Skocz do zawartości

[SPD] Pierwsze gleby w spd- przy predkosci 0 ;D


Blue

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsza gleba przy 0km/h - standard. Dziewicza przejażdżka wokół garaży. Zatrzymałem się i.... bach. Druga to już w mieście. Wracałem z wycieczki przez miasto. Skrzyżowanie. Czerwone światło. Stałem na pasie do jazdy prosto obok Mesia klasy C. Obok pas do skrętu. Z grzeczności chciałem się troszkę przytulić do Mesia, żeby zrobić więcej miejsca skręcającym. Przesunąłem rower i straciłem równowagę (Miałem wypiętą tylko jedną nogę, tylko że nie tą, co trzeba). Teraz to dosłownie przytuliłem się do mesia. Na szczęście nic nie porysowałem, a kierowca tylko pomachał gniewnie ręką i odjechał. Trzecia ostatnio. Dojeżdżam do skrzyżowania. Już wypięty, co nauczyły wcześniejsze gleby. Z tym, że blok miałem idealnie w pedale i kiedy chciałem ściaganąć nogę z pedała wpiął mi się. Wrr, ale byłem zły. A blizna jaka wielka (asfalt). Generalnie boję się jeździć w spd po mieście i bardziej zatłoczonych ulicach poza miastem. Wyobraźnia działa...

 

Moim zdaniem zakup spd nie jest jakoś bardzo konieczny. Jak masz dużo siana to śmiało, ale jak zbierasz specjalnie na spd to nie warto. Kup coś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, wojownik :)

 

Ja sie jeszcze nie wywaliłem, ale wczoraj na nocnej przejażdżce było blisko. Wypiąłem się z prawej i zaczęło mnie przechylać na lewo. Zakląłem siarczyście i oparłem sie o samochód (:)), którym okazała się... policyjna Octawia :D:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja miałem dzisiaj moją pierwszą jazdę w SPD i 1 gleba zaliczona :D przy bardzo małej prędkości...zjeżdzam powolutku ze stromego zjazdu i od razu zakręcałem w lewo...siostra coś do mnie powiedziała a była z tyłu obróciłem głowę do niej a na końcu tego zjazdu ktoś gruz wywalił - jakieś kawałki cegłówek itp... koło mi podskoczyło na kawałku cegły i lecę na bok...chciałem się tylko delikatnie podeprzec nogą...ale za mocno miałem ustawione sprężyny w SPD no i nie dałem rady :P całe szczęście, że tylko łokiec lekko sobie obtarłem... Ogólnie pierwsze wrażenia z SPD super - pełna kontrola...podjazdy całkiem inna bajka inż wcześniej :lol: Oby tylko gleb było jak najmniej... :)

Pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie dawno kupiłem SPD-ki i jestem w pełni zadowolony, lubię ostre podjazdy i SPD jest doskonałe. Oczywiście jak większość z Was zaliczyłem na początku kilka gleb, ale po około tygodniu jazdy wyrobiłem sobie nawyk "wykrzywiania" nogi przy zatrzymywaniu się. Tak więc gorąco polecam "wpięcie się"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja glebie często i gęsto, ale tylko jak jadę na wycieczkę ze swoim słoneczkiem .

Jak udam_u pisał -pełna kontrola- podczas gleby bajk nie ucieka :)

 

No a tak ogólnie to codziennie pruję przez las i miasto do pracy i gleb nie zaliczam, a wypinanie juz powoli się automatyzuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszła pora żeby do roweru przykręcić nowiutkie, błyszczące shimano pd-m540 i wybrać się na pierwszą ostrożną przejażdżkę.

Przez ścieżkę dojazdową do mojego ulubionego lasu przebiegają liczne, położone blisko siebie tory kolejowe, a ponieważ ścieżką mogą poruszać się tylko rowerzyści i piesi to nie ma tam przejazdu kolejowego, tylko przed torami ustawiono barierki w kształcie przypominającym literę S, tak że na upartego da się tam przejechać bez zsiadania z roweru. Wjechałem między barierki, pokonałem pierwszy zakręt myśląc: "jedź ostrożnie, jedź ostrożnie" po czym na drugim zakręcie natychmiast straciłem równowagę, oczywiście nie zdążyłem się wypiąć i jedyne co mi przyszło do głowy to ŁAP SIĘ BARIERKI !!!

Cały problem polegał na tym, że barierkę złapałem oboma rękami, a rower odjechał mi kawałek a ja nadal byłem do niego przypięty oboma stopami, tak więc dyndałem sobie zawieszony pomiędzy rowerem a barierką, a pomimo rozpaczliwego szarpania nogami nadal nie mogłem się wypiąć :redface:

Opuszczając się powoli po trzymanej rurce udało mi się położyć na ziemi i dopiero wtedy wypiąłem się z pedałów. Przeszkodę postawioną z drugiej strony torowiska pokonałem już na piechotę.

Cała sytuacja nie była groźna ale na pewno bardzo zabawnie musiało to wyglądać :P Na szczęście był bardzo wczesny ranek i nikt (mam nadzieję) tego nie widział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc mam spd'ki od jakiś 2 tygodni, od tego czasu miałem dwie małe gleby. Pierwsza z nich była gdzieś na trzecim wyjeździe na nowych pedałach, wjeżdżałem na krótki lecz dość stromy podjazd, w pewnej chwili za mocno depnąłem w korby i przód się podniósł, ja straciłem równowagę i przy prędkości bliskiej 0 przechyliłem się na bok, co prawda wypiąłem się ale za późno i podparłem się ręką a nie nogą :)

Druga gleba była trochę większa, ale i tak nie była poważna, miała miejsce wczoraj. Jechałem sobie wolniutko z kolegą, rozmawialiśmy o czymś, nie zwracałem zbytnio na drogę bo jeździłem już tamtędy co najmniej z tysiąc razy; no i tak jadę i w pewnej chwili na coś najechałem, odbiło mnie do tyłu a potem to już leciałem na bok jak kłoda zapominając przy tym na śmierć, że mam spd'y :lol: wynikiem tego zajścia jest stłuczone kolano, udo i dolna część dłoni, ale dziś już trochę mniej boli na szczęście.

P.S. Tym czymś na co najechałem okazało się studzienką hydrauliczną (taką do zakręcania wody), która wystawała z ziemi :)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spd mam już od przeszło 4 miesięcy <_< Już sie zupełnie przyzwyczaiłem. Odruch wypinania wchodzi szybko w krew ;] A gleby było ich kilka... Klasyka. Wypinam prawą lece na lewą. Albo na podjazdach gdzie juz brak siły na wjechanie (mowa o tych extremalnie stromych ). Mimo to nie wyobrażam sobie jazdy bez spd :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja spd-ki mam od dzisiaj :) i juz mialem 2 gleby xD pierwsza: wjechałem na górkę na tutejszym motocrossie i zatrzymałem się bo chciałem podskoczyć... oczywiście za lekko pociągnąłem rower i od razu przechył na bok ;) wypiąć się nie zdążyłem no i leże =D a druga tez na motocrossie. wpialem sie jedną nogą w pedał, usiadłem na siodełku a drugą się odepchnąłem. przechyliło mnie na bok, a że szybko wypinac sie jeszcze nie nauczyłem, to gleba... ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszą glebę w SPD zaliczyłem w niedzielę. Na polnej drodze, którą jechałem było sopro kałuż. Aby ominąć jedną z nich, pojechałem bokiem przez trawę. Pomalutku, ostrożnie. Niesety w trawie był ukryty kamień, w który walnąłem przednim kołem. Zatrzymało mnie to i nie wypiąwszy się glebnąłem na bok prosto w kałużę, którą usiłowałem ominąć. Do domu wracałem z pięknym błotnym tatuażem na prawie całym boku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam spd-y od około dwóch tygodni.

Pierwszą glebe ( o ile można to tak nazwać) zaliczyłam jeszcze w domu. Usiadłam sobie na rowerze opartym o ściane i wpiełam sie po raz pierwszy, delikatnie ruszyłam no i gleba :D

Naszczęscie nie zbiłam lustra, spadł tylko wazon i połamały się kwiatki w nim, a ja skończyłam z lekkim otarciem.

 

Druga gleba to już klasyczna, wypięta jedna noga a poleciałam na strone przeciwną, a było to na masie.

 

Ale i tak spd-y sa super! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam spd od zeszłego poniedziałku i dzisiaj gleba... chciałem zarzucić tył roweru i w tym momencie wypiął mi się prawy pedał wszystko przy prędkości 20 km/h obtarcia: łokieć, kolano, udo. Rower cały jedynie co to prawy róg starty. No i spodenki podarte dobrze, że nie jechałem w accentach z wkładką bo poszły by sie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam spdki od 1,5 tygodnia. Na razie gleb nie było, ale... w niedzielę podczas zjazdu chciałem przeskoczyć rowek poprzeczny (przy v=40 km/h)> Lekko szarpnąłem nogami do góry i kurde mało co nie poleciałem przez kierę bo lewy but mi się wypiął (mam na razie ustawione na najlżejsze wypięcie). Na szczeście opanowałem sytuację i gleby nie było ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na SPD jeżdżę(teoretycznie, bo troszkę czasu brakuje) od połowy czerwca... no i dzisiaj zaliczyłem pierwszą glebę. Znajomy jadący przede mną nagle zahamował więc ja szybko zdążyłem zareagować i wypiąłem się "10-15cm nad asfaltem"... najgorsze że wyłożyłem się na kolano które od czerwca mi szwankuje(stara kontuzja się odezwała)... więc nawet taki upadek przy niewielkiej prędkości może być bolesny... zobaczymy jak będą wyglądały moje kolana pod koniec sezonu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...