Skocz do zawartości

[Warszawa] Codzienne ustawki - wspólne jazdy


Ecia

Rekomendowane odpowiedzi

Sezon niby zaraz się skończy, a tutaj coraz to więcej osób. Wszystko byłoby fajnie, gdyby jeszcze tylko na "gadaniu" się nie kończyło :icon_mrgreen:

 

 

Oj tam się kończy! :) Do pierwszych śniegów będzie co najwyżej mokro, zimno i ciemno, a jak spadnie śnieg to dopiero się zacznie zabawa: brnięcie przez zaspy, ślizganie się na zamarzniętych koleinach, przewracanie w biały puch (b. fajne), rozmasowywanie zdrętwiałych stóp i dłoni, picie grzanego piwa w połowie trasy (b. b. fajne) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam się kończy! :) Do pierwszych śniegów będzie co najwyżej mokro, zimno i ciemno, a jak spadnie śnieg to dopiero się zacznie zabawa: brnięcie przez zaspy, ślizganie się na zamarzniętych koleinach, przewracanie w biały puch (b. fajne), rozmasowywanie zdrętwiałych stóp i dłoni, picie grzanego piwa w połowie trasy (b. b. fajne) ;)

 

 

I to jest to, co najbardziej lubię - lądowanie w zaspach :icon_mrgreen:

 

... dzięki za priv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiało grozą z niektórych postów :) Widzę, że od słowa do słowa widmo sennej mary wyjazdu demonizuje się ku przerażeniu wszystkich potencjalnych upadlaczy.

Wiem, że chcielibyście może wspominać to jako "wycisk" ale fakty są bardzo wyważone w wymowie: średnia łącznie z pagórkami z pierwszych 70km(45km) to 20,4 troszkę zawyżana przez mój dojazd na miejsce zbiórki

średnia drugiego odcinka 24,4 troszkę zawyżona dojazdem do domu.

 

Prędkości chwilowe umiarkowane, z 30-tka w terenie służyła raczej do przemieszczania się z ogona na front grupy :), 40-tka byłą notowana na tej zasadzie co mróz w Suwałkach o średniej nie mówiąc, epizod średniej v=40 trwał niecałe 7 minut na długim asfaltowym odcinku korzystając z braku rozjazdów i wiatru i nawet wtedy każdy jechał swoim tempem.

Każdy na każdego czekał na każdym najdrobniejszym rozwidleniu dróg i tym samym nikt się nie zgubił(i Laos posta też chyba popełnił z domu :) ). Mi może nie wypada ale Marylka może zaświadczyć, że ogólne tempo było w najgorszym razie "bez ekscesów" a momentami "piknikowe" A'propos postojów też nie brakowało podobnie jak świetnej pogody.

 

Ccinek - Tak

Elin - Dobrze, że ktoś widzi pozytywne strony takiej jazdy i nie ogranicza się do skojarzeń z zimnem, błotem, mozolnym czyszczeniem roweru. Rzeczywiście klimat takiej jazdy może być bardzo kuszący choć warto mieć oddzielny sprzęt do katowania w zimie.

Yuurei - Lepiej nie, "dyscyplinarkę" byś dostał po tym co bym tam napisał ;)

Ruda - Dla mnie czwartek przed wieczorem jest bardzo dobrym terminem. Masz ochotę to oczywiście zaproś ludzi, zobaczymy czy pomirot i/lub bobiik pojedzie na aktywny relaks po pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję się wywołany do tablicy. Poproszę o takie godziny, żeby nie szwędać się po ciemaku.

Czwartek jak na razie bez planów, więc wstępnie się piszę. Poproszę o szczegóły w środę. Mam nadzieję, że przytarcie przy kolanie mi się trochę "rozciągnie" do tego czasu.

Niestety była gleba na Mazovii :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elin - Dobrze, że ktoś widzi pozytywne strony takiej jazdy i nie ogranicza się do skojarzeń z zimnem, błotem, mozolnym czyszczeniem roweru. Rzeczywiście klimat takiej jazdy może być bardzo kuszący choć warto mieć oddzielny sprzęt do katowania w zimie.

 

Zimno zimą jest - fakt (słyszeliście kiedyś o podgrzewanych elektrycznie ubraniach??), zachlapanie błotem od stóp do głów ciągle głupio mnie cieszy :icon_mrgreen: (nie umiem tego logicznie wyjaśnić), a do czyszczenia roweru polecam wannę - szybko, sprawnie i, wbrew obawom niektórych pań domów, bezboleśnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki akumulator trzeba by wozić do takiego ubrania :)

Tak naprawdę prosto jest się ubrać ciepło w zimne dni. Najtrudniej jest zadbać o stopy i dłonie. Ale frajda z ubłocenia, uśnieżenia itp. jest bezcenna :)

 

Dwa płaskie akumulatorki wielkości baterii do komórki - widziałam juz taki patent :) Nie wiem czy przy podgrzewanej wkładce do buta nie wystarcza jeden na wkładkę, wiem że takie wkładki już są. Nie wiem też na ile godzin wystarcza energii i nie wiem czy jakaś firma oferuje już podobny produkt dla kolarzy - wiem że technologia już jest (zainteresowanie nią również) i że już sprzedaje się tak wybajerowaną odzież na motor.

Z innych dziwnych rozwiązań widziałam w angielskim sklepie rowerowym karbonowe "owiewki" kryjące dłonie i stopy przed zimnym wiatrem :whistling:

Jak na razie nic podobnego nie miałam okazji wypróbować - polegam na porządnych, technicznych ubraniach. Jednak podgrzewane wkładki do butów chętnie bym potestowała... heh, nic mi tak nie marznie jak stopy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem że technologia już jest (zainteresowanie nią również) i że już sprzedaje się tak wybajerowaną odzież na motor.

 

Na motocykl to już od dawna są takie rozwiązania. Podgrzewane manetki, owiewki, podgrzewane ciuchy ale jednak moto to trochę inna bajka. Inne prędkości więc łatwiej się wychłodzić a i ciężej się rozgrzać. Jednak na rowerze zużywa się więcej energii czyli i więcej ciepła się produkuje. Dlatego rower fajniejszy ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może dam radę, nie obiecuję, więc nie czekajcie na mnie jak nie dojadę punkt.

W którym miejscu konkretnie, bo Kabaty będą dla mnie dziewicze.

Poproszę o jakiś tel. kontaktowy w razie czego, jak metro znów ogłosi akcję bombową.

PS. Wczoraj byłem na WKK w Bielańskim i było ... inaczej, znaczy lepiej. Jeśli ktoś będzie chętny w kolejny wtorek, to raczej jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli o mnie chodzi to w ogole nie wim po te wszytkie zbytki one sezon jest cały rok bo jak jezdze mojom beemkom to ogrzewanie mom a w lecie to sie klime zarzuci i też żadnych specjalnych łachów obcisłych nie trzea i ziomale mnie za pedała nie majom :P

 

Ok, a w sprawie Kabat potwierdzam 17.30(po wyjściu ze stacji metra na pewno każdy mnie już zauważy) i liczę na jakąś frekwencję :) Tempo będzie dostosowane do zastanych uczestników z symboliczną tendencją "równania w górę". Postaram się pokazać co ciekawsze odcinki w pobliżu, warte uwagi. Będziemy jeździć, być może piknikować ale na pewno nie obie te rzeczy jednocześnie ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...