Skocz do zawartości

[babcie] Sposób na babcie na drodze rowerowej :)


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio miałem możliwość przejechać troszkę po DDR w Toruniu (dla znających miasto, od Barbarki przez Wrzosy, w stronę centrum, mowa o odcinku za wrzosami), cała drogę ani 1 pieszego na DDR, w pewnym momencie widzę laskę z matką na drodze idące w tym samym kierunku co ja jechałem (swoją drogą córeczka blondyneczka niczego sobie :icon_mrgreen: ). Stwierdziłem, że mijanie na milimetry nie ma sensu, że matka z córką, to uwagi zwracać nie będę bo na mnie wsiądą i g... z tego wyjdzie.

oto co zrobiłem: zadzwoniłem dzwonkiem 1 raz, nic...

2 razy nic...

za trzecim razem zadzwoniłem spokojnie 5-6 razy, panie odwróciły się, zeszły z DDR i dalej szły chodnikiem, ja spokojnie DDR pojechałem dalej...

 

czyli bez awantury też czasem da radę coś zrobić, a ten sposób dał im co nie co do myślenia (mam nadzieje), a że mogły się zagadać i nie zwrócić uwagi gdzie i po czym idą, nie było to niegrzeczne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiesznym zjawiskiem są piesi przechodzący pasami poprzez ścieżkę rowerową ( pasy pozwalające przeciąć pieszemu ścieżkę rowerową ). Jak dotąd bardzo niewielu wpadło na pomysł rozejżenia się. Walą jak na promocje w Tesco. Jadąc rowerem specjalnie przestaje pedałować i przekładam palce na klamki żeby w razie z czego wyhamować.

Tak, tylko że pieszy na pasach ma pierwszeństwo i to Ty musisz się zatrzymywać, nie on.

Pomijając tą kwestię - masz rację, warto się czasem obejrzeć czy ktoś nie jedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@13kisiel13

 

Ja sobie zdaję sprawę z polskich realiów. Każdy ciągnie w swoją stronę i uważa, że przepisy i zasady są po to by jemu było lepiej. Tłumaczeniem raczej dużo się nie zmieni. Trzeba karać, skoro za jazdę po ulicy gdy jest ścieżka rowerowa dostaje się mandat to tak samo powinni być traktowani piesi na ścieżkach rowerowych. Nie koniecznie mandatem ale przynajmniej pouczeniem. Czy ktoś spotkał się z czymś takim w Polsce? Ktoś dostał mandat za łażenie po pasie dla rowerów?

Niech ktoś kiedyś spróbuje wjechać pieszemu w dupę, przewrócić się, powiedzieć, że boli was noga i wezwać policję. Radzę sprawdzić wcześniej jak jest dokładnie w przepisach, zachowanie ostrożności kierującego rowerem itp. Radzę też mieć światka znaczy kolegę. Ja tak kiedyś zrobiłem jadąc samochodem. Gość wymusił pierwszeństwo i było bardzo blisko do stłuczki. Wysiadłem do gościa i powiedziałem, że uważam, że te ślady na zderzaku są po jego aucie. Facet oczywiście mnie zwyśmiał, przyjechała policja i była krótka piłką albo Pan temu Panu zapłaci albo dostanie Pan mandat. Proszę Panie Mariuszu podać dowolną kwotę która panu zrekompensuje Pana straty. Dostałem 300 zł i pojechałem z żonką na zakupy. Wiem, że to trwa godzinę i jest mało przyjemne ale... Piesi, samochody i rowerzyści są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu. Jeżeli wjedziesz rowerem w samochód i będzie Twoja wina to kierowca może kazać Ci płacić za zniszczenia. Dlaczego pieszy miałby nie płacić za to, że wbiegł Ci pod koła roweru a ty zaliczyłeś glebę i porysowałeś cobie coś w rowerze? Tak samo jak ktoś zajedzie Ci drogę samochodem i rozwalisz sobie rower, możesz zapisać jego numer i pójść na policję. Nie trzeba łapać kierowcy i gonić go po ulicy. Wystarczy Twoje zeznanie na policji. Wiem, że leżąc w rowie trudno zapamiętuje się numery rejestracyjne ale może np. kolega z tyłu, jadący za tobą wykaże się refleksem. A myślę, że 700 zł za rysę na ramie czy 100 zł od pieszego za porysowane pedały poprawi wam humor. Jak już walczyć to zgodnie z prawem i coś z tego mieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ahmedsaid masz rację, pieszy ma pierwszeństwo na przejściu na drodze rowerowej jak i na jezdni ale chyba nawet powinno się rozejżeć przed wejściem na pasy czy nic nie jedzie przez wzgląd na bezpieczeństwo i kulturę. O ile rower stanie na dystansie 5-7m, to w przypadku auta wyjście na jezdnie "bo ma się pierwszeństwo" może zakończyć się czytaniem brailem tablic rejestracyjnych.

 

anteki nie jestem sfrustrowanym rowerzystą. Zwykle omijam ludzi w bezpiecznej odległości bez słowa, a swoje spostrzeżenia prezentuje na forum. Czasem zdarza mi się próbować przekonać pieszego żeby szedł właściwą stroną ale gdy kończy się to bezsensowną dyskusją to daje sobie spokój bo nie ma sensu psuć sobie dobrego humoru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bliski przejazd stosowałem do piątku sprzed dwóch tygodni. Dziadek na rowerze (gdy go wyprzedzałem) skręcił na mnie z niewiadomych przyczyn i żeby go nie staranować, odbiłem na tyle mocno, że straciłem panowanie na jazdą. Wypadłem z roweru tak niefortunnie, że siedzę teraz z uszkodzonym barkiem i nie uniosę nawet ręki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak a propos wielokrotnie wymienianego tutaj sposobu na wyprzedzanie w odległości 3 centymetrów od babci przypomniała mi się jedna sytuacja, którą miałem jadąc z kolegą. Kolega jechał przede mną i na ścieżce telepała się babcia. No to kumpel zastosował powszechnie używany również i przez Was sposób. Chciał śmignąć jej tuż koło nosa no ale jedna rzecz umknęła jego uwadze. Skupił się na odległości od babci do kierownicy i zahaczył pedałem o torebkę, którą babcia niosła nie na ramieniu a w ręku. I to jeszcze chyba jakoś sobie zaplotła jej pasek na dłoni. W efekcie przeciągnął babę parę metrów po asfalcie. Sam się utrzymał na rowerze bez problemu.

Także od tamtej pory skończyłem i ja z tymże sposobem. Zwykle po prostu drę japę bardzo głośno z odległości (UWAGAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!) jakby zaraz miała nastąpić jakaś detonacja i jeszcze nie spotkałem się z tym żeby ktoś to olał i nie ustąpił. Zawsze ludzie odwracają się z przerażonymi minami, a po chwili patrząc się już połowicznie jak na czubka schodzą szybciutko z drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba karać, skoro za jazdę po ulicy gdy jest ścieżka rowerowa dostaje się mandat to tak samo powinni być traktowani piesi na ścieżkach rowerowych. Nie koniecznie mandatem ale przynajmniej pouczeniem. Czy ktoś spotkał się z czymś takim w Polsce? Ktoś dostał mandat za łażenie po pasie dla rowerów?

Mandat jest za takie łażenie po ścieżce rowerowej, chyba 50zł suma mało odstraszająca od chodzenia po ścieżce rowerowej. Wiele osób nawet nie wie że można dostać taką kare, a nawet jak wiedzą to się nie przejmują bo nikt tego raczej nie egzekwuje. Nie znam nikogo kto by dostał taki mandat. Kara powinna być większa tak ze 250 zł i powinni w telewizji o niej powiedzieć to może barany by przestały łazić po ścieżkach rowerowych <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym sezonie (leniwym, bo 36h jazdy) tylko raz zostałem przeproszony przez rodziców dziecka, które wlazło mi pod koła. Szczyt wszystkiego to ścieżka rowerowa Jastarnia-Władysławowo, używana przez gromady hołoty jako ścieżka spacerowa. W wakacje jeżdżąc tamtędy prawie spowodowałem karambol, bo wesoła gromada akurat gdy ich wyprzedzałem wykonała niespodziewany unik, oczywiście przede mnie.

 

Wyslane z MotoMilestone 2 za pomoca Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczyt wszystkiego to ścieżka rowerowa Jastarnia-Władysławowo, używana przez gromady hołoty jako ścieżka spacerowa. W wakacje jeżdżąc tamtędy prawie spowodowałem karambol, bo wesoła gromada akurat gdy ich wyprzedzałem wykonała niespodziewany unik, oczywiście przede mnie.

 

Stary, patrz uważnie po czym jeździsz.

"Ścieżka rowerowa" pomiędzy Władysławowem i Jastarnią, i również dalej - do samego Helu, to jest Droga dla Rowerów i Pieszych, a to zupełnie co innego niż Droga dla Rowerów. Na takiej drodze pieszy ma pierwszeństwo. Gdybyś tam spowodował karambol - byłaby to Twoja wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jedziesz ścieżką rowerową i widzisz na niej babcię.

2. Upewniasz się, że masz mocne hamulce.

3. Po prostu jedziesz i hamujesz tuż przed twarzą/plecami babci.

4. Upewniasz się, że nie dostała zawału.

5. Głośno krzyczysz, że to ścieżka dla rowerów i mogłeś ją przejechać i żeby uważała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Niezastąpionym sprzętem jest dzwonek. Wiem że dla wielu to nie jest profi ale sprawdza się dużo lepiej niż darcie paszczy. Piechurzy reagują dużo częściej i bardziej przewidywalnie niż na krzyk zniesmaczonego śmigacza. Nie polecam dzwonków klasycznych bo to faktycznie obciachowo wygląda ale takie coś:

https://www.cyklotur.com/x_C_Sz2__T_dzwonek-pling_AI11002%20-AIM.html?PT=53120014&PZTA=8&HNT=T&PD=53010799&WSZDZ=T

nie wali w poczucie estetyki ortodoksyjnych rowerzystów a na wyścig czy maraton można szybko zdjąć. No i zgodne z przepisami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, patrz uważnie po czym jeździsz.

"Ścieżka rowerowa" pomiędzy Władysławowem i Jastarnią, i również dalej - do samego Helu, to jest Droga dla Rowerów i Pieszych, a to zupełnie co innego niż Droga dla Rowerów. Na takiej drodze pieszy ma pierwszeństwo. Gdybyś tam spowodował karambol - byłaby to Twoja wina.

 

Najwięcej ludu jest na fragmentach gdzie obok siebie jest ścieżka i chodnik - oczywiście chodnik nieużywany, wszyscy łażą po pięknej ścieżce. O tamtym fragmencie mówiłem.

(A propos tamtej ścieżki - fragment w Chałupach jest świetny, szczególnie jak jedziesz na szosówce - wpadłeś tam?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jedziesz ścieżką rowerową i widzisz na niej babcię.

2. Upewniasz się, że masz mocne hamulce.

3. Po prostu jedziesz i hamujesz tuż przed twarzą/plecami babci.

4. Upewniasz się, że nie dostała zawału.

5. Głośno krzyczysz, że to ścieżka dla rowerów i mogłeś ją przejechać i żeby uważała.

 

OMG cóż za kozak.

 

Przed dużym dresem też tak robisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gdy widzę przede mną ludzi na ścieżcę rowerowej, wpatruje się w nich spojrzeniem mordercy, nie próbując zjechać ze ścieżki, po chwili zchodzą. :) Nawet hamować nie muszę. Są grzeczni :). Ale gdy ja zajeżdżam ich od tyłu wtedy robię kaskaderski manewr wyminięcia w ostatniej chwili na parę centymetrów, lub pytam sie ich czy nie ma chodnika :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jednorazowy event to pomysł z butlą i klaksonem nawet fajny, ale jakby mieli taką popelinę siać w mieście na stałe to IMO ekipa do odstrzału. Kiedyś się zdziwią, jak kierowca samochodu przez którego środek przechodzili na pasach nagle ruszy albo da im w łeb gaśnicą - bo to przyszło mi pierwsze na myśl co bym zrobił w takiej sytuacji :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobało mi się bardzo wręcz przypięcie rowerów do auta na końcu. Jestem ciekaw gdzie burak dzwonił: po policję, czy po kolegę z nożycami!? :icon_lol::thumbsup:

 

Mi także... Great.gif

 

No a trąbka... jest u mnie na porządku dziennym.

Co prawda tylko taka metalowa z "gruszką", ale całkowicie i skutecznie spełnia swoje zadanie.

 

Pozdrówka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

raz niestety zdarzyło mi się lekko wpaść na osobę wysiadającą z busa.. (moja nieuwaga, ale dałem od razu po hamulcach i ledwo go dotknąłem)

 

z typem "mogem posadzićswojom grubom dupepupe gdzie mi sie podoba" spotykam praktycznie zawsze gdy zdarza mi się wjechać na ścieżkę rowerową ( z racji że mieszkam w lublinie raczej rzadko spotykane zjawisko geograficzno społeczne) to albo:

-jeżeli mam dobry humor to tłumaczę przechodniom że nie należy iść ścieżką

-albo wrzeszczę z odległości ~~2 m (mała prędkość)

-zamierzam kupić trąbkę na sprężone powietrze i tym załatwiać sprawę wyjątkowych idiotów (czyt. zajmujących całą szerokość ścieżki,idących samiutkim środkiem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...