littlejohn Napisano 29 Sierpnia 2009 Napisano 29 Sierpnia 2009 Cześć Znalazłem fajny rower,z przyzwoitym osprzętem i taką samą ceną. Problem ten nowy rower jest z 2005 roku. Czy warto kupić 4 letni,nowy rower ? CZy nie ma jakiegoś uszczerbku na komponentach ?
Schwefel Napisano 29 Sierpnia 2009 Napisano 29 Sierpnia 2009 Forumowa wróżka wyjechała na wakacje także albo wspomożesz nas specyfikacją tego bika albo mówi się trudno
littlejohn Napisano 29 Sierpnia 2009 Autor Napisano 29 Sierpnia 2009 Nie podałem komponentów ,ponieważ nie myślałem,że to ma jakieś znaczenie dla ich trwałości w stanie "spoczynku" (nowy). www.allegro.pl/item717055644_rower_meski_aluminium_26cali_super_cena_okazja.html Opony Duro 26x1,95. Odnośnik nie działa więc podam kilka komponentów:wspornik siodła i kierownica KALLOY,światła BASTA HORIZON,przerzutka tylna ALTUS,obręcze ZAC 2000,opony DURO 26x1,95,korba chyba SR SUNTOUR,JOY,hamulce v-brake SHIMANO ale nie wiem jaki model. Wiecej z opisu sprzedawcy i zdjęć nie mogę rozszyfrować.
Inkub Napisano 29 Sierpnia 2009 Napisano 29 Sierpnia 2009 Wątpię żeby ktoś udzielił Ci tu jednoznacznej odpowiedzi - brac czy tez nie. Jeśli np. wędkujesz i rower będzie Ci potrzebny aby podjechać nad rzeczkę nieopodal krzaczka bez zbytnich harców i szalenstw powinien posłużyć te 2, 3 lata. Później będziesz musiał zacząć inwestować w nowe części lub wymienić bike na nowy (w ostateczności). Wszystko zależy od tego jak rower będzie eksploatowany. Bo prawda jest taka ze nadaje to on się po bulki do sklepu a nie do jazdy - w pełnym słowa tego znaczeniu (mowa tu chociazby o turystyce gorskiej z sakwami). Jeśli już się zdecydujesz, wiedz, ze nie powinien się rozsypać tylko przez to ze stoi 4 lata. W sklepie taki sam kosztuje 780 zl tyle ze wazy 15,20 kg http://www.e-rowerowy.com/?p=productsList&iCategory=7 Jeśli rower ma posłużyć do zwyklej jazdy po ścieżkach rowerowych i jeśli nie możesz nic więcej dorzucić to bierz. Jak się cos rozsypie - masz gwarancje (na odległość nic nie reklamowałem wiec nie wiem jak to jest, mogę się jedynie domyślać). Spróbuj może uda Ci się znaleźć jakąś opinie na temat tego modelu lub innych podobnych. "Ostreżenie przed zakupem zbyt taniego "roweru" – przeczytaj ten watek, obecny jest na forum. Udanego zakupu.
Schwefel Napisano 29 Sierpnia 2009 Napisano 29 Sierpnia 2009 Kupno takiego bika jest bardziej sensowne niż przebajerzonego makrokesza także kupuj jak cena dobra. Najwyżej dętki i opony mogą być do wymiany ale to nie reguła.
littlejohn Napisano 31 Sierpnia 2009 Autor Napisano 31 Sierpnia 2009 Mogę wiedzieć ,które komponenty sprawiają,że rower nadaje się tylko do jeżdżenia po bułki ? Może wszystkie ? W tamtym roku jeździłem pożyczonym Krossem miejskim 6th Avenue(z oponami Kenda 1,95"). Po asfalcie,w terenie w tym pod zalesione wzgórze,typowo leśne o nachyleniu ok. 40% i rower radził sobi eświetnie w każdych warunkach. Było tylko coś z przerzutką(może źle wyregulowana)chyba nie łapał któryś bieg z przodu. Rower miał tylko TOurney (Magnum ma Altusy). Odnoszę wrażęnie,że wszystko co nie ma przynajmniej Deore i amortyzatora(interesuje mnie tylko sztywny widelec)nadaje się tylko do jeżdżenia po bułki.Nie podawałem w pierwszym pytaniu specyfikacji bo wiedziałem jakie będą komentarze na ich temat. Możliwe ,że ci co tak srogo oceniają wszystko ,poniżej deore są "rozpieszczeni" swoimi deore XT,sram x-9 lub x-0 i stąd te oceny. Podobnie jak z dziennnikarzami motoryzacyjnymi,którzy mają okazje testować Ferrar,najdroższe Mercedesy itp i mają trochę "spaczone" pojęcie dobrej lub przyzwoitej jakośći. Wątpię żeby ktoś udzielił Ci tu jednoznacznej odpowiedzi - brac czy tez nie. Jeśli np. wędkujesz i rower będzie Ci potrzebny aby podjechać nad rzeczkę nieopodal krzaczka bez zbytnich harców i szalenstw powinien posłużyć te 2, 3 lata. Później będziesz musiał zacząć inwestować w nowe części lub wymienić bike na nowy (w ostateczności). Wszystko zależy od tego jak rower będzie eksploatowany. Bo prawda jest taka ze nadaje to on się po bulki do sklepu a nie do jazdy - w pełnym słowa tego znaczeniu (mowa tu chociazby o turystyce gorskiej z sakwami). Jeśli już się zdecydujesz, wiedz, ze nie powinien się rozsypać tylko przez to ze stoi 4 lata. W sklepie taki sam kosztuje 780 zl tyle ze wazy 15,20 kg http://www.e-rowerowy.com/?p=productsList&iCategory=7 Jeśli rower ma posłużyć do zwyklej jazdy po ścieżkach rowerowych i jeśli nie możesz nic więcej dorzucić to bierz. Jak się cos rozsypie - masz gwarancje (na odległość nic nie reklamowałem wiec nie wiem jak to jest, mogę się jedynie domyślać). Spróbuj może uda Ci się znaleźć jakąś opinie na temat tego modelu lub innych podobnych. "Ostreżenie przed zakupem zbyt taniego "roweru" – przeczytaj ten watek, obecny jest na forum. Udanego zakupu.
Mod Team IvanMTB Napisano 31 Sierpnia 2009 Mod Team Napisano 31 Sierpnia 2009 Klaniam, I po co sie zoladkujesz kolego... Rower ktory pokazales to rower rekreacyjny. Do jazdy po sciezkach rowerowych lub po ubitych drozkach. Przede wszystkim jest to sprawa geometrii, braku amortyzatora oraz komponentow ktore nie wytrzymaja dlugo ostergo traktowania w blocie, piachu, deszczu i innych wymagajacych warunkach... No i z tymi gorkami o nachyleniu 40% to troche chyba przesadziles... 10% to juz jest wymagajacy podjazd ma asfalcie a co dopiero w terenie... Szacunek... I.
marcin1111 Napisano 31 Sierpnia 2009 Napisano 31 Sierpnia 2009 dokładnie, jeśli myślisz o jeździe turystycznej to przede wszystkim amortyzator się przyda, poszukaj jakiegoś cross'a. Jeśli chodzi o osprzęt, sam 2 lata śmigałem po czym się tylko dało (bez skoków) 5-6 letnim góralem na full acera (poza piastami - deore i przednią przerzutką - jakaś spoza grup) teraz jest warty jakieś 600-700zł i oddałem go beż żadnych awarii, tak więc nie bulwersuj się bo koledzy dobrze mówią i nie chodzi tu o jakieś kosmicznie dobre komponenty tylko o przeznaczenie roweru.
littlejohn Napisano 5 Września 2009 Autor Napisano 5 Września 2009 Nie zgadzanie się z czyjąś opinią nie ma nic wspólnego z żołądkowaniem się kolego....Żołądkowej nigdy nie piłem bom jest abstynent. Nigdy nic nie wspominałem o wyprawie do Chin ani o skokach. Moje pytanie dotyczyło ryzyka kupna nowego roweru wyprodukowanego 4 lata temu a nie czy warto,czy podzespoły są ok itd. Nie pytałem bo mam swoje zdanie na ten temat i doskonale wiem,że nie jest wysokiej klasy sprzęt tylko przyzwoity i wiedziałbym jakie odpowiedzi bym uzyskał. Co do moich doświadczeń z Krossem 6 th Avenue(miejskim z kierownicą jaskółką ,przerzutką z tyłu Tourney,opony Kenda miejskie ale z moocniejszym bieżnikem 1,95",sztywny stalowy widelec) to są takie jak opisywałem. Rower śmigał po asfalcie,śmigał po lesie. Raz tylko nie dał rady podczas podjazdu ok 10% ,z bardzo dużą ilością piasku. Podjazd ,o którym pisałem ok 40%(podjazd zalesionym wzgórzem,prawie nie udeptanym ,takim jak w wąwązach(boczne ściany),),przerzutka miała odpowiednie przełożenie, miał miejsce mimo,że kolega nie wierzy. Nie mam zwyczaju się chwalić a tym bardziej czymś czego nie zrobiłem. Miało to tylko i wyłącznie pokazać,że nawet prosty i tani rower może sobie radzić nie wiele gorzej niż full wypas rower. Radził sobie tak świetnie w terenie przynajmniej w 50% dzięki oponom,które również świetnie tłumiły drgania na spółkę ze stalowym widelcem (aluminiowa rama. Kolega Ivan chyba żartuje,że 40%przesada i że 10% po asfalcie to już wymagający podjazd a po terenie to ho ho (ho chyba przez samo h ?). To jakim cudem dałem radę jeździć młodzieżową damką na 24" oponach o szerokości 3,5 cm ,bez przerzutki (rok temu)? Był taka sytuacja. Wjeżdżam powoli (ok. 5 km/h)do wsi. Widzę gości na MTB przed sklepem. Po jakmś czasie wymijają mnie. Zaczyna się trasa ok. 1 km przez las 50/50 podjazd/zjazd , w tym najpierw podjazd ok. 15% nachylenia . Do mózgu uderza adrenalina,testosterol i co tam jeszcze chcecie. Poprostu chciałem poczuć się jak kolarz podczas ucieczki w Tour de France ;-). Zaczynam ostro pedałować. Wyprzedzam peleton (ok. 10 rowerów MTB z 26" oponami) chłopaków o wiele młodszych ode mnie (nie żebym był stary)i opiekun trochę od nich starszy ,który jeżdżą bardzo często (jakiś obóz rowerowy) a ja tylko w wakacje. Zaczynam pedałować niczym Lance(ten młynek ale bez wspomagania ;-) ). Szybciej już nie mogłem. Dopadli mnie dopiero przy wyjeździe z lasu i to tylko dlatego,że podcza zjazdów czasmi sobie odpuszczałem,żeby nie dostać zawału albo chociaż zgagi ;-). Po lesie też sobie całkiem radził. Przy odpowiedniej technice i wyborze trasy nawet z lekkim piachem sobie radził (24" i szerokośc 3,5 cm,do tego mające ok. 20 lat ale mało używane). Fajnie szedł również przy podjeździe asfaltem o nachyleniu ok. 15-20% problem raczej nogami,które nie za często pedałują. Przy bardzo lekkim wzniesieniu miałem wrażenie ,że sam jedzie. NIe wiem czy to przez jego wagę,wąskie opony,czy też dobrze dobrane przełożenie. Zacząłem nawet myśleć o single speedzie. Skoro tak fajnie się jeździło na tej 24" młodzieżowej damce ,to na 26" albo 28",29" byłoby jeszcze lepiej. Tyko,że opony byłyby szersze ok. 2" więc mimo większych opon straciłby trochę na szerokości. No i jazda po lesie ,piasek tutaj też byłby chyba problem. A na trasie 36 ząbków może trochę ograniczać jeśli chodzi o prędkość . Kolego Michale. O ile jeszcze ok 2 miesiące temu prawie kupiłem MTB z amortyzatorem to teraz jestem na 100% zdecydoweany tylko i wyłącznie na sztywny widelec chociażby hi-ten ale sztywny. Przemyślałem to dogłębnie i szczegółówo i jestem tego pewny na wspomniane 100%. Kupowałem rower przez 3,5 miesiąca i nie kupiłem .To mnie bulwersuje,że nie nie mogłem niczego znaleźć co by spełniło moje oczekiwania. Wszystko takie same tylko producent inny. No nie parę sztuk było ok tylko ,że zazwyczaj ta cena...i niestety zazwyczaj był to rower typu crossówka-szosówka a miał być wielozadaniowy (bdb na szosie,bdb w terenie,sztywny widelec ,opony 2",dobry osprzęt). I tak miotałem się przez te 3,5 miesiąca od rowerów poniżej 1000,aż po okolice 3000. Także mam jesień,zimę i na wiosnę jak starczy (nie wiem jakim cudem) złożę sobie jednego wielozadaniowego i kupię sobie drugi crossówkę-szosówka by być jak Lance. Będzie słóżył do przygotowań na Tour de Frnce 2011. Ten wielozadaniowy miał być na ramie trekkingowo-crossowej ale są problemy: raczej nie zmieszczą się opony 2",suport jest nisko położony a na dodatek mały wybór ram. Może znacie taką ramę to bym się nią z chęcią poznał ? Na razie jedyne wyjście na taką ramę to kupienie jej na zamówienie ale to wydatek przynajmniej 700-800 zł o ile się orientuję i wtedy budżet na pewno przekroczy 3000 zł a to i tak może być problem. Pomyślałem więc o zrobieniu takiego trekkingu MTB na ramie 26",z pełnymi błotnikami,z oponami 2" najprawdopodobniej Schwalbe Marathon Extreme, kierownicą lekką wygiętą. NIe wiem tyklko czy to będzie dobrze wyglądać . Muszę sobie tak skonfigurowany rower zwizualizować,żeby mi nie wyszło jakieś paskudzctwo za 3000. Znalazłem wczoraj KTm Country Line 26",z oponami 26x2,0" Schwalbe CX Coomp ( nie wiem czy są dobre,odporne na przebicie,dobre na asfalcie i w terenie), Tylko trzeba by wymienić amortyzator na sztywny widelec a to prawdopodobnie spowoduje utratę gwarancji. Jest też Giant Ligero RS3 ze sztywnym widelcem CrMo tylko opony ma wąskie Schwalbe Delta CRuiser 3,7 cm i za wiele miejsca tam nie ,żeby założyć szersze . Może z o,5 cm . NIestety nie wiem czego ale Giant go nie sprzedaje na polskim rynku,tylko znacznie droższą wersję RS1 z aluminiowym amortyzatorem. Tak na koniec nie jestem zbulwersowany ani się nie żołądkuje na dowód ;-),
Mod Team IvanMTB Napisano 5 Września 2009 Mod Team Napisano 5 Września 2009 Klaniam, No to ja tu czegos nie rozumiem. Skoro wiesz i masz swoje zdanie to po co pytasz? Aby sie upewnic czy jak? Podtrzymuje swoja opinie ze rower ten jest bardzo zacnym rowerem rekreacyjnym ktory nadaje sie przede wszystkiem na sciezki rowerowe, miasto ale i w lekkim terenie poradzi. Co zasie tyczy onych procentow to proponuje zweryfikowac swoje oceny i deklaracje... Skoro jeden z najslynniejszych i najbardziej wymagajacych, asfaltowych podjazdow na swiecie Alpe d'Huez na ktorym zawodowcy potrafia zemdlec ma srednie nachylenie 8.1% zas maksymalne 10.6% to 40% to jest juz chyba pionowa sciana Procenty i stopnie to nie to samo... http://www.climbbybike.com/climb.asp?col=Alpe-dHuez&qryMountainID=5 A ze noga Ci zapodaje i objezdzasz innych ludi to tylko dobrze swiadczy o Twojej kondycji. Pogratulowac! Szacunek... I.
Rulez Napisano 5 Września 2009 Napisano 5 Września 2009 littlejohn Nie wiem co i komu chcesz udowodnić, ale gdybym ten rower wziął do siebie do lasu (a to tylko teren moreny czołowej lodowca) to najpierw różne gałązki nawpychały by sie międy błotniki a oponę stawiając duży opór, następnie po kilku jazdach te właśnie błotniki , tudzież inne elementy odpadły by na skutek generowanych wstrząsów, nie wiem czy napęd wytrzymał by miesiąc, i by się poprostu nie rozleciał, wytłukły by się łozyska w piastach, przerzutki nie były by w stanie zmienić biegu na skutek zbyt dużych obciążeń, nie są też w stanie szybko zrzucić o kilka biegów na interwałowej trasie, korby tłukły by o korzenie na skutek zbyt nisko zawieszonego suportu, koła szybko by się rozcentrowały. Co nie zmienia faktu, że śmiało można nim pojechać do lasu , nawet na strome byle nie techniczne podjazdyi zjazdy, byje te strome zjazdy nie były za długie, bo obawiam się o hamulce.. Kol. Ivan nie żartuje, 40% podjazdu byś nie pokonał, nie wiem co miałeś z matematyki . ale chyba 1.
Krosiant Napisano 5 Września 2009 Napisano 5 Września 2009 Ludzie, dajcie że spokój z tymi teoriami, że rower jeżdżący w terenie musi mieć amortyzator, bo inaczej się rozleci... Kiedyś amortyzatory nie były normą, a jakoś się MTB uprawiało i żaden rower od tego nie ucierpiał ze względu na brak amora. Fakt, że komfort jazdy przy wykorzystaniu amortyzatora jest większy, ale nie jest niezbędny to raz. Druga sprawa jest taka, że jeśli producent dla danego osprzętu podaje konkretnie przeznaczenie to nie siejcie pierdół, że ''to i to jest do jazdy turystycznej, bo jest poniżej mojego XTR!''(luźny cytat, proszę o nie czepianie się go...). Już z Alivio można jeździsz w MTB, a nie jest to najdroższy osprzęt. Co do roweru, o który pyta autor. Jest to rower do jazdy po bułki i choćbym nie wiem, jak do tego podszedł to i tak nie umiem znaleźć w nim cech roweru do jazdy, która więcej wymaga... Choć jeśli wcześniej używałeś w tym celu 6th Avenue to na tym rowerze będziesz się czuł, jak na maszynie do DIRT'u xDDD Zresztą z powyższego faktu wynikają twoje zaburzenia oceny, co do przeznaczenia roweru. Nie mam pojęcia również dlaczego uparłeś się na ten rower skoro dołożysz stówkę(a sezon dobiega końcowi, więc wątpię, że w kilka miechów jej nie zorganizujesz) i już kupisz rower, który ma większe możliwości i nie wygląda kiczowato. Za tym rowerem przemawia tylko jedno: jest lepszy od jakiegokolwiek makrokesza, więc jeśli miałbyś kupić rower w hipermarkecie(bo w końcu ma dwa amory i tarczówkę) to już lepiej jeździj po lesie tym...
littlejohn Napisano 6 Września 2009 Autor Napisano 6 Września 2009 Mała poprawka co do długości tej trasy przez las. Jest trasa z jednej wsi do drugiej. Ma dokładnie 3,24 km z czego większość przez ten las a więc jest to nie ok 1 km tylko ok 2,5 km. Oceniłem ją na podstawie wspomnień z przed ponad roku i tak jakoś się skróciła. Ivan. Może kiepski jestem z matematyki trochę lat już minęło ale czy pionowa ściana to nie 90 stopni a więc 40 stopni to mniej niż połowę? To był krótki podjazd ,kilkadziesiąt metrów. Po moich doświadczeniach z 24" 3,5 cm ,byłem mile zaskoczony,że tak ładnie idzie Kross po terenie(dzięki oponom 1,95") i postanowiłem sprawdzić czy podjedzie pod takie wzniesienie o takiej nawięrzchni. No i dał radę. To dało mi wiele do myślenia ,że od opon zależy z 60-70 % to czy rower będzie sobie radził we terenie.Jeszcze raz powtarzam,że mówiąc o terenie nie mam na myśli wjazdu na Śnieżkę i tym podobnych tras tylko jazdę po lesie .Nie mam na myśli skoków ani zjazdów z pionowej kamiennej góry ;-).Roweru nie kupiłem głównie z powodu wieku. Nie chciałem nowego 4 letniego roweru. Jeszcze 2007 to tak ale 2005, przesada. Krosiant. To nie kwestia dołożenia 100. Jak pisałem przez kilka miesięcy szukałem i nie znalazłem odpowiedniego roweru. Ma spełniach następujące kryteria: opony 2" (mój typ to które będą odporne na przebicia,szybkie ,przyczepne i trwałe, bardzo ciekawe są ty Snowe Schwalbe Marathon Dureme właśnie teraz je zobaczyłem),sztywny widelec,pełne błotniki (rower do jeżdżenia w normalnych ciuchach,wygodny, bez zdrapywania błota z pleców),suport w okolicach 30 cm od ziemi,kierownica lekko wygięta lub jaskółka,dynamo w piaście +oświetlenie. Rama miała być trekking ale nie znalazłem takiej,która by spełniała takie kryteria (do złożenia roweru):suport wysoko,szerokie opony. Dlatego myślę o ramie MTB chyba,że znajdę gotowy rower.Rowery szukałem różne od poniżej 1000 zł(najwięcej tu ich znalazłem) a powyżej zaczyna się amortyzowane królestwo. Sztywniaka nie kupisz oprócz nielicznego grona crossówek ale te nie spełniają wymienionych kryteriów ( mają za nisko suport oraz nie mieszczą szerokich opon). Co do Ta tras AH o średnim pochyleniu 8,1% i mdlejący kolarze to inna sprawa niż moje 10-15%. Po pierwsze moje nie jest średnie ,tylko odcinek o takim nachyleniu no i nie ta odległość. Gdzie porównywać 150-200 km w tempie 40-45 km/h do kilkunastu,kilkudziesięciu w tempie średnio 20 km/h. Pytałem się o to czy osprzęt czteroletni leżakowany nie stracił swojej "świeżości". Cała reszta to się w miarę orientuję na podstawie doświadczeń z roweramii opinią innych znalezionych w internecie ( fora,internetowe gazety,testy). A pogadać sobie można i nie trzeba się przecież zgadzać przecież każdy może mieć swoje zdanie.
Krosiant Napisano 6 Września 2009 Napisano 6 Września 2009 To dało mi wiele do myślenia ,że od opon zależy z 60-70 % to czy rower będzie sobie radził we terenie. No i tym zdaniem generalnie przechyliłeś szalę obiektywizmu. Nie masz pojęcia o czym chłopie, więc lepiej zastanów się dobrze zanim kolejnym takim kwiatkiem zaświecisz na tym forum. Dlatego myślę o ramie MTB chyba,że znajdę gotowy rower.Rowery szukałem różne od poniżej 1000 zł(najwięcej tu ich znalazłem) a powyżej zaczyna się amortyzowane królestwo. Sztywniaka nie kupisz oprócz nielicznego grona crossówek ale te nie spełniają wymienionych kryteriów ( mają za nisko suport oraz nie mieszczą szerokich opon). No to się zastanów. Albo Trekking i odpuść sobie teren albo MTB i pogódź się z niedogodnościami. Jeśli chodzi o brak amora to nie wiem, gdzie jest problem w pójściu do sklepu, wybraniu roweru i zażądanie od sprzedawcy by zamienił amor na sztywny widelec. No, ale w twoim przypadku nic mnie raczej nie zdziwi...
littlejohn Napisano 7 Września 2009 Autor Napisano 7 Września 2009 Co takiego niestosownego napisałem. Skoro rower tak tani (ok. 800-900) z podstawowym osprzętem (Tourney,C051) tak sobie dobrze radzi na szerokich ale nie jakiś wypasionych oponach (Kenda K-908 26x1,95)te nie zawdzięcza ramie czy przerzutką tylko oponom. Chciałbym też jeszcze raz przypomnieć ,że nie chodzi mi teren takiego jak trasa Śnieżka i w dół i tym podobnych tras tylko jazdę po lesie (leśne ścieżki,oraz podjazdy pod wzniesienia w terenie na poziomie wspomniane przez Ivana Alpes d'Huez (żeby się ktoś nie czepiał nie 100 czy 150 km tylko odcinku np 100-200 m). Również jazdę np. o długości ok 1 km w rozsądnym tempie po dosyć ubitej ścieżce leśnej ale z dużą ilością wystających opon,szyszek itp.. Zrobiłem tym Krossem nie dużo bo był pożyczony (ok. 200 km ,mniej więcej 50/50 teren i asfalt) ,wieć trudno mi powiedzieć co by się działo z nim po 1000 czy kilku tysiącach km. Krosiant dlaczego mam się ograniczyć do trekkinga lub mtb ? Potrzebny mi rower wszechstronny,który sprawdzi się w każdym terenie przynajmniej na 4. Mam ochotę jechać do lasu jadę i jest ok ,chwilę później mknę asfaltem i też jest dobrze . Jeśli wybiorę trekking lub typowe mtb będę już ograniczony. O zmianę mogę co najwyżej poprosić bo jak powiem żądam to mi sprzedawca może powiedzieć gdzie ma moje żądania ;-) Jeden ze sprzedawców powiedział mi ,że wymiana amortyzatora spowoduje utratę gwarancji. Inna sprzedawczyni napisała,że w grę wchodzi tylko wymiana opon a widelca nie (rower miał sztywny ale aluminniowy widelec,który nie amortyzuje drgań alu ramy). Poza tym tych rowerów nie jest tak dużo. Zazwyczaj opony są za wąskie (3,5-3,7 cm), a więc trzeba by wymienić również je a jest to czasami nie możliwe konstrukcyjnie. Z tego co się dowiedziałem od kilku sprzedawców to max szerokość opon możliwych do zainstalowania w takim trekkingu to między 4 a 4,5 cm. Czasami można by zainstalować szersze opony ale ograniczają to błotniki,które wtedy trzeba by wymienić. Na razie znalazłem KTM-wymiana widelca,opony są szerokie ale koszt po wymianie widelca to ponad 2500 z widelcem crmo a z karbonowym jeszcze lepiej. Nie jest to mało przy osprzecie alivio/deore i hamulcach v-brake. Giant ma sztywny widelec crmo tylko ale wąskie opony i za bardzo nie ma tam miejsca pod błotnikami no i najważniejsze nie jest oferowany na rynku polskim. Znalazłem też drugiego Gianta Tourer CS1,niby miejski ale ma opony 4,2 cm więc nie najgorzej i chyba coś szerszego się da zmieścić,tylko widelec do wymiany i ma 8 biegową piastę Nexusa co moze być ciekawe (coraz częściej są próby zastosowania piast planetarnych do rowerów mtb). Cena roweru 2700. Hamulce niestety v-brake,no i nie wiem czy suport nie będzie za nisko. Chodzi o to,że jeżeli mam wydać dużą dla mnie kwotę nie chcę iść na nie potrzebne kompromisy. Składając samemu trekking na ramie mtb za 3000 będę mieć carbonowy widelec,pełen osprzęt deore może nawet deore lx,piaste w dynamie w przednim kole,hydrauliczne hamulce tarczowe,opony o takim rozmiarze jak chcę i spełniające wszystkie oczekiwania. Można spotkać nie koniecznie na polskim rynku takie trekkingi 26" z szerokimi oponami itd. Nie wiem czy to jest robione na ramie mtb czy jakiejś innej ale całkiem fajnie to wygląda. Co do wytrzymałości komponentów ,bezawaryjności,długowieczności to i tak XTR i X-O i nawet najlepszy amortyzator nie da rady single speedowi MTB ze sztywnym widelcem. Mój typ to najlepiej carbonowa rama ,carbonowo-aluminiowy widelec ,opony 2" (nie szersze ,żeby nie dawały zbytniego oporu a wystarczająco szerokie na większość terenu)i wysokiej klasy i jak najlżejsze pozostałe części np. karbonowy mechanizm karbonowy. Przy wadze dużo poniżej 10 kg będzie sobie radził nie gorzej niż te z przerzutkami o ile nie pominie się skrajne warunki (bardzo szybka jazda oraz bardzo strome podjazdy). Oczywiście koszt takiego roweru byłby bardzo wysoki. Typ ekonomiczny: stalowa rama CrMo,carbonowo-aluminiowy widelec i odpowiednio tańsze częsci,bez naturalnie karbonowego mechanizmu karbonowego. Ciekawa jest Kona Humu ale podobno ta rama crmo jest dosyć ciężka więc rower nie jest za bardzo lekki. Nawet widziałem Humu z 29" oponami.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.