Skocz do zawartości

[SPD] Pierwsze gleby w spd- przy predkosci 0 ;D


Blue

Rekomendowane odpowiedzi

Wróciłem kiedyś z przejażdżki, wszedłem do piwnicy i zdjąłem kask i rękawiczki. Podciągnąłem linkę przedniego hamulca i przystąpiłem do sprawdzania efektu. Nie chciało mi się już wychodzić na zewnątrz więc próba odbywała sie w piwnicy na korytarzu. Na końcu podczas nawrotu przy prędkości zerowej wypiąłem sie w ostatniej chwili. Niewiele brakło i można by było łeb rozwalić o beton mając kask w zasięgu ręki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek, po dwóch tygodniach poszukiwań nabyłem buty. We wtorek z samego rana przekładka pedałów i w drogę.

 

Przez całą trasę mam jedno skrzyżowanie na którym prawdopodobieństwo spotkania samochodu i konieczności ustąpienia pierwszeństwa wynosi całe 10%.

 

W drodze powrotnej dojeżdżając do tegoż skrzyżowania zauważyłem, że zbliża się samochód. Zrobiłem jak trzeba: zacząłem hamować cały czas pamiętając o wypięciu. Na niewiele to się jednak zdało. Przechyliło mnie na lewą stronę i pięknie złożyłem się na asfalt :P - pedał puścił w momencie uzyskania kontaktu z podłożem :wallbash: Wygrzebałem się jakoś i tak zacząłem się śmiać, że nie mogłem wsiąść na rower. Po raz kolejny okazało się że nieważne ile książek czy wypowiedzi na forum przeczytasz (znalazłem ten wątek jakiś czas temu i przeczytałem w całości, po czym wracałem do niego od czasu do czasu), ważne że jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz.

 

Jestem pewny, że gdyby w pobliżu była policja miałbym pierwsze w życiu badanie alkomatem :devil:

 

Dzisiaj ćwiczyłem awaryjne hamowania i wypięcia ;) - bez strat w sprzęcie i dumie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, nabierzesz doświadczenia z upływem czasu. Ja sobie przygotowałem przed zimą stare pedały i jakieś buty zimowe, bo myślałem, że w SPD będzie ciężko. Ale wstrzymałem się z przekładką do pierwszych śniegów i po pierwszej wycieczce odpuściłem temat całkowicie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, mam Cranki, zdarzylem juz w nich troszke pojezdzic i co zauwazylem:

Jesli chce sie wpiac z miejsca w pedal to zajmuje mi to 5 minut, natomiast jak wsiadam na rower i zaczynam pedalowac normalnie to za 3s slysze takie ciche klik! i jestem wpiety :)

Po drugie odkad mam spd to boje sie wlasnie jezdzic przez jakies duze bloto czy pod wieksze gorki bo boje sie ze sie nie wypne i juz pare razy tak mialem, mlion razy w ostatniej chwili udawalo mi sie noge postawic :/

Ostatnio wczoraj chcialem podjechac pod nawet nie stroma ale bardzo piaszczyste wzniesienie wiec wrzucilem miekkie przelozenia macham jak glupi korbami ale mi sie kolo zaboksowalo i sru, na miekki piasek od razu z miejsca :)

Pozniej jade zwykla droga lesna i bloto jak cholera, niestety kolo przednie zesliznelo mi sie ze srodka i wjechalem w koleiny z kaluza wiec jade powoli i staram sie wyjechac z tej chlernej koleiny bo nie mam blotnikow i nagle mi tylne kolo zarzucilo, stracilem rownowage i sru :/ Caala noga i reka w blocku ^_^

 

Jedyna korzysc odczuwam na dosyc szybkich wyboistych zjazdach, bo mam 100% kontrole na rowerem. Wczesniej na platformowkach bylo tak, ze jak musialem gwaltownie przychamowac to mi sie nogi zeslizgiwaly i nie raz mialem podrapane lydki :/

 

Co do przyspieszenia w spd, to ciezko mi powiedziec, poniewaz tak mi forma spadla przez zime no i palenie ze trudno powiedziec teraz. Ale wydaje mi sie ze sie latwiej przyspiesza.

 

Aha, denerwujace jest jeszcze jazda po miescie bo na kazdym przejsciu trzeba sie wypiac (czerwone swiatla, wysokie krawezniki)

 

Ale generalnie i tak jestem zadowolony z spd :) Tylko pomimo ustawienia blokow na 15stopni to tylko lewa noga (blok z koleczkiem) wypina mi sie szybko, prawa nie umiem sie wypinac bo kat wydaje sie wiekszy :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W połowie sezonu zrozumiesz nagle, że nie możesz żyć bez zatrzasków :). A na światłach i tak się podpierałeś do tej pory nogą. A różnicę w sile wypięcia przestaniesz z czasem zauważać, jeżeli tylko masz jednakowo ustawione sprężyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

To moj pierwszy post i pierwszy dzien po zamontowaniu spd. Przesiadam sie z noskow, wiec odruch nieco inny bo noga nie do tylu tylko w bok, póki co pierwsza jazda po korytarzu w piwnicy, bo napadalo troche sniegu u nas, a nie chce ryzykowac poslizgu:) Póki co wrazenie super!!! Co do wypiecia chyba odruch jest ok. Zobaczymy w praniu!

Pozrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaaaaaal ...

 

Dziś z kumplem się miałem ścigać ode mnie do niego do domu (około 3 km) - on samochodem, ja rowerem. Z góry mówię, że wygrałem, ale zanim jeszcze wystartowaliśmy zaliczyłem niefajną glebę - stałem oparty na prawej nodze, a lewą miałem wpiętą. Nagle zachciało mi się zmienić nogę, na której się opieram i zanim pomyślałem, co robię, to się odepchnąłem w lewo. Kiedy zorientowałem się, że coś jest nie tak, już leżałem na ziemi (oczywiście, zgodnie z obowiązującym prawem, wypięty z SPD). Przez dobrą chwilę leżałem na ziemi i śmiałem się z samego siebie. Kumpel prawie zszedł ze śmiechu :) Strat w ludziach: brak - w sprzęcie: uszkodzony korek od kierownicy. Na szczęście w domu się jeszcze kilka luźno wala, więc zaraz zmieniłem, bo fakt przytartego korka od kierownicy źle wpływał na moje wrażenia estetyczne B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj zaliczyłem podobny upadek (spd mam od przedwczoraj). bez spd zawsze najpierw kładłem nogę na lewym pedale, potem przerzucałem nogę na prawą stronę, ale teraz wiem, że w spd to nie przejdzie;P

 

Teraz najpierw przerzucam nogi a potem się wpinam w oba pedały.

 

Przy hamowaniu (światła itp.) nie miałem problemów. Może dlatego że jak jeżdżę na treningi z kolegami z drużyny, to zawsze słychać takie trzaski przed światłami :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pedałach SPD miałem wywrotkę w głebokim błocie. Jechałem powoli leśną ścieżką, na całej szerokości błoto, niestety przednie koło wpadło w koleinę, potem nagle straciłem panowanie i gleba, niestety but wypiął się dopiero jak już leżałem :icon_wink: Spodnie w błocie, dłonie w błocie, na szczęście strat w sprzęcie brak :icon_mrgreen:

 

Innym razem jechałem ścieżką rowerową, przed światłami zacząłem hamować, oraz próbowałem wyrwać nogę z bloku, niestety bez skutecznie, wywaliłem się tuż przed przejściem. Jakoś ludzie dziwnie na mnie patrzyli :D

Oczywiście but wypiął się dopiero po upadku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarza się, mnie też się przytrafiały wypadki ;) Ludzie bardzo często wskakują pod koła, a bez odpowiedniej kontroli i pedałów ustawionych na lekkie wypięcie byłoby ciężko. Raz wyłożyłem się przed samymi drzwiami od domu. Pierwszy dzień z SPD to był. Podjechałem powoli, chcę schodzić już z roweru... okazało się, że blok niedokręcony i sie obrócił zamiast wypiąć. Czasami ciężko przez miasto przejechać, zobaczymy jak będzie z czasem, pewnie się przyzwyczaję

Ludzie tak nie potrafią pojąć po co się jeździ w specjalnych sztywnych butach, w których niewygodnie się chodzi, czasem ciężko wypina i w których dochodzi do żenujących wypadków :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja osobiście nie miałem żadnych problemów przy predkosci 0km/h nawet jak pierwszy raz siadłem na SPD'kach to nic , elegancja francja. Poza tym również bez problemów. Jedyna sytuacja to ze raz przy zahamowaniu na światłach zapomniałem wypiąć buta ;) ale udało mi sie beza gleby ^_^ pozDro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas dłuższej wycieczki zajeżdżam do jednego z miast na trasie, zatrzymuje się przy ławce pod szkołą czekając na znajomą aby chwilę pogadać. Piszę smsa, za bardzo odchyliłem się prawą nogą od ławki więc stawiam lewą stopę na ziemię a tu zonk, lewa stopa wpięta w pedał! Wylądowałem na plecach w ręku wciąż trzymając telefon i śmiejąc się sam do siebie podnoszę z ziemi. Ot, sądziłem, że się wypiąłem : :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj właśnie pierwszy raz w życiu jechałem na SPD. Po 2 godzinach treningu wpinanie już jako tako mi idzie, ale miałem 2 gleby:D Pierwsza to przy nawrocie bardzo wąskim (chciałem podeprzeć się nogą) i zonk, leżę na boku ;) Drugi raz wczepiłem od razu prawego i lewego buta bo bylem oparty o dosyć masywny murek. Szkoda tylko że na korbie miałem środkowy blat a z tyłu dziewiątkę i jakoś tak momentu obrotowego nie mialem, co by ruszyć :) Dobrze że żywo wstałem bo jechały dwa tiry :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwsze dni testowania spd (540 i M086) przebiegały spokojnie. Pamiętam jak się obawiałem pierwszego dnia, że wrócę poobijany. Jednak nic takiego nie miało miejsca - pomyślałem sobie... phi! banał! Zero problemów z wpinaniem i wypinaniem. Aż tu... dwa dni temu wracałem do domu w nocy. Zacząłem hamować przed ulicą ponieważ nadciągał samochód z prędkością "nieco" większą niż dozwolone 60km (było parę minut po północy) - oczywiście powinien mnie puścić - byłem na ścieżce, miałem oświetlenie, odblaski itp. Już miałem elegancko się zatrzymać, parę nerwowych ruchów stopą nie pomogło - nie było już tak pięknie jak na początku... Gleba na lewą stronę - klamka wygięta w dół (avid7), jednak tak stylowo, że wygląda jakby taka była od nowości :) . Skończyło się na siniaku i bólu w kolanie - dodam, iż leżąc na boku nie mogłem wypiąć lewego buta, szarpałem się jeszcze dobrą chwilę z nim :/ . Drugiego dnia postanowiłem wybrać się w nieco dłuższą trasę. Na 7km nie wyrobiłem się w zakręcie, wjechałem na wyboistą drogę - cud! wypiąłem prawą nogę... jednak przewróciłem się w lewo... druga stopa została wpięta... Od tego czasu trenuję wypinanie lewej stopy częściej niż prawej. Jednak komfort jazdy przyćmiewa wszystkie upadki... Po prostu cudownie się jeździ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

1 szego dnia, po koniec jazdy w spd podjezdzam do klatki, a z niej widze dwie za######iste dziewczyny dlugie nogi, krociutkie spodniczki, i obie pieknie sie usmiachaja do mnie. co oczywiscie spowodowalo to ze, nie wypialem sie i lot na glebe w ostatnim momencie fachowa podporka rekami na 2 schodku, moglo sie skonczyc brakiem zebow :D ostatecznie troche smiechu.

kolejnego dnia pojechalem maraton ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na SPD zaliczyłem dwie gleby zanim się przyzwyczaiłem - zawsze jak z kimś jechałem - osobnik przede mną się zatrzymuje - ja też, ale... Ostatnio mi się błotem zapchały, a że wcześniej je trochę dociągnąłem, to nie zdążyłem wypiąć jak mi się koło na błocie uślizgnęło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pierwszy dzień jazdy w spd , jadę gruntową drogą i postanowiłem się zatrzymać na poboczu. Elegancką wypiąłem lewą nogę, niestety przechyliłem się za bardzo w prawo i chwilę później już leżałem. Miałem niewielki problem z wypięciem prawego buta, musiałem się trochę naszarpać :icon_wink:.

W drugi dzień jazdy glebę zaliczyłem zaraz po wyjściu na rower. Włączając się do ruchu musiałem chwilkę poczekać, aż droga będzie wolna. Niestety zamiast się wypiąć i zatrzymać postanowiłem, że powolutku sobie podjadę. Hmm, tylko pech chciał, że rower się nagle zatrzymał a ja poleciałem po raz kolejny w prawo. W trakcie upadku oba buty się wypięły automatycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście nigdy się na szczęście nie udało wywalić w SPD , ale kolegom dałem śmiga :

1. Podjechał 300 metrów próbował wypiąć SPD do góry nie do boku , ale gdy już lerzał SPD miał wypięte .

2. Wpiął się w miejscu ... chyba dalej nie muszę mówić :icon_wink:

3. A co do 3 to wsiadł , pojechał i przejechał tak 3 km bez problemu i przy hamowaniu wypinał bez przypału .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zaliczyłem pierwsze 3 gleby w nowo zakupionych (2 dzień) PD-M540 i SH-M086.

Na szczęście wszystkie w lesie na w miarę miękkie podłoże, wszystkie na podjazdach i na lewa stronę, a trasę słabo znałem.

Generalnie w SPD po pierwszych 40km jazdy lepiej mi się podjeżdża, szybciej przejeżdżam miedzy drzewami w lesie, ogólne wyczucie roweru jest większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...