Phil Napisano 3 Sierpnia 2009 Napisano 3 Sierpnia 2009 Z ciekawości chciałbym Was zapytać; co ile wymieniacie konkretne podzespoły w rowerze (części mechaniczne)? Oczywiście wiąże się to ze stylem jazdy kierującego, więc napiszcie też jak jeździcie. I jeśli już musicie coś wymienić to czy wymieniacie daną część gdy już zaczyna szwankować, czy dopiero jak już całkowicie się zużyje?
Schwefel Napisano 3 Sierpnia 2009 Napisano 3 Sierpnia 2009 Jak się nic nie dzieje to się nie wymienia. Jak nadejdzie ten czas to dana część da o sobie znać, także spokojna głowa.
ghost007 Napisano 3 Sierpnia 2009 Napisano 3 Sierpnia 2009 Jak się nic nie dzieje to się nie wymienia. Jak nadejdzie ten czas to dana część da o sobie znać, także spokojna głowa. Nie do końca się z Tobą zgodzę bo np. ja z łańcuchem robię trochę inaczej. Zmieniam co ok. 700-1000km tak żeby móc założyć nowy nie zmieniając kasety chociaż na jednym można by było pociągnąć znacznie więcej. Właściwie to łańcuch jest chyba najszybciej zużywającą się częścią w rowerze, no może oprócz klocków do v-ek w błocie Te potrafią nie przeżyć jednego maratonu. Tak poza łańcuchem, kasetą i klockami to raczej nic nie wymieniam do póki się nie popsuje lub nie mam nadmiaru gotówki żeby kupić nowe/lepsze/lżejsze (chociaż to się ostatnio coraz rzadziej zdarza ;( ).
Schwefel Napisano 3 Sierpnia 2009 Napisano 3 Sierpnia 2009 To zależy jaką kto sobie wybierze metodę zajeżdżania napędu. Ja wolę przejechać 10-15kkm bez zabawy w zmianę czegokolwiek. Koszty są bardzo porównywalne, bo ja kupuję 1 bardzo drogi łańcuch, Ty 3 tańsze i wychodzi na 0.
Bizon Napisano 3 Sierpnia 2009 Napisano 3 Sierpnia 2009 Tu nie ma nad czym debatować jest dokładnie tak jak pisał Schwefel . PS Chyba ,że po nocach ci się śni np nowa przerzutka ,rano wstajesz zalewasz mlekiem płatki śniadaniowe a one przybierają kształt ?? tak tak przerzutki ,wychodzisz z domu patrzysz w niebo a chmury przybierają..... itd Wtedy jak coś działa nawet w 100% trzeba to zmienić
premier2 Napisano 3 Sierpnia 2009 Napisano 3 Sierpnia 2009 Taa, skądś to znam . Ostatnio intensywnie myślałem o nowej korbie, i z tego wszystkiego stara się popsuła, chociaż blaty jeszcze długo by pociągnęły. Ale prawe ramię nie wytrzymało i był pretekst do zmiany
Phil Napisano 4 Sierpnia 2009 Autor Napisano 4 Sierpnia 2009 Ja nie mam na myśli wymieniania bezsensownego działających podzespołów. Tylko załóżmy, że wolnobieg dostał luzów. Nie strzela, nie stuka, jeździ jak nowy, ale w psychice jest ta świadomość, że już niedługo będzie trzeba go wymienić. Czy w takim przypadku czekacie, aż on całkowicie się wyjeździ, czy wymienicie go od razu?
DominikM Napisano 4 Sierpnia 2009 Napisano 4 Sierpnia 2009 Phil, części potencjalnie wadliwe / uszkodzone wymieniasz od razu - bo stanowią albo zagrożenie dla twojego zdrowia albo mogą być przyczyną bardzo długiego spaceru do domu
wolf Napisano 4 Sierpnia 2009 Napisano 4 Sierpnia 2009 Ja nie mam na myśli wymieniania bezsensownego działających podzespołów. Tylko załóżmy, że wolnobieg dostał luzów. Nie strzela, nie stuka, jeździ jak nowy, ale w psychice jest ta świadomość, że już niedługo będzie trzeba go wymienić. Czy w takim przypadku czekacie, aż on całkowicie się wyjeździ, czy wymienicie go od razu? Wstrzymaj się z wymianą, najpierw spróbuj te luzy zlikwidować.
Phil Napisano 4 Sierpnia 2009 Autor Napisano 4 Sierpnia 2009 Znaczy, ten problem opisany powyżej to tylko przykład. Właśnie sęk w tym, że ja jak widzę w swym rowerze jakąś najdrobniejszą usterkę to od razu ją usuwam, często wymieniając części które jeszcze mogłyby pojeździć.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.