Skocz do zawartości

[podzespoły] Co ile wymiana?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Z ciekawości chciałbym Was zapytać; co ile wymieniacie konkretne podzespoły w rowerze (części mechaniczne)? Oczywiście wiąże się to ze stylem jazdy kierującego, więc napiszcie też jak jeździcie.

I jeśli już musicie coś wymienić to czy wymieniacie daną część gdy już zaczyna szwankować, czy dopiero jak już całkowicie się zużyje?

Napisano

Jak się nic nie dzieje to się nie wymienia. Jak nadejdzie ten czas to dana część da o sobie znać, także spokojna głowa.

 

Nie do końca się z Tobą zgodzę bo np. ja z łańcuchem robię trochę inaczej. Zmieniam co ok. 700-1000km tak żeby móc założyć nowy nie zmieniając kasety chociaż na jednym można by było pociągnąć znacznie więcej. Właściwie to łańcuch jest chyba najszybciej zużywającą się częścią w rowerze, no może oprócz klocków do v-ek w błocie ;) Te potrafią nie przeżyć jednego maratonu. Tak poza łańcuchem, kasetą i klockami to raczej nic nie wymieniam do póki się nie popsuje lub nie mam nadmiaru gotówki żeby kupić nowe/lepsze/lżejsze (chociaż to się ostatnio coraz rzadziej zdarza ;( ).

Napisano

To zależy jaką kto sobie wybierze metodę zajeżdżania napędu. Ja wolę przejechać 10-15kkm bez zabawy w zmianę czegokolwiek. Koszty są bardzo porównywalne, bo ja kupuję 1 bardzo drogi łańcuch, Ty 3 tańsze i wychodzi na 0.

Napisano

Tu nie ma nad czym debatować jest dokładnie tak jak pisał Schwefel .

PS Chyba ,że po nocach ci się śni np nowa przerzutka ,rano wstajesz zalewasz mlekiem płatki śniadaniowe a one przybierają kształt ?? tak tak przerzutki ,wychodzisz z domu patrzysz w niebo a chmury przybierają..... itd Wtedy jak coś działa nawet w 100% trzeba to zmienić :)

Napisano

Taa, skądś to znam :). Ostatnio intensywnie myślałem o nowej korbie, i z tego wszystkiego stara się popsuła, chociaż blaty jeszcze długo by pociągnęły. Ale prawe ramię nie wytrzymało i był pretekst do zmiany :)

Napisano

Ja nie mam na myśli wymieniania bezsensownego działających podzespołów.

Tylko załóżmy, że wolnobieg dostał luzów. Nie strzela, nie stuka, jeździ jak nowy, ale w psychice jest ta świadomość, że już niedługo będzie trzeba go wymienić. Czy w takim przypadku czekacie, aż on całkowicie się wyjeździ, czy wymienicie go od razu?

Napisano

Phil, części potencjalnie wadliwe / uszkodzone wymieniasz od razu - bo stanowią albo zagrożenie dla twojego zdrowia albo mogą być przyczyną bardzo długiego spaceru do domu :)

Napisano

Ja nie mam na myśli wymieniania bezsensownego działających podzespołów.

Tylko załóżmy, że wolnobieg dostał luzów. Nie strzela, nie stuka, jeździ jak nowy, ale w psychice jest ta świadomość, że już niedługo będzie trzeba go wymienić. Czy w takim przypadku czekacie, aż on całkowicie się wyjeździ, czy wymienicie go od razu?

Wstrzymaj się z wymianą, najpierw spróbuj te luzy zlikwidować.

Napisano

Znaczy, ten problem opisany powyżej to tylko przykład. Właśnie sęk w tym, że ja jak widzę w swym rowerze jakąś najdrobniejszą usterkę to od razu ją usuwam, często wymieniając części które jeszcze mogłyby pojeździć.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...