Skocz do zawartości

[chełm] na miacho


HDbomba

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam w dupencji czy mnie za kosmitę biorą czy nie.

 

Jak jest naprawdę zimno to mam "czepek" z windstoperem, a jak jest tak zimno, że tylko ja jestem na dworze to kominiarka. Jednak unikam jazdy w czapkach w zimie, bo bardzo szybko się pocę i potem albo w saunie muszę jeździć, albo zdjąć i wtedy choroba raczej na bank.

 

Możesz zastosować kombinowany sposób podwyższający niestabilną samoocenę - czepek windstoper + pozer czapka hiper mega ostre koło kampaniolo.

 

Mi czepek pasuje, bo jest rozmiarów paczki chusteczek i można go wszędzie upchnąć, a samoocenę mam stabilnie zawyżoną więc na wyglądzie mi nie zależy ;].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie mam nic przeciwko jeżdżeniu w czepku windstoper, tylko potrzebuję czegoś dodatkowego z ABSu co ochroni mi głowę w razie gleby (btw, jakoś przedwczoraj jak był ten megaśnieg, to prawie nie rozjechałem młodzieży na pasach, wbrew swej woli). Megahiperlansiarskaczapkę mam ale z logiem grupy francaise des jeux, więc jestem toyem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie mam nic przeciwko jeżdżeniu w czepku windstoper, tylko potrzebuję czegoś dodatkowego z ABSu co ochroni mi głowę w razie gleby (btw, jakoś przedwczoraj jak był ten megaśnieg, to prawie nie rozjechałem młodzieży na pasach, wbrew swej woli). Megahiperlansiarskaczapkę mam ale z logiem grupy francaise des jeux, więc jestem toyem..

 

 

Głowę dostatecznie chroni tylko kask. Większość gleb na śniegu to jednak boczne ślizgacze, więc lepiej ochraniacze na łokcie sobie sprawić ;]. Jak jest śnieg to raczej szybko nie jeżdżę bo na cienkich oponkach to samobójstwo, no i jak jest śnieg to skid jest twoim wrogiem publicznym namber łan - szczególnie na bruku.

 

We Wrocławiu na szczęście śniegu póki co brak, tylko leje i wieje, więc jest jeszcze względnie bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha.. no dobra, to może od początku, szukam jakiejś "czapki" (z tematu - [chełm] = kask), czyli kasku szukam, widzę, że zbyt metaforycznie napisałem ;)

 

 

Ja jestem prosty fizyk ;].

 

Moja dziewczyna jeździ w uvexie, nie wygląda jak kosmita i sobie chwali. Ja nie posiadam, ale kilka uvexów i metów mi się podobało, ale to były nowe kolekcje, które w lecie przymierzałem więc ceny były astronomiczne typu 600-700zł. ;]

 

Ja wychodzę z założenia, że prawdopodobieństwo wypadku takiego, gdzie kask mnie uratuje, jest mniejsze od tego, że mnie ktoś rozjedzie na placek, więc kasy na kask nie wydaje póki co. Jazda w kasku w mieście to dla mnie trochę jak ubieranie kamizelki kuloodpornej do walki z czołgiem. Dostałem jednak rozkaz zakupu, po tym jak sobie obojczyk złamałem, ale na sponsora czekam. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam kaski Rudy Project - sam mam model Zuma. Trochę to kosztuje, ale warto przede wszystkim ze względu na wygodę - nie czujesz, że coś masz na głowie, nawet po dłuugiej jeździe.

 

Natomiast przy kupnie kasku polowałem długo na kask Catlike Kompact Pro, byłem chyba w 10 sklepach i nigdzie nie mieli interesującego mnie rozmiaru, a dystrybutor na Polskę powiedział, że już w tym roku dostawy nie będzie i najprawdopodobniej w przyszłym tez nie. Jakbyś gdzieś upolował, to bierz ;)

 

http://www.flickr.com/photos/ryebokeh/sets/72157606342649637/

 

Nie wiem czy wygląda kosmicznie czy nie, na pewno jest to kask na lata.

 

Pod to pakujesz cieńką kominiarkę motocyklową/narciarską zwiniętą na czapkę, a w krytycznych chwilach opuszczasz na resztę facjaty i jazda :P

 

A nie powinno być "hełm"? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... pozer czapka hiper mega ostre koło kampaniolo.

...

 

O co kaman z tym śmiesznym stereotypem, że czapencja Campagnolo wśród niektórych 'ultra-true-fixie-riders'-ów jest uznawana za pozerstwo?

Czekam na sensowne argumenty :)

 

...

A co do czapeczki to chyba niedługo nabędę coś takiego chociaż nie wiem czy za tę cenę będzie coś warta.

Czepek całkiem spoko i za tą cenę wystarczy, ale na temperatury do ok 5 st.(Chociaż pojęcie zimna jest względne.) Generalnie polecam czepek z Windstoperem tudzież inną membraną na czole chroniącą zatoki przed mroźnym wiatrem i konkretnymi nausznikami, coby uszy nie odpadły.

Coś w ten deseń ->

http://www.allegro.pl/item772280664_czapka_termoaktywna_wiatroszczelna_pod_kask_hit.html

http://www.allegro.pl/item777127355_czepek_kolarski_windstop_stanteks_l_xl.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O co kaman z tym śmiesznym stereotypem, że czapencja Campagnolo wśród niektórych 'ultra-true-fixie-riders'-ów jest uznawana za pozerstwo?

Czekam na sensowne argumenty :)

 

 

Czepek całkiem spoko i za tą cenę wystarczy, ale na temperatury do ok 5 st.(Chociaż pojęcie zimna jest względne.) Generalnie polecam czepek z Windstoperem tudzież inną membraną na czole chroniącą zatoki przed mroźnym wiatrem i konkretnymi nausznikami, coby uszy nie odpadły.

Coś w ten deseń ->

http://www.allegro.pl/item772280664_czapka_termoaktywna_wiatroszczelna_pod_kask_hit.html

http://www.allegro.pl/item777127355_czepek_kolarski_windstop_stanteks_l_xl.html

 

Nie jestem ultratrufixrajder, pewne elementy garderoby mnie irytują, jak np czapka za którą ktoś przepłacił bo zobaczył taką na kilku zdjęciach zza oceanu. Na tym samym poziomie denerwują mnie bródki/wąsy "ostrokołowe" i okulary, których nazwy nie pamiętam. Nikomu nie bronię stylizowania się na fiksiarza z sanfrancisko, ale takich osób po prostu nie toleruje i chrześcijańską miłością do nich nie pałam.

 

 

Co do czapek typu czepek, to nauszniki są ważne, moja ich nie posiada i trochę mi tego czasem brakuje. Windstoper daje realną ochronę i czuje różnicę pomiędyz czepkiem z windstoperem i kominiarką bez windstopera.

 

Jednak temat znowu przeskakuje z "©hełmu" czyli kasku na czapki, czyli "niekaski".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mam czapeczki Campagnolo itp., bo pożałowałem kaski, a nigdzie nie miałem okazji tanio dostać. Mam za to czapkę Mróz-Lot-Supradyn co czyni mnie mega-kolarzem, tymbardziej, że ma ona swoje lata :) A tak serio to ja myślę, że każdy sobie może nosić co mu się tam podoba. Jak ktoś nosi reklamówkę z Żabki na głowie i nagle te reklamówki z Żabki na głowie robią się popularne, to czyni go to burakiem i modnisiem? Znowu zaczynamy się czepiać wyglądu, pasków, logo i metek, co do niczego dobrego nigdy nie prowadzi.

 

Oglądałem te hełmofony Bern'a (dla zainteresowanych http://www.bernunlimited.com/2008/products.html) i wyglądają na bardzo fajny sprzęt - szczególnie to wewnętrzne ocieplenie. Mam wątpliwości natomiast jak to się sprawdzi na rowerze. Choć jest tam jedno zdjęcie reklamowe, na którym gość chyba nawet na ostrym się buja, ale wiezie ze sobą snowboard, więc chyba to sugeruje, że w takim kasku tylko dojeżdża na stok, a później zapina deskę :)

 

Osobiście myślę, że jednak na rower lepsza będzie kombinacja hełmofonu o trochę bardziej konkretnej wentylacji i jakiejś dobrej czapki z kosmicznych materiałów. Nie wspominam o wadze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Nikomu nie bronię stylizowania się na fiksiarza z sanfrancisko, ale takich osób po prostu nie toleruje i chrześcijańską miłością do nich nie pałam.

...

A skąd masz pewność, że dana osoba 'stylizuje się' na kogoś tam, a nie nosi daną rzecz, bo poprostu jej się ona najnormalniej w świecie podoba ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pewności, oceniam ludzi powierzchownie i jest mi z tym bardzo dobrze.

 

troche rozumiem o co moze chodzic kolegom. jak sie widzi cos co dla nas bylo dalekie i wyjátkowe na glowie zwyklego ciula na ulicy to ma sie wrazenie jakiegos porazenia uczuc wyzszych, cos takiego jak czuje katolik jak madonna sie spiewa na krzyzu.

 

zanim ktos cos odpowie, mozna ciagnac ten temat az sie dojedzie do sporu o istnienie swiata a kazdy krok bedzie logicznie logiczny. bo tu jest przejscie z lewej polkuli na prawá. cokolwiek sie nie powie zawsze ktos moze napisac ze mu jest z tym dobrze. to pomylenie porzádkow. ktos moze twierdzic ze ziemia jest trójkátna i dobrze mu jest. to dobrze ze dobrze.

 

ja mam czapeczke Raphy i póki co jestem bezpieczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha.. no dobra, to może od początku, szukam jakiejś "czapki" (z tematu - [chełm] = kask), czyli kasku szukam, widzę, że zbyt metaforycznie napisałem :(

 

HDbomba założył temat o kasku rowerowym, a wy o tych czapkach ciągle :P

 

No ale spoko, rozumiem z tego, że używacie czapek z daszkiem jako ochrony czaszki :) A tak serio, to uważam, że w zimę na kolarzówce, ostrym czy singlu jednak powinno mieć się coś twardszego na głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam, to mój kumpel radził sobie przez całą zimę - dzień w dzień - w kasku na snowboard,

może kupowanie takiego specjalnie żeby jeździć pare razy w zimie na rowerze w roku to nie jest bardzo opłacalna sprawa,

ale jak ktoś jeździ na desce w zimie i ma taki ocieplany orzeszek, to sprawuje się znakomicie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...