Skocz do zawartości

[Warszawa] Codzienne ustawki - wspólne jazdy


Ecia

Rekomendowane odpowiedzi

100% Yuurrei. Sztyca wyczyszczona i nasmarowana. Sztyca strzela na wybojach, a tutaj mi strzela tylko podczas kręcenia.

Jeszcze mogą być pedały bo dźwięki idą z dołu, ale 90% myślę że suport...

 

Tydzień temu przeprawiałem się przez rozlewiska Narwi, błoto miałem wszędzie ;) Pewnie się wtedy piachu dostało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za masę może podziękuję, ale jutro jadę obadać Szczebel, o którym usłyszałem na emtb.pl

 

Ponoć to jakiś fajny singielek gdzieś na trasie z Górki-Stara Dąbrowa-Dąbrówka czy coś w tym stylu.

 

Skoro chłopaki enduro mówią, że fajny to musi je fajny ;)

 

Je fajny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wszystkim!

To mój pierwszy post na tym forum :thumbsup:

 

Szukam ludzi do jazdy na roweruch, głównie nastawiam się na MTB. Dopiero zaczynam bardziej na poważnie i chciałbym jeszcze w tym roku wystartować w maratonach MTB w okolicach Warszawy. Chętnie poznam ludzi, którzy mają taką samą zajawkę :icon_wink:

Mieszkam w Warszawie na Kabatach, ale jestem zmotoryzowany i mam bagażnik na dwa rowery , chętnie pośmigam np po Puszczy Kampinoskiej i innych fajnych terenach koło Warszawy. W grę wchodzą raczej weekendy.

 

Jeśli ktoś byłby zainteresowany , dawać znać :icon_exclaim:

 

Peace

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za zaproszenie.

Musze chyba jeszcze potrenować

 

No weź! Jak ja się porwać chciałam... To Ty nie masz się czego obawiać :icon_wink:

 

Odnośnie nowych ludków - dzień dobry :icon_mrgreen:

 

Ja chyba się rano mogę urwać... Ale do bielańskiego najpewniej bo dalej to z czasem krucho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo jej ostatnio pisałem :P

 

Ja do wtorku jestem zawalony nauką, ale później będę trochę luźniejszy, więc może coś w następny weekend się uda zorganizować? Tylko ja obecnie jestem w takiej formie, że preferuję tempo bardziej turystyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gadata jak stare ludzie - aczkolwiek moja babcia z kogutami wstaje :icon_mrgreen:

Jedyną wadą jak dla mnie takiego wczesnego jeżdżenia jest ogólny zastój kości po śnie.

Topornie się jeździ jakoś tak, a czasu to też nie ma zbyt dużo.

...to jak poranny seks jest, a nie jeszcze noc :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gadata jak stare ludzie - aczkolwiek moja babcia z kogutami wstaje :icon_mrgreen:

akurat starsi ludzie zawsze mi się kojarzyli z wczesnym stawaniem, ale może dlatego, że moi dziadkowie to rolnicy, a wtedy wiadomo, wcześnie wstawać trzeba.

 

...to jak poranny seks jest, a nie jeszcze noc :icon_wink:

Oj... ale do porannego seksu nie trzeba się wydobywać z łóżka :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że po porannym seksie idzie się... spać. Tu trzeba iść do pracy. ;)

Kiepski argument. Jak po seksie masz czas żeby iść spać, to po rowerze chyba też? ale w sumie jak człowiek rozruszany to i tak już się nie chce spać (przynajmniej mi)

 

Marylka, obiecuję ci, że w wakacje któregoś dnia się poświęcę i do Ciebie dołączę ;)

 

Pamiętam jeszcze czasy gdy miałem siłę, żeby codziennie wstawać ok. 3 na ryby... głupi byłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, ja się tak kręcę przy pułkach z łateckami i też jakoś zawsze się zakręcę...

 

 

 

Marylka, obiecuję ci, że w wakacje któregoś dnia się poświęcę i do Ciebie dołączę ;)

 

Pamiętam jeszcze czasy gdy miałem siłę, żeby codziennie wstawać ok. 3 na ryby... głupi byłem

 

 

Też bardzo lubiłam wstawać o 3 na rolki, czy na rower właśnie. Bardzo niezwykłych doznać doświadczałam ze strony przyrody o tej porze, a i samo powietrze jest tak czaderskie... że się chce jechać. Trzymam za słowo z pewnością się przypomnę :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej lubię wieczorem, no fajnie jest też rano, jeździć :whistling:

Tylko chyba nie ma takiej siły żebym przed pracą się zmusił do jazdy, już widzę jak budzik dzwoni o 5 rano i moją minę.

Łączę przyjemne z pożytecznym i do pracy śmigam rowerem, o 7 też jest fajnie.

 

W trakcie wczorajszego kręcenia stuknęło mi 2K w tym sezonie, i na koniec postanowiłem to oblać "pod rurą". :stupid:

 

A tak sobie pomyślałem że można się ustawić na nocne pokręcenie, np. 22:00-23:00 w piątek, i pośmigać do 2:00-3:00.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...