Skocz do zawartości

[ubezpieczenie] Ubezpieczenie rowerzysty


Rekomendowane odpowiedzi

No zobaczymy co to ubezpieczenie warte :down: dzis po treningu na szosowce juz na rozjezdzie w miescie w ktorym mieszkam, koles mnie nie zauwazyl i wymusil pierwszenstwo uderzajac we mnie. na szczescie jechalem dosc wolno, on rowniez. Uderzyl jak mi sie zdaje w tylne kolo, ktore faluje jak horagiewka, obdarty mam tez tylny trojkat po lewej stronie (uderzyl we mnie z lewej), wygiete siodlo no i mialem problem z wpieciem sie. Na glebe o dziwo nie padlem (podczas uderzenia same mi sie buty wypiely i zdazylem podeprzec sie noga), koles uciekl. Zdazylem tylko 3 pierwsze litery i dwie cyfry z rejestracji zapamietac, no i jak wyglada auto, chociaz dokladnego modelu nie pamietam, jednak jak zobacze to na pewno bede wiedzial bo charakterystycznie zardzewialy byl z tylu. Chcialem go gonic ale niestety nie dalem rady jechac na tym rowerze. Najsmieszniejsze bylo to ze jak juz wiedzialem ze nie dogonie, jechala z naprzeciwka policja, probowalem ich zatrzymac ale nie zatrzymali sie : O po zgloszeniu czekalem 30min na radiowoz, zglosilem cale zajscie i jutro musze isc do ubezpieczyciela (mam bezpiecznego rowerzyste w pzu + ubezpieczenie zdrowotne), to drugie raczej mi sie nie przyda bo ja sam nie ucierpialem praktycznie w ogole (oprocz zrytej psychiki :)). Rama na pierwszy rzut oka wyglada ok, w sumie teraz nie wiem czy przywalil mi w tyl ramy (trojkat) czy w samo kolo, bo kolo mam wygiete a rama na trojkacie jak pisalem wczesniej podrapana. Wiem ze szanse na znalezienie tej osoby sa raczej nikle... jakies rady odnosnie jutrzejszej wizyty u ubezpieczyciela? czy oprocz kosztu naprawy/wymiany uszkodzonych czesci powinienem domagac sie czegos wiecej? ogolnie w zeznaniach powiedzialem ze rower wart 5k (tyle w niego wlozylem :D ). Po nocach mi sie bedzie snil fakt ze tej rejestracji nie zdolalem dokladnie zapamietac :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

mess jeśli masz OC i NW to nic nie dostaniesz. To ubezpieczenie chroni Cię w przypadku gdy Ty jesteś sprawcą. Gdybyś go nie miał musiałbyś pokrywać straty z własnej kieszeni. W tym przypadku konieczne będzie ustalenie sprawcyi ściągnięcie kasy od jego ubezpieczyciela. Mam nadzieję, że uda się gnoja namierzyć. A za ucieczkę powinien dostać najsurowszą karę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mess jak zakończyla sie Twoja sprawa??? udało się coś uzyskac od ubepiczyciela sprawcy??

Wczoraj wieczorem wracając do domu miałem niemal identyczną sytuacje, kierowca nie zatrzymal sie na "stopie" i uderzyl w rower, na szczęście zarówno ja jak i sprawca jechaliśmy powoli więc nic mi się nie stało

Buty same wypięły się z spd i udalo mi się nie zaliczyć gleby, oczywiście sprawca odjechał sobie jak gdyby nigdy nic, zdążyłem tylko zapamiętac kolor auta i model (niestety nie odczytałem numerów rej. ciemno było)

Zostałem trafiony w tylnie koło (które po "przejechaniu" kilku metrów walki o utrzymanie równowagi odkręciło się sic!) bądź trójkąt z prawej stony, na rowerze brak jest wyraźnych śladów kolizji, bike na pierwszy rzut oka ma rozlegulowaną przerzutkę, pojawilo sie kilka otarć na trójkącie oraz obudowie hamulca (efekt wypadnięcia koła) reszta chyba jest ok. Mi na szczęście nic się nie stało jedynie obiłem sobie siodełkiem nieco 4 litery(kość ogonową)reszta to urazy w sferze psychicznej.

Podobno ktoś ze świadków podał pilicji numery "potencjalnego" sprawcy, który oddalał się z miejsca zdarzenia.

Jak myslicie czy jeśli sprawca zostanie namierzony oraz przyzna się do winy jest sens ubiegania się o zadośćuczynienie od ubezpiczeciela? Czy zasadna jest argumentacja, że siła uderzenia mogła wpłynąć na wytrzymałość np ramy bądź obręczy/koła. Jestem dość cięzki ponad 90 kg, mam realne obawy przed ostrzejszą jazdą w terenie. Jak szacowac wysokość odszkodowania??

Dodam, że podczas wypadku miałem włączone światła (przód/tył), policja spisała moją wersje, dane osobowe i pojechała, nie zostałem zbadany alkomatem.

 

ps

 

W ubiegłym roku zastanawiałem się na wykupieniem ubezpieczenia dla rowerzysty, po wczorajszej wieczornej akcji w najlbiższej wolnej chwili zjawię się w T.U.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mess:

W takim razie polska policja ma wszystko w dupie. Jeżeli pamiętasz 5 z 7 znaków na rejestracji, to zostaje 100 potencjalnych sprawców. Podajesz kolor i w najgorszym wypadku zostałaby 1/4. Co za problem potem obejrzeć na zdjęciach jak wyglądają te samochody i dać jednoznaczną odpowiedź? :/ Jakiś ślad po uderzeniu na 100% został na zderzaku dla potwierdzenia.

 

edit: chyba, że te 2 niewiadome znaki to literki - wtedy trochę więcej możliwości. Ale bez przesady... Do zrobienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policja tak się garnie do rozwiązywania podobnych spraw, że wiesz... zadzwoniłem raz w nocy po policję gdy widziałem kilku gości odkręcających koła z zaparkowanego auta.. przyjechali dość szybko, ale już było za późno.. ja niestety nie widziałem tablic rejestracyjnych ale dokładnie pamiętałem, jakie mieli auto.. więc zagadałem do policjantów jak przyjechali, że sprawcy odjechali popielatym fiatem ritmo z takim starym, wieloszczeblowym bagażnikiem dachowym.. naprawdę kilka sztuk może jeździć po Krakowie..

teraz najśmieszniejsza sprawa.. policjant mnie zapytał w tym momencie: "a nie było to audi 80, bo mijaliśmy takie wjeżdżając na osiedle?"

no i tyle ze sprawy.. spisali mój telefon, mieli mnie wezwać na jakieś zeznania i... nic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem kiedyś z człowiekiem pracującym w policji (zastępca komendanta) i największym problemem są punkty potrzebne na awans. A właściwie taryfikator. Bardziej się opłaca spisać (tutaj dokładnie nie pamiętam - niech będzie 10, ale kojarzy mi się liczba w granicach 5) 10 ludzi (co to za problem?) niż rozwiązać sprawę o kradzież samochodu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ale czasem taki teatrzyk robią, że wiesz... inną sytuację miałem, gdy pod moim blokiem jacyś wandale skopali 5 samochodów (w tym moje).. była policja, spisywali co uszkodzono, ściągali nawet odciski butów z aut.. wystałem się jak głupi na zimnie od 22 chyba do północy, czy pierwszej w nocy.. a za tydzień dostałem list, że sprawę umorzono..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staszku ja mialem takie szczescie ze przywalil z lewej, wiec nic z osprzetu nie dotknal, jak sie przyjrzalem na spokojnie dokladnie to kolo nawet nie jest tak mocno krzywe. Mimo wszystko nie darowalbym smieciowi za to ze sie nie zatrzymal. Policja ma gdzies takie sprawy, przyjechal i rozmawial ze mna tak... niechetnie, jakby chcial powiedziec "po co mi dupe zawracasz w ogole?"

zalosne. W ogole w te wakacje niestety zmienilem nastawianie do policji bardzo mocno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Warto rowniez z takich ubezpieczen korzystac ze wzgledu iz pozniej te znizki przechodza rowniez na auto
Pytałem się matki generalnej śląskiego oddziału PZU i nie ma takiej opcji, zniżki nie przechodzą na samochód.
W ogole w te wakacje niestety zmienilem nastawianie do policji bardzo mocno.
Rok temu jak miałem wypadek, jeden policjant spisywał zeznania a drugi grał w grę na komórce :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całorocznego ubezpiecznia nie mam ale skoro to kosztuje tak nieduże pieniądze to sie szarpne...natomiast jak jeżdżę w Alpy to biorę full wypas w Hestii...w krajach alpejskich drogie jest wszystko a szczególnie ratownictwo górskie (kwoty kilkudziesięciu tysięcy zł za helikopter,dowóz do szpitala i leczenie w nim), głównie dlatego biore dodatkowe ubezpieczenie, do tego koszta dowozu do kraju, ewentualnie pobyt członka rodziny w miejscu leczenia, normalne OC, NW i cholera wie co jeszcze (z 20 podpunktów tam było wypisanych), kosztuje to 50 dych z hakiem na dwa tyg ale przynajmniej wiem że nie zbankrutuje jak zalicze jakąś powazniejszą glebę i trzeba bedzie mnie składac do kupy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • Mod Team

ok tak was czytam i czytam więc postanowiłem przeczytać warunki ubezpieczenia i znalazłem tam takie kwiatki:

Wyłączenia odpowiedzialności:(punkt 6)

(...) podczas uczestnictwa w rajdach i wyścigach o charakterze

wyczynowym, wyczynowego uprawiania sportu ...

czyli na maratonie nie jestem ubezpieczony ani pakiet OC ani NNW nie obowiązuje. Dobrze to rozumiem? jutro będę w ubezpieczalni i wypytam.

jch

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...