Phil Napisano 20 Października 2009 Udostępnij Napisano 20 Października 2009 Przyszła jesień. Niezbyt piękna, na pewno nie złota, ale przyszła. Więc są też wilgotne liście na ziemi i inna temperatura nawierzchni. Temat zakładam, żeby można się podzielić spostrzeżeniami na temat jazdy jesienią, która różni się od tej najbardziej sprzyjającej rowerzystom pory roku. Czy jeżdżąc jesienią zmieniacie styl jazdy, macie jakieś spostrzeżenia odnośnie jazdy w warunkach jesiennych? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
creative1989 Napisano 20 Października 2009 Udostępnij Napisano 20 Października 2009 Trzeba brać pod uwagę, że droga hamowania nie jest tak mała jak w lato. Można trochę spuścić powietrza z opon, siodełko obniżyć jednocześnie obniżając środek ciężkości. Stylu jazdy jakoś nie zmieniam, może podświadomie bardziej ostrożnie jeżdżę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 Raczej nie zmieniam, jedynie bardziej nerwowo nasłuchuję czy nic się nie wkręca w przerzutkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robert Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 W sumie to bardzo dobrze czuje się na mokrych nawierzchniach więc specjalnych zmian nie ma (uwielbiam delikatne uślizgi kół ) nie zwalniam, nie tracę tempa ani nic. Warto tylko jak już Creative napisał hamować odrobinę wcześniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Specjal Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 A ja już jedną konkretną glebę tej jesieni zaliczyłem na mokrych liściach i gałęziach Nie wiem jak w innych rejonach Polski, ale w Trójmieście po zeszłotygodniowej wichurze jeździ się po lesie bardzo ciężko. Na drodze pełno gałęzi i patyków co rusz wkrecających się w koło. Ponadto sporo powalonych drzew, przez które trzeba się zatrzymywać i schodzić z roweru, a znając naszych leśników uprzątną ten bałagan pewnie dopiero na wiosnę. A tak ponadto to na jesieni podświadomie jeździ się wolniej. Liście tworzą "dywan" pod którym nigdy nie jest się pewnym co się znajduje (można się spodziewać pieńków, kamieni, dziur itp.) dlatego zawsze staram się utrzymywać - zwłaszcza na zjazdach - pewną rezerwę prędkości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moonspell79 Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 Ja jesienią kończę treningi i zaczynam jeździć bardziej rekreacyjnie, co także znaczy troszkę wolniej. Uwielbiam las wyłożony liśćmi, po prostu staram się cieszyć jazdą. Gdy jest ślisko można poćwiczyć technikę jazdy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Biera Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 no bez przesady, jesienią to jeszcze tak ślisko specjalnie nie jest, żeby jakichś specjalnych technik używać. powietrze z opon spuszczam dopiero jak spadnie śnieg, jesień nie stanowi problemu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adriansocho Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 Ja zauważyłem że trzeba trochę bardziej uważać w lesie, zwłaszcza jak jest mokro, bo pod liśćmi może leżeć większy patyk albo korzeń ułożony skośnie do kierunku jazdy. Przy pewnym połączeniu nieuwagi i większej prędkości można fantastycznie się wyglebić Dla mnie jesień oznacza także, że trzeba mieć opony z klockami, bo na slickach albo semislickach w terenie może być ciekawie (you can dance). Ale i tak największe zmiany to sposób ubierania się, na dłuższe wycieczki plecak z bidonem i żarciem, wcześniejsze powroty z wypadów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtekkrakow Napisano 21 Października 2009 Udostępnij Napisano 21 Października 2009 Ja za to zmieniam jazdę jesienią. Szczególnie po ostatnim wypadzie, kiedy w miejscu gdzie mnie wcześniej nie było, więc terenu nie znałem, pod liśćmi spodziewałem się gruntu a były resztki chodnika asfaltowego no miałem gorąco, bo zblokowały się na moment oba koła, tuż przez zakrętem. Mam też taki nawyk już w jeździe wyrobiony, że jeżdżę na zasadzie stop&go, rzadko hamuje, za to w ostatniej chwili i bardzo mocno. Teraz czas na modulacyjne i pulsacyjne hamowanie. Latem przede wszystkim jade gdzie popadnie, nie myślę nad torem jazdy jakoś specjalnie, a jesień to fajny okres że nad balansem popracować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Phil Napisano 21 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 21 Października 2009 Biera, tu nie chodzi o jakieś specjalne techniki, tylko o nabranie pewnych poprawek które wymienili inni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grindz0ne Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 no bez przesady, jesienią to jeszcze tak ślisko specjalnie nie jest, żeby jakichś specjalnych technik używać. powietrze z opon spuszczam dopiero jak spadnie śnieg, jesień nie stanowi problemu W niektórych miejscach po lesie już tak nie pędzę szybko jak latem i wiosną ze względu na duże błoto i podmokłe leśne ścieżki...(i łysą oponkę z tyłu )a jak się trafi na drogę z ścinki drzew to już poezja Błoto jest piękne W Jesień chyba najlepiej mi się jeździ - Lepsze powietrze o zwiększonej wilgotności przy dużych dystansach w lesie mniej czuje zmęczenia i to wiele mniej niż wiosną czy latem... Pozdrawiam Wszystkich wyjadaczy leśnych i bagiennych :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
c1ach Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 No i nie ma komarów oraz wszelkich owadów które mnie osobiście wkurzają latem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TocaS Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 No i nie ma komarów oraz wszelkich owadów które mnie osobiście wkurzają latem Komary śpią Pozwoliłem sobie zrobić zdjęcie na budowie, której aktualnie działam. Pomieszczenie wilgotne, ciemnie i trochę cieplej niż na dworze, szkoda, że te komary nie wiedzą co ich czeka za około miesiąc jak zaczną malować i grzać w pomieszczeniu. Co do samej jesieni zaś staram się nie jeździć na pełnych obrotach i tyle, czasami denerwuje silny zimny wiatr i częste opady. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mathew Napisano 22 Października 2009 Udostępnij Napisano 22 Października 2009 Ja podczas przejażdżek jesiennych, znajduję możliwość do popracowania nad nieoczekiwanymi zagraniami mojego sprzętu, wyjście z zagrania gdy np traci przyczepność. Poza tym jazda po wilgotnych liściach to zawsze jakiś dodatkowy dreszczyk emocji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arroyo Napisano 23 Października 2009 Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Jeżdżę spokojniej, częściej wracam na asfalt. Coraz szybciej robi się ciemno więc jest mniej czasu na jazdę. Jeśli chodzi o technikę to muszę uważać bo teren się zmienił, tam gdzie wcześniej było sporo piachu w tej chwili leży ubity grunt lub błoto które staram się omijać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
c1ach Napisano 23 Października 2009 Udostępnij Napisano 23 Października 2009 szkoda, że te komary nie wiedzą co ich czeka za około miesiąc jak zaczną malować i grzać w pomieszczeniu. Jak możesz mieć jeszcze litość dla tych bestii Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
riley2pl Napisano 25 Października 2009 Udostępnij Napisano 25 Października 2009 No to tak poierwsze popuścić powietrze z opon wchodzic wolniej w zakręty.jeśli juz nie macie wyboru i widzicie zakręt i jest mokro a jedziecie zbyt szybko to pozostaje tylko drift już tłumaczę.Zakladamy ze mam zakręt w prawo łapiemy mocno kierownicę zaciskamy tylny hamulec na maxa rower pocylamy na prawy bok i jak skręcamy w prawo to kierownica musi być w lewo poprostu opony muszą się ślizgać po asfalcie na wszelki wypadek trzymamy nogę przy asfalcie w razie wywrotki radzę potrenować jak jest mokro bo wtedy lepiej wychodzi i gumy sie aż tak nie zcierają bo nie mam duzego tarcia albo poćwiczyć na śniegu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Patryke Napisano 25 Października 2009 Udostępnij Napisano 25 Października 2009 Mi tam jesień się nawet podoba. Nie ma to jak wchodzić w zakręty na mokrych liściach/ściółce. Lato nie oferuje takich atrakcji A teraz jeszcze ta zima jesienią powaliła pełno drzew czy konarów na ścieżki. Jest co przeskakiwać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pawel1315 Napisano 25 Października 2009 Udostępnij Napisano 25 Października 2009 No to tak poierwsze popuścić powietrze z opon wchodzic wolniej w zakręty.jeśli juz nie macie wyboru i widzicie zakręt i jest mokro a jedziecie zbyt szybko to pozostaje tylko drift już tłumaczę.Zakladamy ze mam zakręt w prawo łapiemy mocno kierownicę zaciskamy tylny hamulec na maxa rower pocylamy na prawy bok i jak skręcamy w prawo to kierownica musi być w lewo poprostu opony muszą się ślizgać po asfalcie na wszelki wypadek trzymamy nogę przy asfalcie w razie wywrotki radzę potrenować jak jest mokro bo wtedy lepiej wychodzi i gumy sie aż tak nie zcierają bo nie mam duzego tarcia albo poćwiczyć na śniegu. Można to porównać do jazdy na żużlu. Myślę, że tak będzie łatwiej dla niektórych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 25 Października 2009 Udostępnij Napisano 25 Października 2009 załóz opony kolcowane - ale nie samoróbki z kolcami wystającymi na kilka mm tylko fabryczne - bedziesz mial genialną przyczepnosc i zadne sliskie liście cię nie zatrzymają przyczepnosc - dopoki nie poruszasz się po supergładkich nawierzchniach jak np polerowane płyty kamienne w mieście będzie duuzo lepsza od najlepszych opon całorocznych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TocaS Napisano 25 Października 2009 Udostępnij Napisano 25 Października 2009 Właśnie zastanawiam się nad oponami z kolcami czy warto je kupić. Bo czasami na ulicy nie ma żartów, a nie zawsze na całej długości trasy do pracy jest chodnik czy jakieś pobocze i na 100 opanowanych poślizgów jeden może zdarzyć się nieopanowany, a po nas przejedzie np. ciężarówka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
riley2pl Napisano 30 Października 2009 Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Opony z kolcami są dobre ale w alpach czy w szwajcari gdzie cały czas jest zima a w polsce mało śniegu zaraz odwilż i co kolcami po asfalcie nic z nich nie zostanie.Najlepszy jest bieżnik kostkowy jak w enduro i to jest na cały rok zima lato wiosna czy jesien błoto czy śnieg mnkniesz dalej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
exist Napisano 30 Października 2009 Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Często robie wiraże jak jest ślisko. Dobry sposób na szybkie zakręty. Troche drażni mnie wiatr, bo mi łzawią oczy. Ogólnie lubie jesień na rowerze. Niezły sposób na poduczenie techniki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lupus Napisano 16 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 16 Lutego 2010 W związku z przeciągająca się zimą mam takie szybkie pytanie. Na jakich przełożeniach jeździcie po śniegu. Chodzi mi o najbardziej optymalne ustawienie, czego ewentualnie unikać, żeby nie wylądować w przydroznym rowie ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
premier2 Napisano 16 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 16 Lutego 2010 Na takim, żeby dało się kręcić . Co za pytanie... Osobiście używam miękkich przełożeń, łatwiej utrzymać kierunek jazdy przy większej kadencji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.