Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 9


Ecia

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Idealny piątkowy wieczór. Zamiast pubu trasa gdzieś przez okoliczne wioski, zamiast piwa tabletka magnezu z wodą w bidonie, zamiast chipsów duży jogurt i banan :) Było świetnie! Dzięki forumowiczowi Saito poznałem kapitalny, bardzo górzysty odcinek w terenie. Podczas jazdy inny kumpel zaczynający jeździć w spd dwa razy się wywalił. Raz w głębokim piachu go zarzuciło i przywalił z wielkim impetem kolanem w kierownicę, po kilku minutach się pozbierał. Drugi raz tocząc się powoli asfaltem i gadając przez telefon. On katapultował się w jedną stronę, telefon w drugą, a rower runął na asfalt :) Nie mogliśmy powstrzymać śmiechu jak po chwili podniósł słuchawkę i rzekł: "Marek już jestem, wywaliłem się na rowerze" :D W sumie wyszło 52km bardzo przyjemnej jazdy :)

Poza tym przyszło mi dziś siodełko:

http://www.allegro.pl/item739442829_siedelko_selle_italia_x2.html

W porównaniu z SLR XC Gel Flow czy SLK jest ociężałe. Zarówno wagowo (287g) jak i wizualnie. Ale póki co wygodne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marne 40km, za to ile frajdy mi to dało :) znalazłem genialny zjazd, początek kręty później ostro w dół, jedna półka 30cm i na pełnym gazie w dół po mniejszych półeczkach, praktycznie ciągle w powietrzu ;) Do tego bardzo wąsko z minimalną granicą błędu przez otaczające dookoła drzewa ;) bajka.

 

Po za tym pobiłem swój rekord w pochłanianiu chrupek kukurydzianych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie ma jak 50km z rana w dobrym terenie :wub: Jazda była super. Dwie gleby, odrapałem niedawno pomalowane rogi, prawie zgubiłem lampkę, która katapultowała się podczas upadku :P Jak widać jazda z przygodami, ale mimo to było przyjemnie. Tylko trochę obolały jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj od 10 - 14 - 72.6 km. W parku chorzowskim wypuścili stado Nordic Walker'ów (jakiś klub) spod stadionu śląskiego - na lekkim podjeździe potrąciłbym takiego gocia - nie dość, że idą całą drogą, na odcinku 200m slalom gigant, to jeszcze mistrzu potem się pluł, zaskakując mnie pytaniem, czy nie mam gdzie jeździć :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...