arek_wro Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 (edytowane) Do 2008 roku fulle Treka nie cieszyły się specjalnie dobrą opinią ze względu na mało wyrafinowane zawieszenie. Zostało ono zupełnie przekonstruowane w Fuelu EX właśnie w 2008 roku, ale trafiło tylko do modeli karbonowych i wyższych modeli aluminiowych. Od roku 2010 już najtańsze modele otrzymają zmienione zawieszenie, więc grono potencjalnych nabywców może się powiększyć. Dlatego chciałem podzielić się swoimi wrażeniami po 5 miesiącach jazdy swoim Fuelem EX 9. Link do specyfikacji: http://www.trekbikes.com/int/en/bikes/2008/archive/fuelex9 Za wyjatkiem opon Bontragera zmienionych na Rocket Rony i chwytów zmienionych na piankowe, cała reszta pozostała bez zmian. Poniżej zamieszczam dwa zdjęcia. Niestety trochę kiepskie, ale lepsze takie niż żadne http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/1f62bce64d344339.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/2ff1b4ba11664e27.html Fuel EX to wciąż jednozawias, ale wprowadzono parę zmian, które jeśli wierzyć recenzjom z rozmaitych źródeł zmieniły ten rower dość radykalnie. Najciekawsza zmiana to tzw. ABP, czyli zawias tylnego wahacza w osi obrotu koła. Druga to tzw. full floater, czyli zawieszenie dampera między dwoma ruchmymi elementami wahacza. Podczas pracy zawieszenia damper jest od góry ściskany, a od dołu rozciągany, dzięki czemu pracuje z większą czułością przy mniejszym ciśnieniu. Rama wraz z damperem ma przeciętną wagę - 2.810 g w rozmiarze 18,5 cala, a masa całego roweru z pedałami to 12,3 kg, czyli dość przyzwoicie jak na fulla o skoku 5 cali. Geometria - kąty 69 i 72,5 st, górna rura w poziomie - 61cm i przekrok 72,7cm wymuszają dość wyciągniętą pozycję jak na fulla i dają sporo miejsca dla klejnotów w ekstremalnych sytuacjach Pierwsze wrażenia z jazdy. Po przesiadce z typowego sztywniaka XC od razu czuć, że jest inaczej. Gięta kierownica i 5 cm większy skok odczuwalnie podnoszą kokpit. Jest inaczej, ale to inaczej zaczyna mi się podobać. Chyba tego właśnie szukałem, bo wreszcie siedzę na rowerze, który jest jak dla mnie skrojony na miarę. Przy pierwszym kontakcie zawieszenie okazuje się mniej komfortowe niż się spodziewałem. Niby ciśnienia dobrane zgodnie z zaleceniami, ale jest za twardo. Dla mojej masy Fox zaleca ustawienia Talasa na 65 psi, a dampera na 100 psi. Teraz jeżdżę na 40 psi z przodu i 90 psi z tyłu. Dopiero takie wartości, które dają w moim przypadku SAG 30%, są optymalne. Trzeba więc niestety spędzić trochę czasu zanim się te optymalne ustawienia odnajdzie. A jak sprawuje się rower gdy uda się go już dopasować do jeźdźca? Po przejechaniu około 1500 km wciąż każda chwila na tym rowerze sprawia mi niesamowitą frajdę. Przesiadając się na fulla bałem się nieco, że podjazdy staną się dużo trudniejsze. I tu miłe zaskoczenie, bo rower naprawdę świetnie podjeżdża. Każdy kto miał okazję przejechać się na moim rowerze w terenie był zdziwiony jak chętnie pokonuje podjazdy i to nawet bez skracania amora. Po skróceniu ze 130 do 90mm, kąt główki ramy wyostrza się i przy długiej ramie podjeżdża się jak na hardtailu. Zawieszenie z tyłu minimalnie się poddaje, ale nie jest to uciążliwe. W razie potrzeby można włączyć platformę, chociaż jak ktoś nie walczy o każda cenną sekundę pewnie uzna to za zbyteczne. Zawieszenie znacząco buja tylko jak rozpoczyna się sprint na stojąco i wtedy platforma rzeczywiście się przydaje. Rower bardzo sprawnie podjeżdża, ale rzecz jasna swoje główne zalety pokazuje na zjazdach. Po wypadku z zeszłego roku moje zapędy do szarżowania znacznie zmalały. Po powrocie na rower, ale przed przesiadką na fulla, zacząłem zostawać na zjadach z tyłu za kumplem, którego to ja wcześniej zostawiałem daleko za sobą. Teraz znowu ogląda moje plecy, choć w dalszym ciągu jeżdżę ostrożnie jak emeryt. Po prostu rower pozwala mi teraz na znacznie więcej. Nie jest to rzecz jasna typowy all-mountain ze skokiem 160, ale zawieszenie i tak całkiem nieźle sobie radzi z nierównym podłożem. Przy tym rower jest bardzo neutralny, sporo wybacza i trzeba naprawde przesadzić żeby wymknął się spod kontroli. Żadnej nerwowości, i to mi się w nim podoba. Jeśli chodzi o zawieszenie z przodu, to w modelach 2009 i 2010 zrezygnowano z regulacji skoku i wszystkie fuele ex maja teraz standardowo 120mm. Na szczęście ja mam model 2008 W Talasie nie ma manetki, ale wystarczy jeden ruch dźwigni na lewej goleni i amor zapada sie o 2 lub 4 cm. Jeden ruch z powrotem i znowu mamy 130mm? No właśnie nie do końca. Powrót do nominalnego skoku działa bezproblemowo pod warunkiem, że ciśnienie przekracza 50 psi. Ponizej tego poziomu (a tak jest u mnie) trzeba mocno odciążyc amora żeby chciał wrócić. Poderwanie koła do góry często nie wystarcza i trzeba sie zatrzymać i zejść z siodełka. Szkoda, bo dla lżejszych bikerów oznacza to małe ograniczenie funkcjonalności. No chyba, że to przypadłość tylko mojego egzemplarza. Mimo to amor działa dość płynnie i jest dużo sztywniejszy od R7, z którym miałem wcześniej do czynienia. Tylny RP23 też zdaje egzamin. Nawet gdy oring na tłoku wydaje się wskazywać, że zawieszenie osiągnęło swój kres, nie czuć utwardzenia. Na zagranicznych forach wielu użytkowników określało tylne zawieszenie jako "bottomless". Napęd działa bez problemów, choć nie jest do końca homogeniczny. Łańcuch, kaseta, manetki i tylna przerzutka to SRAM, korba i przednia przerzutka - shimano. Zmiana biegów jest płynna, nawet pod obciążeniem, i ciężko się tu do czegoś przyczepić, ale skłamałbym gdybym powiedział, że duet manetek X-9 i przerzutki X-0 bije na głowę duet XT na jakim wcześniej jeździłem. Działają nieco inaczej, jakby "ostrzej", ale czy lepiej to chyba kwestia gustu. Hamulce po dotarciu sprawują się bez zarzutu. Poprzednio jeździłem na XT i główną zaletą juicy 7 jest brak "gumowej klamki". Sam kształt klamki chyba nieco bardziej odpowiadał mi w XT, ale to może kwestia przyzwyczajenia. Kiedy jest mokro, przednia tarcza lubi piszczeć przy hamowaniu, ale da się z tym żyć. Najważniejsze dla mnie jest to, że są przewidywalne i dostatecznie mocne. Opony Bontragera zmieniłem jeszcze zanim rower wyjechał ze sklepu na Rocket Rony. Wszystko za sprawą wielu negatywnych opinii na ich temat jakie znalazłem w necie. Rocket Rony też mnie jakoś nie powalają na kolana, więc czasami zastanawiam się czy na próbę nie założyć tych Bontragerów, bo póki co nówki nieśmigane leżą i porastają kurzem. Koła Bontragera są tubeless ready, więc może w przyszłym sezonie spróbuję jak się jeździ bez dętek. Podsumowując, Fuel EX to naprawdę udany model. Myślę, że może go rozważyć ktoś kto szuka uniwersalnego roweru, który dając sporo frajdy, komfortu i marginesu bezpieczeństwa na zjazdach, nie traci zdolności do sprawnego podjeżdżania. W przypadku fulli im lepiej rower zjeżdża, tym gorzej będzie podjeżdżać. Dla mnie Fuel EX jest takim złotym środkiem. Marzy mi się jeszcze żeby go odchudzić tak w okolice 11kg. Wtedy będzie (prawie) idealny PODSUMOWANIE: + geometria + neutralne prowadzenie + sprawne zawieszenie + napęd + frajda z jazdy - upośledzone działanie zmiany skoku Talasa przy niskich ciśnieniach - waga (mimo wszystko) Edytowane 21 Października 2009 przez arek_wro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 jesli rower mialby byc zakategoriowany jako rower a'la maratonczyk to rama moze i ciezka, ale jesli blizej am - to jest to dobry wynik - moj niby super hiper ibis w rozmiarze L wazy tylko ok 100 gram mniej z damperem a zrobiony jest z materialu ktory podobno daje niezwykle mozliwosci pod kazdym wzgledem twoj float pracuje na niskim cisnieniu - moj przy wadze 75 kilo potrzebuje wg producenta 154 psi. roznica znacząca. co do talasa i klopotliwosci regulacji skoku - niejednokrotnie bywa tak ze system ten wogole jest niesprawny lub na pół sprawny w innych egzemplarzach - wiec sie ciesz ze dziala Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 21 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 21 Października 2009 Na szczęście działa, ale chyba będę musiał trochę przytyć żeby działał do końca tak jak powinien. Dlatego skracam amora tylko na naprawdę stromych podjazdach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 jezdze rowerem od 12 lat, sprzet miałem rózniasty. praktycznie całe rowerowe zycie spedziłem na tych samych terenach i szlakach. i dzis z perspektywy czasu stwierdzam ze stopuje mnie zdecydowanie brak kondycji i marniejąca technika plus spadech odwagi miałem widelce i z blokadą i bez, z redukcją skoku i bez... i chyba najzwawszy w kazdym kierunku bylem na 18kilowej krowie z juniorem z przodu i ogromniastym skokiem z tylu... podjazdy byly wtedy bardziej płaskie, mniej męczące i mniej trudne technicznie. no coz, czasu nie cofne... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość R3surrection Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 piękna jest ta rama Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 22 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 22 Października 2009 twoj float pracuje na niskim cisnieniu - moj przy wadze 75 kilo potrzebuje wg producenta 154 psi. roznica znacząca. Mam nadzieję, że dzięki temu jego eksploatacja okaże się dłuższa i dostarczy mniej problemów. Spotkałem kiedyś gościa na fuelu EX, ale jeszcze ze starym zawieszeniem, i przy identycznej wadze jak moja musiał pompować swojego floata na grubo ponad 100 psi, no i skarżył się trochę, że coś mu tam czasem się z nim dzieje. A tak na marginesie tobo to wyczuwam jakieś dekadenckie tony w twoich wypowiedziach. Coś te północne klimaty ci nie służą Ja tam uważam, że życie dopiero zaczyna sie po trzydziestce. A jak sobie przypomnę paru wymiataczy z maratonów, którzy byli co najmniej w wieku mojego ojca, to zastanawiam się czy nie zaczyna się jeszcze później Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1415chris Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 No to pogadali sobie starsi panowie... zebym nie musial was zawstydzic, chlopaki.... arek - fajny opis Z racji ze ostatnio przerabiam fula, takie teksty mile widziane, aczkolwiek co do treka fuel, to, jak mi sie wydaje, jego problemem jest ...universalnosc i zawieszenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iras76 Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 uniwersalny rower dla facetów po 30-tce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1415chris Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 ..chlopaki po 30-ce smigaja na ht i teraz odkrywaja inny swiat mtb.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 22 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 22 Października 2009 ... aczkolwiek co do treka fuel, to, jak mi sie wydaje, jego problemem jest ...universalnosc i zawieszenie. Jeśli chodzi o uniwersalność i zawieszenie, to akurat problemu nie widze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1415chris Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 (edytowane) Jak dla mnie universalnosc to znaczy: nie nadaje sie do 'tego ani tamtego', nie jest to am a i w xc tez nie za dobrze.. Ale moja filozofia to 4 rowery, no chyba ze dolczymy ostre i mieszczucha to bezie 6... ...wiec universalnosc jest chyba bardziej ekonomiczna... popraw mnie jak sie myle, nowicjusz ze mnie w fs, ale to dla mnie 1 zawias? Edytowane 22 Października 2009 przez 1415chris Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team IvanMTB Napisano 22 Października 2009 Mod Team Udostępnij Napisano 22 Października 2009 ... co zostalo zaznaczone w opisie Fuel EX to wciąż jednozawias, ale wprowadzono parę zmian, które jeśli wierzyć recenzjom z rozmaitych źródeł zmieniły ten rower dość radykalnie. Najciekawsza zmiana to tzw. ABP, czyli zawias tylnego wahacza w osi obrotu koła. Druga to tzw. full floater, czyli zawieszenie dampera między dwoma ruchmymi elementami wahacza. Podczas pracy zawieszenia damper jest od góry ściskany, a od dołu rozciągany, dzięki czemu pracuje z większą czułością przy mniejszym ciśnieniu. Moj pryszcz ze skokiem 149 z tylu wazy 2880g takze waga jak mi sie zdawa OK. Na polskie standardy maratonow 120skoku to juz za wiele ale jak by tak sie przyjzec na czym ludzie jezdza maratony (szczegolnie typu endurance, czyli wielogodzinne) w UK to juz jest nieco inaczej... EX9.9 na 2010 zebral niezwykle pochlebne opinie w WMB. Kolesie pojechali nim na Salzkammergut - extremalny maraton w Austrii. Szacunek... I. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 dekadenckie tony... noooo wiesz jakbys pracowal tak jak ja (wychodze po 9tej wracam do domu 19-20), mial po drodze do pracy z pracy deszcz zacinający w pysk, pracowal w sobote do 16tej, rodzine ktorej trzeba w tej sytuacji tez poswiecic czas, szlaki o zacieciu dh to byc byc moze tyż zmienił ton... po prostu nie mam czasu i mozliwosci zeby bujac sie niebieską paskudą, jedyne co mnie ratuje to jazda rowerem do pracy - choc to wlasciwie jedynie jeden zjazd i podjaz o dlugosci 4 km. a ja dzisiaj siedzialem na prophecie i stwierdzam ze z tym samym foxem prorok dziala lepiej niz moj ptak ale powietrzny pike marny jak rev... rs nie umi robic powietrzniakow wybacz ot... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 22 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 22 Października 2009 Jak dla mnie universalnosc to znaczy: nie nadaje sie do 'tego ani tamtego', nie jest to am a i w xc tez nie za dobrze.. No tak, zależy jak rozumieć uniwersalność. Dla mnie ma ona pozytywny wydźwięk i oznacza wszechstronność, czyli że rower sprawdza się i tu i tu. Jakikolwiek rower wybierzesz, zawsze będzie to jakiś kompromis. Grunt to znaleźć swój złoty środek Tobo, nie chcę się licytować, bo pewnie i tak przegram, ale mimo to jeżeli sądzisz, że mam ciepłą posadkę w urzędzie i o 15.00 zawijam do domu to się gruuuubo mylisz Budzik nastawiony na 5.30 rano, i w domu też jestem rzadko przed 18ta. Jazda jedynie w weekend. Też jeździłbym rowerem do pracy, ale w naszym kraju musiałbym go chyba do czegoś przyspawać żeby być pewnym, że jak wrócę to dalej będzie stał tam gdzie go zostawiłem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team IvanMTB Napisano 23 Października 2009 Mod Team Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Klaniam, No z tym jezdzeniem do pracy to faktycznie bywa roznie. Ale ja mam nienajgorzej. 17 km i moge zrobic to na szosie albo oplotkami po dziurach A rowery kradna tak samo chetnie w Polszcze jak i w JuKejowie. Rozumiem tobo doskonale. Patrze na swoich znajomkow ktorzy sie rozmnozyli i nagle sie okazuje ze maja czas raz w miesiacu i to przy dobrych wiatrach... Szacunek... I. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 23 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 23 Października 2009 No tak, kumplowi podpierniczyli Wigry 3 w Niemczech Znalazłem w necie fragmenty relacji z testu Fuela EX, o której pisał Ivan. http://www.bikeradar.com/news/article/trek-2010-putting-the-fuel-ex-through-its-paces-22468 Wygląda na to, że nie tylko mi podpasował ten rower Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rulez Napisano 23 Października 2009 Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Panowie spoko (Arek, zwykła pinezka potrafi ostudzić zapał najlepszego bikera ) , technologia to praktycznie drugorzędna sprawa, najważniejsza jest kondycha i technika, oraz ... zadowolenie z roweru. (wykluczam wynalazki ) Kurczę, będzie jakieś spotkanko w 2010 ??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 23 Października 2009 Udostępnij Napisano 23 Października 2009 ja postaram się przylecieć na zlot. oczywiście pewności nie mam ale na ten moment mam chęci i w miarę - możliwości. może się okazać ze to pierwsza od dłuuższego czasu możliwosć jazdy w terenie. może wtedy nawet lać - tu się nauczyłem że moża w takich warunkach całkiem efektywnie sie bawić. ino zmienię oponki na cos extremalnego. moze tez w koncu potestuje mojego 69era Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 24 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 24 Października 2009 ... technologia to praktycznie drugorzędna sprawa, najważniejsza jest kondycha i technika, oraz ... zadowolenie z roweru. I tu się zgadzam w stu procentach. Kiedyś zaczapiła mnie parka PRO-bikerów kiedy jechałem swoim fullem. Pooglądaliśmy i podotykaliśmy swoje sprzęta nawzajem i gość się pyta czy może się przejechać, bo chciał zobaczyć jak to to jeździ i czy da się tym podjechać pod górkę nieopodal. Tak się składa, że atakowałem tę górkę wcześniej swoim sztywniakiem XC i zawsze odpadałem, bo albo przód tracił kontakt z podłożem, albo tył tracił przyczepność. Fullem ze 130mm z przodu nawet się na tę górkę nie porywałem, więc z ironicznym uśmiechem dałem mu rower na próbę. I co? I skurczybyk podjechał bez najmniejszego zająknięcia, nawet amora nie skrócił. Jak tylko bikerzy zniknęli za zakrętam pomyślałem sobie, "jak gość podjechał, to ja nie dam rady?" I co? I nie dałem Kurczę, będzie jakieś spotkanko w 2010 ??? Chyba nikt nie wyobraża sobie, że nie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi