Skocz do zawartości

[SPD] Pierwsze gleby w spd- przy predkosci 0 ;D


Blue

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Ja też coś dodam od siebie bo wcześniej tez nie byłem przekonany do SPD jeżdżę już drugi sezon i teraz nawet przez myśl mi nie przechodzi o powrocie do tradycyjnych pedałów.

Co prawda na poczatku były wywrotki dwie ale to na pedałach wellgo one znacznie mniej intuicyjne są od 540, po przejściu na nie człowiek nawet nie musiał się do nich przyzwyczajać.

 

Co więcej mniej człowiek się męczy i wbrew pozorom jest bezpieczniej nawet jeżdżąc po asfalcie lecz z dość duża prędkością - każdy zna nasze piękne drogi oraz ich garby na poboczach, czasem można odlecieć.

 

Nawet jadąc do pracy jadę w SPD -ach porostu w plecaku mam buty na zmianę :)

 

Natomiast co do wywrotek to wydaje mi sie ze duza rolę odgrywa regulacja zatrzasków gdyż właśnie zbyt mocne ustawienie rodzi właśnie panikę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

To może ja się też podzielę moimi spostrzeżeniami dot. SPD-ków. Zamontowałem je w zeszłym tygodniu. Przejechałem ok. 400 km i..... nic, ani jednej gleby :icon_lol:

Długo zastanawiałem się nad zmianą z platform. Po przeczytaniu wątku o glebach 'na postoju' juz chciałem zrezygnować (szkoda sprzętu i ciałka), no ale zaryzykowałem. na razie stwierdzam, że ta zmiana to rewelacja.

 

Pozdr. dla nowych SPD-owców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja po tygodniu używania już myślałem że wszystko ok ale wczoraj jak się zatrzymałem żeby zaczekać na żonkę to też mi się przytrafiło "odłożyć rower na bok a dopiero później z niego zejść" ;] na szczęście cała sytuacja zdarzyła się na trawie więc żadnych uszczerbków w rowerze i na zdrowiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spdy kupiłem tak dawno temu, że musiałem się zastanowić, kiedy to było... Tak, dwa lata temu, w zimę. Butki kupiłem w sklepie, a później czekałem prawie tydzień na pedały ritcheya. Ach, już są! Lekko pokraśniały z dumy pobiegłem do piwnicy zamontować nowy nabytek i postanowiłem je od razu przetestować. I pochwalę się, ani jednej gleby! :rolleyes: Choć to może dlatego, że była zima i rower stał na trenażerze :icon_mrgreen: Później wyjechałem na asfalt, zrobiło się fajnie, aż sobie podśpiewywałem 'I've got the power!' :icon_wink: Polecam wszystkim, którzy oczekują zwiększenia mocy i kontroli nad bicyklem :icon_wink:

A, przypomniało mi się. Jedna gleba była, nawet całkiem niedawno, w lesie: musiałem awaryjnie hamować, wypiąłem się z prawej, a rower zrobił mi niespodziankę, przechylił się w lewo... :icon_redface:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj doszły buty SIDI z allegro, więc pojechałem do sklepu po pd-m520. Przy ubieraniu się i zjeżdżaniu windą powtarzałem sobie, żeby wypinać się wcześniej i wypinać obie nogi. Jak na razie jest ok. Żadnej gleby ale to tylko kilka km po dzielnicy. Zapewne niedługo się tu jeszcze wpiszę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mówiłem tak zrobiłem. Czternastokilometrowa przejażdżka po lesie po godz 22 zrobiła swoje. Zamiast koncentrować się na SPD, myślałem bardziej o ustawianiu oświetlenia i okolicznych dzikach.

Żadnej gleby, ale było bardzo blisko i czuję już respekt do wpinanych butów. Najpierw zatrzymanie się przy wjeździe pod górkę, żeby zaczekać na brata i gdy już zaczynałem czuć magię przyciągania ziemskiego, padła szybka myśl "ku*** SPD!" i paniczne wręcz wypięcie ale zdążyłem. Drugi raz to klasyczny przypadek grawitacji, która działa w odwrotną stronę niż wypinany but. Również w ostatniej chwili wypiąłem i zdążyłem przerwać "opadanie swobodne". Czekałem tylko na spełnienie słów "Do trzech razy sztuka", ale już tak byłem skoncentrowany, że dojechałem cały do domu :) Jak na razie łatwiej mi się wypina niż wpina...mam zapieczony blok (Ritchey :D )w lewym bucie, który jest przesunięty max na lewo i nie mogę się przyzwyczaić. Czym go rozwalić, żeby móc wymienić na nowe shimanowskie bloki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dziś zaliczyłem swoją hmm 2 albo 3 glebę na SPD ;p pierwsza była jak jechałem przez miasto i jakoś gość mi samochodem drogę zajechał :) nawet nie przeprosił ;p a dziś hmm las, błoto, jakaś gałąź leżała i delikatny rowek niestety opona wpadła rower się zatrzymał no i ja w to błotko ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez Was poczułem się staro :( Właśnie sobie uświadomiłem, że zaczynałem przygodę z spd-kami 9 lat temu....

Oczywiście w pierwszym tygodniu użytkowania leżałem dwa razy na asfalcie :D Najgorsze było nagłe uczucie paniki, jak po zatrzymaniu na światłach zdałem sobie sprawę, że jestem dziwnie przyczepiony do roweru. Zanim sobie przypomniałem, że mam spd-ki to leżałem już na asfalcie. Ku uciesze przechodniów i kumpli za mną...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No panowie pora na pierwszą glebę przez SPD (wcześniej jedna ale SPD nic do tego nie miało :P). Jadąc sobie spokojnie w Petrovicach (k. Karviny) postanowiłem wskoczyć na chodnik (jadąc prawie równolegle). Przednie koło podniesione, podrywam rower, przód wpadł, tył został na drodze, przechyliło mnie i nie zdążyłem wypiąć. Śmiałem się jeszcze w trakcie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie moje gleby na SPD mają jedną wspólną cechę, zawracanie... Tak mi się czasami zapomina że jestem wpięty i przy próbie zawrócenia przy prędkościach bliskich zera, następuje przechylenie się na bok i kontakt z podłożem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci co chwalą się że nie zaliczyli jeszcze gleby ( nie mówię tu o starych wygach tylko o nowicjuszach) niech pojadą do lasu na stromy i długi podjazd, już nie mówiąc o stromym zjeździe z kamieniami, koleinami i korzeniami...:) Pozdrawiam

 

Jeżdżę w SPD od '99 lub z dwuletnią przerwą w międzyczasie i powiem szczerze, że nigdy moja gleba nie była związana z faktem bycia wpiętym w SPD... fakt gleba była niejedna, ale zawsze się wypiąłem (odpukując w niemalowane) może dlatego, że mój kuzyn przez cały okres jazdy w tym rozwiązaniu regularnie co wyjazd zaliczał glebę (uparcie chciał się nauczyć przez dwa sezony):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie że jazda z SPD to tak jak z motocyklistami. Dzielą się na tych co już się wywalili i na tych co się dopiero wywalą :)

Ja śmigam od 2 tygodni na SPD i zaliczyłem na razie jedną glebę jadąc po ciemku (oczywiście z lampką) w lesie w deszczu. Jakaś gałąź przy skręcie i gleba :) Cały tyłek oczywiście mokry. No i leżałem już wypięty :)

W innych przypadkach typu prędkość 0km na razie udało mi się wypiąć w ostatniej chwili.

 

Kumpel ostatnio wyglebił się bo mu łańcuch spadł. Przy platformach pewnie by nie zaliczył gleby :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę w SPD od '99 lub z dwuletnią przerwą w międzyczasie i powiem szczerze, że nigdy moja gleba nie była związana z faktem bycia wpiętym w SPD... fakt gleba była niejedna, ale zawsze się wypiąłem (odpukując w niemalowane) może dlatego, że mój kuzyn przez cały okres jazdy w tym rozwiązaniu regularnie co wyjazd zaliczał glebę (uparcie chciał się nauczyć przez dwa sezony):D

 

Robie takie co dwa dni i ani jednej gleby;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Heh, dzisiaj moja pierwsza gleba na nowym rowerze i przy tak zabójczej prędkości. A to wszystko za sprawą tego, że nie zdążyłem zeskoczyć z roweru, gdy zahamowałem. Nagle po prostu straciłem równowagę, gdy się zatrzymałem. A to wszystko, przed moją lubą i jej matką, a moją teściową. :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja śmigam z SPD odkąd kupiłem rower, no pierwsza wyprawa w góry była jeszcze bez

Dziś nie wyobrażam sobie jazdy po górach bez spd

No i ani jedna gleba nie zaliczona :whistling:

Ogólnie odkąd jeżdżę to jakieś dwa razy się przewróciłem chyba

 

Najgorsze co morze być to wypięcie nogi na zjeździe z myślą że się zaraz przewrócę, ale jednak jadę dalej, z tym że noga nie wpięta :devil: a zatrzymać się raczej nie da w miarę normalny sposób

No i takie wypięcie następuje po przez pociągnięcie do góry

Nawet nie pamiętam kiedy to robię

Tak odruchowo wychodzi :blush:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to wszystko, przed moją lubą i jej matką, a moją teściową. :wallbash:

Dobre :)

Ja pomimo faktu że z SPD 'współpracuję' od lat 6 to w zeszłym tygodniu podjeżdżając pod sklep rowerowy, gdzie przy wyjściu stało 3 sprzedawców na fajeczce, pięknie się zatrzymałem i z wielkim hukiem glebnąłem 2m od nich :)

Muszę przyznać że reakcja mnie zaskoczyła, bo zlali to maksymalnie - najwyraźniej nie byłem nowinką :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...