Mod Team bikergonia Napisano 15 Lipca 2009 Mod Team Napisano 15 Lipca 2009 Jak większość z Was staram się sporo jeździć na rowerku (na ile czas pozwala). Ale nie chcę ograniczać się tylko i wyłącznie do treningu na bike-u. I tak sobie pomyślałam czy może ze 2-3 razy w tygodniu wieczorkiem zrobić sobie małe bieganko. Wiem zaraz posypią się zapewne opinie że bieganie szkodzi i kłóci się z treningiem rowerowym. Ale jak to jest naprawdę? Czy w swoich kalendarzach treningowych trening kolarski uzupełniacie treningiem biegowym? Czy ktoś z Was łączy te dwie formy treningu i czy takowe połączenie wpłynęło pozytywnie na wyniki?
ghost007 Napisano 15 Lipca 2009 Napisano 15 Lipca 2009 Ja bieganie stosuję tylko zimą. Tak robi większość kolarzy, którzy biegają. Bo są też tacy którzy nie biegają wcale Bieganie w sezonie nie ma sensu.
Mod Team bikergonia Napisano 15 Lipca 2009 Autor Mod Team Napisano 15 Lipca 2009 Ale czemu tak uważasz? Są jakieś przeciwwskazania ?
arroyo Napisano 15 Lipca 2009 Napisano 15 Lipca 2009 Bieganie bardziej obciążą stawy (zwłaszcza u osób cięższych), poza tym w sezonie kiedy jest pogoda to już lepiej wyjść na rower. Zawodowcy w zarówno jednej jak i drugiej dziedzinie muszą pilnować charakterystyki swoich treningów, ale dla amatorów to tak "na chłopski rozum" jest to jeden diabeł, jak się ma ochotę to można biegać, jeździć na rowerze, do tego jeszcze pływać i tak mamy triatlon
bts Napisano 15 Lipca 2009 Napisano 15 Lipca 2009 Bieganie spoko, ale tylko w zimę. W sezonie nie biega się, bo to męczy nogi a nie daje wymiernych efektów treningowych - pod względem kolarskim... chyba że ktoś po prostu chce podnieść sobie kondycję, to luz. Ale z profesjonalnego punktu widzenia - bieganiu w sezonie "nie"
Mod Team bikergonia Napisano 15 Lipca 2009 Autor Mod Team Napisano 15 Lipca 2009 "....... Ale z profesjonalnego punktu widzenia - bieganiu w sezonie "nie" wink.gif......." bts Ale skoro bieganie podnosi kondycję to czemu tak uważasz? To ma być tylko dodatek do treningu kolarskiego a nie zastąpienie
bts Napisano 15 Lipca 2009 Napisano 15 Lipca 2009 "....... Ale z profesjonalnego punktu widzenia - bieganiu w sezonie "nie" wink.gif......." bts Ale skoro bieganie podnosi kondycję to czemu tak uważasz? To ma być tylko dodatek do treningu kolarskiego a nie zastąpienie Uściślijmy: bieganie podobnie działa na układ krwionośny, jak kolarstwo. W tym aspekcie wychodzi na to samo, tzn: bieganie = pedałowanie. Jednak jest jeszcze jedna kwestia - pracy mięśni nóg. W obu przypadkach będzie to wyglądało trochę inaczej, tzn. biegając niekoniecznie będziemy przystosowywać mięśnie do wysiłku kolarskiego (i mogą to być częściowo inne partie mięśni - a obciążanie ich w sezonie nie ma sensu, bo efektu treningowego nie będzie, a organizm i tak będzie musiał usuwać z nich metabolity czy kwas mlekowy - co przy większej ilości treningów może wpłynąć na przetrenowanie się).
ghost007 Napisano 15 Lipca 2009 Napisano 15 Lipca 2009 Przepraszam, że od razu nie uściśliłem. Tak jak już kolega wyżej napisał podczas biegania pracują inne partie mięśni więc nie przekłada się to jako tako na wyniki na rowerze, a druga sprawa taka, że podczas biegania można nabawić się jakiejś kontuzji. Ktoś napisał, że bardziej obciąża stawy itp. Ja akurat nie mam z tym problemu ale jeżeli ktoś ma problemy ze stawami jest w gorszej sytuacji. Zimą bieganie rozwija serce, płuca oraz krew co jest wtedy wskazane. Zresztą nie tylko bieganie bo także np. basen. Im bliżej startów trening powinien być bardziej specyficzny.
Janisław Napisano 16 Lipca 2009 Napisano 16 Lipca 2009 Ja jeżdżę typowo amatorsko, bez stopera, bez ciśnienia na jak najwyższą średnią - ot dla przyjemności. I w ramach uzupełnienia, żeby nie tylko jedna grupa mięśni pracowała to sobie biegam z rana tak 2-3 razy w tygodniu. Jakoś stawów mi to nie niszczy, a znacznie podnosi ogólną wydolność organizmu. Ale jak wyżej napisano - w czasie przygotowań do startów powinien być trening bardziej specyficzny.
wolfik Napisano 17 Lipca 2009 Napisano 17 Lipca 2009 Od pewnego czasu biegam tak 2-3 razy w tygodniu. Biegam bo lubię, nie dla celów treningowych. Ale w sumie jakąś tam delikatną poprawę formy na rowerku widać. Ale to zależy od wielu czynników, dlatego ciężko powiedzieć jaki wpływ ma bieganie.
ghost007 Napisano 17 Lipca 2009 Napisano 17 Lipca 2009 Jeszcze jedna sprawa mi się przypomniała, że u początkującego zawodnika to jest trochę inaczej bo każda forma ruchu daje postęp i jest on widoczny nawet na rowerze. U kogoś kto trenuje kilka sezonów takiej zmiany nie będzie.
hheniek1987 Napisano 21 Lipca 2009 Napisano 21 Lipca 2009 Ja tak po prostu to nienawidze biegania. Tak już mam, raz tylko udało misię zmusić do tego typu treningu. Trening rowerowy uzupełniam basenem, tenisem (i tu jedyna dopuszczalna bieganina) piłką nożna. Nie czuje jakoś większego obciążenia stawów po piłeczce (a waże ponad 80kg), Ale każdy jest inny i raczej zauważa co mu służy a co nie.
Klosiu Napisano 21 Lipca 2009 Napisano 21 Lipca 2009 No wiesz, bieganie przy tenisie to jest nic jezeli chodzi o obciazenia kolan w porownaniu do poltoragodzinnego truchtu 10 km/h. Ja zima biegam, jak pogoda nie pozwala na jazde, z reguly dosc dlugie biegi 1-1.5h i tez nie czuje wiekszych dolegliwosci kolan. A bieganie zima ma swoj urok, po zmroku, po pokrytych sniegiem alejkach parku... . Fajne. Za to latem nienawidze biegac i prawie nigdy tego nie robie. Zbyt to nudne w porownaniu do pokonywanego 2-3 razy szybciej dystansu na rowerze.
QauczuQ Napisano 13 Sierpnia 2009 Napisano 13 Sierpnia 2009 kiedyś też nie mogłem się przekonać do biegania ale jak już spróbowałem to ponad 2 lata biegam. Stosuję intensywny trening na siłowni (4x w tygodniu po 1h) + wioślarz (20minut 2xw tygodniu) (rzeźba) oraz sporo biegam bądz na bieżni lub na polu tak do 1h (w 2009 - 31 razy biegałem na polu i od marca 09 - 45 razy na bieżni), rzadko dłużej, choć się zdarza, wszystko uzupełniam boksowaniem do 30mniut i skakanką (1x w tygodniu)(łydki potem bolą czasem). Co do roweru (55 razy na stacjonarnym do 1h od marca 2009, i 25 razy normalnie od 50 km do 100km, 2009) to w mojej opini nie kłóci się on z bieganiem i nigdy nie miałem problemów z połączeniem tych treningów. Bywały dni, że po zrobieniu 8 km biegiem wsiadałem na rower i poedałowałem z 50km. Należy jakoś z głową sobie wszystko porozkładać w czasie. Wiadomo że na początku będzie ciężko ale jak już przyzwyczaisz organizm do treningów i pozjasz swoje możłiwości to będzie Ci łątwiej na bieżąco ukłądać sobie plan treningu. Kup dobre buty do biegania, pulsometr (polecam Donnay) i zacznij biegać, jeżdzić itd... z czasem będziesz znać swój organizm. Co do wyników to czy je polepszam chyba tak, staram się dłużej biegać i dłużej jeżdzić i powoli się to udaje. Nie ma presji bo niejestem zawodowcem robie to dla zdrowia więc wszystko z umiarem. Kwestia kontucji podczas biegania to według mnie większe szanse na kontuzję masz chodzą po mieście po nirównym chodniku niż biegnąć po asfalcie lub bieżni. Na początku tego roku na nartach naderwałem więzadło boczne ten sport jest dopiero kontuzjogenny nie bieganie. Ważne aby zadbać o kolana i ich nie przeźiębić bo jak to juz sie stanie to problemy do końca życia!!!
pawel1315 Napisano 13 Sierpnia 2009 Napisano 13 Sierpnia 2009 Nie wiem czemu, ale moje koleżanka, która biega, nie może jeździć rowerem (trener jej nie pozwala). Nie wiem czemu ... Natomiast mam kolegę, który jeździ rowerem. Ogólnie z w-fu jest słaby, ale bieg na kilometr zaliczył na 5
erich Napisano 27 Sierpnia 2009 Napisano 27 Sierpnia 2009 Ja też lubię biegać, zwłaszcza gdy jest brzydka pogoda lub zimą. Niestety bieganie negatywnie wpływa na mój kręgosłup, czasem boli mnie też prawe kolano. Boli mnie odcinek lędźwiowy ( nad tyłkiem ) Poszedłem do lekarza rehabilitanta i ten stwierdził, że bieganie dla kręgosłupa nie jest dobre i chyba sobie odpuszczę. Zrobiłem prześwietlenie kręgosłupa i za kilka dni idę w tej samej sprawie do neurologa, może on coś zaradzi. W najgorszym przypadku skończy sie na tym, że kupię sobie rower stacjonarny i będę pedałował przez całą zimę w domu przed telewizorem :-)
Thunderbird25 Napisano 26 Października 2010 Napisano 26 Października 2010 Ja biegałem w sezonie naprzemiennie z jeżdżeniem. Co do szkodliwości biegania w kwestii stawów to bzdura. Jak nie masz przygotowanych stawów (tzn. głownie ścięgien, to możesz na początku odczuwać dyskomfort. Trenując bieganie polepszyłem wyniki i to sporo. jak jest marna deszczowo-kapuściana pogoda na trening rowerem, to zawsze biegam. Przed przed edycja Bikemaratonu w Świeradowie i Karpaczu nie miałem czasu na ani jeden kilometr na rowerze, a mimo to kondycja poszła do góry przez samo bieganie. Biegając pracują inaczej mięśnie nóg i dzięki temu nie "okaleczasz" ich. Biegajcie tylko z umiarem, a nic wam złego się nie stanie.
negusik Napisano 27 Października 2010 Napisano 27 Października 2010 W biblii kolarza górskiego autor zaleca bieganie w okresie przygotowawczym jako uzupełnienie treningu rowerowego lub częściowe jego zastąpienie w fazie podstawowej treningu. Tyle, że to dla tych co startują w wyścigach bądź podchodzą bardzo mocno do treningu rowerowego. Jako ciekawostka dla biegaczy trening rowerowy jest traktowany podobnie, może ciut bardziej na +. Ja z doświadczenia powiem, że bieganie to bardzo dobra rzecz dla tych którzy nie maja ciśnienia na ekstra wyniki a trening traktują jako rozwiniecie swej kondycji wielokierunkowo. Znam kolarzy nawet dobrych (w odniesieniu do takich którzy nie startują w zawodach) których zadyszka łapie po 5km biegu, ja zaś wole być bardziej uniwersalny niż tylko jazda na 2 kółkach dlatego biegam. O kontuzjach w bieganiu już wspominaliście ale co z rowerem? Ile to już wątków jest, że bolą kolana, plecy, nadgarstki, kark, udka itp. itd. Wychodzi na to, że i rowerek taki cacy super, ekstra nie jest pod tym względem. Wiem, że ktoś zaraz powie, że trzeba dobrać pozycje, ramę, itp. ale z biegami jest podobnie. Buty z amortyzacja dobrane do rodzaju stopy (pronacja itp.) wybór nawierzchni, stopniowe oswajanie ścięgien i się da rade, jak pisałem wiem to bo miałem zerwane ścięgna w obydwu kolanach a bieganie obecnie mi służy. Dla tych co chcą większej uniwersalności poleciłbym bieganie z jakimś rocznym planem wkomponowanym w trening rowerowy, wtedy mięsnie nie są tak hmm wyspecjalizowane ale za to więcej ich ze sobą współgra co daje nam więcej możliwości zabawy w sport a i dla psyche różnorodność treningu nie jest bez znaczenia. Typowi kolarze powinni biegać tylko na jesień i zimą jako pomoc w budowie formy na wstępnym etapie. Dla początkujących ze sportem marszobiegi+rower bardzo pomogą w szybszym wkręceniu organizmu w trening. Wybór wiec jak dla mnie zależy od celu jaki sobie stawiamy. Pozdro.
Thunderbird25 Napisano 27 Października 2010 Napisano 27 Października 2010 Już poza sezonem biegam bez problemu 15 km ze średnią na 1km ok 4min 30 sek (z zapasem mocy). I to nie koniec moich możliwości. Sprawdzałem jak moje nogi zareagują na dłuższym dystansie na rowerze. Byłem mile zaskoczony. W sezonie startowym na pewno tyle nie będę biegać, ale do końca nie zaprzestanę.
pawelsystem Napisano 27 Października 2010 Napisano 27 Października 2010 To ja powiem na swoim przykładzie w sezonie biegałem dosyc sporo (jesien do poczatku wiosny) a stosunkowo mało jezdzilem na rowerze w zasadzie to jezdziłem na babke tylko biegałem tak do ok 10 km czyli wychodziła mi niecala godzina to powiem jedno ze moc na szosie miałem bardzo duza ale brakowało mi wytrzymałosci dlatego teraz planuje zwiekszyc objetosc biegania. W 2008 jesienia miałem bardzo powaznie naderwane wiezadło w kolanie wiec wtedy tylko kilka razy biegałem ale tez juz raczej jak pamietam to zacząłem dopiero pod koniec stycznia 2009 i nie wiecej niz 45 min. Wczesniej jakos nie biegałem a nawet byłem raczej antysportowy dopiero rower mnie wciagnal i z czasem przekonalem sie do biegania tylko nie było to tak to od razu bo nawet jak juz jako tako jezdziłem to był taki okres ze nie miałem jeszcze dosc dobrej wydolnosci zeby sobie pobiegac. Ale jeszcze powiem jeszcze jedno poczatki z bieganiem tez nie były takie rozowe bo jak sie przygotowywałem do tego sezonu to przebiec 10 km to nie bylo nic gorsze były zakwasy z poczatku odczuwalem je do 3 dni i tak bez pózniejszych zakwasow mogłem przebiec dopiero w koncowce zimy tego roku ale w biblii jak pamietam przeczytałem ze partie miesni odpowiedzialne za bieganie moga wspomoc jazde na rowerze wiec stad sobie tłumacze spory przyrost mocy no i jest jeszcze jedna zaleta mam jakies 0,5km wiec jak sie czasem spiesze na uczelnie to mozna to bieganie wykorzystac;d.
Thunderbird25 Napisano 30 Października 2010 Napisano 30 Października 2010 No wiesz, bieganie przy tenisie to jest nic jezeli chodzi o obciazenia kolan w porownaniu do poltoragodzinnego truchtu 10 km/h. Ja zima biegam, jak pogoda nie pozwala na jazde, z reguly dosc dlugie biegi 1-1.5h i tez nie czuje wiekszych dolegliwosci kolan. A bieganie zima ma swoj urok, po zmroku, po pokrytych sniegiem alejkach parku... . Fajne. Za to latem nienawidze biegac i prawie nigdy tego nie robie. Zbyt to nudne w porownaniu do pokonywanego 2-3 razy szybciej dystansu na rowerze. Ja też nienawidzę biegać latem. Jeżeli mam biegać latem to tylko aby odbębnic swoje kilometry jak nie mam czasu na rower. Teraz biegam 15 km do 65 min (to jest około 4:30 /1km . Na razie systematycznie biegam od 2 miesięcy. Chyba dobry wynik
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.