dużepiwo Napisano 3 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2006 Mój pierwszy wyjazd w SPD był rok temu w styczniu. Akurat miasto było zaśnieżone i pierwszą glebę zaliczyłem jeszcze na podwrku. Potem zdarzało sie kilka razy wywalic nie jadąc. A ostatni raz w sylwestra 2005 jak całe miasto było pobryte lodem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TomekW Napisano 3 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2006 Ja w pierwszym dniu w spdach mialem z 4 gleby ale to bylo w lutym ( 3 lata temu chyba) i jezdzilismy po lesie A gleba przy predkosci 0 tez byla na chodniku Najlepsza sprawą bylo ciagniecie bika na plecach i brniecie przez zaspy ponad kolana MIodzio Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
majstermod Napisano 3 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2006 Kupiłem PD-M540 i buty Nike Kato III na początku grudnia. Przejechałem na nich jakieś 300-400km i gleby zaliczałem na co drugim wypadzie. Bez SPD też były gleby, zwykle przy zbyt szybkim pokonywaniu zakrętów na mokrej nawierzchni. Mimo że nie mam odruchu wypinania przez odgięcie pięty i szarpię się w sytuacjach awaryjnych to uważam system za bezpieczny. Wcześniej gleby kończyły się stłuczeniami kolan i łokci, a teraz z powodu przypięcia do roweru kłądę sie na płasko i często wychodzę z gleby na asfalcie nawet bez śiniaków. Niestety przy glebach jak nie jestem poobijany ja, ale za to cierpi sprzęt. Raz przetarłem rękawice to drobiazg, ale innym poszła kierownica i mostek. Jechałem na mrozie i gdy zobaczyłem przed sobą lód przestałem pedałować i nie hamowałem. Niestety wcześniej jechał jakis pijak i zostawił po sobie zamarznięte koleiny dalekie od lini prostych. Zaliczyłem glebę aż kierownica się skrzywiła. Dalej w trasie daleko od domu próbowałem skorygować ten defekt obracając kierownicę, niestety śruby w mostku chyba przyamrzły i jedną ukręciłem. Może przy uderzeniu napręzenia ja osłabiły. Otwór nie był przelotowy i nawet rozwiercajac i wbijajac klucz nie udało się śruby wyjąc. Skończyło się wymianą mostka i kierownicy - 100zł w plecy. Innym razem przy glebie ułamał mi się zaczep przedniej lampki, wkurzyłem się że takie delikatne robią, bo uderzyłem kierownicą a nie lampka. Mimo wszystko jestem z SPD bardzo zadowolony. Dynamika zupełnie inna, do tego żadnych poślizgów butów na pedałach. Sztywna podeszwa powoduje, że noga się nie męczy, bo nacisk rozkłada się na całą stopę, a nie na część oparta na pedale. Właśnie najbardizej to mi odpowiada. W ostrych zakrętach troche mam stracha, ale i tak uważam ten system za rewolucyjny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spider Napisano 3 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2006 jak to wszystko czytam ..to się obawiam co ze mną będzie ,ponieważ już jutro mają dotrzeć do mnie moje SPD'ki....ale tymczasowo jazda w nakładkach (brak fuduszy na buciki)... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TomekW Napisano 3 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2006 Mnie najbardziej denerwowalo jak noga zeslizgiwała sie z pedała i darłem goleniem o metalowa konstrukcje pedalka... Naszczescie wiekszosc mojej przygody z xc to jazda w spdach i az tak bardzo nie ucierpialem tak bardzo . MAz racje . Spd to calkiem inna jazda . Chcialem kiedys sprawdzic w jakim czasie przejade tą sama trase z jakims podjazdem w spdach i bez nich OCzywiscie mozna powiedziec , ze warunki moga byc rozne ( w lecie wiekszosc dni jest ciepla i bezwietrzana ) Ale jakos czasu nie mialem na to . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Gość_pAWEŁ_* Napisano 3 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2006 Ja jestem z spd w pelni zadowolony tylko musze sie przyzwyczaic i nabrac odwagi do smielszego poruszania sie w nich ja WALNAŁEM GLEBE BEZ SPD MAKSYMALNIE PRZY 50KM vMAX 79.1 KM/H MÓJ ROWER TO aUTHOR BASIC sx ZMIENIONE TYLKO OPNY A JEŻDZE NIM PO LESIE Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spider Napisano 4 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 4 Lutego 2006 ja WALNAŁEM GLEBE BEZ SPD MAKSYMALNIE PRZY 50KM vMAX 79.1 KM/H MÓJ ROWER TO aUTHOR BASIC sx ZMIENIONE TYLKO OPNY A JEŻDZE NIM PO LESIE Jakiś kamikadze chyba jesteś ,albo masz wybujałą wyobraźnię... ,jest jeszcze jedno wyjście źle ustawiony ,albo poprostu lipny licznik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marix Napisano 4 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 4 Lutego 2006 No wlasnie wiec moze powiedz gdzie ta prędkośc, bo chyba nie po lesie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TomekW Napisano 4 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 4 Lutego 2006 Przy 50 gleba ? Albo faktycznie bajki opowiadasz albo lezales po tym w szpitalu ja mialem glebe przy 30 na sniegu w lesie i troche sie obilem a co dopiero przy 50 km/h .... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
majstermod Napisano 4 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 4 Lutego 2006 Przy 50 gleba ? Albo faktycznie bajki opowiadasz albo lezales po tym w szpitalu ja mialem glebe przy 30 na sniegu w lesie i troche sie obilem a co dopiero przy 50 km/h .... Zależy jak się wyłożył. Ja przy 30km/h leżałem dwa razy na różne sposoby i nie było aż tak tragicznie: 1.) Położyłem się w zakręcie, bo trochę wilgotno było. Skoczyło się na przetartej rękawicy i kilku kroplach krwi oraz lekkim siniaku na udzie. Sprzęt praktycznie nie ucierpiał - zadarty prawy chwyt. 2.) Wracałem ze 150km trasy po ciemku( oświetlenie miałem), wyprzedzała mnie ciężarówka i za szybko się zbliżyła. Zostałem zmuszony do odbicia w prawo, żeby mnie nie zaczepiło i wjechałem w koleinę. Koło się zablokowało i poleciałem przez kierownice (jeszcze nie miałem SPD). Rower leżał na lewym pasie, a ja na prawym. Na szczęście samochody z obu stron zdążyły się zatrzymać. Nikogo nie interesowało, że nieprzepisowo jechała ta ciężarówka i niebezpiecznie oraz że leżę twarzą na asfalcie. Wszyscy czekali aż wreszcie zabiore się z drogi. Straty: zdarte i stłuczone oba kolana (goiło sie ponad miesiąc), stłuczone podstawy obu dłoni i również rany na 5mm głębokości. Sprzęt: Podrapana manetka, łańcuch pod młynkiem (to była sztuka gołymi rękami go wydobyć i założyć po ciemku, bo do domu jeszcze ponad 20km było), lekko zdarta tylnia przerzutka. Obolały, ale o własnych siłach dojechałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cosmoświder Napisano 4 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 4 Lutego 2006 Moja pierwsza gleba w spd była na tych wakacjach:) Jka tlyko przyszły pedałki i butki chciałem je prztestować i wpiołem sie w garazu, ale juz się nei wypiołem bo potem lezałem na ziemi:) A najśmiesniejsza była na skrzyzowaniu, stanąłem na swiatłach zapomniałem ze jestem wpięty i gleba a ludzie sie na mnie patrzyli jak na wariata :lol: Ale takię są początki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Xsystoff Napisano 4 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 4 Lutego 2006 Nie znam nikogo, kto by w ciagu pierwszych tygodni uzywania spd nie wycial gleby. Zawsze scenariusz jest ten sam: stajemy rowerem, przez glowe przelatuje mysl "spd" i juz lezymy na ziemi, a dokladniej na boku Pozniej nawet juz sie nie mysli o wypinaniu, tylko robi sie to odruchowo i bezwiednie. Ja mialem malo gleb w pierwszych dniach, ale niestety jedna zdarzyla sie przed sklepem... Najbardziej zabolala duma Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cosmoświder Napisano 6 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 Ja też nikogo tkaiego nie znam:) Lecz z czasem już się robi to odruchowo:) Choć czasem jak się podjezdza pod gorke, np pod pradziada i sie w pewnym momencie stanie ze zmeczenia to tez się robi mały wałek i już się całuje ziemię, ale w końcu ona nas zrodziła:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotrekpasti Napisano 9 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 9 Lutego 2006 heh ja sie w spd-kach uczyłem śmigać po garażu a potem po ogrodzie potem pierwsze jazdy na miasto i tak wyścig czy nie wyścig nie rozstaje sie z spd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cykor Napisano 10 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2006 Dzisiaj postanowilem się przejechać poraz pierwszy w spd. Siadłem na rowerek, pierwsze wpięcie poszło nawet gładko, pierwsze wypięcie też, niestety tylko jedną nogą, z drugą nie zdążyłem, i gleba. Fajnie było! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miciu22 Napisano 14 Marca 2006 Udostępnij Napisano 14 Marca 2006 Jako, że wczoraj dotarły do mnie buciki, to dzisiaj postanowiłem sprawdzić jak to jest być przypiętym do roweru. Przytargałem bajka do pokoju, wdziałem buty, zasiadłem, wpiąłem się i w sumie spoko, tylko...przeważyło mnie na stronę, po której nie miałem ściany do podparcia i gleba jak się patrzy, a matka zalewała się ze śmiechu. Nienawidzę takiej bezradności, kiedy nie umiem się wyratować. Ale nie pierwsza i nie ostatnia gleba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzychszop Napisano 21 Marca 2006 Udostępnij Napisano 21 Marca 2006 Ja pierwszą glebę wychaczyłem dojeżdżając do przejście dla pieszych ( pierwszy dzień w SPD). Pełno ludzi stało na czerwonym świetle wciskam się rowerem między nich, zatrzymuję się i .... chce sciągnąć nogę z pedałów a tu coś mnie trzyma i ... bummm.. ja i cztery osoby z prawej strony leżą. A poza tym to było jescze troszke tego przy stromych podjazdach i na lodzie. Ale trening czyni mistrza !! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
birdman Napisano 25 Marca 2006 Udostępnij Napisano 25 Marca 2006 ja po pierwszym dniu jazdy w spd doszedlem do 2 zasad: 1) podczas gadani z kim wypnij obie nogi (inaczej mozna wywalic sie na druga strone niz wypieta noga, a tam moze byc sporo blota ) 2) przy skrzyzowaniu wypnij oba buty (bo np droga moze sie okazac ze grawitacja ze strony z ktorej jest sie wpietym jest zdecydowanie mocniejsza niz z tej z ktorej jest sie wypietym) takie to wnioski po pierwszym dniu; jednak mimo to wrazenie z jazdy jest fenomenalne; teraz tylko musze nad kondycja popracowac... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
snaketg Napisano 25 Marca 2006 Udostępnij Napisano 25 Marca 2006 moja gleba w spd jeszcze w domu jak się wpiąłem po raz pierwszy, dobrze że stół troche dalej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jagd Napisano 26 Marca 2006 Udostępnij Napisano 26 Marca 2006 Ja - pierwszy przejazd w SPD przypłaciłem własną krwią - musiałem sie podeprzeć kolanem o asfalt po tym jak zakonnice (!) mi wylazły prosto pod koła. Nie wiem jaki to miał być znak - ale rozpierdaczyłem sobie wtedy kolano - a te stare torby nawet sie nie obejrzały. Po tym wypadku odkryłem śrubę regulacji napięcia zatrzasków - i więcej gleb nie było A teraz polubiłem pedzie z pinami. SPD już mi nie są potrzebne - póki co Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kos Napisano 26 Marca 2006 Udostępnij Napisano 26 Marca 2006 to w takim razie ja mam jakies nadprzyrodzone zdolności. ani jednej gleby spowodowanej nie wypieciem buta z pedałka. ale gleby byly. smigalem po sniegu, slisko etc.. przy predkosci 0km/h = 0 gleb. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mischa Napisano 27 Marca 2006 Udostępnij Napisano 27 Marca 2006 hehe, ja pierwszego dzwona wyciełem przed dzieciakami z bloku... wyjezdzam odpierdzielony w ubranko jak z zurnala..dzieciaki wzdychają....zachwyt pełen...dopóki nie postanowiłem zawrócić na chodniku.....powstrzymać sie ze smiechu nie mogły skubane hehe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Green Napisano 27 Marca 2006 Udostępnij Napisano 27 Marca 2006 ja mam pytamie, komuś się udało przeżyć zjeżdzając w spd wcisnąć przedni hamulec i robiąc fikołeczka ? buty do mnie już dojerzdżają od Arnika i zastanawiam się czy będe miał taką przyjemność bo to bardzo prawdopodobne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mischa Napisano 27 Marca 2006 Udostępnij Napisano 27 Marca 2006 ależ owszem..co prawda nie wynikło to z hamowania przodem..ale lot przez kierownika był całkiem całkiem..na blacie tez było nieźle, wiec przez dwa tygodnie do lasu nie wjezdzałem tak mnie zebra bolały Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tapir Napisano 27 Marca 2006 Udostępnij Napisano 27 Marca 2006 heh ja wywalilem tu przed MkBike'm ja tylko założyłem spd:) potem jeszcze ze 2 razy lezalem bo cos mi noge przytrzymało ale teraz jest ok Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.