Otóż ostatnio postanowiłem pojeździć sobie rekreacujnie na rowerku i
mama pozwoliła mi przejąć swojego Jockera, na którego uskarżała się czasem, że ciężko chodzi.
I rzeczywiście, w porównaniu ze starym chińskim Rometem(damką), którym jeździ się jak po kilku piwach, bo koła zdezelowane i korba "się majta", jest znacznie bardziej ciężki do rozpędzenia i urzymania
przyzwoitej szybkości jazdy. Prawdziwy muł, nie idzie czerpać jakiejkolwiek przyjemności z jazdy.
Stary romecik przy nim to po prosu torpedka.
Grand Jocker został zakupiony za max 450zł, z czego można wnioskować że cięto koszty jak leciało, więc z tyłu oczywiście wolnobieg,waga 12,5 kg ,reszta też pozostawia wiele do życzenia.
Tutaj link do czyjegoś opisu tego modelu tylko moje doświadczenia dużo gorsze
Jedyne co zmieniłem to skrachciałe oponki terenowe na slicki Kendy, co nie dało wyczuwalnego wzrostu komfortu. Jedyne co mnie zastanowiło to przednie piasty, które były tak sciśnięte że koło samo robiło opór. Domyślam się, że sęk tkwi właśnie w piastach. Tylnego koła nie rozkręcałem tylko nieco zmniejszyłem zacisk piast. Poza tym nie słychać wcale pracy zapadek, kiedy tylne koło kręci się na luzie. Fundusze są dosyć ograniczone, ale mały remont można zrobić. Rower ponoć był taki ciężki od początku, tyle że starzy to pomijali, bo "to tylko rower do jeżdżenia po chleb" był. Proszę o jakieś fachowe i konstruktywne porady. Dodatkowe szczegóły też moge dołączyć. Jeżeli to ma znaczenie to moja waga wynosi 86kg(trenowałem siłowo, nie żebym był ssapanym tłuściochem).
Pytanie
Gość Bonegro
Witam wszyskich
Otóż ostatnio postanowiłem pojeździć sobie rekreacujnie na rowerku i
mama pozwoliła mi przejąć swojego Jockera, na którego uskarżała się czasem, że ciężko chodzi.
I rzeczywiście, w porównaniu ze starym chińskim Rometem(damką), którym jeździ się jak po kilku piwach, bo koła zdezelowane i korba "się majta", jest znacznie bardziej ciężki do rozpędzenia i urzymania
przyzwoitej szybkości jazdy. Prawdziwy muł, nie idzie czerpać jakiejkolwiek przyjemności z jazdy.
Stary romecik przy nim to po prosu torpedka.
Grand Jocker został zakupiony za max 450zł, z czego można wnioskować że cięto koszty jak leciało, więc z tyłu oczywiście wolnobieg,waga 12,5 kg ,reszta też pozostawia wiele do życzenia.
Tutaj link do czyjegoś opisu tego modelu tylko moje doświadczenia dużo gorsze
http://www.forumrowerowe.pl/viewtopic.php?f=47&t=11419
Jedyne co zmieniłem to skrachciałe oponki terenowe na slicki Kendy, co nie dało wyczuwalnego wzrostu komfortu. Jedyne co mnie zastanowiło to przednie piasty, które były tak sciśnięte że koło samo robiło opór. Domyślam się, że sęk tkwi właśnie w piastach. Tylnego koła nie rozkręcałem tylko nieco zmniejszyłem zacisk piast. Poza tym nie słychać wcale pracy zapadek, kiedy tylne koło kręci się na luzie. Fundusze są dosyć ograniczone, ale mały remont można zrobić. Rower ponoć był taki ciężki od początku, tyle że starzy to pomijali, bo "to tylko rower do jeżdżenia po chleb" był. Proszę o jakieś fachowe i konstruktywne porady. Dodatkowe szczegóły też moge dołączyć. Jeżeli to ma znaczenie to moja waga wynosi 86kg(trenowałem siłowo, nie żebym był ssapanym tłuściochem).
0 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.