piwo smakowało jak piwo, nikomu nie przeszkadzała plastikowa słomka, diesle dymiły, nad morze lub w Tatry jechało się dwa dni albo starym Autosanem, który miał przebieg 1000000 km lub zwykłym pociągiem z prędkością maksymalną 50 km/h , bo i tak nikomu się nie śpieszyło. No i nie było gówniarzy, którym się wydaje ,że Jak Mam Kasę To Mogę Wszystko.

Temple of The Dog- Hunger Strike.

 

  • +1 pomógł 1
  • Mod Team
Napisano (edytowane)

Layne'a i Chris'a też już nie ma...
A co do bycia groupies'em ( nie mylić z psem :no: ), to faktycznie coś w tym jest - jestem fanem pani pierwszej z prawej ( mimo tego, że jej gitara brzmi fatalnie na początku...), no i szacun dla bębniarki, bo dziewczyna dobrze jedzie z koksem :icon_wink:

Edytowane przez KrissDeValnor
Napisano
12 godzin temu, durnykot napisał:

Ech.... były takie czasy, gdy muzycy naprawdę umieli grać, MTV nadawała tylko muzykę, ludzie nie pisali o swoich problemach z wypróżnianiem na Twarzoksiążce ( bo nie było internetu ) , politycy nie kłamali ( aż tak ), mleko było w butelkach, piwo smakowało jak piwo, nikomu nie przeszkadzała plastikowa słomka, diesle dymiły, nad morze lub w Tatry jechało się dwa dni albo starym Autosanem, który miał przebieg 1000000 km lub zwykłym pociągiem z prędkością maksymalną 50 km/h , bo i tak nikomu się nie śpieszyło. No i nie było gówniarzy, którym się wydaje ,że Jak Mam Kasę To Mogę Wszystko.

Wielki szacun za te słowa,jakbyś mi to z ust wyjął,rozumiem bo też jestem z tej "epoki" ;) pozdrawiam

  • Mod Team
Napisano
20 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

Layne'a i Chris'a też już nie ma...

A propos Layne'a

Alice in Chains - Nutshell z doskonałej EPki "Słoik Much" - Jar of Flies

 

Z tamtych lat

Jak ich nazwali Przyjaciele Ze Wschodu- Raga Protiv Maszinie

choć ja powoli wychodziłem z oparów generowanych przez Megadeth, Testament , Slayera i im podobnych i zacząłem szukać wytchnienia w nieco innej muzyce.

Pat Metheny -Longest Summer z płyty Secret Story . Coś pięknego. Wpadłem w Patomanię na dłuuuugoooo.

 i do tego po prostu przepiękny wręcz Dream of The Return z Pedro Aznaren na wokalu  z płyty Letter From Home.

 

Lata 90 to najlepsze ,co mogło się wydarzyć pod wieloma względami , a muzycznie w szczególności.

  • Mod Team
Napisano

To nie będzie dla wyznawców hiphopa, Bejonsi czy innej hopsasanej "muzyki". Będzie moc, głębia, przestrzeń, niesamowity wokal i klimat nie z tej ziemi.

Devin Townsend Project"Deadhead" z koncertu w Royal Albert Hall.

 

  • Mod Team
Napisano

Z połączenia kilku rożnych odłamów muzycznych zwykle powstaje coś ciekawego. 

Five Finger Death Punch - Blue on Black.

FFDP - Wash it All Away.

The Hu - Yuve Yuve Yu

 

Nine Tresures - Wisdom Eyes

 

  • 4 tygodnie później...
Napisano (edytowane)

Jak wiadomo Keith Flint z The Prodigy nie żyje, ale Keith to nie tylko The Prodigy, tutaj w rockowo punkowym klimacie.

 

Edytowane przez Gość

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...