sath Napisano 14 Września 2009 Napisano 14 Września 2009 Jeżdżę sporo na rowerze, nawet bardzo. Nie tylko na ostrym kole - przez ostatnie 2 sezony dużo trenowałem i startowałem także na XC. Nigdy nie miałem żadnej kontuzji. Nie czuję się cieniasem i nogi też mam przystosowane do długotrwałych i stosunkowo ciężkich obciążeń. 2 miesiące temu postanowiłem trochę wyluzować i kontynuować sezon tylko i wyłącznie na napędzie ostrokołowym. Wrócić do początków i cieszyć się samą jazdą. Będąc świadomym tego, że na ostrym mięśnie, ścięgna i stawy poddawane są innym obciążeniom, do codziennej jazdy zastosowałem przełożenie bardzo lekkie 39x16, ale też stosunkowo odpowiednie na warunki, bo jest sporo podjazdów na moich codziennych trasach. Jest to 70-80% czasu na ostrym, reszta czasu na innym sprzęcie na blatach 42/44x16. 2 tygodnie temu pojawił się ból w lewym kolanie. Nie jestem w stanie określić momentu w jakim to się stało. Nie pamiętam też czy gdzieś się nie uderzyłem, ale raczej to wykluczam. Lewą nogę mam słabszą od prawej i jest to różnica odczuwalna, więc taki ból w jednym kolanie wskazywałby na jakieś zbyt mocne obciążenie stawu - z którym słabsza noga sobie nie poradziła. Ból pojawia się w momencie prawie maksymalnego zgięcia kolana podczas pedałowania. Jest to jakby pulsowanie lub ukłucie w centralnej jego części. Co dziwne raczej nie pojawia się on przy robieniu przysiadów lub innych takich ćwiczeń. Najgorzej jest jak po wysiłku odpocznę chwilę i wsiadam ponownie na rower - wtedy ból jest jakby większy. Wiem, że najrozsądniej będzie udać się do lekarza. Z kolanami nie ma żartów. Chciałbym zasięgnąć jednak waszej opinii, bo wiem, że bóle w kolanach są często przypadłością wśród ostrokołowców (lub cieńkich ostrokołowców ). Czy to co opisuję to właśnie taka przypadłość? Ponadto czy może być to spowodowane także złym dopasowaniem sprzętu? Np. za krótkimi korbami albo coś w tym stylu. Temat daję w ostrym kole, bo historia wyżej opisana wskazuje na jego związek z tą przygodą.
soliner Napisano 14 Września 2009 Napisano 14 Września 2009 Nie za bardzo sie znam, ale byłem kiedyś świadkiem chyba podobnej sytuacji? dasz rade zrobić przysiad do samej ziemi? Bo jeżeli nie to może być łękotka (nie wiem czy dobrze napisałem)
sath Napisano 14 Września 2009 Autor Napisano 14 Września 2009 Nie odczuwam w żaden sposób zmiany "działania" kolana. Tzn. mogę wykonywać wszystkie ruchy, które wykonywałem do tej pory. Regularnie się rozciągam i wykonuję inne ćwiczenia, więc od razu bym to odczuł. Kolano nie jest zaczerwienione, spuchnięte i nie różni się od prawego. Wiem, że przy kontuzjach łękotki często występuje opuchlizna, u mnie ani śladu zmian zewnętrzych. Jutro prawdopodobnie wizyta u ortopedy.
soliner Napisano 15 Września 2009 Napisano 15 Września 2009 Aha, to dobrze ze nie łekotka, no cóż lekarzem nie jestem. Pozdrawiam
mastiv Napisano 15 Września 2009 Napisano 15 Września 2009 http://www.forumrowerowe.org/topic/44658-zdrowie-ostrego-kola-wpyw-na-zdowie-kolan/page__hl__kolana__fromsearch__1 czytałem ten temat dość dawno, ale z tego co pamietam będzie tam cos o leczeniu bólu i jego przyczynach itp. chyba... sprawdź
sath Napisano 15 Września 2009 Autor Napisano 15 Września 2009 Dzięki wielkie. Tak właśnie mi się kojarzyło, że coś takiego już było, ale się zlamiłem, bo przejrzałem na szybko forum i mi gdzieś umknęło. Jak admin połączy, to będzie ok. Trochę ciężko przyznawać mi rację, że w moim wypadku to OK wpłynęło źle na moje kolano. Jeżdzę z niskim przełożeniem, a z uwagi na dystanse, skidy robię tylko w wyjątkowych sytuacjach (kiedy jestem do tego zmuszony). Tak naprawdę taka kontuzja może zdarzyć się na każdym rowerze - co w tym temacie też jest poruszane http://www.forumrowerowe.org/topic/4251-zdrowiebol-kolan/. Wizytę u ortopedy mam w czwartek, więc jak coś ciekawego z tego wynikine, to napiszę recenzję dla kolejnych pokoleń
Pulse Napisano 16 Września 2009 Napisano 16 Września 2009 pisales, ze przy przysiadach ok, ale jak cos sie dzieje to lepiej unikaj przysiadow. Sprobuj rozciagania przez pare dni systematycznie.
painmaker Napisano 20 Września 2009 Napisano 20 Września 2009 często widzę ból kolan u wiary która ma lekkie przełożenia na codzień. moim zdaniem kolana bardziej cierpią przy za małym przełożeniu niż przy za dużym. myslę że dlatego iż ok napedza sie samo i jadąc szybko korby poniekąd wyszarpują nogi w stawach. tak samo jest z zatrzymywaniem se na ok. lepiej zablokowa noge robiąc skida niż stawiać opór korbom siedząc na siodełku. poza tym kolano mogło się zaziębić. polecam opaski na kolana, galaretki i cięższe przełożenie.
Pulse Napisano 21 Września 2009 Napisano 21 Września 2009 totalnie bzdurna teza. To, ze jazda na miekkich przelozeniach jest lepsza dla stawow nie podlega dyskusji, a to, ze ktos mimo jedzenia na lekkich przelozeniach ma problemy z kolanami nie jest z tym powiazane. Sam wyciskajac na pedalach prawie zajechalem sobie kolana w niecaly sezon! Slynny "masher" J. Ulrich tez mial solidne problemy z kolanami z powodu zbyt niskiej kadencji. Tak wiec, co by sie nie dzialo, wysoka kadencja nie zaszkodzi.
sath Napisano 21 Września 2009 Autor Napisano 21 Września 2009 Mi się wydaje, że painmaker ma trochę racji. Na 39x16 przy zjazdach czasem czuję, że już nie nadążam z kręceniem i pedały siłą pędu pociągają mnie za nogi. Też właśnie brałem to za jedną z przyczyn mojej "kontuzji". Myślę, że 42-44 jest dla mnie w sam raz, bo kadencja otrzymywana na tym przełożeniu jest bardziej zbliżona do tej którą osiągałem na XC, ponadto na zjazdach nie kręci się tak makabrycznie. Po wizycie u ortopedy dostałem na początek jakiś specyfik doustnie, niby na stan zapalny, ale z rozmowy z gościem to za bardzo nie kumał spraw związanych ze sportem, a już najbardziej kolarstwem. Jak dalej będę miał problem, to muszę poszukać ortopedy przy AWF. Przed wzięciem lekarstw, postanowiłem zastosować parę rad, które w ostatnich dniach otrzymałem - mam maść borowinową, która naprawdę działa (albo to doskonałe placebo), łykam glukozaminę flex Olimpa, jem galaretki oraz kilkakrotnie zastosowałem moczenie nóg w roztworze solankowym. Naświetliłem też kolano lampą Bioptron pożyczoną od rodziców - nie zaszkodzi Po 3 dniach przerwy od kręcenia, wskoczyłem na rower (OK) i kolano zacząłem ponownie odczuwać (lekkie napięcie) dopiero po około 30-40 km, ale pierwotny ból (o takim natężeniu) na szczęście nie powrócił. Teraz znów odpoczywam i zobaczę co będzie za kolejne 2-3 dni. Jeśli "domowe" sposoby nie pomogą, to będę musiał zacząć kurację lekami, którą zaproponował ortopeda lub też udać się do innego, bardziej kompetentnego w sprawach kontuzji sportowych.
hrabia Napisano 21 Września 2009 Napisano 21 Września 2009 myślę, że roztrząsanie problemu, czy bardziej się niszczy kolana jeżdżąc na cięższym, czy lżejszym przełożeniu (choć dla mnie wydaje się to raczej jasne) jest trochę nie na miejscu, gdy mamy do czynienia z ostrym kołem.. bo to z tąd raczej popłynie lwia część problemów z kolanem poza tym jedna osoba może jeździć "lekko" na ciężkim przełożeniu, a inna szarpie bardzo mocno.. no i jeszcze pozostaje kwestia rozgrzewki przed, bądź na początku jazdy.. sath może odstaw na trochę ostrego, skoro masz drugi rower.. kolana ma się jedne..
sath Napisano 21 Września 2009 Autor Napisano 21 Września 2009 W zimę ostre odstawię, bo żal mi stali etc. Będę używał singla, którego dzisiaj skończyłem kompletować. Własciwie jest to przeróbka mojego starego roweru do treningów XC. Jak złożę, to wrzucę może na forum, bo wygląd zapowiada się dość fajnie. Rower na oponach 2.1 z jednym biegiem wygląda okrutnie Rozsądek podpowiada żeby ostre odstawić czym prędzej, ale chce jeszcze wykorzystać ten czas do śmigania na nim jak tylko mogę. Wiem, że linia gdzie kończy się zdrowy rozsądek, a zaczyna głupota jest bardzo cieńka Kończę offtopa, pzdr.
Foka Napisano 21 Września 2009 Napisano 21 Września 2009 trzeba tak dobrac przełozenie zeby to człowiek pedałował rowerem a nie w drugą strone. trzeba kontrolowac cały obrót korb i nie pozwalac zeby na takim zjezdize z jakas wielka kadencja nami pomiatało. to akurat łatwiej osiagnac na wiekszym przełozeniu. ale na wiekszym trza miec moc zeby podjechac albo ruszyc. - tak sie nie jezdzi na ostrym ( koło 37 sekndy sobie zacznijcie.) w treningu chodzi o to zeby (w wielkim uproszczeniu) uszkodzic miesnie i ine tkanki ktore potem w wyniku regeneracji sa silniejsze. jak katuje bez dobrej techniki ostre non stop to nogi ogolnei dostaja w dupe a bez regeneracji kontuzje sie zblizaja/
mastiv Napisano 21 Września 2009 Napisano 21 Września 2009 przyszło mi teraz do głowy, że złe ustawienie siodełka też może wpływać na ból kolan...
painmaker Napisano 22 Września 2009 Napisano 22 Września 2009 totalnie bzdurna teza. To, ze jazda na miekkich przelozeniach jest lepsza dla stawow nie podlega dyskusji, a to, ze ktos mimo jedzenia na lekkich przelozeniach ma problemy z kolanami nie jest z tym powiazane. Sam wyciskajac na pedalach prawie zajechalem sobie kolana w niecaly sezon! Slynny "masher" J. Ulrich tez mial solidne problemy z kolanami z powodu zbyt niskiej kadencji. Tak wiec, co by sie nie dzialo, wysoka kadencja nie zaszkodzi. to że na trekingu twojego taty jeździsz na miękkim przełożeniu i jest ci dobrze nie oznacza że na ostrym też tak będzie. to co napisał foka. mieśnie mają pracować a nie zwisać na nogach które kręcą się bezwładnie ciągnięte przez korby. nie mówię że wszyscy mają jeździć na 3,5 ale powinieneś dobrać sobie przełożenie takie które sprawi że będziesz czuł opór na korbach podczas jazdy. jesi masz slab nogi to zacznij nad nimi pracować. to mięśnie nóg powinny kręcić korbami a nie stawy. możecie śmiało rozmawiać o tym z foką. on na 100% ma większą wiedzę na temat kadencji niż my wszyscy razem. a ty pulse zanim zaczniesz pomagać zorientuj się w temacie. a najlepiej jakbyś dodatkowo trochę pojeździł na ostro. nara
undervolcano Napisano 22 Września 2009 Napisano 22 Września 2009 trzeba tak dobrac przełozenie zeby to człowiek pedałował rowerem a nie w drugą strone. trzeba kontrolowac cały obrót korb i nie pozwalac zeby na takim zjezdize z jakas wielka kadencja nami pomiatało. moge sobie wyobrazić sytuacje przeciwną, gdy właśnie na lżjeszym przełożeniu łatwiej kontrolować co się dzieje. bo na lżejszym lżej hamować a jak rozumiem ta kontrola polegałaby na hamowaniu właśnie a nie na dokręcaniu:D na dwoje babka wróżyła. tak siodełko może być przyczyną bulu kolan oczywiście. może być za wysoko/za nisko , za bardzo w te lub tamtą. a ? słyszałem o takiej metodzie treningu pływaków że są niejako ciągnięci przez niejaką uprząż w specjalnym basenie co pozwala im płynąć znacząco szybciej powyżej własnych możliwości. ma to taki sam wpływ jak na badacza umysłu ładnie skomponowany psychodelik - pozwala zobaczyć co dzieje się za naszymi aktualnymi granicami które staramy się przesunąc dalej. nie wiem jak ma się do tego teoria painmakera o trekingu taty i mięsniami które kręcą korbami zamiast kolan ale w zjazdach można ćwiczyć kadencje a przynajmniej być przez moment jak Hoy co ma w sobie pewien walor treningowy, bo Czuang-cy kiedyś spał i mu się śniło że jest motylem a jak nie wiesz o co chodzi to se kup rame od sokoła. ave
Foka Napisano 22 Września 2009 Napisano 22 Września 2009 moge sobie wyobrazić sytuacje przeciwną, gdy właśnie na lżjeszym przełożeniu łatwiej kontrolować co się dzieje. bo na lżejszym lżej hamować a jak rozumiem ta kontrola polegałaby na hamowaniu właśnie a nie na dokręcaniu:D na dwoje babka wróżyła. tak siodełko może być przyczyną bulu kolan oczywiście. może być za wysoko/za nisko , za bardzo w te lub tamtą. a ? słyszałem o takiej metodzie treningu pływaków że są niejako ciągnięci przez niejaką uprząż w specjalnym basenie co pozwala im płynąć znacząco szybciej powyżej własnych możliwości. ma to taki sam wpływ jak na badacza umysłu ładnie skomponowany psychodelik - pozwala zobaczyć co dzieje się za naszymi aktualnymi granicami które staramy się przesunąc dalej. nie wiem jak ma się do tego teoria painmakera o trekingu taty i mięsniami które kręcą korbami zamiast kolan ale w zjazdach można ćwiczyć kadencje a przynajmniej być przez moment jak Hoy co ma w sobie pewien walor treningowy, bo Czuang-cy kiedyś spał i mu się śniło że jest motylem a jak nie wiesz o co chodzi to se kup rame od sokoła. ave hoy kontroluje te kadencje.3 obroty korb i kreci w jakims minimalnym tepie. na kolana zle wplywa rozkrecanie sie do takiej predkosci na zjazdzie a potem z braku sil puszczanie korb by pomiatały nogami. metoda plywaków to strech cordz - uzywałem wielokrotnie. uczy dobrej pozycji w wodzie ale dodatkowo zwieksza kadencje ( w plywaniu tez funkcjonuje takie pojecie) bo rozwija sie duza predkosc i by ja utrzymac trza machac mocno. musimy tez zwroci uwage na pojecie wolna, zalecana szybka kadencja. wolna to urlich ( koło 70 obrotów - mozna policzyc )zalecana jest niby 90 ale kazdy jezdzi jak mu pasuje , wysoką kadencja jezdził lance ( carmichel jedzie 18/10s na filmiku )laska w filmiku ktory ja pokazałem ma momentami kadencje powyzej 180 - i to juz jest głupie bo o ile szacun dla niej za rozkrecenie korb do takiego wyniku to po 5 sekundach juz nie kontroluje tego co robi. w temacie o wplywie ostrego na kolana ludzie pisza ze t ohamowanie katuje kolana bo "wyrywa kości" wyobraźcie sobie takie rwanie 180 razy na minute. po jakims czasie cos zacznie bolec przy wolnej kadencji kolana sa dobijane przez tarcie - dobra rozgrzewka plus upewnienie sie ze nie mamy jakis stanów chorobowych i mamy dobre smarowanie (smarowanie to podstawa )
ptx Napisano 23 Września 2009 Napisano 23 Września 2009 często widzę ból kolan u wiary która ma lekkie przełożenia na codzień. moim zdaniem kolana bardziej cierpią przy za małym przełożeniu niż przy za dużym. myslę że dlatego iż ok napedza sie samo i jadąc szybko korby poniekąd wyszarpują nogi w stawach. tak samo jest z zatrzymywaniem se na ok. lepiej zablokowa noge robiąc skida niż stawiać opór korbom siedząc na siodełku. poza tym kolano mogło się zaziębić. polecam opaski na kolana, galaretki i cięższe przełożenie. painmaker ma racje od dwoch tygodni uzywam przełożenia 42/15 i zaczynam odzuwac ból prawego kolana (kiedys mialem je skrecone) gdy jeździłem przez pol roku na przełożeniu 46/16 nie miałem żadnych kłopotów z kolanem.
sath Napisano 23 Września 2009 Autor Napisano 23 Września 2009 painmaker i Foka dobrze prawią o ciągnięciu nóg przy małym przełożeniu połączonym ze zjazdem. Dzisiaj z ciekawości wyruszyłem na moim 39x16, zwracałem na to szczególną uwagę i nie odpuszczałem na żadnym zjeździe - tak aby nie nastąpił moment, że to rower mnie ciągnie za fraki. Kolano sprawuje się dobrze, nie chce zapeszać, że jest całkowicie zregenerowane. Jechałem dodatkowo w "neoprenie" na tym kolanie i było całkiem ok - kolejny dobry sposób na dogrzanie kolana (oraz w droższych modelach usztywnienie rzepki) tylko trzeba się wyposażyć w jakiś wiarygodny produkt, bo pełno syfu w którym stawy się gotują. Mi się udało wyrwać najprostszy w przecenie w sklepie medycznym za 21 zł, ma przynajmniej zatwierdzenie przez instytut i dobrze odprowadza nadmiar ciepła - wydaje się, że zachowuje stałą temperaturę. Raczej do noszenia w trakcie wysiłku nie jest to chyba przeznaczone, ale daje rade, zawsze można ponosić przed lub po w celu odpowiedniego dogrzania kolana/łokcia.
emulov Napisano 30 Września 2009 Napisano 30 Września 2009 Kucnąłem i TRACH w kolanie. Nie moge w pełni zgiąć nogi ani jej wyprostować. Jakby pod rzepką się coś "podwinęło". Jak jadę do przodu nie boli, jak chce zwolnić nie mam siły w nodze. Miał ktoś kiedyś taką przyjemność ?
painmaker Napisano 30 Września 2009 Napisano 30 Września 2009 przeciążone kolana. zacznij dogrzewać i ogranicz rower na jakiś czas. a jak jeździsz staraj sie skidować a nie spowalniać rower.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.