Skocz do zawartości

[rynek] czy jest miejsce na nowego polskiego producenta?


Polski rower  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. czy kupilbys/kupilabys rower wyprodukowany lub zlozony w polsce, sygnowany nowa marka?

    • tak, jesli jakosc nie bedzie odbiegala od markowej konkurencji
      30
    • tak, ale z pewnymi obawami
      4
    • nie, kupie sprawdzona marke
      10
    • nie mam zdania
      1


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

tak mi chodzi po glowie. zalozmy, ze pojawia sie w polsce nowa (polska) marka, ktora proponuje nowe, popularne rowery XC.

 

zakladamy, ze stoicie przed wyborem: Giant Terrago3 disc i rower nowej, jeszcze nieznanej marki.

 

tak mi chodzi po glowie. zalozmy, ze pojawia sie w polsce nowa (polska) marka, ktora proponuje nowe, popularne rowery XC.

 

zakladamy, ze stoicie przed wyborem: Cube Attention i rower nowej, jeszcze nieznanej marki.

 

tyle ze rower tej nieznanej marki bedzie zlozony "bardziej z glowa" - zamiast niskich shimanowskich piast dostaniecie novateki, zamiast XTR na przerzutce tylnej np. SLX, ale w zestawie z korba z tej samej grupy, zamiast XCMki Dart3 i tak dalej...

 

zalozmy dwa warianty: rama importowana z dalekiego wschodu i spawana w polsce.

 

czy to ma sens?

jakby mozna bylo was, rowerzystow przekonac?

 

EDIT: przepraszam za uzupelnianie postu poprzez odpowiedz, ale przegladarka zrobila cos dziwnego... nie mam uprawnien do edycji posta - bardzo prosze, moderatorzy zrobcie odrobine porzadku w temacie :)

Napisano

zarówno merida jak i kross, oraz w swoim czasie unibike dowiodły że mając mocne łokcie i niezłą głowę da się wejść na rynek. Wymaga to wprawdzie dużych nakładów finansowych i czasu, ale da się.

Napisano

pare lat temu rynek nie był bardziej przeładowany niż teraz, po drodze pojawił się na rynku też centurion, nakamura i inne mało znane marki które ceną i odpowiednim marketingiem wpasowują się w obraz polskich szlaków i maratonów. da się, tylko trzeba mieć dobry plan i wiedzieć jak go zrealizować

Napisano

Zależnie od skali tego przedsięwzięcia - do skali krajowej potrzebny jest olbrzymi zapas petuni - kross wypromował się sprzedając gdzie popadnie przez 2 lata lepsze rowery praktycznie po kosztach, nadrabiając sobie chłamem aby być na plusie. Dodatkowo trzeba oddać spory udział ewentualnym dystrybutorom marże oferowane były po 40% ceny katalogowej.

 

Metoda małych kroczków "niemiecka" - sklep sieciowy ma własną markę rowerów, sprzedaje lekkie ramy w dobrych cenach i składa na nich rowery - potrzeba 2-3 lata na rozpropagowanie świadomości marki i trzeba żyć na rynku lokalnym. Sporo pomogą fora internetowe - bardzo konkurencyjny układ osprzęt/cena pozwoli wyskoczyć np. przed krosy które jak na razie wygrywają w tej kategorii (wystarczyły by na początek lepsze ramy od krosa przy tym samym osprzęcie i cenie).

Napisano

Jeżeli nie ma zastrzeżeń w kwestii jakości, to czemu nie. Z resztą sam zdecydowałem się na rower polskiej firmy, która to podobno nie dogoniła krossa. Przekonałem się jednak, że gwarancja jest mniej problemowa, a sprzęt naprawdę wysokiej jakości. Jeżeli parę lat temu polska firma mogła się rozwinąć i zacząć w końcu produkcję prawdziwego sprzętu, a nie jak to było na początku rowerów komunijnych, to teraz też myślę, ze by się to mogło udać.Chociaż na wyrobienie marki trzeba trochę poczekać i zapracować, dużo zainwestować w dobrą reklamę i liczyć na to, że w dobie kryzysu ludzie zaczną kupować rowery zamiast samochodów xD

Napisano

Myślę, że wejście na polski rynek musiało by być uwarunkowane dwoma czynnikami: Technologicznie dobre ramy i właściwie dobrany, przemyślany osprzęt (niekoniecznie najwyższej klasy). Jeżeli kiedyś się udało, to nie widzę powodów, aby nie miało się udać teraz. Należałoby tylko wymyślić coś innego niż wszyscy, mniej popularnego lub lepszego i odpowiednio to wypromować. Jeśli okaże się, że sprzęt naprawdę jest wart zainteresowania, co znajdzie potwierdzenie w testach i opiniach, droga do klienta już bliska.

 

Przypomina mi się kiedyś rower BopLight Marathon Team - rama AN6, przyzwoity osprzęt i niewygórowana cena, do tego po prostu ładny. Na mnie zadziałał, chciałem takiego mieć. :)

 

Innym przykładem niech będzie Kross. Czy zauważyliście, jak bardzo jest ostatnio popularny? Chyba każdy kto stoi przed wyborem kupna roweru rozważa Krossa, bo w tej samej cenie wyższa klasa osprzętu, a to dlaczego tak jest klienta nie koniecznie obchodzi.

Napisano

Przełomowym momentem będzie zastosowanie do porządnej, ładnie pomalowanej ramy jednolitych grup sprzętowych, np. pełnej Deore, lub SLX, czy XT.

 

Męczy mnie szukanie przysłowiowego "haczyka" w każdym branym pod uwage przy zakupie rowerze. Nie wiem, w czym pomaga tylna przerzutka XT, bo jeśli reszta komponentów jest pozagrupowa, to ani wagą, ani działaniem nie jest w stanie niczego poprawić. Elementem dekoracyjnym także nie jest, bo wystarczy ładny kolor i atrakcyjna grafika na ramie. Chyba, że chodzi o wyróżnienie symbolu XT w specyfikacji, ale taniej byłoby zastosować linki z tej grupy, niż tylną przerzutkę.

 

HOWG.

Napisano

A jeśli sprzęt by był z wyższej półki, składany w Polsce, to można by oferować "kity" osprzętu. Czy to uporządkowany względem grupy, czy zastosowania.

Napisano

Do tego żeby stać się dużą firmą potrzebny jest kapitał (również po to aby przetrwać okres "rozkręcenia" prowadząc przy tym prace konstrukcyjne) , wątpię aby było miejsce dla dużej firmy - Kross dorabia budżetówką, Romet również budżetówką i motorowerami , rynek opanował Kross ale na szczęscie po piętach depcze mu Romet z tego co widać Romet ostro rozwija (a nie kupuje z katalogu) konstrukcje których Krossowi do dzisiaj brakuje.

Małe firmy w chwili obecnej nie mają wielkich szans na znaczacy rozwój - jednak mogą powstawać, trwać i być ciekawym urozmaiceniem naszego rynku produkując ładnie wykonane nietuzinkowe rowery- popatrzcie na rynek zachodni - Cannondale sprzedany, Gary Fisher należy do Treka , Spec zleca produkcję ram Meridzie - itd, itp.

Napisano

nie trzeba się zastanawiać "co by było gdyby..." wystarczy obserwować powrót rometa. kiedys marka znana, potem wiele lat nieobecna na rynku. obecnie rynek jest krancowo rozny od tego jaki byl kiedys i romet zaczyna od zera. mysle ze nazwa ktora kojarzy sie z przemyslem rowerowym - bo niewiele wiecej zostalo z rometowskiej obecnosci na rynku - to za malo i firma ta jest zupelnym zoltodziobem.

nie moze budowac na image marki - bo kiedys ludzie kupowali rometa bo byl romet i tyle - rowery i tak mialy wziecie. posadanie dwokółki - nieistotne jakiej - to bylo cos wiec kwestie jakosci to sprawa raczej bez znaczenia wtedy. rosyjskie "rubiny" wybuchaly - ale co z tego jesli ludzie i tak chcieli miec kolorowy telewizor? i tak kupowali kolejny :D

dzis nałatwiej sprzedaje sie górale - dla rometa to dziewiczy teren.

Napisano
dzis nałatwiej sprzedaje sie górale - dla rometa to dziewiczy teren.

Nie całkiem, skoro zatrudnili konstruktorów od Duncona ... Romet to przyszłość - stawia na rozwój i ma kapitał :) W Krossie do tej pory nie zaprojektowali Virtuala do DH :

http://www.hcfr.pl/news.php?readmore=1624

,albo takigo cacka :

http://bikeboard.pl/index.php?d=sprzet&g=40&art=3505

a to jest wyższa szkoła jazdy konstruktorskiej, znacznie wyższa niż hardtail. :)

Napisano

tak mi chodzi po glowie. zalozmy, ze pojawia sie w polsce nowa (polska) marka, ktora proponuje nowe, popularne rowery XC.

 

a dlaczego rowery do XC? Tutaj jest dosyć małe pole do popisu, a i tak będzie ciężko pobić np. rower Renegade MBike. Rowery do XC mają dość wąski rozrzut parametrów, raczej idzie się liniowo do góry z ceną i niską wagą, czyli tańszy rower - niższe grupy, droższy rower - lżejsze komponenty, a geometria, szerokości kierownicy, długości mostka raczej są w tym samym zakresie.

 

Dużo ciekawszym wyzwaniem byłaby próba rozpowszechnienia w Polsce rowerów prawdziwie terenowych, czyli EN/AM. Dotychczas najbardziej popularne są wyścigowe rowery do XC, które sobie dają radę na przygotowanych trasach typu Mazovia. Duża popularność jest spowodowana tym, że taki rower dobrze daje radę również po asfalcie (ze względu na opony klockowe o popularnym ostatnio nikłym bieżniku i niską pozycję). Takim rowerem ciężko pojechać w bardziej wymagający teren (nie piszę o górach, spróbujcie na HT do XC przejechać przez jakąś łąkę nie po ścieżce). Natomiast powoli (ale strasznie powoli) wchodzą na rynek rowery bardziej terenowe, z pełnym zawieszeniem. Nadal jednak są dość drogie. Co jest dziwne bo dampery powietrzne i nienajgorsze widelce producentów tzw. drugiej linii są coraz tańsze i coraz lepiej się sprawują. No i taki rower niekoniecznie musi mieć tarczówki czy blokady zawieszenia.

  • Mod Team
Napisano

Mexy tylne przerzutki są przeważnie lepszych grup niż reszta osprzętu ponieważ "tłum" zwraca na ten element bardzo dużo uwagi. Swego czasu stykło jak na czymś był napis shimano i rowery szły... Obecnie ludzie zaczynają odrobinę używać głowy w przeznaczonym dla niej celu i zaczynają rozróżniać STX'a od XT, choć aby wytłumaczyć, że Sram jest też ok trzeba poświęcić nieporównywalnie więcej czasu...

 

Miejsce na rynku jest na nowego polskiego producenta, w ogóle na producenta. Obecnie przy kupnie roweru ( a odnoszę wrażenie że i prawie wszystkiego ) mało istotną rolę odgrywa doświadczenie firmy. Ot przykład szosowego srama... Ważne jest to aby całość prezentowała się godnie i nie przypominała choinki, miała dobrane tak podzespoły aby były w miarę lekkie i co ważniejsze mało awaryjne. A że awaryjność to kwestia normalna to tu się kłania druga strona medalu czyli sprawny i rzetelny serwis gwarancyjny/pogwarancyjny. O tym, że dobry kontakt z klientem jest podstawą wszystkiego wspomnieć też chyba trzeba bo niestety 90% polskich sklepów o ty nie wie :) :)

Napisano

Klaniam,

No ciekawy punkt widzenia prezentujesz kolego... Rower AM/EN bez tarczy... Hmmm...

 

Szacunek...

 

I.

 

raczej nie do ostrzejszej jazdy tylko do bardziej wygodnego przemieszczania się po terenie. Oczywiście seria powinna mieć coraz lepsze komponenty, niech to będą 3 rowery w cenie 2000, 3000, 4000, no i ten najtańszy z v-b.

  • Mod Team
Napisano

raczej nie do ostrzejszej jazdy tylko do bardziej wygodnego przemieszczania się po terenie. Oczywiście seria powinna mieć coraz lepsze komponenty, niech to będą 3 rowery w cenie 2000, 3000, 4000, no i ten najtańszy z v-b.

 

Klaniam,

Dalej jakos to mi sie nie komponuje. Sprzet enduro lub All Mountain obowiazkowo powinien miec tarcze. Mozna przyoszczedzic na innych komponentach, dac przerzutki z niskich grup, stalowy kokpit cokolwiekbadz... Ale jak nie wszdzisz tam tarcz to znaczy sie ze jest to jakis rodzaj atrapy a nie rower do EN/AM - zalozywszy ze spelnia jakiestam warunki postawione przez rynek/marketing/uzytkowanikow co do sprzetu EN/AM...

W sumie jalowa dyskusja :P

 

Szacunek...

I.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...