fcyogi Napisano 31 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Witam wszystkich. Co myślicie o rozmowie podczas jazdy, przede wszystkim podczas długich wolnych podjazdów (ale nie tylko)? Czy wpływa to pozytywnie na regulowanie oddechu przez organizm, czy negatywnie, czy może nie wpływa na to wcale? Ostatnio wjeżdżałem pod pewną przełęcz sam i rozmawiając z kolegą, zauważyłem że kiedy rozmawiałem mniej się zmęczyłem, ale czy to kwestia "zagadania" i nie zauważyłem kiedy skończył się podjazd, czy może rozmowa faktycznie pomaga? Proszę o wasze opinie. Pozdrawiam Michał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
creative1989 Napisano 31 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Zamiast skupić się na trudnym podjeździe skupileś się na rozmowie. Jakby nie patrzeć to pomaga. Sam jak idę biegać to biorę mp3 i wsłuchuję się w muzykę, nie w to jak daleko już przebiegłem... Co do jazdy to jak najbardziej pomaga jazda z osobą o lepszej kondycji, o ile sam nie przejechałbym(wcześniej jak nie miałem kondycji dobrej) 30km po lesie, to tak przejechałem 50km. Motywacja przede wszystkim Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team bogus Napisano 31 Sierpnia 2009 Mod Team Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Moim zdaniem wpływa negatywnie, bo nie możesz swobodnie oddychać "pełnym płucem". Jak już brać się za sprawdzanie to wypadałoby patrzeć na czas podjazdu, choć wydaje się że przy rozmowie będzie gorszy przy takim samym tempie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GdyniaBiker Napisano 31 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Czy wpływa to pozytywnie na regulowanie oddechu przez organizm, czy negatywnie, czy może nie wpływa na to wcale? (...), czy może rozmowa faktycznie pomaga? Kiedy wysiłek jest umiarkowany, monotonny, problemem jest bardziej motywacja, niż wydolność, to rozmowa na pewno pomaga psychologicznie, tak, jak w przypadku odwracania uwagi w sytuacjach bólowych, traumatycznych, sama jest w sobie zajęciem i nie skupiasz się na kręceniu, jeśli nie chcesz, a masz problem z pogrążeniem się we własnym umyśle, podziwianiem otoczenia, czy gadaniem do samego siebie Natomiast oczywiście, że zaburza oddech, nie jesteś w stanie utrzymać równie efektywnej wymiany gazowej nawijając, "wpływa negatywnie", obniża możliwości wysiłkowe. Rozmowa nie jest jakaś nienaturalna, ale po prostu spróbuj sprintować pod najdłuższy i najcięższy podjazd, jaki masz w okolicy (jeśli jakieś masz) i pod koniec, kiedy będziesz dyszał jak lokomotywa, walczył o troszkę tlenu więcej, spróbuj powiedzieć kilka długich zdań, albo przytakiwać, rzucać półsłówka w połowie wdechu.. To chyba oczywiste, że nie poprawisz w ten sposób osiągów fizycznych także przy spokojniejszej jeździe. To, że może zaczniesz jeździć szybciej, czy dalej, będąc w towarzystwie i rozmawiając, to plusy jazdy z innymi, wzajemne motywowanie, chęć do jazdy, jeśli brakuje Ci tego, kiedy jesteś sam. Nie ma to jednak nic wspólnego z rzekomą poprawą oddychania, tylko z tym, ze lepiej znosisz wysiłek, do którego Twoje ciało jest zdolne bez rozmowy, a który nie dochodzi do wartości granicznych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fcyogi Napisano 31 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Dzięki za odpowiedzi. Logika podpowiadała mi, że jest właśnie tak jak mówicie, ale wolałem poznać inne opinie na ten temat. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nikodem Napisano 31 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Jeżeli jesteś w stanie rozmawiać z kolegą to znaczy, że nie jedziesz w strefie beztlenowej czyli jedziesz trening!! Czyli trenujesz a nie zamęczasz organizm. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Blue Napisano 31 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Ciekawe podejście nikodem . Trenować można w różnych strefach, choć bez rozbudowanej strefy tlenowej dużo nie zdziałamy. Ale fakt gadać wygodnie można tylko jeżeli jedziemy w strefie tlenowej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Odi Napisano 31 Sierpnia 2009 Mod Team Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2009 Rozmowy z pewnością pomagają przy dłuższych wycieczkach/treningach, jednak jak napisał GdyniaBiker ma to znaczenia motywacyjne. Jednak nie wyobrażam sobie gadania na podjeździe, z którym walczę ledwo łapiąc oddech. Wtedy skupiam się raczej na samej jeździe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pichu Napisano 3 Września 2009 Udostępnij Napisano 3 Września 2009 Podczas jazdy szutrami, asfaltami bez problemu można sobie pogaworzyć ale podczas ciężkich podjazdów lepiej skupić się na jeździe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czarnaMAMBA Napisano 3 Września 2009 Udostępnij Napisano 3 Września 2009 Zgadzam się w 100% z GdyniaBiker. Podczas rozmowy zajmujemy mózg inną aktywnością, a ten nie ma czasu myśleć o zmeczeniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dawid Napisano 3 Września 2009 Udostępnij Napisano 3 Września 2009 jak ja jade trenować na podjazdach z kumplami to nikt nie powie ani słowa na podjeździe, bo nikt nie był by w stanie. Kwestia tempa, jak idzie ogień i trzeba utrzymać koło, lub zerwać kogoś z koła to nie ma opcji ze pogadasz Chyba ze jesteś na tyle kozak ze mozesz gadać, a inni i tak strzelaja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
buldi Napisano 13 Października 2009 Udostępnij Napisano 13 Października 2009 Jeśli o mnie chodzi to rozmawiam tylko jak jestem w stanie to robić (oczywiście tempo nigdy nie jest takie na całej trasie, że nie da się kilku zdań zamienić), lub gdy jadę z kimś kogo tempo nie pozwala mi się zmęczyć. . Uważam, że rozmowa w trakcie jazdy jest jak najbardziej wskazana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TocaS Napisano 23 Października 2009 Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Rozmawianie podczas jazdy psuję średnią prędkość Jedziemy wolniej bo pier.....my o du... maryni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arroyo Napisano 24 Października 2009 Udostępnij Napisano 24 Października 2009 Przecież to nie wyścig. Zdarza mi się rozmawiać podczas podjazdów o ile pokonuję je lajtownie, raz zdarzyło mi się nawet przez telefon rozmawiać. Ogółem z towarzystwem jedzie się przyjemniej, choć niejednokrotnie równierz wolniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
manta980 Napisano 24 Października 2009 Udostępnij Napisano 24 Października 2009 Rozmowa,rozmowa ale nie kiedy trzeba pogadac bo nudno Jak sam jezdze to nawet MP3 nie wkladam do uszu bo wole posłuchac opon i łancucha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alexhalk Napisano 24 Października 2009 Udostępnij Napisano 24 Października 2009 Rozmowa dużo pomaga. Nie myślisz za ile się skończy podjazd tylko zajmujesz sie rozmowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Phil Napisano 24 Października 2009 Udostępnij Napisano 24 Października 2009 Faktycznie, rozmowa jest dobra, bo człowiekowi raźniej jest gdy ma przy sobie kogoś z kim może wymienić spostrzeżenia itd. Jednak czasami, jeśli humor mi nie pozwala, to zamiast szczekającego kolegi biorę komórkę (z .mp3), chwytam rower i jadę. Naprawdę świetnie pokonuje się kolejne kilometry, wsłuchując się w Pink Floydów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.