Skocz do zawartości

[ZLOT] II Ogólnokrajowy międzynarodowy ZLOT Forumrowerowe.org


MarcinGoluch

Rekomendowane odpowiedzi

Klaniam,

Prosta sprawa :D

Przesledzcie zeszloroczny watek. 75% to oftopiczne banialuki na temat golenia nog, picia i jak najbardziej absurdalnych konkurencji. Nie ma sensu powtarzac tego od nowa :P Trzeba jakiegos nowego zapelniacza tematu wykoncypowac...

 

 

Nie wiem czy temat ,który chce poruszyc może pełnic rolę zapełniacza,ale chciałbym sie podzielic z Wami pewnymi przemysleniami.

Otóz chodzi mi o to,czy przy wyszukiwaniu miejsca na zlot musi obowiązywać zasada,ze muszą to być koniecznie góry? Ja wiem tam jest ładnie,piękne widoki i na pewno odpowiecie,że przecież jeździmy w większości na góralach wiec to sprzęt do jazdy w trudnym terenie.

Wydaje mi sie jednak ,że i na terenach nizinnych(np. Białowieża,Bory Tucholskie czy nawet Kampinos)można zorganizowac świetny zlot,który zgromadzi znacznie więcej osób.Wydaje mi się,że na zlot w takim spokojniejszym terenie(a przecież tam też są wspaniałe tereny do jazdy i ciekawe miejsca do obejrzenia)wybrałoby sie wiecej osób.Nie tylko z zacięciem wyczynowym i super wydolnością.Nie tylko takich co w ciągu roku maja w nogach przejechane kilka tysięcy kilometrów i mają sportową sylwetkę.Wydaje mi się,że organizując zlot w takich miejscach jak teraz zamykacie drogę sporej częsci bikerów,którzy pewnie chętnie poznaliby Koleżanki i Kolegów z Forum,ale po prostu nie dadzą rady na takich trasach.Nie wybiorą się oni na takie górskie spotkanie bo nawet nie chodzi o to,że bedą się bali jakiś uwag na swój temat,ale po prostu nie chcą byc ciężarem dla tych,którzy takie trasy pokonują bez lub tylko z małymi problemami.

Wiem ,że więcej osób to więcej pracy dla organizatora i trudniej to ogarnąć.Wiem o czym pisze z tymi problemami, bo sam organizuje duże ogólnopolskie imprezy dla strzelców pneumatycznych.Jestem w kadrze Polski,kilku moich Kolegów którzy pomagają mi robic te imprezy są również doskonałymi strzelcami.Moglibyśmy robić zawody tylko z trudnymi celami,dla elity i najlepszych.Ale nam zależało aby przybywało ludzi interesujących się tym hobby i dlatego staramy się robic takie imprezy by i początkujący bawili się na nich dobrze.

To nie jest zarzut,że na poprzednim zlocie nie było dobrej zabawy,bo jak czytałem z Waszych relacji atmosfera była naprawde super i z przyjemnością czytało sie opisy róznych przygód i tras.

Jednak wydaje mi się,że poprzez organizacje zlotu w takich miejscach jak to w przyszłym roku,mimowolnie nie dajecie okazji do przyłączenia się do wspólnej zabawy większemu gronu bikerów.

Bardzo proszę tylko nie traktujcie tego, jako jakiegoś ataku.To tylko takie moje przemyslenia jakie nasuneły mi się podczas czytania tematów dotyczących obydwu zlotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu podzieliliśmy się na kilka grup. Jedne wymiatały każdy podjazd, Inni dawali sobie radę a jeszcze inna grupa była tak zwana Uśmiechnięta Grupa co kulała się do przodu nowicjusze i nie zależało żeby zrobić jak najwięcej km tylko poprostu dobrze się bawić :D Chociaż bardzo chętnie pojechałabym na zlot na przykład na Kaszuby :P Dużo jest rowerzystów którzy nie wymiatają albo wolą turystycznie pokręcić... Tylko o nich się tu troszkę zapomina... Dla tego ci wolą jeździć w innych organizacjach jak na przykład RWM w Gdańsku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóz chodzi mi o to,czy przy wyszukiwaniu miejsca na zlot musi obowiązywać zasada,ze muszą to być koniecznie góry?

Tak, w przeciwnym wypadku można zrobić zlot nizinny na mieszczuchach, my tu w znaczącej większości jedzimy na "góralach" a to zobowiązuje :D

Moim zdaniem żaden inny teren nie daje tyle radochy z jazdy .

W górach jak napisała "Kubusiowa" też są lightowe tereny i nie będziemy jeździć wszyscy razem :)

 

Rulez, a nie powinno być "пригласил"?

Powinno :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam na płaskim terenie i jest wiele miejsc, gdzie by można było fajnie pojeździć, zorganizować zlot i łatwiej i taniej można by było dojechać. Ale i tak się cieszę, że zlot jest w górach. Nie dajmy się zwariować zlot jest raz w roku i można się poświęcić i przemęczyć z dojazdem(niektórzy to nawet z GB jadą) :thumbsup: A co do trudności, ja też przecinakiem nie jestem ale wole zrobić 10km po górach niż 100km po płaskim lesie :D Tymbardziej jak już Roksana napisała tworzą się grupy, które jeźdzą tak jak im się podoba, też mieliśmy taką 5 osobową grupę wsparcia :) A w górach według mnie jest super klimat na takie imprezy :D Ale to też tylko moje zdanie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo, ale jakby zlot był nad morzem to taniej, to może było by dla miejscowych, a ci co z gór przyjadą będą mieli gorzej dojechać. Co wy wszyscy na północy Polski mieszkacie? Nie ma miejsca, gdzie będzie więcej, taniej, drożej czy jakkolwiek. Zawsze komuś będzie po drodze albo i nie :thumbsup:

Niektórzy tu nawet z obczyzny dolatują więc nie narzekajcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy temat ,który chce poruszyc może pełnic rolę zapełniacza,ale chciałbym sie podzielic z Wami pewnymi przemysleniami.

Otóz chodzi mi o to,czy przy wyszukiwaniu miejsca na zlot musi obowiązywać zasada,ze muszą to być koniecznie góry?

 

A ja w pełni(no prawie) popieram Gilgamesza i sam byłbym za zorganizowaniem kolejnego zlotu np gdzies w okręgu mazurskim lub jakim fajnym terenie morskim.

Sądze że górale też mieli by extra frajde z hasania po wydmach. Zeby się zarżnąć zrobi się poprostu nie 50-70km tylko setke więcej i będzie gicior.

 

NO I KOLEJNY SKRAWEK POLSKI BYŁBY ZALICZONY ! ! !

 

Idea Zlotu ma się opierać na spotkaniu fanatyków 2kółek z Polski i nie tylko.

Na I Zlocie była ekipa z 3miasta, na II Zlocie będzie ekipa z rejony Szczecina więc argument o odległości dojazdu do miejsca Zlotu przynajmniej dla mnie nie istnieje.

Sam o ile do Wałbrzycha miałem względnie blisko (ok 200km) to Durbaszki będę miał 500km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zlot jak i trasy nie byly dla ludzi ze sportowym zacieciem i super wydolnoscia. mozna bylo dowolnie dobrac tempo i grupe osob z ktorymi sie jechalo. mozna bylo pokonac 50 km w 10 godzin, tak rowniez jezdzilem tu gdzie byl zlot, nikt nikogo nie popedzal i nikt sie nie wkurzal ze ktos inny robi za ogon grupy.

jak dla mnie zlot forum ktore z zalozenia jest forum xc powinien byc w gorach. oczywiscie mozna sie spierac nad definicja uzycia roweru mtb ktory jest wlasciwie do wszystkiego a zdecydowana wiekszosc polski to nie sa gory. wg mnie argument o skresleniu wielu potencjalnych chetnych na zlot z powodu gorskiej lokalizacji mozna przemianowac na skreslenie wielu potencjalnych chetnych z powodu doboru miejsca plaskiego jak stol.

 

obecnie moja jazda ogranicza sie do drogi dom-praca, po asfaltach, w sumie kilkanascie minut dziennie. zadnych ekstatycznych doznan, zadnych atrakcji. wole jechac w gory.

 

przez temat zlotu wielokrotnie przewijaly sie wypowiedzi "nareszcie pojade w gory". jakos nie wyobrazam sobie takich samych stwierdzen "nareszcie pojade na rowniny" :thumbsup:

 

oczywiscie wiekszosc zadecyduje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi, że dla wszystkich bedzie taniej, tylko jakby zlot był gdzieś w centrum Polski, to koszta byłyby dla wszystkich podobne;) Ja tam mogę w każde miejsce w Polsce dojechać :thumbsup: Nie liczy się miejsce tylko ludzie :D A to, że jestem za górami? Co tu dużo mówić, kocham góry :D a 3 zlot może być na nizinach, to zabiorę cross-owego ścigacza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Klaniam,

Faktycznie panie Janislawie planujemy przeszpiegi miedzy 23 a 26 kwietnia.

 

A ja powiem tak. Kaszuby sa fajne, Mazury pieknie a po Morenie tez sie ciekawie jezdzi. Ale prosze mi tu nie wkrecac ze mozna to porownac do GOR. Cale zycie mieszkalem w Gdyni ktora najwyzszy punkt ma galopujace 100-cos metrow nad poziom morza, potem przenioslem sie do JuKejowa, na West Midlands ktore sa wyboiste jak klatka piersiowa 10-cio latki...

Gory to gory i basta. Zlot dla mnie to okazja pojezdzic rowerem gorskim w terenie do ktorego zostal stworzony.

Takze prosze tu nie dziwarzyc...

 

A poza tym jak zrobimy cos na polnocy to poludniu bedzie nie po drodze a Polska srodkowa ma tak samo daleko do Ilawy jak do Szczawnicy :D

Takze zawsze ktos bedzie stratny i bedzie mial daleko.

Nie ma co marudzic tylko sie zbierac i tyle...

 

A najlepszym dowodem na to ze mozna sie bylo w Sowich wpasowac i nie trzeba bylo pochlonac ciezarowki EPO zeby to przezyc jest Kubusiowa. Nie dosc ze zielona lebioda w temacie rowerow to jeszcze na antycznym-makrotycznym pelnym sztywniaku :thumbsup:

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co racja to racja, jak na dzień dobry zobaczyłem GRAND-a Roksany obok IBIS-a Tobo, to tak jakbym zobaczył starego KOMARKA obok Hayabusy :thumbsup: Ale jak widać nie liczy się sprzęt, nie liczy się kondycja, liczą się tylko chęci i dobra zabawa :D Także nie narzekamy tylko liczie stawiamy się na zlocie :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eno nie przesadzajmy z tym poziomem trudnosci...ostatnio kazdy dal rade, no moze prawie :D, z dzialajaca 1 reka tez dalo sie dowlec do schroniska, a wlasnie lekkie rozciagniecie peletonu pozwoli ograniczyc widowiskowe gleby tych, ktorych nagle poniesie ulanska fantazja

 

poza tym na nizinach moze braknac 1 isotnej rzeczy...wzajemnego wspierania sie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem za górami, zawsze to więcej funu. Po za tym, niziny nie oferują takich widoków. Niziny mają też dużo więcej innych wad. Nie ma schronisk na ewentualny postój, napitala się z prędkością bliską pierwszej kosmicznej i fotki są... nudne. Góry rulez!

 

Powinno :)

Yes! Yes! Yes! Dobrze wiedzieć że moja nauka rosyjskiego nie idzie w las :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...