Xanagaz Napisano 16 Października 2009 Napisano 16 Października 2009 Ostatnio zaszłyszałem od kolegi lekko niedorzeczne rzeczy. Mianowice, sportowcy przeprowadzają transfuzje schłodzonej krwi aby sobie obniżyć tętno. Wg mnie to jest gówno prawda. Nie wiem ile organizm potrzebuje czasu na ogrzanie krwi do temperatury ciała ale na pewno krótko. Krew do transfuzji przechowywana jest w lodówkach. Jeżeli się dobrze orientuje później jest ona podgrzewana albo innym sposobem doprowadzana do temperatury "zdatnej do użycia". Z drugiej strony jakby to miało technicznie wyglądać? Transfuzja jest wykonana na dzień przed zawodami. Jakim cudem miałoby to dać efekty w postaci obniżonego pulsu? Ja nie wiem - odpadam
arroyo Napisano 16 Października 2009 Napisano 16 Października 2009 Więcej krwi w organizmie - szybszy transfer tlenu do mięśni. O transfuzji krwi w stanie schłodzenia (temperatura przechowywania krwi to bodajże około 6 stopni Celsjusza) nie słyszałem, skąd masz o tym informacje?
Xanagaz Napisano 16 Października 2009 Autor Napisano 16 Października 2009 http://www.rfi.fr/actupl/articles/089/article_1224.asp - opisany mechanizm dopingu http://pl.wikipedia.org/wiki/Doping_wydolno%C5%9Bciowy Ja rozumiem. Chodzi mi o fakt przetaczania sobie schłodzonej krwi co powoduje obniżenie tętne - chodzi tylko o ten jeden fakt. Ja znam zbawienny wpływ autotransfuzji na wydolność tlenową Odpowiedź na post po edycji. Ja nie mam o tym informacji, po prostu zasłyszałem to. Wg mnie to jest bzdura. Może jeszcze ktoś to słyszał i sobie pogadamy
arroyo Napisano 16 Października 2009 Napisano 16 Października 2009 w/g tego: http://kopalniawiedzy.pl/lod-zawiesina-mrozenie-chlodzenie-chlod-atak-serca-zawal-serca-przeszczep-hibernacja-6172.html Wstrzyknięcie schłodzonej cieczy (np soli fizjologicznej) do krwiobiegu powoduje nagłe spowolnienie a nawet zatrzymanie krążenia. Aktualnie maksymalny czas jaki człowiek jest w stanie przeżyć w takiej sytuacji to około 15-30 minut. Po tym czasie należy przywrócić normalną temperaturę ciała. Celem takiego zabiegu jest wstrzymanie pracy narządów wewnętrznych, czyli w sporcie jest to nieprzydatne ponieważ niższa temperatura ciała to niższa wydolność organizmu. Niby tętno będzie niższe, ale korzyści z tego żadnych. Poza tym wspomniany czas 15-30 minut na powrót do normalnej temperatury ciała też nie zachęca do praktyki transfuzji schłodzonej krwi.
destiny258 Napisano 16 Października 2009 Napisano 16 Października 2009 Ostatnio zaszłyszałem od kolegi lekko niedorzeczne rzeczy. Mianowice, sportowcy przeprowadzają transfuzje schłodzonej krwi aby sobie obniżyć tętno. Wg mnie to jest gówno prawda. Nie wiem ile organizm potrzebuje czasu na ogrzanie krwi do temperatury ciała ale na pewno krótko. Krew do transfuzji przechowywana jest w lodówkach. Jeżeli się dobrze orientuje później jest ona podgrzewana albo innym sposobem doprowadzana do temperatury "zdatnej do użycia". Z drugiej strony jakby to miało technicznie wyglądać? Transfuzja jest wykonana na dzień przed zawodami. Jakim cudem miałoby to dać efekty w postaci obniżonego pulsu? Ja nie wiem - odpadam nie chodzi o temperature krwi. Sportowcy wyjeżdzają np. w góry, tam bardzo intensywnie ćwiczą przez 2 tygodnie. Po 2 tygodnich pobierają sobie ileś tam krwi, przykładowo 0,5L. Nie znam dokładnie medycznych tego zastosowań i terminami się nie popiszę, lecz chodzi o to, że tamta krew, z gór, jest jakaś "lepsza", nie pamiętam w jaki sposób, czy chodzi o klimat górski gdzie powietrze ma inną gęstość, czy chodzi o intensywny trening, ale wiem, że potem tą krew sobie przetaczają przed zawodami.
Andrew Napisano 16 Października 2009 Napisano 16 Października 2009 Przetaczanie schłodzonej krwi, np do 6*C zakończyłoby się bardzo nieciekawie czyli wstrząsem - spadek ciśnienia, spadek tętna, zapaść. Krew przed toczeniem jest ogrzewana do temperatury 36*. Podejrzewam, że po podłączeniu się do żyły nastapiłby odruchowy skurcz mięśniówki naczyniowej, co uniemożliwiłoby dalsze toczenie. Sprawa niedorzeczna, aczkolwiek nie niemożliwa. Bo przetaczanie krwi o t=30 prawdopodobnie nie zaszkodziłoby. Tylko powiedzcie , po co to robić? W ogóle krwi nie można sobie przetaczać "ot tak". Kilka przetoczeń rocznie przejdzie spokojnie, ale więcej może poskutkować wytworzeniem przeciwciał. Antygeny erytrocytów to nie tylko antygeny grupowe.
Xanagaz Napisano 16 Października 2009 Autor Napisano 16 Października 2009 "nie chodzi o temperature krwi. Sportowcy wyjeżdzają np. w góry, tam bardzo intensywnie ćwiczą przez 2 tygodnie. Po 2 tygodnich pobierają sobie ileś tam krwi, przykładowo 0,5L. Nie znam dokładnie medycznych tego zastosowań i terminami się nie popiszę, lecz chodzi o to, że tamta krew, z gór, jest jakaś "lepsza", nie pamiętam w jaki sposób, czy chodzi o klimat górski gdzie powietrze ma inną gęstość, czy chodzi o intensywny trening, ale wiem, że potem tą krew sobie przetaczają przed zawodami." To wszystko wiem. Trening na wysokości poprawia wydolność tlenową ogranizmu "Tylko powiedzcie , po co to robić? W ogóle krwi nie można sobie przetaczać "ot tak". Kilka przetoczeń rocznie przejdzie spokojnie, ale więcej może poskutkować wytworzeniem przeciwciał. Antygeny erytrocytów to nie tylko antygeny grupowe." Można sobie zrobić np. 12 autotransfuzji rocznie jak w przytoczonym artykule. W ogóle swoją krew można sobie chyba przetaczać dowoli, żyć nie umierać
biker80JG Napisano 17 Października 2009 Napisano 17 Października 2009 naturalne EPO trening na wysokosciach potem spuszczanie krwi w sezonie ta krew wpuszczaja w organizam. Kiedys nie do wykrycie teraz juz tak
Bizon Napisano 17 Października 2009 Napisano 17 Października 2009 "nie chodzi o temperature krwi. Sportowcy wyjeżdzają np. w góry, tam bardzo intensywnie ćwiczą przez 2 tygodnie. Po 2 tygodnich pobierają sobie ileś tam krwi, przykładowo 0,5L. Nie znam dokładnie medycznych tego zastosowań i terminami się nie popiszę, lecz chodzi o to, że tamta krew, z gór, jest jakaś "lepsza", nie pamiętam w jaki sposób, czy chodzi o klimat górski gdzie powietrze ma inną gęstość, czy chodzi o intensywny trening, ale wiem, że potem tą krew sobie przetaczają przed zawodami." O przetaczaniu schłodzonej krwi nie słyszałem,ale o tym co pisze Xanagaz i owszem.Niby taka przetoczona krew nie jest do wykrycia,jeśli krew jest właściciela.Jeśli mnie pamięć nie myli to Winokurow w 2007 roku na TDF przetoczył sobie krew ,po czym po górach szedł jak przecinak.Jak się okazało krew nie była jego.Tak przynajmniej mówiono zaraz po tym incydencie ,a czy coś się zmieniło w tej sprawie nie wiem ,nie śledziłem tego dalej.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.