arek_wro Napisano 23 Sierpnia 2009 Autor Napisano 23 Sierpnia 2009 Ja chyba jednak zdecyduję się na plecak z siatką. Problem z bukłakiem jak dla mnie nie istnieje, ponieważ i tak nigdy nie napełniam go do końca. Wodę staram się uzupełniać na trasie o ile jest to możliwe, w ten sposób redukując zbędny balast. Ponieważ generalnie mało piję w trasie, jak dla mnie podstawową przewagą bukłaka nad bidonem jest wygoda spożywania płynów podczas jazdy, a nie jego większa pojemność.
Ecia Napisano 23 Sierpnia 2009 Napisano 23 Sierpnia 2009 Czyli dokładnie odwrotne priorytety, niż w moim przypadku - dla mnie jednak bardzo ważna jest możliwość zabrania ze sobą dużej ilości wody; nie mam wtedy w trasie dylematów, czy łyknąć teraz, czy za 5 km, czy 5 łyków, czy 10... Zwłaszcza w górach wysoce sobie taki komfort psychiczny cenię . Dlatego też zmieniłam bukłak (wraz z plecakiem) na 3-litrowy. Waga mi nie przeszkadza - system nośny bierze ją w większości na siebie . Jak widać, wiele zależy od indywidualnych zapatrywań (a także uwarunkowań: dla osób mocno się pocących siatka mimo jej ograniczeń będzie zapewne lepszym rozwiązaniem).
Kubus18 Napisano 23 Sierpnia 2009 Napisano 23 Sierpnia 2009 Ja też zdecydowałam się na plecak Source'a, tylko że model Whistler - czyli właśnie większa pojemność i litraż bukłaka (3 l): http://ampbike.pl/szukaj.aspx/q=whistler . Te gąbki są przepotężne, plecy nie mają poza tymi 6 punktami w ogóle styku z powierzchnią plecaka . Materiał, z którego są wykonane (podobnie zresztą, jak i szelki) nie dość, że bardzo dobrze odprowadza pot, to jest też bardzo łagodny dla skóry - swobodnie, bez ryzyka obtarć jeżdżę w upalne dni w krótkim topiku bez rękawów. Lepszego pod tym względem plecaka, włączając w to również wszelkiego rodzaju turystyczne, jeszcze dotąd nie miałam. Whistler faktycznie ma większą pojemność, ale litraż bukłaka ten sam Jak dla mnie w góry to tylko 3 litry, po pierwsze nie jest się uniezależnionym od chorych cen wody w schroniskach(dla przykładu na Turbaczu 0.5 l 4 zł, na Policy Tymbark 1l pomarańczowy 10 zł...), po drugie często przy jeździe po grani albo mniejszych górkach nie ma sklepu w promieniu 30 km. Gąbki faktycznie dobrze rozkładają ciężar, u mnie problemem jest to, iż taki zapakowany 5-6 kg plecak skutecznie zwiększa sag w zawieszeniu z tyłu, przez co zmniejsza się efektywność pedałowania, aż do wypicia tych 3 kilo wody W ogóle systemy nośne i bukłaki Source są genialne, komora bukłaka pokryta jest pianką, rurka materiałem i dzięki temu mamy praktycznie ciągle chłodne(lub ciepłe) picie, nagrzewa się tylko sam ustnik. Zamknięcie jest genialne, można bardzo dobrze wymyć środek, a w przypadku problemów logistycznych pobrać wodę z np rzeki. Co do pocenia się, to owszem, przy wyższych temperaturach jest to zauważalne na styku z gąbkami, tyle że poza plecami pocą mi się też ręce, czoło, nogi...to chyba normalne i przy takim stanie jest mi to całkowicie obojętne. W niższych temperaturach problemów mnie zaobserwowałem. Pozdrawiam P.S.Kurcze tak teraz patrzę i stwierdzam że mogłem dołożyć te 40 zł do większej pojemności, a tak będę musiał już 3 plecak na rower kupić
Ecia Napisano 23 Sierpnia 2009 Napisano 23 Sierpnia 2009 W schroniskach to ja wodę nabieram z kranu - na szczęście w górach (poza Świętorzyskimi - ale to nie są góry w rozumieniu regionu) woda z kranu nadaje się do picia. A co do pojemności: deklarowanych 25 l to ten plecak na pewno nie ma. Szczerze mówiąc, powątpiewam nawet, czy ma 20 l. Ale jest wystarczająco duży, żebym się w niego bez stresu spakowała ze wszystkim, czego potrzebuję na dłuższą trasę przy kapryśnej pogodzie (a więc, poza standardowymi niezbędnikami rowerzysty, także sporo dodatkowej odzieży, czy to profilaktycznie wziętej z domu, czy to ściągniętej z grzbietu już w trasie ).
zekker Napisano 25 Sierpnia 2009 Napisano 25 Sierpnia 2009 Co do pocenia się, to owszem, przy wyższych temperaturach jest to zauważalne na styku z gąbkami, tyle że poza plecami pocą mi się też ręce, czoło, nogi...to chyba normalne i przy takim stanie jest mi to całkowicie obojętne. W niższych temperaturach problemów mnie zaobserwowałem. Problemem nie jest pocenie się (nie bezpośrednio), ale ponowne zakładanie plecaka - brrrrrr
Ecia Napisano 25 Sierpnia 2009 Napisano 25 Sierpnia 2009 No, nie wiem - ja nie mam żadnych przykrych odczuć w związku z zakładaniem plecaka po jego zdjęciu, choćby nie wiem jak upalny był dzień. Myślę, że to kwestia dobrze odprowadzającej pot odzieży i materiałów, z których wykonane są tył oraz szelki plecaka.
Tom3k88 Napisano 27 Sierpnia 2009 Napisano 27 Sierpnia 2009 Ja ze swojej strony chciałem polecić Duter Cross Air EXP, jak dla mnie nie ma lepszego wyboru. System nośny AirComfort jest genialny. Przejechałem w nim ostatnio 204Km, 2900m przewyższeń, w upalny dzień, więc dosyć ekstremalne warunki testowe. Plecak zapakowany do oporu, coś koło 6Kg. Po tej trasie nawet mnie plecy nie bolały co było standardem już po 50Km w zwykłym plecaku. Praktycznie w ogóle nie czyłem plecaka, plecy cały czas miały dostęp do powietrza, a promienie słoneczne zatrzymywały się na plecaku. Bukłaka się jeszcze nie dorobiłem, jednak nie słyszałem żeby ktoś narzekał na system Dutera. Bardzo podoba mi się w tym plecaku wbudowany pokrowiec przeciwdeszczowy w dedykowanej kieszonce, i zewnętrzna kieszeń na kask.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.