Skocz do zawartości

Rodzinny - pod zastanowienie Organizatora


ololo3

Rekomendowane odpowiedzi

Przejrzałem publikowane na stronie www.skandiamaraton wyniki z dystansu rodzinnego. Wynika z nich, że tylko trzech uczestników wystartowało i ukończyło ten dystans we wszystkich dotychczasowych tegorocznych edycjach (chyba, że Organizator ma inne dane lub ktoś z Was stwierdzi, że zrobiłem pomyłkę :);) . To: Bartosz Molenda (rodzina Molenda), Konrad Mihułka (rodzina M Wrocław) i Tomasz Mihułka (rodzina M Wrocław). Jeżeli ta trójka pojawi się w Kwidzynie, wystartuje i ukończy dystans może Organizator zaakcentuje ten fakt nie tylko certyfikatem, o którym pisał na forum w wątku "dyplom za uczestnictwo". Pozostawiam pod zastanowienie Organizatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałem publikowane na stronie www.skandiamaraton wyniki z dystansu rodzinnego. Wynika z nich, że tylko trzech uczestników wystartowało i ukończyło ten dystans we wszystkich dotychczasowych tegorocznych edycjach (chyba, że Organizator ma inne dane lub ktoś z Was stwierdzi, że zrobiłem pomyłkę :wallbash::rolleyes: . To: Bartosz Molenda (rodzina Molenda), Konrad Mihułka (rodzina M Wrocław) i Tomasz Mihułka (rodzina M Wrocław). Jeżeli ta trójka pojawi się w Kwidzynie, wystartuje i ukończy dystans może Organizator zaakcentuje ten fakt nie tylko certyfikatem, o którym pisał na forum w wątku "dyplom za uczestnictwo". Pozostawiam pod zastanowienie Organizatora.

Nie mylisz się. Cała trójka zaliczyła dotychczas wszystkie edycje Skandia Lang Team Maraton 2009 i zapewne pojawią się na finale, pomimo że Bartek jest przeziębiony :confused: .

Ja natomiast jestem pełen podziwu dla Tomka i Konrada (rodzina M Wrocław), którzy na każdą edycję przejeżdżają samochodem setki kilometrów (Olsztyn - ponad 900km) aby przejechać 10-kilometrową trasę. Gratuluję!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mylisz się. Cała trójka zaliczyła dotychczas wszystkie edycje Skandia Lang Team Maraton 2009 i zapewne pojawią się na finale, pomimo że Bartek jest przeziębiony :D .

Ja natomiast jestem pełen podziwu dla Tomka i Konrada (rodzina M Wrocław), którzy na każdą edycję przejeżdżają samochodem setki kilometrów (Olsztyn - ponad 900km) aby przejechać 10-kilometrową trasę. Gratuluję!!!

Z całym szacunkiem dla tych 3 zawodników to nie jedyne rodziny, które na każdy maraton przejeżdzają setki kilometrów. W klasyfikacji generalnej jest na dystansie mini zawodnik Krzysztof Woźniak w M1 tez z 1996 który tez był na wszystkich maratonach tyle że nie na trasie rodzinnej bo to własciwie trasa dla dzieci do 12 roku zycia którym regulamin nie pozwala startować na innych dystansach. Na dystansie rodzinnym dzieci powinny rywalizowac z dziećmi a dorośli z dorosłymi a nie w jednej klasyfikacji. Mam nadzieję że w przyszłym sezonie organizatorzy dopracują trochę zasady organizacji i klasyfikacji na dystansie rodzinnym tak żeby dzieci na trasie były bezpieczne /gdańsk i olsztyn - i pętla fondo i medio mijała dystans rodzinny przed metą/ i żeby rywalizowały w swoich grupach wiekowych bo z dorosłymi maja niewielkie szanse.

Do zobaczenia jutro na starcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem dla tych 3 zawodników to nie jedyne rodziny, które na każdy maraton przejeżdzają setki kilometrów. W klasyfikacji generalnej jest na dystansie mini zawodnik Krzysztof Woźniak w M1 tez z 1996 który tez był na wszystkich maratonach tyle że nie na trasie rodzinnej bo to własciwie trasa dla dzieci do 12 roku zycia którym regulamin nie pozwala startować na innych dystansach. Na dystansie rodzinnym dzieci powinny rywalizowac z dziećmi a dorośli z dorosłymi a nie w jednej klasyfikacji. Mam nadzieję że w przyszłym sezonie organizatorzy dopracują trochę zasady organizacji i klasyfikacji na dystansie rodzinnym tak żeby dzieci na trasie były bezpieczne /gdańsk i olsztyn - i pętla fondo i medio mijała dystans rodzinny przed metą/ i żeby rywalizowały w swoich grupach wiekowych bo z dorosłymi maja niewielkie szanse.

Do zobaczenia jutro na starcie.

 

 

Wiem, że jest wiele rodzin, które przyjeżdżają na wszystkie skandie. Moja wypowiedz miała zwrócić w szczególności uwagę na fakt, że ktoś z pasją potrafi zaangażowac się i jeździć te setki kilometrów dla przejechania 10 km. I na rodzinnym jest grupa trzyosobowa, która wystartowała i ukończyła każdą edycję. I warto byłoby to podkreślić. Wiem też, że Ty (mam nadzieję, że nie obrazić sie za zwrot bezpośredni :unsure: ) byłeś z rodziną na każdej edycji. Nie udało się tylko jednej rodzinnej ukończyć. I jesteś lekko szalony, bo po przejechaniu rodzinnego z córką, gonisz syna na medio. Brawo! Co do samej formuły rodzinnego wymaga ona doprecyzowania. Zgadzam się. Temat do szerszej dyskusji. Niekoniecznie też dzieci należy oddzielać w rywalizacji z dorosłymi. Wiesz jaką mają frajdę, gdy z nimi wygrywają! Zobacz kto zajął trzy pierwsze miejsca w Chodzieży. Dorośli, którzy sporadycznie jeżdżą na rowerze niech robią rodzinny, uwierz mini byłoby im ciężko przejechać! Ci co czują się, że stać ich na więcej, zgadzam się, niech nie rywalizują z dziećmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że jest wiele rodzin, które przyjeżdżają na wszystkie skandie. Moja wypowiedz miała zwrócić w szczególności uwagę na fakt, że ktoś z pasją potrafi zaangażowac się i jeździć te setki kilometrów dla przejechania 10 km. I na rodzinnym jest grupa trzyosobowa, która wystartowała i ukończyła każdą edycję. I warto byłoby to podkreślić. Wiem też, że Ty (mam nadzieję, że nie obrazić sie za zwrot bezpośredni :unsure: ) byłeś z rodziną na każdej edycji. Nie udało się tylko jednej rodzinnej ukończyć. I jesteś lekko szalony, bo po przejechaniu rodzinnego z córką, gonisz syna na medio. Brawo! Co do samej formuły rodzinnego wymaga ona doprecyzowania. Zgadzam się. Temat do szerszej dyskusji. Niekoniecznie też dzieci należy oddzielać w rywalizacji z dorosłymi. Wiesz jaką mają frajdę, gdy z nimi wygrywają! Zobacz kto zajął trzy pierwsze miejsca w Chodzieży. Dorośli, którzy sporadycznie jeżdżą na rowerze niech robią rodzinny, uwierz mini byłoby im ciężko przejechać! Ci co czują się, że stać ich na więcej, zgadzam się, niech nie rywalizują z dziećmi.

Masz wiele racji w tym co napisałeś(mam nadzieję, że ty również nie obrazisz sie za bezpośredniość)a tej jednej rodzinnej w nałęczowie nigdy nie zaczęliśmy z moją córką, bo tam nie pojechała, a ja sam nie rywalizuję w tej klasie - jestem tam tylko z mocy regulaminu jako konieczny opiekun dziecka na trasie. Wszystkie trasy, które zaczęliśmy do tej pory zawsze kończymy, nawet wtedy gdy jak w bielawie, ktoś nas (moją córkę) stratuje na starcie i jedzie się z mety do ambulansu. (ale po mecie) szaleństwo - szaleństwem jest tak ułożyć pętlę żeby zawodnicy, którzy walczą o każdą sekundą musieli wyprzedzać dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...