Pulse Napisano 13 Lipca 2007 Napisano 13 Lipca 2007 male ot ale zapodaj na to oklad z lodu pare razy max 20 minut i powinno byc dobrze.
Pulse Napisano 15 Lipca 2007 Napisano 15 Lipca 2007 no sie za szybko pochwalilem, mam pierwsza glebe przy prekosci 0, jechalem dluga trase i na 90km chcialem odpoczac na laczce i jakims cudem sie nie wypialem i polecialem z calym rowerem, potem jeszcze lezalem przypiety do niego dopiero po chwili udalo sie wydostac, dobrze ze nikt nie widzial
TocaS Napisano 3 Sierpnia 2007 Napisano 3 Sierpnia 2007 Ja dzisiaj zaliczyłem kolejną glebę ale nie na rowerze, blok w bucie ślizgnął sie na stopniu i pokulałem się po schodach.
Publius Napisano 3 Sierpnia 2007 Napisano 3 Sierpnia 2007 TocaS, to samo zrobiłem w zeszłym tygodniu na mokrych schodach Ale na rowerze jeszcze nie glebiłem
tenjin Napisano 4 Sierpnia 2007 Napisano 4 Sierpnia 2007 dopisuje sie mam spd od wczoraj (shimano 540 ) i juz zdążyłem 4 razy sie położyć, śmieszne było jak gadam z kimś kogo spotkałem na ulicy i nagle bum !! bez zadnego prostestu powoli ale nieuniknienie kłade sie na glebie, druga osoba była bardzo zdziwiona o co chodzi póki co nie walnąłem żadnego konkreta tylko same kładzenia sie bok ale spd ma power czy mieliście też takie wrażenie że zmniejszyła sie siła depnięcia tzn, ruchu w dół bo ja po przesiadce z platform mam właśnie takie wrażenie tak czy siak na podjazdach jest inna bajka pozdrówko na bok kładzącym i na ziemi z rowerem szamotającym sie
Ombre Napisano 4 Sierpnia 2007 Napisano 4 Sierpnia 2007 Apropo gleb w spd Czy po tygodniu intenstywnej jazdy mozna juz sie przyzwyczaic do tego tak dosyc sporo? na tyle zeby wyjechac w gory?
Publius Napisano 4 Sierpnia 2007 Napisano 4 Sierpnia 2007 Kazdy ma inaczej. Ustaw sobie na dość łatwe wypięcie i pewnie sobie poradzisz, moze z jedną glebe złapiesz Ja jeszcze oprócz tej na schodach nie miałem, a 2k zrobiłem I skręciłem śrubki na maksa niedawno ^^
kusak Napisano 5 Sierpnia 2007 Napisano 5 Sierpnia 2007 do spd jest się bardzo łatwo przyzwyczaić kilka dni i czujesz jakbyś jeździł z rok
tenjin Napisano 5 Sierpnia 2007 Napisano 5 Sierpnia 2007 może i łatwo ale żeby sie wypinać instynktownie to troche trzeba pojeździć ja znowu dzis na zjezdzie zapomniałem że trzeba sie wypiąć i poleciałem na kamieniem, bardzo śmieszne są te gleby przy 0 km/h
wacha333 Napisano 5 Sierpnia 2007 Napisano 5 Sierpnia 2007 ...dokladnie tak... w spd przy duzej predkosci jszcze nie lezalem... a przy kompletnym zatrzymaniu juz kilka razy cale szczescie ze nie sa to jakies hardcorowe gleby hehehe
coiler Napisano 8 Sierpnia 2007 Napisano 8 Sierpnia 2007 Dzisiaj trzeciego dnia jazdy w spd zaliczyłem swoją pierwsza glebę. Odrazu rozwaliłem sobie piszczel i przedramię. Porysowałem ramę i pekła mi szybka w telefonie który miałem w kieszeni naszczęście działa. Poprostu zapomniałem się wypiąć i poleciałem na bok na krawężnik na którm chciałem się oprzeć który znajdował sie na górce takim jakby pukcie widokowym i jednocześnie miejscu rozpoczęcia sie toru 4x. Od teraz bedę sie chyba wypinał jeszcze wcześniej .
QWEY564 Napisano 8 Sierpnia 2007 Napisano 8 Sierpnia 2007 ja w zeszłym tygodniu zaliczyłem pokazową glebę na plaży... założyłem się z bratem o to kto dojedzie od wydm nad samo morze bez dotykania piachu... pech że tylko ja miałem SPD no i rowerek ładnie się położył na piasku(oczywiście napęd od razu do przeczyszczenia)
arcu Napisano 9 Sierpnia 2007 Napisano 9 Sierpnia 2007 Ja wywaliłem orła raz, jadąc w lesie. Jechałem dość szybko, trafiłem na suchy piach, przednie koło sie zaryło i zrobiłem piękne OTB, jakoś tak bokiem. Byłem jeszcze chwilę wpięty, więc pociągnałem rower za sobą i wylądałem twarzą w piachu. Kumpel jadący za mną nie mogł się powstrzymać od smiechu, ja w sumie też, bo to dość widowiskowo musiało wyglądać Nic mi sie nie stało, bo było miekko, ale na asfalcie nie chciałbym czegoś takiego zaliczyć Ciekawy wątek. Widze dużo zrażonych do systemu ludzi. Ale wpinanie się i wypinanie toż to cała przyjemność Fakt, że jadąc po żwirze ciężko na zakrętach, bo nie idzie się w razie czego podeprzeć, ale ogólnie nie jest źle.
tenjin Napisano 9 Sierpnia 2007 Napisano 9 Sierpnia 2007 ja juz zaczalem sie wypinac jak lece w bok więc jest postęp, fakt ze polecialem juz na glebach dwa razy razem z bajkiem (raz sie pięknie złożył ) ale jestem zadowolony , na podjazdach jest dynamit a zresztą jak sie szybko jedzie to chyba dobrze być wpiętym a umiejętność podpierania jak w platformach przyjdzie z czasem ( mam nadzieje )
Ecia Napisano 9 Sierpnia 2007 Napisano 9 Sierpnia 2007 Przyjdzie, przyjdzie - ja po 10 miesiącach śmigania w SPD aż jestem zdziwiona, w jakich sytuacjach potrafię się wypiąć i uniknąć gleby Pozdrówko dodające otuchy
nikodem Napisano 9 Sierpnia 2007 Napisano 9 Sierpnia 2007 miałem ostatnio sytuacje, że byłem zmuszony do jazdy z pedałami szosowymi które wypinają się baaardzo opornie i niestety trafiła się awaryjna sytuacja podczas omijania zwalonego pnia drzew i...gleby nie ma było tylko głośne klik i głośne f..k! Ale teraz nawet o tym nie myślę już po prostu odruch trwa to tyle ile przekazanie impulsu nerwowego więc górą SPD nie bójcie się tego, że jest się "przypiętym na stałe do roweru" żeby nie było ot mój tata zakupił sobie pedały i buty (tyle go namawiałem) i od gleb w miejscu ma obydwa kolanka już obdarte i z pedałów znikł napis shimano :/ ale jest z zakupu bardzo zadowolony i ostatnio ciągle jak zakłada buciki accenta to ma wielkiego banana na twarzy
Loko Napisano 9 Sierpnia 2007 Napisano 9 Sierpnia 2007 Wychodzę ze sklepu -kupiłem własnie buty ,pedały -właze na rower , wpinam sie ,jade ,odjezdzam 5 m i woła do mnie koleś ten który widział jak kupowałem zestaw i wiedział że to moje pierwsze .Zatrzymałem się więc ,a on w śmiech bo specjalnie mnie podpuścił ,chwila konwulsji i leże .
patyk Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Drugi dzień w SPD (pd-m540 i sh-m121) i pierwsza gleba. Klasyczna, przy prędkości 0 oczywiście z jedną wypiętą nogą. Teren był nierówny i mnie przeważyło :]
rekin5551 Napisano 15 Sierpnia 2007 Napisano 15 Sierpnia 2007 od poczatku SPD-owania teraz ok 1500km w nogach z nimi ani jednej gleby raz prawie, ale zadziałał odruch wypinania
Myself Napisano 16 Sierpnia 2007 Napisano 16 Sierpnia 2007 Pierwszą i, jak dotychczas, jedyną glebę miałem po ok tygodniu jeżdżenia w SDP. Jechałem polną drogą i zupełnie beztrosko wjechałem w koleinę po traktorze. Z początku była dosyć płytka, więc nie zwróciłem na to uwagi. Naturalnie zorientowałem się, że coś jest nie tak, kiedy już nie mogłem obracać korbą (było za wąsko i za głęboko ). W duchu uśmiechnąłem się, powiedizałem sobie "Jestem przecież pro ]:->, dam radę" i podrzuciłem przednie koło. W tym momencie tylne stanęło w poprzek koleiny, a, jako że jechałem wolno, zacząłem się szarpać z rowerem niczym w drgawkach przedśmiertnych. Ostatnim szarpnięciem wyrwałem lewą nogę, ucieszyłem się, że już wszystko OK, po czym zacząłem się podnosić z prawego, obitego już wówczas, boku .
sp0rting Napisano 16 Sierpnia 2007 Napisano 16 Sierpnia 2007 ze swojej strony dodam tylko - uwazajcie na błoto w spd mam stety niestety 520stki i dopoki jest sucho szafa gra - gorzej jak nabije wnie troche blota, niby wszystko gra ale jak trzeba sie niespodziewanie wypiac juz nie jest tak łatwo ;( suche albo zabłocone sprezyny w spd to Twoj wróg aktualnie lecze kolano a propos ;(
majster Napisano 24 Sierpnia 2007 Napisano 24 Sierpnia 2007 ja w ubłocone nie mogę się nawet wpiąć... ale jak masz problem z wypięciem to spróbuj raczej poluzować sprężynę.
omen Napisano 24 Sierpnia 2007 Napisano 24 Sierpnia 2007 no i juz 3tys. w spd. 0od czasu ostatniego postu nie było żadnej innej gleby. Ale nie powiem ze już sie przyzwyczaiłem bo znów gleba będzie.;D
tomo72 Napisano 11 Listopada 2007 Napisano 11 Listopada 2007 Po tygodniu jazdy w SPD (crank bross) byłem na małej przejażdżce. Zadzwoniła do mnie żona - zatrzymałem się i stanąłem pogadać - wypiłam tylko prawy but. Po skończonej rozmowie chciałem schować telefon do torebki podsiodłowej i mnie przeważyło na lewą stronę. W locie szamotałem się pięknie, tak że prawą łydką nadziałem się na zębatki kasety. Skutki upadku żadne - oprócz poszarpanej łydki - jeszcze mam na niej ślady zębów "rekina".
bananowiec Napisano 12 Listopada 2007 Napisano 12 Listopada 2007 Heheh, też zaczynam przygodę z spd, ale jakoś pamiętam o wypinaniu się Może dlatego, że wcześniej jeździłem w noskach Z noskami miałem fajną przygodę: jadąc obok jakiegoś kolesia szczepiliśmy się kierownicami.W momencie gdy udało nam się jakoś zatrzymać zapomniałem o tym, że jestem przyczepiony do roweru noskami i glebnąłem centralnie na jego rowerem łapiąc go przy tym za ramie.Tak uczepiony jego ramienia próbowałem wydostać spod roweru zahaczoną nogę Trwało to jakąś chwile, a koleś musiał się nieźle zdziwić dlaczego tak sie jego kurczowo trzymam Musiało to komicznie wyglądać
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.